list od Pana Boga

Ciekawe strony internetowe - warte polecenia
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 01 kwie 2009, 02:20

Tedy jeden z zawieszonych złoczyńców urągał mu, mówiąc: Czy nie Ty jesteś Chrystusem? Ratuj siebie i nas. Drugi natomiast, odezwawszy się, zgromił tamtego tymi słowy: Czy ty się Boga nie boisz, choć taki sam wyrok ciąży na tobie? Na nas co prawda sprawiedliwie, gdyż słuszną ponosimy karę za to, co uczyniliśmy, Ten zaś nic złego nie uczynił. I rzekł: Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa swego. I rzekł mu: Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju.

Pomyśl wraz z nami przez chwilę na temat tych trzech krzyży. Jeśli się nie mylę, to znajdziemy wiele głębokiej treści w tym krótkim lecz zwartym zapisie przekazanym nam w nagłówku tego artykułu.

1. Po pierwsze, musimy spojrzeć na krzyż w centrum, lub raczej na Tego, Który jest tam przybity – Jezusa z Nazaretu, Błogosławionego, Który spędził Swoje życie działając w miłości, uzdrawiając chorych, oczyszczając trędowatych, otwierając oczy ślepym, wskrzeszając zmarłych, karmiąc głodnych, ocierając łzy wdów, wychodząc na przeciw wszelkiej ludzkiej potrzebie, zawsze gotów uronić łzę szczerej sympatii dla każdego najmniejszego zmartwienia; Jego pokarmem i napojem było pełnienie woli Boga i czynienie ludziom dobra; Święty, bez skazy, doskonały człowiek; jedyny czysty, nie splamiony, “człowiek wypróbowany przez Boga,” Który doskonale uwielbił Boga na tej ziemi i doskonale Objawił Go i wszystkie Jego drogi.

Taki więc, był Ten, Który zajmował centralny krzyż: i gdy zaczniemy pytać o to, co spowodowało, że został tam umieszczony, nauczymy się potrójnej lekcji; czy raczej, powinniśmy powiedzieć, że trzy potężne i głębokie pouczenia są otwierane przed naszymi sercami.

Po pierwsze, jesteśmy uczeni tego, w sposób w jaki nic innego nie może nas nauczyć, jakie jest nastawienie ludzkiego serca w stosunku do Boga. Nic nigdy tego tak dokładnie nie pokazało do tej pory i nic nie mogło tego pokazać – tak jak krzyż. Jeśli potrzebujemy doskonałej miary do oceniania świata, do mierzenia ludzkich serc i grzechu, musimy popatrzeć na krzyż naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jeśli chcemy poznać jaki jest świat, jak również jaki był, zobaczyć, że świat całkowicie i doskonale pokazał swój prawdziwy charakter – upadła ludzkość zupełnie pokazała swoje prawdziwe oblicze - nie możemy zatrzymać się z dala od tego krzyża i nie możemy przejść obok niego obojętnie.

Gdy ludzki głos wołał: “Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj Go!” ten głos był wyznaniem ludzkiego serca, ogłaszającym, jak nic innego nie mogłoby tego lepiej ogłosić, jego prawdziwy stan w oczach Bożych. Gdy człowiek przybił Syna Bożego do krzyża, osiągnął najwyższy możliwy poziom swej winy i największą głębokość moralnej podłości. Gdy człowiek wolał mordercę i bandytę zamiast Chrystusa, udowodnił, że będzie raczej miał bandytyzm i morderstwo niż miłość i światło. Krzyż demonstruje ten wstrząsający fakt; a demonstracja ta jest tak jasna, że nie pozostawia cienia wątpliwości.

Dobrze jest dłużej zatrzymać się przy tym punkcie, z pewnością nie jest on widziany z właściwą ostrością. Mamy skłonności do sądzenia świata według jego sposobu traktowania nas samych. Mówimy o jego bezbożności, nieświętości, niewierności, zwiedzeniu itd., lecz niechętnie przykładamy siebie do takiej miary i w związku z tym chybiamy celu. Aby wyciągnąć sprawiedliwe i uczciwe wnioski, musimy sądzić przy pomocy doskonałego standardu, który może być znaleziony wyłącznie w krzyżu. Krzyż jest jedyną doskonałą miarą człowieka, świata i grzechu. Jeśli rzeczywiście chcemy wiedzieć jaki jest świat, musimy pamiętać, że wolał wybrać bandytę niż Chrystusa, i ukrzyżował między dwoma złoczyńcami jedynego doskonałego człowieka, jaki kiedykolwiek żył.

To jest świat, w którym żyjemy, taki jest jego charakter – taki jest jego moralny stan – taki jest jego prawdziwy stan, udowodniony przez jego dobrowolnie zaplanowany i z determinacją wykonany akt. Wiedząc, że w ukrzyżowaniu Pana chwał, świat dał największy, jaki mógł, dowód swego zła i winy, nie powinniśmy się dziwić niczemu, co widzimy i słyszymy na temat jego zła.

Prawdopodobnie w odpowiedzi usłyszymy, że świat się zmienia, że dziś, to już nie to, co było za dni Heroda i Poncjusza Piłata. Świat dziewiętnastego wieku jest zupełnie różny od świata wieku pierwszego. Zrobił postępy w każdej dziedzinie. Cywilizacja cisnęła już swój jaskrawy płaszcz na scenę; a w odniesieniu do dużej części świata, chrześcijaństwo wylało swój oczyszczający wpływ na masy; tak więc byłoby bardzo nieuzasadnione mierzenie świata, który jest obecnie, tym straszliwym aktem, którego dokonał były świat.

Czytelniku, czy naprawdę wierzysz w to, że ten świat się zmienił? Czy rzeczywiście poprawił się w głębi swej moralnej istoty – tj. czy zmienił się w głębi serca? Chętnie wymieniamy to, co ewangelia łaski Bożej i otwarta Biblia niosą i co przez wielką łaskę Boga, osiągnęła tu i tam. Chwaląc Boga myślimy z wdzięcznym sercem, o tysiącach i setkach tysięcy drogocennych dusz nawróconych do Pana Jezusa Chrystusa. Błogosławimy Go, z całego serca, za tłumy tych, którzy żyli i umarli w wierze w Chrystusa; i za tłumy tych, którzy w tej chwili dają najbardziej przekonujące dowody swego szczerego przywiązania do Imienia, Osoby i z powodu Chrystusa. Lecz, po zauważeniu marginesu, do którego możemy wrzucić te wszystkie chwalebne wyniki, wracamy z naszymi obserwacjami do świata i do naszego przekonania, że świat nadal pozostaje światem i gdyby tylko miał taką możliwość, to zadziałał by dziś (1873) tak samo jak w Jerozolimie w 33 roku.

Może wydaje się to zbyt ostre i daleko posunięte; lecz czyż nie jest prawdziwe? Czy Imię Jezusa jest choć odrobinę łatwiejsze do przyjęcia przez współczesny świat niż wówczas, gdy liderzy religijny krzyczeli: “Nie tego, lecz Barabasza!” Spróbuj tylko. Idź i wypowiedz to drogocenne, nieporównywalne Imię wśród tych z salonowych kręgów układności, grzeczności, szlachetności i bogactwa naszych dni. Wezwij Jego Imienia w salonach statków parowych, na korytarzu wagonu kolejowego, czy w urzędzie publicznym, a dowiesz się zaraz, że to nie jest właściwe miejsce. Każde inne imię, czy temat będzie tolerowany, możesz wmawiać w sam środek ucha świata głupoty i bezsensowności i nikt ci nie powie, że to nie jest właściwe miejsce; lecz powiedz tylko o Jezusie, a wkrótce będziesz uciszony. Jak często widywaliśmy nasze główne arterie komunikacyjne dosłownie zatkane prze tłumy ludzi patrzących się na popisy lalek, lub przysłuchujących się zespołom czy śpiewających ballady, a żaden policjant nie powiedział im, aby się usunęli. Lecz niech tylko sługa Chrystusa stanie i zacznie głosić na ulicach, a zaraz zostanie wezwany do urzędu. Jest miejsce na naszych ulicach dla diabła, lecz nie ma go dość dla Chrystusa. “Nie tego, lecz Barabasza.”

Czy ktoś może temu zaprzeczyć? Czyż nie widzimy tego stale i wciąż? Czego to dowodzi? Wykazuje to, ponad wszelką wątpliwość, upadek narodu, który ulepsza ten świat. Wykazuje to, że świat dziewiętnastego wieku jest taki sam jak ten z pierwszego. Zmienił co prawda, w niektórych miejscach, swój ubiór, lecz nie zmienił swego rzeczywistego stanu i charakteru. Zdjął z siebie pogańskie szaty i przywdział pelerynę “chrześcijaństwa”; lecz pod spodem tej peleryny widać ukryte rysy pogańskiego ducha. Przeczytaj List do Rzym 1,29-31 i 2 List do Tymoteusza 3, a znajdziesz cechy i rysy samej natury w najciemniejszym pogaństwie, reprodukowane w połączeniu z “formami pobożności” - najbardziej rażące formy moralnej deprawacji pokrytej płaszczem chrześcijaństwa z nazwy.

Fatalną pomyłką jest wyobrażanie sobie, że świat się rozwija. Jest splamiony przez morderców Syna Bożego; i potwierdza swą zgodę na ten postępek w każdym okresie swej historii, w każdej fazie swego stanu. Świat jest pod osądem. Wyrok jest już określony: straszliwy dzień egzekucji zbliża się szybko. Świat znajduje się w głębokim, ciemnym strumieniu szybko pędzącym w stronę jeziora ognistego. Nic innego, jak tylko miecz sądu może rozstrzygnąć ciężki nie rozwiązany problem miedzy Bogiem i Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa a światem, który zamordował Jego Syna.

Tak to jest, jeśli Pismo ma być naszym przewodnikiem. Nadchodzi sąd. Jest już u drzwi. Osiemnaście stuleci temu, apostołowie ukuli twarde powiedzenie, że “Bóg jest Gotów aby sądzić.” Skoro Był Gotów wówczas, z pewnością Jest Gotowy i dziś. A dlaczego jeszcze Oczekuje? W swym cierpliwym miłosierdziu, nie chce aby ktokolwiek zginął, lecz aby wszyscy pokutowali. Drogocenne słowa! Słowa wspaniałej czułości oraz łaski! Słowa opisujące potężne, kochające, łaskawe serce Boga i Jego nieustanne pragnienie ratowania (zbawiania) ludzi.

Niemniej, wykonanie wyroku nadchodzi. Straszliwy dzień odpłaty jest tuż; i w między czasie głos Jezusa, dźwięczący ustami Jego drogich ambasadorów, może być słyszalny wszędzie, wzywając ludzi do ucieczki przed okropnym tajfunem, aby wybrali na miejsce swej ucieczki Boga Samego i z Niego mieli warownię zbawienia.

2. To prowadzi nas, na drugim miejscu, do spojrzenia na krzyż jako wyrażenie miłości Bożego serca skierowanego w stronę człowieka. Jeśli w krzyżu naszego umiłowanego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, odczytujemy głęboką, szeroką, bezbłędną i prawdziwą charakterystykę stanu serca człowieka, który jest pod Bożym osądem; to w tym samym krzyżu możemy z taką samą jasnością i pewnością odczytać stan Bożego serca względem człowieka. Krzyż stanowi doskonały miernik dla obu serc.

“Ta sama włócznia, która przebiła Twój bok,

Wylała zbawczą krew”

Widzimy na krzyżu, cudowne spotkanie wrogości i miłości – grzechu i łaski. Człowiek objawił na Kalwarii, najwyższy poziom swej wrogości wobec Boga. Bóg, niech będzie Jego Imię błogosławione na wieki, Objawił najwyższy poziom Swej miłości. Nienawiść i miłość spotkały się; lecz miłość zwyciężyła. Bóg i grzech spotkały się; lecz Bóg Odniósł zwycięstwo, grzech został odłożony a teraz, po drugiej stronie krzyża, po zmartwychwstaniu, wieczny Duch obwieszcza radosną wieść, że łaska panuje przez sprawiedliwość, ku życiu wiecznemu przez Jezusa Chrystusa naszego Pana. Na krzyżu walka została wygrana i odniesione zostało zwycięstwo; teraz wolna dłoń pełna łaski rozsiewa obficie zwycięskie łupy.

Czy rzeczywiście chcesz wiedzieć, że Boże serce jest skierowane do człowieka? Jeśli tak, idź i spojrzyj w duchu na ten centralny krzyż, do którego Pan Jezus był przybity, a uzyskasz przekonanie i poznanie Boga. Jak już widzieliśmy prawdą jest to, że człowiek złymi rękoma ukrzyżował i zabił Błogosławionego. To jest ta ciemna strona pytania, lecz jest również jasna, ponieważ widać tam również Boga. Bez wątpienia człowiek rzucił się z pięściami na krzyż; lecz Bóg był ponad tym. Tak, ponad wszystkimi mocami ziemi i piekła, które stały ustawione w ich straszliwym szyku.

