Kamil M. pisze:Arminianin pisze:Roger Olson powiedział, że nie jest kalwinistą ponieważ wierzy, że Bóg jest dobry
Ale jest wyjście! Być kalwinistą-uniwersalistą
Możesz rozwinąć?
Kamil M. pisze:Arminianin pisze:Roger Olson powiedział, że nie jest kalwinistą ponieważ wierzy, że Bóg jest dobry
Ale jest wyjście! Być kalwinistą-uniwersalistą
Arminianin pisze:Samolubie, po pierwsze, nie chce mi się z Tobą dyskutować. Reprezentujesz poziom "gimboprotestanta".
Arminianin pisze:Przyrównywanie studiów na uniwersytecie do "lekcji religii z siostrą zakonną" oraz podprogowe sugerowanie, że uległem jakiejś propagandzie, czyniąc tym samym ze mnie zmanipulowanego ciemniaka, mnie obraża.
polk pisze:Kamil M. pisze:Arminianin pisze:Roger Olson powiedział, że nie jest kalwinistą ponieważ wierzy, że Bóg jest dobry
Ale jest wyjście! Być kalwinistą-uniwersalistą
Możesz rozwinąć?
Oberyn. pisze:Arminianin, mam pytanie. Skoro łaska porusza niewolną wolę i przysposabia do uwierzenia, to czy tak poruszona osoba może odrzucić te łaskę? Jeśli tak, to czy zbawienie nie jest zależne ostatecznie od wyboru człowieka?
Kamil M. pisze:Jeśli jest się kalwinistą wierzącym, że Bóg wszystkich przeznacza do zbawienia, to w czym problem?
Zbyszekg4 pisze:Czy Chrystus umierał personalnie za każdego człowieka, czy umierał za każdy z możliwych grzechów ludzkich?
Zbyszekg4 pisze:Innymi słowy: Czy On umarł za np. Hitlera jako osobę (w tej milisekundzie czasu ukrzyżowania właśnie umieram za Adolfa Hitlera, a w kolejnej milisekundzie za Dragonara, albo za mnie, Zbyszkag4: osobę z krwi i kości, która kiedyś się urodzi...), czy On umarł za wszelkie możliwe, absolutnie wszelkie grzechy ludzkie - dawne, teraźniejsze i przyszłe?
Zbyszekg4 pisze:Do opcji drugiej pasuje to:
1J 2:2 bw "On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata."
I tak sam nie wiem do końca...
Ty zapewne powiesz, że 2Kor dotyczy tylko chrześcijan... ale co z 1Jana? - tu i wierzący i niewierzący są wspomniani i jedno ubłaganie za obie grupy jest ukazane!
Dragonar pisze:Zbyszekg4, według mnie to bardzo inteligentnie pomyślana odpowiedź, chociaż się z nią nie zgadzam.
Dragonar pisze:pytanie: Jeśli skuteczność Chrystusowego odkupienia zależna jest od jego przyjęcia przez wiarę, to czy niewierząca osoba, osoba nieprzyjmująca Chrystusowego odkupienia, będzie odbywać w piekle karę, którą już odbył za nią Chrystus? Czy Bóg Ojciec ukarze grzech tego człowieka dwa razy - raz w Chrystusie i raz w piekle, wylewając swój gniew na niewierzącą osobę, która nie przyjęła Chrystusowego odkupienia? Jak to logicznie pogodzić?
Arminianin pisze:John Piper lubi mówić, że Jezus umarł za wszystkich ale nie za każdego umarł "tak samo". Jednym śmierć Chrystusa zapewniła "materialne błogosławieństwa" (material blessings) oraz szansę na usłyszenie Ewangelii, natomiast drugim - szczególnej grupie osób - zapewniła, że głoszona Ewangelia wyda w ich sercach plon (D.A. Carson).
Arminianin pisze:Teraz wróćmy do Owen'owskiego argumentu - ten sam grzech nie może być potępiony dwa razy. W odkupieniu nie chodzi o to, że Pan Bóg potępia ten sam grzech dwa razy. W dyskutowanym przez nas przypadku chodzi tak na prawdę o to, że człowiek, który z własnej winy odrzuca darmową ofertę zbawienia, poddaje się automatycznie karze, którą Chrystus za niego wycierpiał. To sprawia, że piekło jest tak tragiczną rzeczywistością. Nikt nigdy nie musiałby iść do piekła, gdyż Chrystus umarł za każdego, jednak ludzie z własnej winy wzgardzili Bożym miłosierdziem i woleli zostać potępieni (Łk 7,30).
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości