Magnezik pisze:MrSponge Bóg wie kto wytrwa i kto jest wybrany po przez wszechwiedze efektu końcowego a nie przez przeznaczenie.
Bóg zna nasze wybory ale to są nadal nasze wybory.
Ale Bóg nie jest nam nic winien. Nam się zbawienie nie należy... Człowiek w wyniku wpałaszowania zakazanego owocu został skazany na śmierć. Wolą Boga było - nie jedz tego owocu. To jedno i jedyne przykazanie było nam dane i nie potrafiliśmy nawet tego jednego przestrzegać należycie. Mieliśmy wolną wolę w ramach przykazania. Adam i Ewa mogli sobie hasać po trawce, wąchać kwiatki i rozmawiać ze zwierzętami (z wężem gadali, nie?) i mogło być super... Ta wolna wola jest zawsze w RAMACH PLANU BOŻEGO. Bóg wytycza nam granice - tu jest Twoje poletko i masz wolną wolę na tym poletku.
Nasza wolna wola doprowadziła do tego, że stanęliśmy ponad Bożym nakazem i wylecieliśmy z Edenu - poza Edenem jest śmierć. To jest właśnie ten świat, w którym obecnie sobie rozmawiamy. Karą za grzech jest śmierć, tak było jest i będzie. Wszyscy jesteśmy w oddzieleniu od Pana i żyjemy w grzechu - w śmierci - do czasu nawrócenia. W grzechu mamy w pełni wolną wolę, bo te ramy, które wytycza nam Pan nie istnieją. Człowiek nienawrócony może robić co chce - dobrze lub źle, ale to nie ma wpływu na jego zbawienie, bo to uzależnione jest od wiary. Jeżeli Bóg wie o nas wszystko zanim się narodzimy, to wie też jaki jest nasz końcowy status (zbawiony/niezbawiony) - gdyby tego nie wiedział, nie miałby wszech-atrybutów. Bóg jest kompletny zawsze i wszędzie, poza czasem, poza rozumowaniem. Wie również o wszystkim w każdej sekundzie - nasze myśli zna jeszcze zanim je uformujemy w naszej głowie, a nasze słowa zna jeszcze zanim je wypowiemy. Co za tym idzie wie kto uwierzy, a kto nie. Wie to przed naszym narodzeniem, a ponieważ jest dawcą wszelkiego życia - można powiedzieć, że "zarządza" zbawieniem według swojego upodobania i nie nam to oceniać, bo to jest już bunt i stawianie się nad Nim.
Teraz mamy dwa podejścia. Bóg zdecydował się "zarządzać" zbawieniem własnoręcznie (tak to ujmę) - czytaj predestynacja lub Jego rola ograniczyła się do posłania Zbawiciela, zbudowania kościoła i pozwolenia ludziom nawracać innych - wolna wola. Tutaj dochodzę do mojej myśli - ktoś zapyta po co głosić Słowo, skoro już dawno jest zdecydowane kto idzie do góry, a kto na dół... Otóż myślę, że samo Słowo jest odpowiedzią - wiara jest ze słuchania. W takim razie Bóg jako dawca wszelkiego życia przeznacza jednego na potępienie - rodzi się w rodzinie nienawróconej daleko od Słowa, a innego przeznacza na zbawienie - rodzi się blisko Słowa. My, jako nawróceni chrześcijanie musimy głosić, by dać szansę uwierzyć tym, których Pan pociąga ku Jezusowi.
Wiem, że powyższe to bardziej zabawa teologiczna, ale dzięki temu udaje się pogodzić parę spraw:
1 - Bóg nie jest nam nic winien. Dzięki temu łaska jest łaską.
2 - Bóg może sobie wybrać bezwzględnie tych, którzy będą zbawieni - jesteśmy Jego własnością.
3 - Bóg może bezwzględnie zatwardzić serca tych, którzy są na potępienie - jesteśmy Jego własnością.
4 - Jako dawca wszelkiego życia przeznacza nas albo na zbawienie albo na potępienie gdy przychodzimy na świat tam, gdzie się rodzimy.
Teraz pytania:
1 - Czy nasze przeznaczenie jest niezmienne? Ktoś przeznaczony na potępienie może być jednak zbawiony? Czy to nie oznacza, że jednak był przeznaczony na zbawienie?
2 - Skoro Pan nie ma upodobania w śmierci grzesznika, to czemu wszyscy nie będą zbawieni?
3 - Dla kogo w Edenie było "drzewo poznania", skoro człowiek nie mógł z niego jeść? Po co tam rosło?
Ogólnie uważam przeznaczenie i wolną wolę jako zabawy teologiczne, bo tak na prawdę tutaj NIGDY SIĘ NIE DOWIEMY o co chodziło Bogu i jaki był Jego plan. Kiedyś, mam nadzieję wszystko stanie się jasne i oczywiste... Sam nie mam na ten temat jasnego zdania, chociaż rozumiem racje i jednych i drugich.
Magnezik pisze:Jeśli zgrzeszyłeś to kto podjął decyzję o grzechu: Ty, Diabeł czy Bóg?
Kto zostanie pociągnięty do odpowiedzialności w związku z tym grzechem?
Grzech jest tylko i wyłącznie naszym działaniem i nasza decyzją świadomą lub nie - to czyn - to jest wykraczanie wolnej woli (tego co JA CHCĘ) poza ramy w jakich powinniśmy się poruszać (tego co nakazał Bóg). Zaryzykuję teraz stwierdzenie stanowcze - tam gdzie wolna wola bierze górę nad Bożym planem, tam zaczyna się grzech. Dlatego też to co my chcemy powinno być tłumione - mamy nad grzechem panować.