Podobnie jak to było w przypadku Józefa i jego braci, wykazali złość swych serc przez wrzucenie go do studni i sprzedanie go Ismaelitom. To była ciemna strona sytuacji, lecz wtedy, zapamiętaj słowa Józefa: "Lecz teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, ponieważ to Pan posłał mnie przed wami, aby zachować życie wielu." Oto jasna część tej historii, lecz do kogo są skierowane te wspaniałe słowa łaski? Do złamanych serc i skruszonych duchów, i przekonanych sumień, do ludzi, którzy nauczyli się mówić: “Jesteśmy bardzo winni.” Tylko i wyłącznie tacy mogą wejść na drogę prawdy, która jest przed nami. Ci, którzy zajęli swe prawdziwe miejsce, którzy zaakceptowali sąd Boży skierowany przeciwko nim, którzy prawdziwie pojęli, że krzyż jest prawdziwą miarą ich winy – oni mogą docenić krzyż jako wyrażenie Bożego serca pełnego miłości do nich; oni mogą wejść do chwalebnej prawdy, że ten sam krzyż demonstruje nienawiść człowieka do Boga i równocześnie Bożą miłość do ludzi. Te dwie rzeczy idą ze sobą w parze. To wtedy, gdy dostrzegamy i przyznajemy się do swej własnej winy, jako udowodnionej na krzyżu, uczymy się oczyszczenia i pokoju – mocy drogocennej krwi, która oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.

Tak, drogi czytelniku, tylko złamane serce i skruszony duch może naprawdę wejść w posiadanie darów wspaniałej miłości Bożej jaka została pokazana na krzyżu Chrystusa. Jakże mógł Józef powiedzieć: “Lecz teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów”, gdyby nie widział swych braci złamanych. Nie możliwe. A w jaki sposób może nie złamane serce, nie przekonane sumienie, i nie skruszony duch zrozumieć wartość ofiarnej krwi Chrystusa, lub skosztować słodyczy miłości Bożej? Nie możliwe. Józef “mówił twardo” do swych braci z początku, lecz w chwili gdy z ich złamanych serc odezwały się te nuty “bardzo zawiniliśmy,” znaleźli się w takim stanie, który pozwalał im zrozumieć wartość słów “nie róbcie sobie wyrzutów.” To właśnie wtedy, gdy jesteśmy w obecności krzyża całkowicie złamani, widząc go jako doskonałą miarę głębokości naszej własnej winy, jesteśmy przygotowani na zobaczenie objawienia chwalebnej miłości Bożej skierowanej do nas.

Tyko wtedy i tam uciekniemy od tego winnego świata, tylko wtedy i tam jesteśmy całkowicie ratowani od ciemnego i szybkiego strumienia płynącego do czeluści piekła wiecznego, o którym mówiliśmy i przenoszeni do wnętrza świętego i pełnego pokoju Bożego kręgu zbawienia, gdzie możemy spacerować w samym centrum światła Bożej akceptacji i oddychać czystym powietrzem nowego stworzenia. “Dzięki Bogu za Jego niewysłowiony dar!”

3. A teraz, jedno słowo, na zakończenie tej części rozważań tematu dotyczącego krzyża objawiającego serce Chrystusa do Boga. Nie możemy zrobić wiele więcej niż tylko zaznaczyć ten punkt, pozostawiając czytelnikowi sprawdzenie mocy jego sugestii, pod cichą usługą Ducha Świętego.

Jest to niewypowiedziane pocieszenie dla serca, pośrodku takiego świata jak ten, aby pamiętać o tym, że Bóg został doskonale uwielbiony przynajmniej przez Jednego. Był Jeden człowiek na ziemi, którego pożywieniem i napojem było pełnienie Bożej woli, uwielbienie Go, i dokończenie Jego dzieła. W życiu i śmierci, Jezus doskonale uwielbił Boga. Od poczęcia do krzyża Jego serce było doskonale oddane jednemu wielkiemu celowi, wypełnieniu Bożej woli, jakakolwiek by ona nie była. “Przyszedłem (w zwoju księgi napisano o Mnie) aby wypełnić Twoją wolę Ojcze.” W zwojach księgi było napisane o Synu, że we właściwym czasie, powinien przyjść na ten świat, zgodnie z odwiecznym Bożym postanowieniem, i wypełnić Bożą wolę. Oddał się temu celowi ze wszystkich sił swej doskonałej istoty. Od początku do końca, nie odwrócił się od tego ani na włos; a gdy spoglądamy na ten centralny krzyż, który teraz zajmuje naszą uwagę, dostrzegamy zupełne pochłonięcie tym, co wypełniało serce Pana Jezusa od samego początku, aż do doskonałego wypełnienia woli Boga.

To wszystko jest nam ukazane we wspaniałym drugim rozdziale listu do Filipian:

Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie

Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej.

Jakże wspaniałe słowa! Jaka zadziwiająca głębokość ukryta jest w tajemnicy krzyża! Jakie prawdy dochodzą stąd! Jakie promieniowanie światłości emanuje z nich! Jakie odkrycie serca! Serce człowieka względem Boga – serce Boga względem człowieka – serce Chrystusa względem Boga! To wszystko mamy w krzyżu. Możemy spoglądać na Tego, który Zawisł tu na krzyżu między dwoma złoczyńcami, widowisko dla Nieba, ziemi i piekła, i zobaczyć doskonałą miarę każdego i wszystkiego co jest na całym Bożym wszechświecie. Czy poznalibyśmy miarę Bożego serca: Jego miłości do nas, Jego nienawiści do grzechu? Musimy spojrzeć na krzyż. Czy poznalibyśmy serce człowieka, jego rzeczywisty stan, nienawiść do wszystkiego co święcie dobre, wrodzoną miłość do tego co całkowicie złe? Musimy spojrzeć na krzyż.

Czy poznalibyśmy czym jest świat, czym jest grzech, jakim jest szatan? Musimy spojrzeć na krzyż. Z pewnością nie ma niczego innego takiego jak krzyż. Powinniśmy rozważać krzyż. Będzie to naszym tematem przez wieczne wieki. Niech także będzie naszym tematem coraz więcej i więcej obecnie! Niech Duch Święty tak poprowadzi nasze dusze do głębokości krzyża, abyśmy byli pochłonięci Tym, Który został przybity do niego i w ten sposób odrzucony przez świat, który Go tam umieścił. Nie, prawdziwa mowa naszego serca brzmi: “Boże uchowaj, abym rozkoszował się czymkolwiek innym niż krzyż naszego Pana Jezusa Chrystusa.” Bóg Dał go ze względu na Chrystusa.

Po krótkiej chwili spędzonej przy tym wspaniałym centralnym krzyżu, do którego został przybity Pan chwały, dla naszego zbawienia, powinniśmy zwrócić się do pozostałych dwóch krzyży, aby nauczyć się z nich kilku solidnych, ważkich, lekcji. Przyglądając się zapisom dotyczącym dwóm wiszącym tam mężczyznom, powinniśmy odnaleźć w nich przykłady dwóch wielkich klas, na które ludzka rodzina jest podzielona, od samego początku do końca czasów, tych którzy przyjmują i odrzucają Bożego Chrystusa – tych którzy wierzą w Jezusa i tych, którzy nie wierzą. Na pierwszym miejscu najważniejsze jest dostrzeżenie tego, że nie było wielkiej różnicy między tymi dwoma mężczyznami. W swej naturze, zapisanej ich historii i okolicznościach, byli tacy sami. Niektórzy męczyli się aby dokonać rozróżnienia między nimi; lecz jest to trudny temat, dopóki nie zostanie włączony blask łaski, który świeci z relacji dotyczącej skruszonego bandyty. Utrzymuje się, że musiało być jakieś zdarzenie we wcześniejszej jego historii, która wpłynęła na takie cudowne zakończenie – jakieś zbawcze rysy – musiało stać się coś, co wpłynęło na to, że jego modlitwa została w końcu wysłuchana. Lecz Święta Biblia zupełnie milczy na ten temat. Nie tylko milczy na temat jakichkolwiek warunków kierujących ku, czy kwalifikujących do zbawienia, lecz daje nam świadectwo dwóch świadków aby udowodnić, że do chwili gdy Łukasz wprowadza go, on sam, podobnie jak jego kolega po drugiej stronie, był zaangażowany w straszliwe szydzenie z Syna Bożego. W Ewangelii Mateusza 27,44 czytamy, że: “Tak samo urągali mu złoczyńcy, którzy z Nim razem byli ukrzyżowani”. W Ewangelii Marka 15,32 widzimy: “Także i ci, co z Nim byli ukrzyżowani, urągali mu.” Jest to niezbicie udokumentowane, pokazuje, że ponad wszelką wątpliwość, nie było żadnej różnicy między tymi dwoma złoczyńcami. Obaj byli potępionymi mężczyznami; nie tylko to, lecz na samym skraju przejścia do wieczności w takim stanie, obaj byli pełni okropnego grzechu obrzucania obelgami Błogosławionego i Świętego Syna Bożego. Jest więc zupełnie zbędne szukanie różnic między tymi dwoma ludźmi; byli do siebie podobni zarówno w swej naturze, winie, kryminalnej przeszłości, jak i w swym bluźnierczym źle. Nie było różnicy aż do chwili gdy strzała przekonania wniknęła do duszy tego, którego nazywamy skruszonym złoczyńcą. Im bardziej jest to widoczne, tym bardziej suwerenna i niezależna łaska Boża świeci swym błogosławionym blaskiem. “nie ma żadnej różnicy, albowiem wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej,” a z drugiej strony “nie ma żadnej różnicy, albowiem Pan jest jeden, bogaty w miłosierdzie dla wszystkich, którzy go wzywają.” (porównaj List do Rzymian 3,22-23, i List do Rzymian 10,12). Jedynym standardem według którego powinni być ludzie mierzeni jest “chwała Boża”; w jednakowej mierze jak wszyscy odpadli – zarówno najlepszy jak i najgorszy – nie ma różnicy. Tam gdzie zadajemy zwykłe pytanie o sumienie, lub ludzkie prawa, to może się wydawać że powstały pewne różnice, lecz tak nie jest. Wszystko musi być orzekane przez stan chwały Bożej; a tak zbadane wykazuje niedostatek wszystkich: “Nie ma żadnej różnicy, gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej.” Lecz, chwała niech będzie Bogu, jest również druga strona tego wielkiego pytania: “Jeden jest Pan bogaty w miłosierdzie dla wszystkich, którzy Go wzywają.” Bogactwo łaski Bożej jest tak wielkie, że dosięgnęło aż do najniższych głębin ludzkiej ruiny, winy i upadku. Światło Boskiej chwały objawia – bardziej niż cokolwiek innego by mogło – ostateczny upadek człowieka; te bogactwa Boskiej chwały, jak to zostało objawione w Osobie i Dziele Chrystusa, w sposób doskonały wyszły naprzeciw ludzkiemu upadkowi i przygotowały rozwiązanie całkowicie dostosowane do wymagań żądanych przez Boską chwałę. Zobaczmy w jaki sposób jest to zilustrowane przez uderzające i piękne sprawozdanie na temat złamanego złoczyńcy.

Jest oczywiste, że Duch Święty, poprzez ewangelistę Łukasza, przekazuje ten interesujący przypadek w tym szczególnym miejscu, gdy Boskie dzieło właśnie się zaczęło. Mateusz oraz Marek pokazują go jako bluźniącego mężczyznę. Trudno sobie wyobrazić większą moralną podłość jak ta, zgodnie z inspirowaną przez Ducha relacją, jaką oni pokazują. Nie ma tu żadnych łagodnych półcieni, jest tutaj tak ciemno jak o północy, niemal jak w piekle; lecz nie zbyt ciemno aby nie dostrzec światła, które sączy się wprost z Nieba poprzez tajemniczy centralny krzyż. Dobrze jest mieć głębokie poczucie prawdziwego stanu naszej natury. Prawdopodobnie nie da się zajść zbyt głęboko. Ruina Twojej natury jest kompletna – natury we wszystkich jej fazach i na wszystkich jej poziomach. Jeśli wszystko nie zostało zgłębione jak w przypadku owego złoczyńcy na krzyżu, jeśli wszystko nie przynosiło takich samych owoców, jeśli wszystko nie zostało ubrane w równie ohydną formę, to ciągle jest widoczna podłość tej natury. Ludzkie serce jest ogrodem, w którym można znaleźć wszelkie możliwe nasiona przestępstw, jakie kiedykolwiek miało miejsce w historii ludzkości. Nawet jeśli nasiona nie wzeszły i nie wydały owoców, to nie ma to żadnego znaczenia dla duszy, lecz ma wpływ na otoczenie.

