Filip pisze:Miałbym wątpliwości co do zasadności punktu 2 w ogóle. Moim zdaniem "usprawiedliwienie" polega na tym, że Bóg zrzeka się swojego sprawiedliwego roszczenia względem nas, biorąc konsekwencje na siebie. W związku z tym nie widzę powodu, dla którego usprawiedliwiony człowiek miałby nie móc stanąć przed Bogiem - ba, w myśl Ef 2:6 już w jakimś sensie jesteśmy "przed" Bogiem.
Jeżeli usunę punkt 2, to już kompletnie nie wiem, jak miałoby to wyglądać. Wtedy jedynie nasz brud jest zakryty przypisaną sprawiedliwością, jednak nie zmienia się fakt, że obiektywnie jesteśmy brudni. Innymi słowy - prawnie jesteśmy usprawiedliwieni, jednak dusza w istocie nadal byłaby skażona przez grzech, a coś takiego w niebie nie ma prawa funkcjonować.
Filip pisze:Oczywiście usprawiedliwiony człowiek zmaga się wciąż z grzechem (stąd luterskie simul iustus et peccator). Nie odnosi się to jednak moim zdaniem do prawa stania przed Bogiem (bo to mamy wykupione na mocy usprawiedliwienia), ale do skłonności do grzechu. Tę jak mniemam utracimy wraz z uwielbieniem po zmartwychwstaniu.
Nie potrafię sobie tego wyobrazić, gdy próbuję stworzyć pełną, spójną koncepcję. Mój prawny status jako sprawiedliwego jest czymś innym, niż to, co mam faktycznie w duszy, a dusza chrześcijanina nie jest idealna (chyba że uznamy narodzenie na nowo, całe skażenie zrzucamy na ciało i wtedy nie ma problemu, jak to prezentuje KAAN).
Filip pisze:Jednocześnie myślę, że u Pawła metafora "grzesznego ciała" funkcjonuje w pewnym oderwaniu od cielesno-duchowej natury człowieka. Nie jest tak, że nasza fizyczność jest w jakiś sposób skażona, podczas gdy dusza już święta. Raczej zarówno grzeszność jest cechą całej psychosomatycznej natury człowieka, jak i usprawiedliwienie jest aktem odnoszącym się do człowieka jako takiego (a nie jakiejś jego części).
Dla mnie to jeszcze bardziej wszystko komplikuje. Chciałbym jakoś to rozdrobnić, usystematyzować i zrozumieć, jednak jak na razie poznaję partykularne prawdy, których w żaden sposób nie potrafię sklecić w jeden, koherentny wzór.
fauxpas -
fauxpas pisze:A czy brak odpowiedzi na pytanie "jak" nie oznacza również odpowiedzi negatywnej na "czy"? Może podchodzę do tego zbyt pragmatycznie, może niepotrzebnie redukuję wszystko do minimum - wybacz!
Dobra, masz rację. Trzymasz się logiki.
KAAN -
KAAN pisze:Duch jest czysty, każdy zbawiony jest nowym stworzeniem duchowym zrodzonym z Ducha Świętego, jest oczyszczony krwią Chrystusa Pana.
[...]
Nie, bo to co skażone w człowieku zbawionym to ciało, a nie duch. Ciało musi zostać unicestwione, a przy zmartwychwstaniu otrzymamy ciała czyste, chwalebne, podobne ciału Pańskiemu.
[...]
Przedstawiony przez Ciebie sposób interpretacji wydaje mi się najbardziej logiczny, jednak gdy Filip neguje istnienie narodzenia na nowo (jako wewnętrznej przemiany natury człowieka przez Ducha Świętego), to wszystko mi się komplikuje.