Świadectwo Słowa jest jasne i wyraźne: “nie ma różnicy.” Ludzie tego nie lubią słyszeć. Za bardzo ich zrównuje. Samosprawiedliwość jest wycinana z korzeniami, przez to daleko idące inspirowane przez Ducha twierdzenie. Człowiek lubi wyszukiwać różnice. On nie może być postawiony w tym samym szeregu co Magdalena, czy Samarytanie, i tacy temu podobni. Lecz inaczej być nie może. Łaska zrównuje obecnie wszystkie różnice; i sąd zrównuje wszystkich. Jeśli jesteśmy zbawieni, to jesteśmy w tej samej drużynie z Magdaleną i Samarytanami: jeśli jesteśmy zgubieni, znajdziemy się w drużynie z takimi samymi jak my sami. Tam, w jeziorze ognia, nie będzie, bez wątpienia, żadnych poziomów chwały; tak jak będą różne poziomy kary; lecz zgodnie z rzeczywistą naturą i charakterem ludzkiego serca “nie ma różnicy.” Serce jest zwodnicze bardziej niż cokolwiek innego i skrajnie złe. Jakie serce? Ludzkie – zarówno serce piszącego jak i czytającego te słowa. “Ponieważ z serca pochodzą wszelkie złe myśli, morderstwa, wszeteczeństwo, cudzołóstwo, złodziejstwo, kłamstwo i bluźnierstwa.” Z jakiego serca? Z serca ludzkiego, z serca piszącego i czytającego te słowa. Nie mogły by wyjść stamtąd gdyby ich tam nie było; a jeśli nawet nie ujawniają się w działaniu, to nie dlatego, że ich tam nie ma, lecz dlatego, że warunki były niesprzyjające.

Takie jest jasne i niezmienne stanowisko Świętego Słowa; a gdziekolwiek Duch Święty zaczyna działać w sercu to w sumieniu człowieka zaczyna On wywoływać głębokie poczucie i pełne wyznanie tego świadectwa. Każda przekonana przez Boga dusza jest w stanie przyjąć jako własne wyznanie: “nie mieszka we mnie, tj. w ciele moim, dobro.” Każdy skruszony duch ma świadomość własnej całkowitej ruiny. Wszystkie mądre dzieci usprawiedliwiają Boga, a potępiają siebie same – nie ma wyjątku. Wszyscy, którzy znaleźli się pod przekonującą mocą Ducha Świętego, bez jakiegokolwiek wstrzymywania się, biorą pieczęć – pieczęć ich całego molarnego jestestwa - “nie ma różnicy.”

Każdy kto zawaha się przyjęcia tej pieczęci musi jeszcze poznać siebie samego, w świetle świętości Boga. Najbardziej układna, gładka i kulturalna osoba, gdy znajdzie się w świetle Ducha Bożego, szybko zajmie miejsce na krzyżu wraz ze złoczyńcą, gdyż Boskie światło świeci w takim samym stopniu nad nimi jak i świeciło nad nim, objawiając ukryte rzeki wnętrza i prowadząc go do głębi własnego wnętrza – korzeni i źródeł rzeczy. Gdy więc rodzina, przyjaciele i znajomi, zwykli obserwatorzy, osądzając rzeczy z zewnątrz, mogą sądzić bardzo wysoko o jego charakterze, on sam, znając, dzięki Boskiemu światłu lepiej swój charakter może tylko wyznać “nędznym człowiekiem jestem”, “podły jestem”, “Biada mi, bo zginąłem”, “jestem grzeszny, Panie.”

Jest to prawidłowa wypowiedź przekonanej przez Boga duszy; a jest taka wyłącznie wtedy, gdy możemy prawdziwie i z serca wyrazić nas samych, że jesteśmy rzeczywiście przygotowani na docenienie bogactwa łaski Bożej, odkrytej w Ewangelii Jezusa Chrystusa. Łaska podnosi grzeszników. “Syn Człowieczy na to przyszedł, aby szukać i zbawić to co zginęło” i im bardziej w pełni zdaję sobie sprawę z mojego zgubionego stanu, beznadziejnej ruiny, mojej skrajnej złości, tym bardziej w pełni mogę wejść do pełni i wolności Bożego zbawienia, zbawienia nabytego krwią krzyża.

Tak więc widzimy jakim blaskiem świeci zbawienie złoczyńcy na krzyżu. Nie ma żadnej możliwości pomyłki w tym przypadku. Jasne jest, że nie miał za sobą żadnych dobrych uczynków. Nie wykonał żadnych aktów miłosierdzia. Nic nie wiedział o chrzcie ani Wieczerzy Pańskiej. Obrzędy, ceremonie, religijne ordynacje, nic dla niego nie były w stanie zrobić. Jednym słowem: jego przypadek był całkowicie beznadziejny, bo cóż mógł zrobić? Dokąd mógł się zwrócić? Jego ręce i nogi były dobrze przybite do krzyża. Bezsensem byłoby mówić mu o pracy rąk czy nóg. Podczas gdy mógł ich używać, były wyciągnięte w kierunku przemocy; a teraz przybite do krzyża i bezużyteczne. Gdy mógł korzystać ze swych stóp, przemierzał nimi straszliwe drogi przestępstwa; a teraz były przybite do drzewa i nie mogły go nigdzie zawieść.

Lecz, zobacz. Pomimo, że ten biedny złodziej nie mógł już nigdy więcej korzystać ze swych rąk i stop, podobnie jak bezużyteczna jest religia uczynków, jego serce i język były wolne; i one właśnie są przeznaczone do tego, aby doświadczać wiary, jak to czytamy we wspaniałym, dziesiątym rozdziale listu do Rzymian: “Sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu.” Drogocenne słowa! Jak bardzo pasujące do bandyty na krzyżu! Jak pasujące i właściwe dla każdego beznadziejnego, obciążonego grzesznika! Wszyscy musimy zostać uratowani (zbawieni) w ten sam sposób jak bandyta na krzyżu. Nie ma dwóch dróg do Nieba. Nie ma osobnych dróg dla moralistów, faryzeuszy, religijnych i złoczyńców.

Jest tylko jedna droga i ta droga jest wyznaczona śladami odkupieńczej miłości, od samego tronu Bożego w stronę leżącego, winnego grzesznika, umarłego w przestępstwach i grzechach, i z powrotem do tronu przez drogocenną krew Chrystusa. To jest droga do Nieba – droga “wybrukowana” miłością, skropiona krwią i przemierzana przez szczęśliwą świętą grupę odkupionych wielbicieli, zebranych ze wszystkich krańców ziemi, aby śpiewali niebiański hymn “Godzien jest Baranek, Który został zabity.”

Powiedzieliśmy, że serce złoczyńcy było wolne. Tak. Wolne, pod silnym działaniem Ducha Świętego, aby zwrócić się do Błogosławionego wiszącego obok, Tego, Którego przed chwilą obsypywał obelgami, lecz Tego, na Którego mógł teraz zwrócić pełen pokuty wzrok, i który mógł teraz wydać najświetniejsze świadectwo jakie kiedykolwiek zostało wypowiedziane przez człowieka czy aniołów.

Lecz najbardziej pouczające i interesujące jest zwrócenie uwagi na postęp działania Bożego w duszy umierającego złoczyńcy. Rzeczywiście działanie Boga w każdej duszy jest godne największego zainteresowania. Działanie Ducha Świętego w nas nie może nigdy być oddzielone od dzieła Chrystusa w nas; i możemy dodać, obie są ugruntowane i nierozerwalnie połączone z wiecznym wstawianiem się za nami Boga. To właśnie dzięki temu, staje się takie realne, solidne, tak na Boży sposób wieczne. Nie pochodzi to od człowieka. Wszystko jest z Boga, od samego początku do końca, od pierwszego poczucia przekonania w duszy, aż do pełnego wprowadzenia do światłości Ewangelii łaski Bożej. Chwała Panu Jezusowi, za to, że tak jest. Gdyby było inaczej, gdyby znalazł się w tym, od początku do końca, jeden atom pochodzący od stworzenia, to ten jeden atom zneutralizowałby, zniszczył całość i spowodował, że nie byłoby to warte posiadania.

Tak więc w przypadku pokutującego złoczyńcy, rozpoznajemy pierwsze dotknięcie Wiecznego Ducha – najpierwszy owoc Jego uświęcającego dzieła, w słowach skierowanych do drugiego przestępcy: “Czy ty się Boga nie boisz?” Nie powiedział “czy ty się nie boisz osądzenia?” Duch Uświęcenia, jak w każdym innym przypadku, jest widoczny przez bojaźń Pańską, i święte odrażenie do zła, w stosunku do siebie samego.

“Bojaźń Pana jest początkiem mądrości.” Można bać się sądu, bać się piekła, bać się konsekwencji grzechu, bez najmniejszej odrobiny nienawiści do grzechu. Lecz tam gdzie Duch Święty wykonuje prawdziwą pracę, daje On rzeczywiste poczucie grzechu i sądu nad nim z Bożego punktu widzenia.

To jest nawrócenie; niech czytelnik zgłębi to dokładniej. Jest w tym twarda rzeczywistość: istotna cząsteczka w każdym przypadku. “Bóg wzywa wszędzie, wszystkich aby pokutowali” (Dzieje 17,30). Nie można tego przeskoczyć ani nie da się obejść. Niektórzy mogą starać się wyszukiwać sposoby ucieczki przed odpowiedzialnością człowieka do przyznania się do jego niezdolności czynienia właściwie i dobrze. Mogą starać się nas przekonywać, że jest bezużyteczne wzywanie ludzi do nawrócenia i wiary, wiedząc, że człowiek nie może zrobić nic dla siebie. Lecz pytaniem właściwym jest, jakie jest znaczenie słów, które właśnie przytoczyliśmy z apostolskiego przemówienia w Atenach? Czy Paweł głosił prawdę? Czy był mocny w wierze? Czy był wystarczająco mocny w doktrynach?

Paweł nakazuje, w najbardziej jasnych I przekonujący sposób, że “Bóg nakazał, aby wszyscy i wszędzie nawracali się do Boga.” Czy ktokolwiek może odwrócić się i powiedzieć, że nie może? Czy ktokolwiek odważy się odrzucić odpowiedzialność człowieka, aby być posłusznym Boskiemu nakazowi? A jeśli tak, to gdzie oni się znajdują? Na bardzo niebezpiecznym gruncie. Jeśli Bóg nakazał wszystkim ludziom aby pokutowali, biada tym, którzy odmówią; i biada tym, którzy nauczają, że nie są odpowiedzialni za zrobienie tego.

Poświęćmy teraz kilka chwil na rozważenie tego wielkiego, praktycznego pytania w świetle Nowego Testmentu. Zobaczmy czy nasz Pan i Jego apostoł wzywał ludzi, “wszystkich i wszędzie do pokuty.”

W trzecim rozdziale Ewangelii Mateusza, czytamy “W tych dniach przyszedł Jan, nauczając na pustyni Judei, i mówiąc: nawróćcie się; przybliżyło się bowiem królestwo niebios.” Można, być może, powiedzieć, że Jan kierował to szczególnie do Izraela, ludzi będących w społeczności z Jahweh, w związku z czym ten wiersz nie może być stosowany jako uniwersalny i wiążący konieczność nawrócenia. Zacytowaliśmy ten wiersz tutaj w tym celu, aby pokazać to, że człowiek, Żyd czy poganian, jest odpowiedzialny za pokutę, i że pierwszy głos jaki zapadł w uszy, w czasach Nowego Testamentu, wzywa grzeszników do nawrócenia. Czy Jan Chrzciciel miał rację czy się mylił? Czy przekraczał główne doktryny, gdy wzywał ludzi do nawrócenia? Czy niektórzy ze współczesnych teologów wezwaliby go po kazaniu na bok i oskarżyli go o zwodzenie ludzi, przez prowadzenie ich do przekonania, że oni mogą pokutować? Chcielibyśmy mieć możliwość usłyszenia jego odpowiedzi.

Lecz mamy przykład większy od Jana Chrzciciela, jako naszą gwarancję głoszenia pokuty, ponieważ w 4 rozdziale Ewangelii Mateusza czytamy: “Od tej chwili począł Jezus głosić i mówić, pokutujcie, ponieważ przybliżyło się królestwo niebios.” Czy ktokolwiek może zwrócić się do Boskiego kaznodziei i powiedzieć “nie możemy pokutować. Nie mamy siły, nie jesteśmy za to odpowiedzialni.” O, nie! Człowiek może sprzeczać się i wymawiać, teologizować, lecz oto jest przed nami żywy zapis – Pan Jezus wezwał ludzi do pokuty, bez jakiegokolwiek wchodzenia w pytanie o ludzką zdolność do nawrócenia tutaj czy gdzie indziej. Uznał człowieka jako istotę odpowiedzialną, jako kogoś kto jest powołany do osądzenia siebie samego i swych dróg, do wyznania grzechów i pokuty “w prochu i popiele”. Jedyne prawdziwe miejsce dla grzeszników jest to miejsce nawrócenia i jeśli odmawiają zajęcia tego miejsca w obecności Boskiej łaski, będą całkowicie pociągnięci do Boskiego sądu, gdy będzie za późno na pokutę. “Bóg nakazał wszędzie i wszystkim, aby pokutowali.”

Przechodząc do początku Dziejów Apostolskich, mamy przywilej usłyszenia mowy Piotra w dni Pięćdziesiątnicy, najbardziej owocnej usługi jaka kiedykolwiek była w tym świecie głoszona, ukoronowana chwalebnym wynikiem trzech tysięcy dusz! A co głosił Piotr? Głosił Chrystusa i wzywał ludzi do pokuty. Tak, wielki apostoł obrzezanych, naciskał na pokutę, na samoosądzenie, prawdziwą skruchę serca przed Bogiem. “A Piotr do nich: Pokutujcie i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dzieje Apostolskie 2,38) i ponownie w 19 wierszu 3 rozdziału: “Przeto pokutujcie i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze”,

Czy to było w porządku, że Piotr nawoływał do pokuty i nawrócenia? Czy ktokolwiek byłby usprawiedliwiony mówiąc do niego, po zakończonym kazaniu: “Jak może człowiek pokutować? Jak oni mogą się nawrócić? Oni nic nie mogą.” Bardzo powinniśmy pragnąć usłyszeć odpowiedź Piotra. Jedna rzecz jest pewna: temu kazaniu towarzyszyła moc Ducha Świętego. On postawił Swą pieczęć na nim i to było wystarczające. “Bóg nakazał wszystkim i wszędzie, aby pokutowali.” Biada tym, którzy odmówią.

Badaliśmy już co głosił błogosławiony kaznodzieja pogan i wielki nauczyciel Kościoła Bożego. On sam, mówiąc o swej posłudze dla zgromadzenia w Efezie, deklaruje w obecności starszych: “nie uchylałem się od zwiastowania wam wszystkiego, co pożyteczne, od nauczania was publicznie i po domach, wzywając zarówno Żydów, jak i Greków do pokutowania przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa.” (Dzieje 20,20-21). Również w ostrej przemowie do Agryppy powiedział: “nie byłem nieposłuszny temu widzeniu niebieskiemu, lecz głosiłem najpierw tym, którzy są w Damaszku, potem w Jerozolimie i po całej krainie judzkiej, i poganom, aby pokutowali i nawrócili do Boga i spełniali uczynki godne pokuty (26,19-20). Możemy więc mieć zdecydowane przekonanie, wprost z Pisma, takie z którym nie można polemizować, wykazujące uniwersalność i związanie koniecznością pokutowania. “Bóg nakazał aby wszystkim i wszędzie aby pokutowali.” Tego nie można uniknąć, niech ludzie uważają na to, w jaki sposób odkładają to na bok. Żaden teologiczny system, który odrzuca odpowiedzialność grzesznika za pokutę i zwrócenie się do Boga, a proponuje wykonywanie uczynków w miejsce pokuty, nie może być traktowany poważnie. To wtrącenie było konieczne i wracamy teraz do tematu głównego.

Przykład pokutującego złoczyńcy daje nam bardzo dobrą ilustrację wagi zdania wypowiedzianego przez Piotra: “Pokutujcie i nawróćcie się.” Uczy nas w jasny i zdecydowany sposób prawdziwego znaczenia pokuty i nawrócenia, dwóch tak mało zrozumianych tematów, tak bardzo zaciemnionych przez fałszywe nauczanie.

Ludzkie serce ma skłonność do przyjmowania Boskich rzeczy z niewłaściwego końca: a gdy fałszywa teologia połączy się z tą tendencja złego ludzkiego serca, przez przedstawianie rzeczy z jednej strony, efekty moralne dla duszy są straszliwe. W związku z tym, że tak jest, gdy człowiek zostanie wezwany pod wpływem posłania Ewangelii do pokuty i nawrócenia do Boga, myśli, że chodzi tu o zrobienie tego czy tamtego, w cieniu modlitwy, czytania, brania udziału w obchodach czy religijnych obrzędach. Jest więc opanowany przez swe uczynki zamiast osądzenia swego stanu.

Jest to poważny błąd, wynik połączenia wpływu samosprawiedliwości i złej teologii, skuteczne źródło ciemności i zniszczenia dla drogocennych dusz i poważne wykrzywienie prawdy Bożej. Bardzo cenne jest zwrócenie uwagi na wielorakość form w jakie samosprawiedliwość się ubiera. W rzeczywistości te formy są tak różnorodne, że z trudnością można rozpoznać czym są w rzeczywistości. Czasem wygląda to na pokorę i wiele mówi się o źle i niebezpieczeństwie bycia zbyt aroganckim. Po czym znów, przyjmuje i adoptuje język tak zwanej religii eksperymentalnej, która, bardzo często, nie jest niczym innym jak tylko intensywną ego-koncentracją. Innym razem, wyraża się w wytartych formułach systematycznej teologii, są to takie “kamienie potknięcia” dla dusz i “cmentarze” Boskiego objawienia.

Czym więc jest nawrócenie? Jest, w jednym z ważnych elementów, osądzeniem samego siebie: historii i dróg. Jest to całkowite załamanie całego systemu samosprawiedliwości i odkrycie naszej zupełnej ruiny i bankructwa. Jest to poczucie własnej podłości, winy i niebezpieczeństwa, uczucie wynikające z potężnej pracy Słowa i Ducha Bożego w sercu i sumieniu. Jest to wypływający z serca smutek z powodu grzechu i odraza do niego, odraza na swój własny użytek. Zaprawdę, są i inne elementy i składniki prawdziwego nawrócenia. Jest to zmiana umysłu i dalej różne strony głębokości i intensywności doświadczenia, lecz ograniczymy się do tego bardzo ważnego elementu ilustrowanego przez opis pokutującego złoczyńcy, który jednym słowem możemy określić jako samoosądzenie. Musi to być stale przypominane. Bardzo obawiamy się tego, że zostało to utracone w wielu współczesnych nauczaniach i kazaniach. W naszych wysiłkach uproszczenia i ułatwienia Ewangelii stanęliśmy wobec niebezpieczeństwa zapomnienia o tym, że “Bóg nakazał wszystkim i wszędzie aby pokutowali.” Grzesznik musi zostać doprowadzony do poczucia, że jest grzesznikiem, zgubionym grzesznikiem, winnym grzesznikiem, zasługującym tylko na piekło. Musi odczuć to, że grzech jest czym strasznym w oczach Boga, tak strasznym, że nic innego poza śmiercią Chrystusa nie może być do niego zastosowane, tak straszliwym, że wszyscy którzy umierają bez odkupienia muszą być bezpowrotnie potępieni, musza spędzić wieczność w jeziorze ognia i siarki.

Czy jest więc coś chwalebnego w pokucie? Czy jest to coś na czym można budować lub jest w tym jakiś powód do chluby? Czy powinno to mieć coś wspólnego z naszym zbawieniem, sprawiedliwością, i akceptacją przez Boga? Równie dobrze moglibyśmy pytać czy świadomość bankructwa może dać podstawę do udzielenia człowiekowi kredytu lub nadziei na przyszłe powodzenie. Nie, nie. Czytelniku: pokuta w swej najgłębszej i najbardziej intensywnej formie, nie ma nic wspólnego z naszym przepraszaniem. Cóż wspólnego mogło by mieć poczucie winy z przepraszaniem? W jaki sposób uczucie pogrążania się (tonięcia) człowieka, mogłoby mieć coś wspólnego z łodzią ratunkową, która go wybawia? Lub też w jaki sposób agonia człowieka w płonącym domu, może mieć coś wspólnego z brygadą straży, dzięki której jest wyratowany z pożogi.

Spójrzmy na przypadek bandyty na krzyżu. Przysłuchajmy się jego słowom: “Czyż ty się Boga nie boisz, choć taki sam wyrok ciąży na tobie. Na nas co prawda sprawiedliwie, gdyż słuszną ponosimy karę za to, co uczyniliśmy, ....” Tutaj akcent położony jest na szczerej pokucie, “na nas sprawiedliwie.” On czuł i przyznał się, że został słusznie skazany; że “słuszną ponosi karę za to co uczynił.” Czy jest w tym coś, czym można się chwalić? Nic podobnego. To było osądzenie siebie samego, potępienie swych własnych dróg, poczucie winy i to było słuszne. Był to pewny początek do rozmowy z Bogiem. Był to owoc pracy Ducha w jego duszy, co uzdolniło go do docenienia Bożego zbawienia. Było to przyjęcie z serca poznania o własnym potępieniu, i, co więcej, nie mogło się w żaden sposób przyczynić do jego zbawienia przed Bogiem. Jest zupełnie niemożliwe, aby poczucie winy mogło w jakikolwiek sposób dać podstawę do sprawiedliwości. Ciągle potrzebna jest pokuta; a im głębsza tym lepsza. Dobrze jest gdy pług wykonuje swoją pracę rozrywając ziemię i robiąc głębokie bruzdy, w których niezniszczalne ziarno Słowa może się zakorzenić. Nie wierzmy w to, aby ktokolwiek, kiedykolwiek narzekał na to, miecz pługa wszedł zbyt głęboko w jego duszę. Co więcej, jesteśmy przekonani, że im bardziej jesteśmy wprowadzeni w głębię naszej moralnej ruiny, tym pełniej będziemy doceniać sprawiedliwość Bożą, która jest przez wiarę w Jezusa Chrystusa, dla wszystkich, nad wszystkimi, którzy wierzą. Lecz, aby być dobrze zrozumianym, pokuta to nie jest zrobienie tego czy tamtego. Co zrobił złoczyńca? Cóż mógł zrobić? Nie mógł poruszyć ani ręką ani nogą, a jednak prawdziwie pokutował. Jest znany w historii jako “pokutujący złoczyńca.” Tak, pokutował, a jego pokuta wyraziła się w nieomylnym podkreśleniu własnego osądzenia. Tak musi być zawsze. Musi być osądzenie grzechu, wcześniej czy później; a im wcześniej tym lepiej; i im głębiej, tym lepiej. Cóż zatem? Jaki jest Boski porządek? “Pokutuj i nawróć się.” “Pokutuj i zwróć się do Boga.” Wspaniały porządek! Jest nim przekonanie i nawrócenie. Jest to odkrycie siebie samego, swej ruiny i odkrycie Boga, i Jego rozwiązania. Jest to potępienie samego siebie i usprawiedliwienie Boga, odkrycie własnej pustki i równocześnie pełni Chrystusa. Jest to nauczenie się mocy tych kilku słów: “Tak więc zniszczyłeś siebie samego; lecz we Mnie znajdziesz pomoc.”

Zobacz w jaki sposób to wszystko wynika z krótkiego i zwartego opisu bandyty. Zaraz potem, gdy wyraził poczucie własnego potępienia, zwrócił się do Błogosławionego, który wisiał tuż obok, wydał słodkie świadectwo: “Ten nic złego nie uczynił.” Stanowczo się sprzeciwia całemu światu. Zwraca się w ten sposób do arcykapłanów, starszych i uczonych w Piśmie, którzy stwierdzili, że Święty Pan jest przestępcą. Ogłosili: “Gdyby ten nie był przestępcą, nie wydalibyśmy go tobie,” lecz umierający złodziej powiedział: “Ten, niczego złego nie uczynił.” W ten sposób dał jasne i zdecydowane świadectwo dla doskonałego człowieczeństwa Pana Jezusa Chrystusa, tą pewną prawdę, która leży u podstawy “wielkiej tajemnicy pobożności.” Zwraca się od winnego ego do doskonałego Chrystusa i mówi całemu światu, że popełnili straszliwą pomyłkę krzyżując Pana chwały.

Czyż nie było to dobre dzieło? Tak, zaprawdę, dobre dzieło. Podjęcie pełnego, jasnego odważnego świadectwa o Chrystusie, jest najbardziej wonną i godną pochwały służbą jaką każdy śmiertelnik może przedłożyć Bogu. Miliony przekazywane organizacjom, kontynenty przemierzane w dziele filantropii, całe życie spędzone na drętwych ćwiczeniach religijnych obrzędów, to wszystko razem jest drobnym pyłkiem w porównaniu z jednym, pochodzącym z serca, szczerym, wyuczonym przez Ducha Świętego słowem świadectwa o umiłowanym Synu Boga. Biedny przestępca nie mógł niczego zrobić ani dać, lecz został dopuszczony do największych bogactw i najrzadszych przywilejów jakie mogłyby stać się udziałem śmiertelników, nawet przywileju niesienie świadectwa o Chrystusie, gdy cały świat Go odrzucił, gdy jeden z Jego uczniów wyrzekł się Go, inny Go sprzedał, a wszyscy opuścili. To rzeczywiście była służba; to było dzieło; służba i dzieło, które przeżyło zapisane i w pamięci Niebios, podczas gdy najdumniejsze figury ludzkiego talentu i dobroci zniszczały i zatonęły w wiecznym zapomnieniu.

Lecz mamy jeszcze kilka innych lekcji do odebrania z ust umierającego przestępcy. Nie tylko wydał jasne i błogosławione świadectwo, na temat nieskazitelnego człowieczeństwa Chrystusa, lecz także uznał Go także jako Pana i Króla; a to, również, w chwili i miejscu, z naturalnego punktu widzenia, nie było najmniejszych śladów panowania czy królowania. “I rzekł: wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa Swego.”

Pomyśl o tym! Pomyśl o tym, który jeszcze chwilę wcześniej, lżył umierającego Zbawiciela, a teraz uznaje go jako swego Pana i Króla! Naprawdę jest to Boskie dzieło.

Z pewnością było to prawdziwe nawrócenie, prawdziwe zwrócenie się do Boga. “Panie, pamiętaj o mnie.” O, jak niewypowiedzianie drogocenny jest ten złoty łańcuch składający się z trzech ogniw! Jak wspaniale zobaczyć bezwartościowego biedaka, winnego, zasługującego tylko na gniew i piekło, “mnie” złączonego z Boskim Zbawicielem, przez jedno słowo “pamiętaj.”

To było wieczne życie, Zbawiciel i grzesznik połączeni razem, to jest wieczne i nieutracalne zbawienie. Nie ma nic prostszego. Ludzie mogą mówić o słowach, uczuciach, doświadczeniach, lecz tutaj mamy istotę rzeczy przedstawioną w Boskiej prostocie i Boskim porządku. Najpierw mamy owoc prawdziwej pokuty w słowach: “na nas co prawda sprawiedliwie”; a potem słodki wynik duchowego nawrócenia w jednym prostym lecz pełnym mocy zawołaniu: “Panie, pamiętaj o mnie.”

“Pokutujcie i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone” “Pokutuj i nawróć się do Boga.”

Jak cudowna głębia i moc jest w tych słowach! Pokutować to zobaczyć ostateczną ruinę siebie samego. Zwrócić się do Boga, to życie, pokój i wieczne zbawienie. Odkrywamy siebie i nie możemy ścierpieć; brzydzimy się sobą. Odkrywamy Boga i zwracamy się do Niego z całego serca, odkrywamy, że w Nim jest wszystko czego potrzebujemy na teraz i na wieczność. To wszystko jest Bosko proste i niewypowiedzianie błogosławione. Pokuta i nawrócenie są ze sobą nierozerwalnie związane. Są różne, lecz blisko połączone. Nigdy nie mogą być od siebie oddzielane ani mieszane.

A teraz, zwróćmy uwagę na Boską odpowiedź na prośbę skruszonego bandyty. “Panie, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa Swego.” Jaka była odpowiedź? Pan Jezus Chrystus – Jedyny Prawdziwy Bóg, Objawiony w ciele, Powiedział: “Dziś będziesz ze mną w Raju.” To tak jakby Zbawiciel powiedział do niego: “nie musisz czekać na chwałę królestwa; to jest ten dzień, kiedy skosztujesz łaski domu – miłości domu Mojego Ojca; będziesz ze Mną w tym jaśniejącym raju, aby się radować pełną społecznością ze Mną na długo przed tym, zanim królestwo się objawi.”

Błogosławiony Zbawicielu, taka była Twa niezrównana łaska!

I ani jednego słowa napomnienia! Ani jednego słowa o przeszłości! Nawet krótkiego rzutu oka na ostatnie bezduszne przestępstwa! O, nie; tu żaden drobiazg z tych rzeczy nigdy nie występuje w Boskiej pracy ze skruszoną duszą. Bandyta powiedział, z głębi swego złamanego i skruszonego serca “słuszną ponosimy karę.” To wystarczyło, a tak naprawdę: to było konieczne, lecz wystarczające. “Złamanym i skruszonym sercem nie wzgardzisz Panie.”

Nie tylko nie wzgardzi, lecz wleje do jego wnętrza bogactwo pocieszenia Jego łaski i przebaczającej miłości. Jest Bożą radością przebaczać skruszonym grzesznikom i nikt tak jak skruszony grzesznik nie może prawdziwie radować się przebaczeniem Bożym. “Dziś będziesz ze Mną w raju.” Oto chwała obecnego, osobistego i doskonałego zbawienia wylewającego się w Boskim połysku na patrzącego w zdziwieniu bandytę.

I, niech to będzie zauważone, ani jednej sylaby na temat robienia czegokolwiek, dawania, uczucia, czy czegoś jeszcze innego, na co mógłby odwrócić swój wzrok od siebie. Jego oczy były skierowane do wewnątrz i tak miało być; nie widziały nic oprócz głębokiej ciemnej przepaści i ruiny. To wystarczyło. Oko musi być odtąd skierowane na zawsze na zewnątrz i w górę, musi być wbite w drogocennego Zbawiciela, Który zabrał go do nieba i na ten jaśniejący raj, do którego go Zabrał.

Bez wątpienia, że bandyta mógł nigdy nie zapomnieć o tym jakim był grzesznikiem, nigdy nie zapomnieć o swojej winie i złości, mógł nigdy nie zapomnieć i nigdy nie zapomni; lecz poprzez niezliczone wieki wieczności on i wszyscy odkupieni będą pamiętać o przeszłości. Jak mogło by być inaczej? Czy mamy utracić moc pamięci o przeszłości? Z pewnością nie. Lecz każde wspomnienie przeszłości powinno wywoływać wyłącznie westchnienia chwały, gdy myślimy o łasce błyszczącej nad nami w tych cennych słowach: “grzechów ich i nieprawości nie wspomnę więcej.” Takie jest Boskie przebaczenie! Bóg nigdy więcej nie wspomni o naszych grzechach, które Jego własna, kochająca dłoń usunęła poprzez krew krzyża. Nigdy. Odrzucił je precz za siebie, zatonęły w głębokiej wodzie Jego wiecznego zapomnienia. Cała chwała Jego cudownemu Imieniu!

Zwróćmy teraz nasz wzrok, na krótką chwilę, na trzeci krzyż. Co na nim mamy? Winnego grzesznika? Nie tylko to. Nieskruszony bandyta był tam, obaj mieli ten sam wyrok potępienia. Nikt nie musi iść do piekła tylko dlatego, że jest grzesznikiem. Przez to, że Jezus Chrystus przyszedł aby zbawić grzeszników, “nawet bandytów.” Nie ma takiego grzesznika, poza obrzeżem piekła, dla którego nie jest dostępne zbawienie Boże, jeśli tylko odczuwa taką potrzebę. Nikt nie musi być zgubiony, tylko dlatego, że jest zrujnowany, winny i zasługuje na piekło.

Lecz co widzimy na trzecim krzyżu? Widzimy niewierzącego grzesznika. To jest uroczysta chwila. Możemy powiedzieć bez cienia wątpliwości, że gdyby właściciel trzeciego krzyża, podobnie jak jego skruszony kompan, zdał się na łaskę umierającego Zbawiciela, otrzymałby z pewnością taką samą odpowiedź. W sercu Jezusa była łaska zarówno dla jednego jak i drugiego przestępcy, lecz on nie chciał tego i nie otrzymał. Pozostał nie skruszony i niewierzący aż do pojawienia się ciemnego cienia śmierci wokół niego i straszliwego horroru piekła zamykającego się nad jego winną duszą. Zginął będąc w odległości ramienia od Zbawiciela i zbawienia.

Wspaniała myśl! Cóż za ograniczony umysł może to podjąć? Któż może oszacować kontrast między tymi dwoma ludźmi? Zaprawdę, kontrast jest w jednym punkcie, lecz ten jeden punkt zawiera w sobie konsekwencje wiecznej chwili. Cóż to jest? To było to: przyjęcie lub odrzucenie Syna Bożego; uwierzenie lub nie uwierzenie w Błogosławionego, Który wisiał między nimi, równie blisko jednego jak i drugiego. Nie było żadnej różnicy w ich naturze, stanie czy warunkach. Główna i stanowiąca o wszystkim różnica jest ta: jeden uwierzył w Jezusa, a drugi nie; jeden był gotów zawołać “Panie, wspomnij na mnie”; drugi powiedział: “Gdyby ten był Chrystusem.”

Jakiż kontrast! Jaka ostra linia podziału! Jaka straszliwa przepaść między dwoma mężczyznami, tak bliscy w jednych sprawach, tak bliscy sobie, bliscy Boskiego Zbawiciela! Lecz tak właśnie jest we wszystkich przypadkach, wszędzie i zawsze. Jedyne uroczyste pytanie dla każdego i dla wszystkich jest takie “Jaki jest mój stosunek do Chrystusa?” Wszystko zależy do tego tak teraz jak i na wieczność. Czy przyjąłem Chrystusa, czy nie? Czy jestem w Nim, czy nie?

Dwóch złoczyńców reprezentuje dwie wielkie klasy, na które ludzkość została podzielona, od dnia Kaina i Abla, aż do dziś. Boży Chrystus jest jednym wielkim i decydującym o wszystkim testem. Wszelkie odcienie moralnego charakteru, poziomy życia społecznego, kasty, klasy, sekty i partie na jakie ludzka rodzina była, jest lub kiedykolwiek będzie podzielona, wszyscy są sprowadzani do jednego punktu: “W lub poza Chrystusem.”

Różnica między złoczyńcami jest taka jak między zbawionym i potępionym; Zborem a światem; dziećmi Bożymi, a dziećmi największego przeciwnika Boga. Jest to prawda, że w przypadku tych dwóch bandytów, sprawa stanęła na ostrzu noża, ale tak jest także w każdym przypadku. Osoba Chrystusa jest “linią graniczną”, która rozdziela nowe stworzenie od starego, królestwo Boże od królestwa szatana; dzieci światłości od dzieci ciemności; i ta linia graniczna sięga do wieczności.

Czytelniku co na to powiesz ty sam? Po której stronie tej linii stoisz w tej chwili? Czy, podobnie jak skruszony złoczyńca, jesteś złączony z Chrystusem w prostej wierze, czy też, jak jego nie skruszony kompan mówisz o Chrystusie z “jeśli?” Powiedz drogi Przyjacielu, jak jest? Nie odsuwaj tego pytania od siebie. Podejmij go i spójrz mu w twarz. Twoje wieczne bogactwo lub bieda zależą od odpowiedzi na to pytanie.

Zwróć się do Jezusa. Przyjdź do Niego teraz! Bóg wzywa Cię! Nie opóźniaj się. Nie szukaj wymówek, przyjdź do Jezusa, który wisi na centralnym krzyżu dla nas.

UWAGA: Tych dwóch złoczyńców daje solidną odpowiedź dla racjonalistów i rytualistów. W jednym widzimy człowieka idącego prosto do nieba, bez chrztu, który nigdy nie wziął tego, co nazywane jest “świętą komunią.” W drugim widzimy człowieka, który ginie w odległości na wyciągnięcie ręki od Zbawiciela, z powodu sceptycznego, racjonalistycznego “jeśli.” Niech rytualiści i racjonaliści rozważą te fakty.
za: http://chrzescijanie.info/TrzyKrzyze.htm


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 01 kwie 2009, 02:54

JeszczeJeden pisze:Poczytaj Biblie
Myslisz ze nie sprawdzilem? Krzyż w Biblii zawsze - jesli chodzi o ten krzyz - jest wymieniany wraz z Osoba, ktora na nim zostala zamordowana - Twoja proba oddzielenia krzyza od Ukrzyzowanego i uczynienie z kawalka drewna samoistnego zbawczego totemu nie uda sie - wystarczy przyjrzec sie co Biblia mowi, a o drewnianym narzedziu zbrodni mowi albo wcale - albo w odniesieniu do Tego Jednego Zamordowanego.
Act 2:36 bw (31)mówił, przewidziawszy to, o zmartwychwstaniu Chrystusa, że nie pozostanie w otchłani ani ciało jego nie ujrzy skażenia.(32)Tego to Jezusa wzbudził Bóg, czego my wszyscy świadkami jesteśmy;(33)wywyższony tedy prawicą Bożą i otrzymawszy od Ojca obietnicę Ducha Świętego, sprawił to, co wy teraz widzicie i słyszycie.(34)Albowiem nie Dawid wstąpił do nieba, powiada bowiem sam: Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej,(35)aż położę nieprzyjaciół twych podnóżkiem stóp twoich. (36) Niechże tedy wie z pewnością cały dom Izraela, że i Panem i Chrystusem uczynił go Bóg, tego Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście. (37)A gdy to usłyszeli, byli poruszeni do głębi i rzekli do Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy czynić, mężowie bracia? (38)A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego. (39)Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła. (40)Wielu też innymi słowy składał świadectwo i napominał ich, mówiąc: Ratujcie się spośród tego pokolenia przewrotnego. (41)Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz.
Act 4:10 bw (5)A następnego dnia zebrali się w Jerozolimie ich przełożeni i starsi, i uczeni w Piśmie(6)oraz Annasz, arcykapłan, i Kaifasz, i Jan, i Aleksander, i wszyscy, ilu ich było z rodu arcykapłańskiego.(7)I postawiwszy ich pośrodku, pytali się: Jaką mocą albo w czyim imieniu to uczyniliście?(8)Wtedy Piotr, pełen Ducha Świętego, rzekł do nich: Przełożeni ludu i starsi!(9)Jeżeli my dziś jesteśmy przesłuchiwani z powodu dobrodziejstwa wyświadczonego człowiekowi choremu, dzięki czemu został on uzdrowiony, (10) to niech wam wszystkim i całemu ludowi izraelskiemu wiadome będzie, że stało się to w imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, którego wy ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził z martwych; dzięki niemu ten oto stoi zdrów przed wami. (11)On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym. (12)I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni. (13)A widząc odwagę Piotra i Jana i wiedząc, że to ludzie nieuczeni i prości, dziwili się; poznali ich też, że byli z Jezusem; (14)patrząc zaś na człowieka uzdrowionego, który stał z nimi, nie wiedzieli co odpowiedzieć. (15)Kazali im tedy opuścić Radę Najwyższą i naradzali się między sobą,
Rom 6:6 bw (1)Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była?(2)Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?(3)Czy nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni?(4)Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili.(5)Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo jego śmierci, wrośniemy również w podobieństwo jego zmartwychwstania, (6) wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; (7)kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. (8)Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy, (9)wiedząc, że zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje. (10)Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga. (11)Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
1Co 1:13 bw (8)który też utwierdzi was aż do końca, tak iż będziecie bez nagany w dniu Pana naszego Jezusa Chrystusa.(9)Wierny jest Bóg, który was powołał do społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego.(10)A proszę was, bracia, w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyście wszyscy byli jednomyślni i aby nie było między wami rozłamów, lecz abyście byli zespoleni jednością myśli i jednością zdania.(11)Albowiem wiadomo mi o was, bracia moi, od domowników Chloi, że wynikły spory wśród was.(12)A mówię to dlatego, że każdy z was powiada: Ja jestem Pawłowy, a ja Apollosowy, a ja Kefasowy, a ja Chrystusowy. (13) Czy rozdzielony jest Chrystus? Czy Paweł za was został ukrzyżowany albo w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? (14)Dziękuję Bogu, że nikogo z was nie ochrzciłem prócz Kryspa i Gajusa, (15)aby ktoś nie powiedział, że jesteście w imię moje ochrzczeni. (16)Ochrzciłem też i dom Stefana; poza tym nie wiem, czy kogo innego ochrzciłem. (17)Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił, lecz abym zwiastował dobrą nowinę, i to nie w mądrości mowy, aby krzyż Chrystusowy nie utracił mocy. (18)Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą.
1Co 1:18 bw (13)Czy rozdzielony jest Chrystus? Czy Paweł za was został ukrzyżowany albo w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?(14)Dziękuję Bogu, że nikogo z was nie ochrzciłem prócz Kryspa i Gajusa,(15)aby ktoś nie powiedział, że jesteście w imię moje ochrzczeni.(16)Ochrzciłem też i dom Stefana; poza tym nie wiem, czy kogo innego ochrzciłem.(17)Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił, lecz abym zwiastował dobrą nowinę, i to nie w mądrości mowy, aby krzyż Chrystusowy nie utracił mocy. (18) Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. (19)Napisano bowiem: Wniwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę. (20)Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata? (21)Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. (22)Podczas gdy Żydzi znaków się domagają, a Grecy mądrości poszukują, (23)my zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo,

1Co 1:23 (21)Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie.(22)Podczas gdy Żydzi znaków się domagają, a Grecy mądrości poszukują, (23) my zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, (24)natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą. (25)Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie. (26)Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu, (27)ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, (28)i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić,
1Co 2:2 bw (28)i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić,(29)aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym.(30)Ale wy dzięki niemu jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem,(31)aby, jak napisano: Kto się chlubi, w Panu się chlubił.(1)Również ja, gdy przyszedłem do was, bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy lub mądrości, głosząc wam świadectwo Boże. (2) Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego. (3)I przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze, (4)a mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc, (5)aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej. (6)My tedy głosimy mądrość wśród doskonałych, lecz nie mądrość tego świata ani władców tego świata, którzy giną; (7)ale głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej,
1Co 2:8 bw (3)I przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze,(4)a mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc,(5)aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.(6)My tedy głosimy mądrość wśród doskonałych, lecz nie mądrość tego świata ani władców tego świata, którzy giną;(7)ale głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, (8) której żaden z władców tego świata nie poznał, bo gdyby poznali, nie byliby Pana chwały ukrzyżowali. (9)Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. (10)Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże. (11)Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. (12)A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. (13)Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę.
2Co 13:4 bw (20)Obawiam się bowiem, że gdy przyjdę, zastanę was nie takimi, jakimi bym chciał i że wy również nie znajdziecie mnie takim, jakim chcielibyście, lecz że może będą swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki;(21)obawiam się, że gdy przyjdę, Bóg mój upokorzy mnie przed wami i że będę musiał ubolewać nad wieloma z tych, którzy ongiś popełnili grzechy i do dziś jeszcze za nie nie odpokutowali, grzechy nieczystości, wszeteczeństwa i rozwiązłości, których się dopuścili.(1)Trzeci to już raz wybieram się do was; na zeznaniu dwóch albo trzech świadków opierać się będzie każda sprawa.(2)Zapowiedziałem poprzednio, gdy po raz drugi byłem u was, i zapowiadam obecnie, gdy jestem teraz u was nieobecny, tym, którzy ongiś popełnili grzech, i wszystkim pozostałym, że gdy przybędę ponownie, nie będę pobłażał.(3)Skoro szukacie dowodu na to, że przeze mnie przemawia Chrystus, który nie jest wobec was bezsilny, ale jest mocny wśród was. (4) Choć bowiem ukrzyżowany został w słabości, lecz żyje z mocy Bożej. Bo i my jesteśmy słabi w nim, lecz będziemy żyć z nim z mocy Bożej wśród was. (5)Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli. (6)Spodziewam się zaś, że dowiecie się, iż my przebyliśmy próbę. (7)A modlimy się do Boga o to, abyście nic złego nie czynili, nie dlatego, byśmy uchodzili za wypróbowanych, lecz abyście wy czynili to, co jest dobre, choćbyśmy mieli uchodzić za nie wypróbowanych. (8)Nie możemy nic bowiem uczynić przeciwko prawdzie, ale dla prawdy. (9)Cieszymy się bowiem, gdyśmy słabi, a wy mocni; o to też się i modlimy, o doskonałość waszą.
Gal 2:20 bw (15)My jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie grzesznikami z pogan,(16)wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.(17)A jeśli szukając usprawiedliwienia w Chrystusie i my sami okazaliśmy się grzesznikami, to czy Chrystus jest sługą grzechu? Z pewnością nie.(18)Bo jeśli znowu odbudowuję to, co zburzyłem, samego siebie czynię przestępcą.(19)Albowiem ja przez zakon umarłem zakonowi, abym żył Bogu. (20) Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie. (21)Nie odrzucam łaski Bożej; bo jeśli przez zakon jest sprawiedliwość, tedy Chrystus daremnie umarł. (1)O nierozumni Galacjanie! Któż was omamił, was, przed których oczami został wymalowany obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego? (2)Chcę dowiedzieć się od was tego jednego: Czy przez uczynki zakonu otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie z wiarą? (3)Czy aż tak nierozumni jesteście? Rozpoczęliście w duchu, a teraz na ciele kończycie? (4)Czy daremne były tak liczne wasze doznania? Rzeczywiście, byłyby daremne.
Gal 3:1 bw (17)A jeśli szukając usprawiedliwienia w Chrystusie i my sami okazaliśmy się grzesznikami, to czy Chrystus jest sługą grzechu? Z pewnością nie.(18)Bo jeśli znowu odbudowuję to, co zburzyłem, samego siebie czynię przestępcą.(19)Albowiem ja przez zakon umarłem zakonowi, abym żył Bogu.(20)Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.(21)Nie odrzucam łaski Bożej; bo jeśli przez zakon jest sprawiedliwość, tedy Chrystus daremnie umarł. (1) O nierozumni Galacjanie! Któż was omamił, was, przed których oczami został wymalowany obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego? (2)Chcę dowiedzieć się od was tego jednego: Czy przez uczynki zakonu otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie z wiarą? (3)Czy aż tak nierozumni jesteście? Rozpoczęliście w duchu, a teraz na ciele kończycie? (4)Czy daremne były tak liczne wasze doznania? Rzeczywiście, byłyby daremne. (5)Czy ten, który daje wam Ducha i dokonuje wśród was cudów, czyni to na podstawie uczynków zakonu, czy na podstawie słuchania z wiarą? (6)Tak Abraham uwierzył Bogu i poczytano mu to ku usprawiedliwieniu.
Gal 5:24 bw (19)Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta,(20)bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo,(21)zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.(22)Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,(23)łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu. (24) A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami. (25)Jeśli według Ducha żyjemy, według Ducha też postępujmy. (26)Nie bądźmy chciwi próżnej chwały, jedni drugich drażniąc, jedni drugim zazdroszcząc. (1)Bracia, jeśli człowiek zostanie przyłapany na jakimś upadku, wy, którzy macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności, bacząc każdy na siebie samego, abyś i ty nie był kuszony. (2)Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy. (3)Jeśli bowiem kto mniema, że jest czymś, będąc niczym, ten samego siebie oszukuje.
Gal 6:12 bw (7)Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie.(8)Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny.(9)A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia.(10)Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary.(11)Patrzcie, jak wielkimi literami własnoręcznie do was napisałem. (12) Ci wszyscy, którzy chcą się podobać od strony cielesnej, zmuszają was do obrzezania, byle tylko nie cierpieć prześladowania dla krzyża Chrystusowego. (13)Bo nawet ci, którzy poddają się obrzezaniu, sami zakonu nie przestrzegają, ale chcą, abyście wy się obrzezywali, by mogli z ciała waszego się chlubić. (14)Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata. (15)Albowiem ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie. (16)A pokój i miłosierdzie nad tymi wszystkimi, którzy tej zasady trzymać się będą, i nad Izraelem Bożym. (17)Odtąd niech mi nikt przykrości nie sprawia; albowiem ja stygmaty Jezusowe noszę na ciele moim.
Gal 6:14 bw (9)A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia.(10)Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary.(11)Patrzcie, jak wielkimi literami własnoręcznie do was napisałem.(12)Ci wszyscy, którzy chcą się podobać od strony cielesnej, zmuszają was do obrzezania, byle tylko nie cierpieć prześladowania dla krzyża Chrystusowego.(13)Bo nawet ci, którzy poddają się obrzezaniu, sami zakonu nie przestrzegają, ale chcą, abyście wy się obrzezywali, by mogli z ciała waszego się chlubić. (14) Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata. (15)Albowiem ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie. (16)A pokój i miłosierdzie nad tymi wszystkimi, którzy tej zasady trzymać się będą, i nad Izraelem Bożym. (17)Odtąd niech mi nikt przykrości nie sprawia; albowiem ja stygmaty Jezusowe noszę na ciele moim. (18)Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z duchem waszym, bracia. Amen. (1)Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, do świętych w Efezie i wierzących w Chrystusa Jezusa:
Eph 2:16 bw (11)Przeto pamiętajcie o tym, że wy, niegdyś poganie w ciele, nazywani nieobrzezanymi przez tych, których nazywają obrzezanymi na skutek obrzezki, dokonanej ręką na ciele,(12)byliście w tym czasie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie.(13)Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową.(14)Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni,(15)On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; (17)i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko. (18)Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu. (19)Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga, (20)zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, (21)na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu,

Phi 2:8 bw (3)I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie.(4)Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze.(5)Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie,(6)który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu,(7)lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, (8) uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. (9)Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, (10)aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią (11)i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca. (12)Przeto, umiłowani moi, jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni; z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. (13)Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie.

Phi 3:18 bw (13)Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną,(14)zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie.(15)Ilu nas tedy jest doskonałych, wszyscy tak myślmy; a jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi;(16)tylko trwajmy w tym, co już osiągnęliśmy.(17)Bądźcie naśladowcami moimi, bracia, i patrzcie na tych, którzy postępują według wzoru, jaki w nas macie. (18) Wielu bowiem z tych, o których często wam mówiłem, a teraz także z płaczem mówię, postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego; (19)końcem ich jest zatracenie, bogiem ich jest brzuch, a chwałą to, co jest ich hańbą, myślą bowiem o rzeczach ziemskich. (20)Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, (21)który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może. (1)Przeto, bracia moi umiłowani i pożądani, radości i korono moja, trwajcie w Panu, umiłowani. (2)Upominam Ewodię i upominam Syntychę, aby były jednomyślne w Panu.
Col 1:20 bw (15)On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia,(16)ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone.(17)On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane,(18)On także jest Głową Ciała, Kościoła; On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy,(19)ponieważ upodobał sobie Bóg, żeby w nim zamieszkała cała pełnia boskości (20) i żeby przez niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża jego. (21)I was, którzy niegdyś byliście mu obcymi i wrogo usposobionymi, a uczynki wasze złe były, (22)teraz pojednał w jego ziemskim ciele przez śmierć, aby was stawić przed obliczem swoim jako świętych i niepokalanych, i nienagannych, (23)jeśli tylko wytrwacie w wierze, ugruntowani i stali, i nie zachwiejecie się w nadziei, opartej na ewangelii, którą usłyszeliście, która jest zwiastowana wszelkiemu stworzeniu pod niebem, a której ja, Paweł, zostałem sługą. (24)Teraz raduję się z cierpień, które za was znoszę i dopełniam na ciele moim niedostatku udręk Chrystusowych za ciało jego, którym jest Kościół. (25)Tego Kościoła sługą zostałem zgodnie z postanowieniem Boga, powziętym co do mnie ze względu na was, abym w pełni rozgłosił Słowo Boże,
Col 2:14 bw (9)gdyż w nim mieszka cieleśnie cała pełnia boskości(10)i macie pełnię w nim; On jest głową wszelkiej nadziemskiej władzy i zwierzchności,(11)w nim też zostaliście obrzezani obrzezką, dokonaną nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się z grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe.(12)Wraz z nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też zostaliście wespół wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który go wzbudził z martwych.(13)I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy; (14) wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża; (15)rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi. (16)Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu. (17)Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus. (18)Niech was nikt nie potępia, kto ma upodobanie w poniżaniu samego siebie i w oddawaniu czci aniołom, a opierając się na swoich widzeniach, pyszni się bezpodstawnie cielesnym usposobieniem swoim, (19)a nie trzyma się głowy, z której całe ciało, odżywiane i spojone stawami i ścięgnami, rośnie wzrostem Bożym.
Heb 6:6 bw (1)Dlatego pominąwszy początki nauki o Chrystusie, zwróćmy się ku rzeczom wyższym, nie powracając ponownie do podstaw nauki o odwróceniu się od martwych uczynków i o wierze w Boga,(2)nauki o obmywaniach, o wkładaniu rąk, o zmartwychwstaniu i o sądzie wiecznym.(3)To właśnie uczynimy, jeśli Bóg pozwoli.(4)Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego,(5)i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - (6) gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko. (7)Albowiem ziemia, która piła deszcz często na nią spadający i rodzi rośliny użyteczne dla tych, którzy ją uprawiają, otrzymuje błogosławieństwo od Boga; (8)lecz ta, która wydaje ciernie i osty, jest bezwartościowa i bliska przekleństwa, a kresem jej spalenie. (9)Ale chociaż tak mówimy, to jeśli chodzi o was, umiłowani, jesteśmy przekonani o czymś lepszym, zwłaszcza co dotyczy zbawienia. (10)Wszak Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby miał zapomnieć o dziele waszym i o miłości, jaką okazaliście dla imienia jego, gdy usługiwaliście świętym i gdy usługujecie. (11)Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca,
Heb 12:2 bw (37)byli kamienowani, paleni, przerzynani piłą, zabijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, wyzuci ze wszystkiego, uciskani, poniewierani;(38)ci, których świat nie był godny, tułali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi.(39)A wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica,(40)ponieważ Bóg przewidział ze względu na nas coś lepszego, mianowicie, aby oni nie osiągnęli celu bez nas.(1)Przeto i my, mając około siebie tak wielki obłok świadków, złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami, (2) patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego. (3)Przeto pomyślcie o Nim, który od grzeszników zniósł tak wielkie sprzeciwy wobec siebie, abyście nie upadli na duchu, utrudzeni. (4)Wy nie opieraliście się jeszcze aż do krwi w walce przeciw grzechowi (5)i zapomnieliście o napomnieniu, które się zwraca do was jak do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego ani nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza; (6)bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje. (7)Jeśli znosicie karanie, to Bóg obchodzi się z wami jak z synami; bo gdzie jest syn, którego by ojciec nie karał?
Rev 11:8 bw (3)I dam dwom moim świadkom moc, i będą, odziani w wory, prorokowali przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.(4)Oni to są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, które stoją przed Panem ziemi.(5)A jeżeli ktoś chce im wyrządzić szkodę, ogień bucha z ich ust i pożera ich wrogów; tak musi zginąć każdy, kto by chciał im wyrządzić szkodę.(6)Oni mają moc zamknąć niebiosa, aby nie padał deszcz za dni ich prorokowania; mają też moc nad wodami, by je zamieniać w krew i dotknąć ziemię wszelką plagą, ilekroć zechcą.(7)A gdy już złożą swoje świadectwo, zwierzę wychodzące z otchłani stoczy z nimi bój i zwycięży, i zabije ich. (8) A ich trupy leżeć będą na ulicy wielkiego miasta, które w przenośni nazywa się Sodomą i Egiptem, gdzie też Pan ich został ukrzyżowany. (9)I patrzeć będą ludzie ze wszystkich ludów i plemion, i języków, i narodów na ich trupy przez trzy i pół dnia, i nie pozwolą złożyć ich trupów w grobie. (10)A mieszkańcy ziemi radować się będą nimi i weselić się, i podarunki sobie nawzajem posyłać, dlatego że ci dwaj prorocy udręczyli mieszkańców ziemi. (11)Lecz po upływie trzech i pół dnia wstąpił w nich duch żywota z Boga i stanęli na nogi swoje, i strach wielki padł na tych, którzy na nich patrzyli. (12)I usłyszeli głos donośny z nieba, mówiący do nich: Wstąpcie tutaj! I wstąpili do nieba w obłoku, nieprzyjaciele zaś ich patrzyli na nich. (13)I w tejże godzinie powstało wielkie trzęsienie ziemi, i dziesiąta część miasta zawaliła się, i zginęło w tym trzęsieniu ziemi siedem tysięcy ludzi, pozostali zaś przerazili się i oddali cześć Bogu niebieskiemu.


Nie ma ani jednego miejsca w Biblii uzasadniajacego uzywanie skrotowca "glosze krzyz" - nie mamy glosic krzyza - a Chrystusa, i to nie fetysz-krzyz jest glupstwem a ukrzyzowany Chrystus jest dla swiata glupstwem, i nie fetysz-krzyz jest zgorszeniem a ukrzyzowany Chrystus jest dla swiata zgorszeniem, jak to kilka linijek dalej sam Pawel wyjasnia: zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, (24)natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.
zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, (24)natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.


Balwochwalstwo promowane przez Tych, ktorzy staraja sie glosic krzyz zamiast Ukrzyzowanego - jest wyjatkowo niebezpieczne. Kawalek skrzyzowanego drewna nie ma zadnej zbawczej mocy nie tylko wtedy gdy nie zgladzono na nim wlasciwej Osoby - Osoby Chrystusa Ukrzyzowanego. To Jezus zbawia i Jezusa mamy glosic, ze jest Panem.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
JeszczeJeden
Posty: 28
Rejestracja: 26 mar 2009, 15:54
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: JeszczeJeden » 01 kwie 2009, 07:27

chrzescijanin pisze:
JeszczeJeden pisze:Poczytaj Biblie
Myslisz ze nie sprawdzilem?´


Przeciwnie! Mysle, ze sprawdziles. Prosilem cie o to, wiec czemu nie mialbym tego oczekiwac? Poza tym mysle, ze niezly z ciebie kombinator, manipulant. Dobrze wiesz, ze chodzi tu o pojecie i dobrze wiesz, ze wystepuje ono samodzielnie, na przyklad tutaj:


(10) Jestem co do was przekonany w Panu, że nie inaczej myśleć będziecie; a ten, kto was niepokoi, kimkolwiek by był, poniesie karę. (11) A ja, bracia, jeśli jeszcze obrzezanie głoszę, za co jeszcze jestem prześladowany? Przecież wtedy ustaje zgorszenie krzyża.

(List do Galatów 5:10-11, Biblia Warszawska)


List do Efezjan

(15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń;

(List do Efezjan 2:15-16, Biblia Warszawska)



(13) I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy; (14) wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża; (List do Kolosan 2:13-14, Biblia Warszawska)


(1) Przeto i my, mając około siebie tak wielki obłok świadków, złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami, (2) patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego.

(List do Hebrajczyków 12:1-2, Biblia Warszawska)


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 01 kwie 2009, 17:34

JeszczeJeden pisze:Mysle, ze sprawdziles
Wiec laskawie pokaz w kturym z tych 4 miejsc jest to ewangelia gloszona niewierzacym - bo o ewangelii jest ten watek?
Skrotu myslowego 'krzyz' nie uzywa Pawel w oderwaniu od Ukrzyzowanego - nawet do chrzescijan a co dopiero do slepych i gluchych. Przed ukrzyzowaniem do zydostwa mialo byc gloszone w przypowiesciach i zagadkach - po ukrzyzowaniu i zmartwychwstaniu Pana Jezusa Chrystusa mamy z otwartym obliczem glosic chwale Pana a nie jak Mojzesz ktory zaslone kladl na twarz.
JeszczeJeden pisze:"krzyz" jest samodzielnym i legalnym pojeciem biblijnym
Gdyby takowym byl - ani razu Pawel nie uzylby slowa z dookresleniem, krzyz Chrystusa itd. - odpowiednie miejsca z Biblii byly juz zacytowane - z odpowiednim wytluszczeniem. 3 z 4 teraz podanych przez Ciebie miejsc - jednoznacznie ma jako podmiot Jezusa lub Boga a nie krzyz, a opierac tak karkolomna interpretacje na jednym wyrwanym z kontekstu Galacjan 5:11 - to naduzycie - zwlaszcza, ze znowu jest w nim mowa takze o Panu Jezusie a nie o krzyzu. Jezus jest kamieniem i skala zgorszenia.

Ale nie o to chodzi.

Bardziej chodzi o to, ze sztuczne tworzenie hermetycznej nowomowy nie sluzy pozyskiwaniu ludzi. Bo co ma pomyslec zrozumiec sluchacz jak wyskoczy sie don z belkotem w stylu: "zbawienie jest przez krzyz"? poleci na Jasna Gore lub w podobne miejsce - nigdy nie domysli sie, ze chodzi o przyjecie Ukrzyzowanego - jego mysli beda skierowane na mebel ktory na scianie wisi w swiatowych domach w Polsce. I tak siejac zgorszenie - staniesz sie przyczyna zguby sluchacza - bo postawisz mu bariere ktorej Bog mu nie postawil.
Podaj choc jeden przyklad z Biblii gdzie Pawel zwiastuje krzyz, nie zwiastujac Chrystusa. Nie podasz - bo nie ma.
Pawel do ludzi mowil prosto, zrozumiale - dopasowujac poselstwo do ich mocy poznawczych aby nikt nie byl bez wymowy.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
JeszczeJeden
Posty: 28
Rejestracja: 26 mar 2009, 15:54
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: JeszczeJeden » 01 kwie 2009, 21:30

chrzescijanin pisze:
JeszczeJeden pisze:Mysle, ze sprawdziles
Wiec laskawie pokaz w kturym z tych 4 miejsc jest to ewangelia gloszona niewierzacym - bo o ewangelii jest ten watek?

no i co to za argument? A jesli ci pokaze, to zapytasz pewnie "A gdzie tam jest mowa o leworecznych, bo przeciez tych takze dotyczy watek?"


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 02 kwie 2009, 12:01

JeszczeJeden pisze:no i co to za argument?
Zarzuciles gloszacym ewangelie bez krzyza - ze glosza zla ewangelie. I od tego zaczal sie Twoj wklad wlasny w ten watek. Okazuje sie jednak, ze w calej Biblii ani jeden z gloszacych do ludzi niezbawionych nie glosil krzyza - wiec Twoja argumentacja jest oparta na falszywych przeslankach. Prosze abys sobie to na spokojnie przemyslal - to pomoze i Tobie i tym, ktorzy czytaja to co masz do napisania. Niepotrzebnie wznieciles zamieszanie - z powodu ktorego nie ma - czyli bez powodu.
Wracajac do "list od Pana Boga" w tej wersji w jakiej byl w momencie zaczecia dyskusji - oczekuje od Ciebie uczciwosci polegajacej na tym, ze uczciwie przyznasz, ze jest to wartosciowy przekaz sluzacy dobrym celom krzewienia dobrej nowiny o ratunku w Panu Jezusie.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 02 kwie 2009, 12:09

chrzescijanin pisze:Wracajac do "list od Pana Boga" w tej wersji w jakiej byl w momencie zaczecia dyskusji - oczekuje od Ciebie uczciwosci polegajacej na tym, ze uczciwie przyznasz, ze jest to wartosciowy przekaz sluzacy dobrym celom krzewienia dobrej nowiny o ratunku w Panu Jezusie.

Kazdy przekaz z pominieciem krzyza nie jest warty funta klakow. To jest ogolnie..., a szczegolowo, to ja nie oczekuje niczego od ciebie.


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 02 kwie 2009, 13:58

jj pisze:Kazdy przekaz z pominieciem krzyza nie jest warty funta klakow.
Dlatego przekazowi apostolow tak wielu nie uwierzylo - szukajac podobnych wymowek.
Act 8:30 bb (25)A tak oni oświadczali i opowiedali słowo Boże i zatym się wrócili do Jeruzalem i w wielu miasteczkach Samarytańskich Ewanjeliją opowiedali.(26)Potym Anioł Pański mówił do Filipa powiedając: Wstań a idź ku południowi drogą, która od Jeruzalem bieży ku Gazie, które jest spustoszałe.(27)Tedy on wstawszy szedł, a oto niektóry Etijopczyk ochmistrz i zacny sprawca Kandacy królowej Etijopskiej, który był przełożonym nad wszytkimi skarby jej, a przyjechał był ku chwale Bożej do Jeruzalem.(28)I gdy się wrócił siedząc na wozie swym, czytał sobie Izajasza proroka.(29)A tak rzekł Duch Filipowi: Przystąp a przyłącz się do wozu tego. (30) Przybiegszy tedy Filip, usłyszał go a on czyta Izajasza proroka i rzekł mu: Rozumnieszli co czytasz? (31)A on rzekł: Jakoż mam rozumieć, jeśli mi kto nie pokaże? I prosił Filipa, aby wstąpił i wsiadł do niego. (32)A miejsce pisma było to: Jako owca ku zabiciu wiedzion jest, a jako baranek milczący przed tym, który go goli, tak nie otworzył ust swoich. (33)W uniżeniu jego sąd jego wywyższon jest, a wiek jego i któż wypowie? Abowiem odjęt jest żywot jego z ziemie. (34)Tedy odpowiedziawszy ochmistrz on Filipowi, mówił: Proszę cię, o kimże tu prorok mówi? Samli o sobie czyli o kim inym? (35)A tak Filip otworzywszy usta swe, a począwszy od onego pisma, opowiedał mu Jezusa.
Szkoda, ze Filip nie mial mozliwosci czytac Twoich wypowiedzi - mowil o Jezusie, o Baranku a calkowicie nie zostal przez Ciebie doceniony. Ktos kto wierzy wypowiedziom obu JeszczeJednego oraz jj - musi sobie zadac pytanie czy faktycznie Filipa przywiodl tam Duch Bozy jak przekazuje Lukasz w Dziejach, wszak czyz wtedy nie powinien powiedziec - "spojrz na krzyz w Krzyzu jest zbawienie" i odlaczyc sie? Wszak rzekomo krzyz jest oddzielnym i legalnym niezaleznie funkcjonujacym terminem - nikt nie wie co niby mialby oznaczac - bo tego ani JeszczeJeden ani jj nie okreslili - ale urzednik etiopski z pewnoscia domylilby sie w lot. Czy niewierny nauczaniu jj Filip glosil Baranka i Zamordowanego - produkujac kolejnego nieuzytecznego pseudochrzescijanina?

Jest dokladnie odwrotnie:
Act 8:30 bb (25)A tak oni oświadczali i opowiedali słowo Boże i zatym się wrócili do Jeruzalem i w wielu miasteczkach Samarytańskich Ewanjeliją opowiedali.(26)Potym Anioł Pański mówił do Filipa powiedając: Wstań a idź ku południowi drogą, która od Jeruzalem bieży ku Gazie, które jest spustoszałe.(27)Tedy on wstawszy szedł, a oto niektóry Etijopczyk ochmistrz i zacny sprawca Kandacy królowej Etijopskiej, który był przełożonym nad wszytkimi skarby jej, a przyjechał był ku chwale Bożej do Jeruzalem.(28)I gdy się wrócił siedząc na wozie swym, czytał sobie Izajasza proroka.(29)A tak rzekł Duch Filipowi: Przystąp a przyłącz się do wozu tego. (30) Przybiegszy tedy Filip, usłyszał go a on czyta Izajasza proroka i rzekł mu: Rozumnieszli co czytasz? (31)A on rzekł: Jakoż mam rozumieć, jeśli mi kto nie pokaże? I prosił Filipa, aby wstąpił i wsiadł do niego. (32)A miejsce pisma było to: Jako owca ku zabiciu wiedzion jest, a jako baranek milczący przed tym, który go goli, tak nie otworzył ust swoich. (33)W uniżeniu jego sąd jego wywyższon jest, a wiek jego i któż wypowie? Abowiem odjęt jest żywot jego z ziemie. (34)Tedy odpowiedziawszy ochmistrz on Filipowi, mówił: Proszę cię, o kimże tu prorok mówi? Samli o sobie czyli o kim inym? (35)A tak Filip otworzywszy usta swe, a począwszy od onego pisma, opowiedał mu Jezusa.

opowidal JEZUSA i to JEZUSA mamy opowiadac - a nie jakies hermetyczne niezrozumiale dla przecietnych sluchaczy konstrukcje umyslu niezdefiniowane w Biblii.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 02 kwie 2009, 14:08

A na czym, Twoim zdaniem, chrześcijaninie, polega "opowiadanie Jezusa"? Kim On jest, po co przyszedł, co zrobił? wystarczy "Bóg cię kocha" - to Twoim zdaniem oznacza "opowiadanie Jezusa", nawet bez napomknięcia, że Jezus to jest Chrystus? Myślisz Filip poprzestał na "Bóg cię kocha"... naprawdę?


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 02 kwie 2009, 14:24

Axanna pisze:na czym, Twoim zdaniem, chrześcijaninie, polega "opowiadanie Jezusa"? Kim On jest, po co przyszedł, co zrobił? wystarczy "Bóg cię kocha" - to Twoim zdaniem oznacza "opowiadanie Jezusa", nawet bez napomknięcia, że Jezus to jest Chrystus?

To zalezy od sluchacza - od tego co wie i co moze lub co najprawdopodobniej zrozumie.
Generalnie opowiadajac Jezusa nalezy wskazac na to ze bedac Bogiem unizyl sie i przyjawszy postac podobna do grzesznego ciala naszego umarl za nasze grzechy i ze ta ofiara absolutnie wystarcza dla naszego pojednania z Bogiem, bo Jezus w ten sposob zgladzil wszystkie grzechy. Jest kilkaset wariantow - jedne sa dluzsze - jak gloszenie Stefana ktorego ukamienowano (Dzieje 6 i 7r): Ukamionowali tedy Stefana, gdy się modlił i mówił: Panie Jezu przyjmi ducha mojego.
Nie zawsze czas pozwala na powiedzenie wszystkiego - i nie zawsze jest czas i pora na mowienie wszystkiego.
Axanna pisze:Myślisz Filip poprzestał na "Bóg cię kocha".
Mamy zapis rozmowy Filipa. Opowiedzial o Panu Jezusie jako Baranku Bozym, ktorego ofiara zgladzila grzech. Skutek byl taki, ze sluchajacy chcial dac sie ochrzcic i Filip nie wyslal go na kursy przechrzcielne - tylko zanurzyl w wodzie. Podobnie Piotr - gdy zwiastowal - nie uzywal polslowek typu "krzyz" tylko wyraznie mowil co ma na mysli - konkretnie i jak najjasniej sie dalo przedstawiajac ewangelie. Ewangelia musi byc zrozumiala dla sluchajacych - jesli kto nie zrozumie dzwieku traby jakze sie bedzie szykowal do boju? I skutek byl taki ze uwierzylo kilka tysiecy ludzi i zostali - takze bez przygotowawczych kursow przedchrzcielnych i bez podpisywania deklaracji o czlonkostwie w denominacji - zanurzeni w wodzie. Skoro nakazano ich ochrzcic - apostolowie stwierdzili ze ta mala wiedza jaka mieli czyni ich pelnowartosciowymi chrzescijanami z ktorych tak wielu w tym watku sie nasmiewa. Apostolowie praktykowali to co dzis pogardliwie nazywa sie easy believiesm - skoro wiara jest darem od Boga i nie zalezy od zabiegow i wysilkow czlowieka zawsze jest easy.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 02 kwie 2009, 14:34

chrzescijanin pisze: ze ta ofiara absolutnie wystarcza dla naszego pojednania z Bogiem, bo Jezus w ten sposob zgladzil wszystkie grzechy.

Ciebie posłuchać, to się odnosi wrażenie, że skoro "ofiara absolutnie wystarczy" - czego nie podważam - to więc i nic więcej nie trzeba... po co w ogóle cokolwiek głosić, po co się komukolwiek z czegoś tam się upamiętywać, czy w ogóle wierzyć - ofiara przecież wystarczy i nawet niekoniecznie, by ktoś o niej wiedzał, bo wiedza, to już dodanie do ofiary - spotkałam się z taką pokręconą logiką... Nie przypisuje jej Tobie, ale jakoś to co piszesz, zaczyna być do niej podobne... :-/
Podobnie Piotr - gdy zwiastowal - nie uzywal polslowek typu "krzyz" tylko wyraznie mowil co ma na mysli - konkretnie i jak najjasniej sie dalo przedstawiajac ewangelie.

Zgadza się...

Dz 2:38 Bw "A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego."


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 02 kwie 2009, 14:48

chrzescijanin pisze: Apostolowie praktykowali to co dzis pogardliwie nazywa sie easy believiesm - skoro wiara jest darem od Boga i nie zalezy od zabiegow i wysilkow czlowieka zawsze jest easy.

A to trzeba bylo powiedziec na poczatku, ze jestes uniwersalista i byloby wiadomo, czemu tak cie mierzi mowa o krzyzu i o grzechu.


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 03 kwie 2009, 22:40

jj pisze:jestes uniwersalista
a jestem? Watpie - uwazam, ze wiecej ludzi trafi do piekla i do jeziora ognistego niz do nieba. Predzej Ciebie mozna podejrzewac o uniwersalizm.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 03 kwie 2009, 22:59

Axanna pisze:Ciebie posłuchać, to się odnosi wrażenie, że skoro "ofiara absolutnie wystarczy" - czego nie podważam - to więc i nic więcej nie trzeba...
dokladnie tak jest. Ciesze sie ze to rozumiesz.
Axanna pisze:po co w ogóle cokolwiek głosić, po co się komukolwiek z czegoś tam się upamiętywać,
po to glosic - aby oznajmiac ludziom o tym, ze Bog w Chrystusie swiat z soba pojednal nie zaliczajac im ich upadkow, po to sie upamietywac (co znaczy slowo 'upamietac' jesli nie zmiane umyslu - jesli nie pojednanie - jesli nie skorzystanie z Bozej oferty pojednania?) aby z tego wspanialego dziela skorzystac - bez upamietania nie ma mozliwosci skorzystac z dobrodziejstwa ofiary krzyzowej Chrystusa, bez upamietania [upamietanie, pokuta, metanoia = akt pojednania z Bogiem] Chrystus umarlby niepotrzebnie - dlatego odrzucenie Bozej oferty pojednania z Bogiem jest przyrownywane z podeptaniem Syna Bozego i bezczeszczeniem Bozych darow laski.
Axanna pisze:Cytat:
Podobnie Piotr - gdy zwiastowal - nie uzywal polslowek typu "krzyz" tylko wyraznie mowil co ma na mysli - konkretnie i jak najjasniej sie dalo przedstawiajac ewangelie.
Zgadza się...
Ciesze sie ze sie ze mna pojednalas. Pojednac sie z Bogiem, upamietac, pokutowac = zgodzic sie z Bogiem


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 04 kwie 2009, 21:57

chrzescijanin pisze:Ciesze sie ze sie ze mna pojednalas. Pojednac sie z Bogiem, upamietac, pokutowac = zgodzic sie z Bogiem

A przecież ja się z Tobą nie kłóciłam, chrześcijaninie, więc nie muszę się "pojednywać" bo nie ma z czego... Odmienne (nieco) zdanie jednak mieć wolno mi...

Bo w Twoich rozważaniach o pokucie, moim zdaniem brakuje pewnego tak ważnego aspektu, że bez niego nie ma ani pojednania, ani upamiętania, ani pokuty, ani zgody z Bogiem - opuszczasz bowiem sprawę odwrócenia się od martwych uczynków, która jest tak samo ważna, jak te wszystkie, wymienione przez ciebie domeny.



Wróć do „Chrześcijańskie WWW”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości