Kościół, czyli co?

Zbawienie - tak jak je widzimy ....
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Kościół, czyli co?

Postautor: Kamil M. » 21 cze 2011, 22:55

Zastrzegam na początku, że pisze to osoba, która nie znajduje się obecnie w żadnej społeczności.

Wiem, to ogromny temat, ale postaram się podać aspekty, co do których poszukuję odpowiedzi.

Istota Kościoła: Wydaje się, że popularny jest pogląd, że Kościół to po prostu zbiór zbawionych jednostek. Np. Imperator wielokrotnie pisał, że Kościół to ludzie wybrani przez Ojca, odkupieni przez Syna i odrodzeni przez Ducha Świętego. Czy patrzenie na Kościół tylko jak na zbiorczy worek na zbawionych jest uprawnione? Czy nie jest to raczej wyraz nowoczesnego indywidualizmu? Jak w tym umiejscawiacie wspólnotowość, jaką ona funkcję pełni - funkcję indywidualnego zbudowania przy pomocy innych?

Lud Boży: Czy Kościół jest ludem Bożym? Jak to rozumiecie?

Potrzeba Kościoła: Czy Kościół jest niezbędny czy niekonieczny dla wierzącego? Czy Kościół jest nadrzędną rzeczywistością, w którą wierzący powinien być zanurzony, czy też takim Bożym urządzeniem (od czasownika urządzać) służącym indywidualnej korzyści i dlatego niezbędnym? A może Kościół jest czymś warunkowym?

Natura Kościoła: Czy Kościół jest fizyczny czy duchowy? To jest li tylko Mistyczne Ciało Chrystusa, które czasem jest razem, a czasem osobno? Czy też Kościół powinien mieć konkretny fizyczny wyraz? Czy akcenty współcześnie nie są błędnie przesunięte na "duchowe" aspekty Kościoła co w praktyce oznacza marginalizację fizycznych wyrazów takich jak konieczność namacalnej wspólnoty, wzajemnej przynależności, uczestniczenia w Wieczerzy?

Mówiąc od siebie - mam wrażenie, że wśród ewangelicznych kościół jest rozumiany jak klub lub stowarzyszenie jednostek o podobnych poglądach i gustach, które służy indywidualnej "duchowej" konsumpcji kiedy trzeba, a kiedy nie trzeba to się ten element chrześcijańskiego życia pomija. W ogóle - można myśleć o kościele jako o elemencie, dodatku, co chyba nie do pomyślenia było aż do nie tak dawna. Odnoszę wrażenie, że współczesne chrześcijaństwo toczy jakiegoś rodzaju gnostycyzm...

Co o tym sądzicie?


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Alkhilion
Posty: 7293
Rejestracja: 23 gru 2010, 20:26
wyznanie: Agnostyk
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Alkhilion » 21 cze 2011, 23:02

Proste (pisze osoba nie znajdująca się obecnie w żadnej społeczności):

człowiek w Kościele jest tak indywidualny i niezależny, jak np. nerki od mózgu.

[1Kor 12:12-17] "(12) Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus; (13) bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem. (14) Albowiem i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma. (15) Jeśliby rzekła noga: Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała; czy dlatego nie należy do ciała? (16) A jeśliby rzekło ucho: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała, czy dlatego nie należy do ciała? (17) Jeśliby całe ciało było okiem, gdzież byłby słuch? A jeśliby całe ciało było słuchem, gdzież byłoby powonienie?"


Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 21 cze 2011, 23:06

Wszystko fajnie, ale mam wrażenie, że jeśli chodzi o praktykę to nawet jeśli organy leżą w jednym pomieszczeniu to jakby rozczłonkowane. A i chodzi mi w tym temacie o jak najbardziej praktyczne podejście. Pismo mile widziane, ale konkrety jeszcze bardziej.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 22 cze 2011, 01:19

moze sie przyda ? z; http://www.gotquestions.org/Polski/czym ... sciol.html

"Pytanie: Czym jest Kościół?

Odpowiedź: Wielu ludzi dzisiaj uważa, że Kościół to budynek. Nie jest to biblijne znaczenie Kościoła. Słowo „Kościół” pochodzi od greckiego słowa „Ecclesia”, które oznacza „zgromadzenie” lub określa „ludzi powołanych”. Pierwsze znaczenie słowa „Kościół” nie dotyczyło budynku, ale ludzi. Jak na ironię, ludzie, których spytasz, z jakiego są kościoła, zazwyczaj mówią, że są z Kościoła Baptystycznego, Metodystycznego lub wymieniają inną denominację. Często odwołują się do denominacji lub do budynku. Przeczytaj List św. Pawła do Rzymian 16:5: „Pozdrówcie także Kościół, który się zbiera w ich domu...” Paweł odwołuje się do Kościoła, który zbiera się w ich domu, nie do Kościoła jako budynku, ale do ciała wierzących.

Kościół jest Ciałem Chrystusa. List do Efezjan 1:22-23 mówi: „I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami”. Ciało Kościoła tworzą wierzący począwszy od czasów Zielonych Świąt aż do wniebowzięcia. Na Ciało Chrystusa posiada dwie cechy:

(1) Kościół uniwersalny jest Kościołem, który składa się z ludzi mających osobistą relację z Jezusem Chrystusem. 1 List św. Pawła do Koryntian 12:13 mówi: „Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem”. Widzimy, że każdy, kto wierzy, jest częścią ciała Jezusa Chrystusa. Prawdziwy Kościół Boży nie mieści się w jakimś szczególnym miejscu i nie obejmuje tylko jakiejś szczególnej denominacji. Uniwersalny Kościół Boga to ci wszyscy, którzy otrzymali zbawienie przez wiarę w Jezusa Chrystusa.

(2) Lokalny Kościół jest opisany w Liście św. Pawła do Galatów 1:1-2: „Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych, i wszyscy bracia, którzy są przy mnie - do Kościołów Galacji”. Kościół Baptystyczny, Katolicki, itp. nie jest TYM Kościołem, Kościołem uniwersalnym, ale jest raczej Kościołem lokalnym. Kościół uniwersalny składa się z tych, którzy uwierzyli, że Chrystus jest ich Zbawicielem. Członkowie Kościoła uniwersalnego powinni szukać społeczności i zbudowania w lokalnym kościele.

Podsumowując, Kościół nie jest budynkiem, lub jakąś konkretną denominacją. Według Biblii Kościół to Ciało Chrystusa – ci wszyscy, którzy uwierzyli w zbawienie przez Jezusa Chrystusa (Ewangelia według św. Jana 3:16; 1 List św. Pawła do Koryntian 12:13). Oto członkowie uniwersalnego Kościoła (Ciała Chrystusa) w lokalnych Kościołach."

a tu podobny artkol; http://www.kchwe.zgora.pl/index.php?opt ... &Itemid=26


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.
(Gal.2,20)
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 22 cze 2011, 01:53

Kazn.12;12. Poza tym: Synu mój, przyjmij przestrogę! Pisaniu wielu ksiąg nie ma końca, a nadmierne rozmyślanie męczy ciało.
13. Wysłuchaj końcowej nauki całości: Bój się Boga i przestrzegaj jego przykazań, bo to jest obowiązek każdego człowieka.
14. Bóg bowiem odbędzie sąd nad każdym czynem, nad każdą rzeczą tajną czy dobrą, czy złą.


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

(Gal.2,20)
Chcę wierzyć
Posty: 3833
Rejestracja: 28 paź 2010, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Chcę wierzyć » 22 cze 2011, 08:17

agnieszkas pisze:"Pytanie: Czym jest Kościół?

Odpowiedź: Wielu ludzi dzisiaj uważa, że Kościół to budynek. Nie jest to biblijne znaczenie Kościoła. Słowo „Kościół” pochodzi od greckiego słowa „Ecclesia”, które oznacza „zgromadzenie” lub określa „ludzi powołanych”. Pierwsze znaczenie słowa „Kościół” nie dotyczyło budynku, ale ludzi. Jak na ironię, ludzie, których spytasz, z jakiego są kościoła, zazwyczaj mówią, że są z Kościoła Baptystycznego, Metodystycznego lub wymieniają inną denominację. Często odwołują się do denominacji lub do budynku. Przeczytaj List św. Pawła do Rzymian 16:5: „Pozdrówcie także Kościół, który się zbiera w ich domu...” Paweł odwołuje się do Kościoła, który zbiera się w ich domu, nie do Kościoła jako budynku, ale do ciała wierzących.


Bardzo fajna myśl.

Powinni mówić – jesteśmy z kościoła Jezusa Chrystusa. :) Jeżeli była by większa świadomość czyj to jest kościół to może prowadziło by to do jedności wiary. Często jeszcze niestety widzimy kościół jako tą naszą grupę/denominację.


Kto karci szydercę, ten ściąga na się hańbę; a kto gani bezbożnika, ten się plami.
http://chcewierzyc.blogspot.com/
Awatar użytkownika
21112
Posty: 312
Rejestracja: 20 kwie 2010, 21:38
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: 21112 » 22 cze 2011, 10:26

Kościół nie jest żadnym "workiem" czy "społecznością ludzi myślących podobnie", ale CIAŁEM CHRYSTUSA. Czemu to jest ważne? Ponieważ wiedząc to możemy odnieść słowa Pawła w sposób bezpośredni do naszego życia - a więc czemu JA mam być częścią kościoła - wspólnoty wierzących? Przede wszystkim dlatego, że każdy chrześcijanin powinien w kościele pełnić SŁUŻBĘ. Kościół jest żywym organizmem, w którym tak jak napisaliście wszystkie narządy działają niezależnie od siebie, choć nie mogą funkcjonować osobno, ponieważ źródłem ich życia jest krew (Chrystusa!). Jak wiemy "Duch wieje jak chce" jednak dary, które od niego otrzymujemy nie są dane wyłącznie NAM, ale również kościołowi, tak jak odbywało się to w czasach pierwszego kościoła. Często członkowie zborów funkcjonują na zasadzie "konsumpcji" - pastor i starsi przygotują, a ja tylko usiądę i "spędzę błogosławiony czas". Takie funkcjonowanie w kościele faktycznie może nie mieć sensu, choć zazwyczaj świadczy o tym, że życie duchowe takiego człowieka jest w nie najlepszej kondycji. Poza służbą lokalny kościół jest nam potrzebny również od całkiem ludzkiej strony. Gdy patrzymy na psalm pierwszy to wiemy, że ze światem nie mamy co się zadawać, jednak przyjaźń, wsparcie w trudnych chwilach i dawanie komuś tego wsparcia jest potrzebne, a kościół może (mówiąc trywialnie) nam to zapewnić. Chrześcijanie są wtedy dla siebie inspiracją, motywacją, ale również "narzędziem" w rękach Ducha Świętego (choć oczywiście w innych sytuacjach też mogą nim być) . Trzecim ważnym aspektem który wiąże się ze służbą jest ewangelizacja - kościół pod prowadzeniem Ducha Świętego może wiele, ośmielam się stwierdzić, że może więcej niż jeden - ktoś służy mądrością, ktoś ofiaruje fundusze, ktoś dostanie od Pana "wskazówkę" gdzie mają iść.
Funkcjonowanie w kościele uważam za ważne również od strony nauczania, Bóg powołuje do tego ludzi po to abyśmy, którzy mamy inną służbę mogli z tego korzystać.
Przepraszam za chaotyczność, ale to z pośpiechu.


Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 22 cze 2011, 14:15

21112 pisze:Kościół nie jest żadnym "workiem" czy "społecznością ludzi myślących podobnie", ale CIAŁEM CHRYSTUSA.

Że tak powiem - nie widać tego.

Kościół widać na jego spotkaniach, we wspólnym działaniu. Tymczasem na spotkania kościoła zazwyczaj przychodzi kto chce - wierzący, niewierzący, ochrzczony, nieochrzczony. A jak coś nie pasuje to sobie idzie gdzie indziej, gdzie mu się "spodoba". W tej sytuacji można wygłosić tysiąc kazań o Ciele Chrystusa i będzie to pustosłowie, bo konsekwentnie musi się okazać, że Kościół to są tylko niektórzy spośród tych, którzy się zgromadzają - poza tym jest jedna wielka mieszanina. Siłą rzeczy Kościół staje się czymś prawie wyłącznie duchowym, a w najlepszym razie jego fizyczna jedność jest pozorna - taki eklezjologiczny doketyzm, Kościół jest bardziej Duchem Chrystusa niż Jego Ciałem, jeśli rozumiecie co mam na myśli.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Chcę wierzyć
Posty: 3833
Rejestracja: 28 paź 2010, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Chcę wierzyć » 22 cze 2011, 14:46

Czy mianem kościoła możemy nazywać tylko tych w społeczności którzy zostali obmyci, uświęcenie i pozyskani dla Pana, czy może jednak wszystkich którzy zgromadzają się dla Jezusa Chrystusa?

Mar 18:20 - Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich.


Kto karci szydercę, ten ściąga na się hańbę; a kto gani bezbożnika, ten się plami.

http://chcewierzyc.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 22 cze 2011, 14:57

To nawróceni i zanurzeni zostali przyłączeni do Kościoła (Dz. 2). W jedno Ciało jest się zanurzonym (1Kor. 12). W imię Jezusa zgromadzają się ci, którzy w to imię zostali zanurzeni (Mat. 28:19-20).


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 22 cze 2011, 23:31

Kamil M. pisze:Jak w tym umiejscawiacie wspólnotowość, jaką ona funkcję pełni - funkcję indywidualnego zbudowania przy pomocy innych?

ja tak umiejscawiam
Ef 4:11 BW "I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, (12) aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, (13) aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, (14) abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, (15) lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, (16) z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości".
potrzebujemy siebie nawazajem


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"
- C.H.Spurgeon -
http://noweprzymierze.org
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 23 cze 2011, 10:12

Tylko ci, których Duch Boży prowadzi są dziećmi Bożymi.
Tylko ci, którzy mają Ducha Chrystusowego, są Jego.

Kościół- to ludzie mający Ducha Chrystusowego, dzieci Boże. Kiedy zbiorą się razem, zaczynają tworzyć społeczność, a poszczególne członki tej społeczności pełnią różne funkcje, wszystko w porządku Bożym:
jedni są nauczycielami, inni prorokami itd..Koryntian wszyscy znacie.
Wspólne zebrania są potrzebne- dla wzajemnego zbudowania, zachęcania, napomnienia, aby trwać na drodze uświęcenia.
Kościół to "wywołani", oddzieleni dla sprawy Chrystusowej ludzie. Kościołem NIE SĄ ci, którzy nie narodzili się na nowo w Chrystusie, nie mają Ducha Świętego i nie są posłuszni Bogu.

Te zbory, które miałam okazję poznać są dziwaczną mieszanką świata i garstki wierzących. Trudno je tak naprawdę nazwać "kościołem". Ludzie w tych "kościołach" n ie traktują poważnie nauczania płynącego zza kazalnicy( "niech sobie gada, ja swoje wiem, a to co mi się nie podoba, puszczam mimo uszu"), ciągle tkwią w mentalności katolickiej( "to co, że pastor nie wydaje owocu, niech sobie będzie, ja tu przychodzę dla Boga, a nie dla człowieka"), nie uświęcają się( "palenie papierosów to przecież nie grzech..."), nie angażują w żadną służbę( "ja nic nie muszę") itp..


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 23 cze 2011, 12:03

Kamil M. pisze: Zastrzegam na początku, że pisze to osoba, która nie znajduje się obecnie w żadnej społeczności.

Wiem, to ogromny temat, ale postaram się podać aspekty, co do których poszukuję odpowiedzi.
I dlatego takie tematy powinny być zakazane ;) :lol:
Kamil M. pisze: Istota Kościoła: Wydaje się, że popularny jest pogląd, że Kościół to po prostu zbiór zbawionych jednostek. Np. Imperator wielokrotnie pisał, że Kościół to ludzie wybrani przez Ojca, odkupieni przez Syna i odrodzeni przez Ducha Świętego. Czy patrzenie na Kościół tylko jak na zbiorczy worek na zbawionych jest uprawnione?
Mamy prawo w taki sposób ale nie wydaje sie on poprawny.
Kamil M. pisze: Czy nie jest to raczej wyraz nowoczesnego indywidualizmu?
Nie wydaje mi się
Kamil M. pisze:Jak w tym umiejscawiacie wspólnotowość, jaką ona funkcję pełni - funkcję indywidualnego zbudowania przy pomocy innych?
Dla mnie wplnota jednostek czy jednostki we wspólnocie to ewkiwalentne pojęcia. O wiele wazniejsze pytanie jest - Czy ja jako jednostka jestem Sługa Chrystusa w tym że usługuje Jego kościołowi czy ja jako Jednostka jest tu aby śledzić poprawność doktryny czy ja jako jednostka jestem tu bo inni maja mnie zachęcać do wiary. Tak długo jak jednostka zdaje sobie sprawę, że istnieje do posługi innym świetym i światu tak długo nie ma wiekszych problemów.
Kamil M. pisze: Lud Boży: Czy Kościół jest ludem Bożym? Jak to rozumiecie?
Kościoł bozy to zgromadzenie powołanych. Wielu jest powołanych ale niewielu jest wybranych. Powołanego który odnalazł w swoim sercu pragnienie kościół chrzci. Staje się on pełnopranym członkiem kościoła czyli królestwa niebieskiego. Nie oznacza to jednak, ze jest zbawiony. Jest zachęcany tak jak zbawiony ale może być albo zrodzony z Ducha albo zasiany przez złego. Niestety brak świadomości tego rodzi powazne problemy. Myslę że przykładem dobrym jest tu Pan Jezus i Apostołowie i Judasz.
Był On W kościele i miał udziął we wszystkim co uczniowie mieli - ba został nawet z Panem gdy inni odchodzili. Bóg jednak wiedział, że nie ma w nim wiary. To jednak nie skłoniło Pana do traktowania Go inaczej. Uczniowie inni nie wiedzieli kim Judasz jest i mieli go traktować tak jak innych.

Istnieje sporo przypowieści ukazujących ze Bóg sądząc w królestwie niebieskim oddziela jednych od drugich ... choć np wszyscy byli zaproszeni na ucztę i zaproszenie zostało przyjete to brak szat weselnych dyskwalifikuje. itp itd.

Kościoł jest ludem Boga ale nie oznacza to że jest on złozony tylko ze zbawionych. To kolejna forma PERFEKCJONIZMU przesladując kościół.

Kamil M. pisze: Potrzeba Kościoła: Czy Kościół jest niezbędny czy niekonieczny dla wierzącego?
To jest złe pytanie - tak ja by pytac czy rodziec sa konieczni do zdrowego rozwoju dziecka. Albo czy ognisko może palić sie na jednym patyku....
Kamil M. pisze: Czy Kościół jest nadrzędną rzeczywistością, w którą wierzący powinien być zanurzony, czy też takim Bożym urządzeniem (od czasownika urządzać) służącym indywidualnej korzyści i dlatego niezbędnym? A może Kościół jest czymś warunkowym?
A czy nasze rodzeństwo jest naszą nadrzędną rzeczywistością? Z jednej strony NIE MAMY wyboru to Bóg rodzi sobie potomstwo i to jego dzieci, jest to wiec całkowcie niezlezne od nas, z drugiej strony jesteśmy kimś odrębnym od rodzeństwa.
Dla mnie to bardziej wskaźnik zdrowia.
Zdrowe dziecko Boże chce być z innymi dziecmi Boga bowiem wie że cel jego powołania to słuzenie króelstwu Boga. z drugiej strony zdrowe dzieci Boże z chęcią witaja każdego brata bo wiedza ze to członek rodziny!
Nie ma więc tu zapedów ekskluzywności grupy albo samotności jednostki.
Problemy oczywiście rodzi grzech oraz fałszywi bracia.

Kamil M. pisze: Natura Kościoła: Czy Kościół jest fizyczny czy duchowy?
Fizyczny - duchowe jest ciało Chrystusa
Kamil M. pisze:To jest li tylko Mistyczne Ciało Chrystusa, które czasem jest razem, a czasem osobno?
Ciało Chrystusa to dla mnie duchowe odrodzone zgromadzenie zbawionych które w pełni objawi sie dopiero w zmartwychwstaniu Kościół jest wiekszy od ciała Chrystusa. tak samo jak Judasz + 11 zbwionych to więcej niż tylko 11 zbawionych.
Kamil M. pisze:Czy też Kościół powinien mieć konkretny fizyczny wyraz?
Tak powinien
Kamil M. pisze:Czy akcenty współcześnie nie są błędnie przesunięte na "duchowe" aspekty Kościoła co w praktyce oznacza marginalizację fizycznych wyrazów takich jak konieczność namacalnej wspólnoty, wzajemnej przynależności, uczestniczenia w Wieczerzy?


Pewnie w niektórych gupach i owszem.
Mysle, ze to jest efekt zlani się w swiadomości kośicoła i ciała Chrystusa.

Osobiście mam myślenie, że kośicoł poniekąt powinien byc naszą wizją całego świata ?
w jaki sposób?

Kościół WEWNĘTRZNY to taki który jest fizyczny i sie gromadzi. Składa sie z ciała Chrystusa oraz z Niezbawionych ale w ramach koscioła. Niezbawieni są poddawani stale działniu słowa i albo zostaja nawracając się w końcu albo zostają zwodząc siebie do końca albo odchodza od koscioła.

Kościół POTENCJALNY to ludzie ze swiata - nie ma tam zbawionych ( czasami znajdzie sie członek ciała Chrystusa poza Kościołem ale zazwyczaj choruje ). Kościół jes więc Inkluzywny widzi potencjał poza swoimi strukturami. Celem jest więc, włączenie jak najwiekszej liczby ludzi na spotkanie kościoła w celu głoszenia im prawdy ( czasami to się zwie ewangelizacja ). Z racji że jest to POTENCJALNY kościoł nasze nastawienie powinno byc "pro" - zapraszamy kogo sie da i gdy ktoś wyznaje wiarę włączamy go do kościoła widzialnego z nadzieją ze Duch Św wykonał i wykonuje swoja pracę.



Kamil M. pisze:Mówiąc od siebie - mam wrażenie, że wśród ewangelicznych kościół jest rozumiany jak klub lub stowarzyszenie jednostek o podobnych poglądach i gustach, które służy indywidualnej "duchowej" konsumpcji kiedy trzeba, a kiedy nie trzeba to się ten element chrześcijańskiego życia pomija. W ogóle - można myśleć o kościele jako o elemencie, dodatku, co chyba nie do pomyślenia było aż do nie tak dawna. Odnoszę wrażenie, że współczesne chrześcijaństwo toczy jakiegoś rodzaju gnostycyzm... Co o tym sądzicie?

To dlatego, że Kościół stał sie EKSKLUZYWNY w oczach wielu. Dla niektórych jest to zgromadzenie tylko i wyłącznie zbawionych i to dla wielu niektórych z obostrzniem wtedy gdy ci zbawieni "myślą jednakowo i okreslony sposób". I poniekąt jest to zrozumiałe :).


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 23 cze 2011, 18:13

Lashu, skąd wziąłeś to, że Kościół =/= Ciało Chrystusa? Przecież Jezus jest Głową Kościoła - Jego Ciała, którego jest Zbawicielem [Ef. 5]. Rozumiem, że opierasz się na przypowieściach z Ewangelii, ale jeśli rozumiesz je tak, że mówią o Kościele, to albo one się mylą, albo Paweł.

Lash pisze:Kościół POTENCJALNY to ludzie ze swiata - nie ma tam zbawionych ( czasami znajdzie sie członek ciała Chrystusa poza Kościołem ale zazwyczaj choruje ). Kościół jes więc Inkluzywny widzi potencjał poza swoimi strukturami. Celem jest więc, włączenie jak najwiekszej liczby ludzi na spotkanie kościoła w celu głoszenia im prawdy ( czasami to się zwie ewangelizacja ). Z racji że jest to POTENCJALNY kościoł nasze nastawienie powinno byc "pro" - zapraszamy kogo sie da i gdy ktoś wyznaje wiarę włączamy go do kościoła widzialnego z nadzieją ze Duch Św wykonał i wykonuje swoja pracę.

Uważam, że to jest podejście, które robi dużo zamieszania. Kościół i jego spotkanie jest dla niego - dla wzmocnienia świętych, dla ich zbudowania, pobudzenia do miłości, pouczenia, zachęty, zjednoczenia. To jest schronienie, w którym Kościół gromadzi się wokół swojego Pana, by Go wielbić i dziękować mu unisono, by posilić się Nim, Jego obecnością, napełnić Duchem Świętym. Tak wzmocniony i zjednoczony Kościół jest dopiero posłany w świat, by włączyć innych przez wiarę w Pana i chrzest do wspólnoty. W przeciwnym razie każde zgromadzenie odkupionego ludu Bożego z jego Królem staje się ewangelizacją nastawioną na sprzedanie niewierzącym zbawienia. To jest zupełne pomieszanie funkcji. Niewierzący wkraczają do wspólnoty, ale jako już wierzący. Jeśli jest inaczej, to wspólnota staje się tylko papierowym członkostwem albo jakąś abstrakcyjną rzeczywistością w powietrzu.

Nie jestem za stworzeniem kasty czystych, którzy się odseparują od reszty świata, ale od samego początku i Pan miał swoje grono, z którym dzielił pewne rzeczy na wyłączność, spędzał czas osobno, i od początku Kościół zbierał się w swoim gronie, by potem na zewnątrz tego grona głosić wieść o panowaniu Jezusa, które w pełni znajduje swój wyraz w Jego odkupionym Ciele, którego jest Głową. Wymieszajmy to wszystko i ani Kościół nie będzie Kościołem, ani niewierzący niewierzącymi, tylko będzie jeden wielki mix byle czego z byle czym.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 24 cze 2011, 11:36

Kamil M. pisze: Lashu, skąd wziąłeś to, że Kościół =/= Ciało Chrystusa? Przecież Jezus jest Głową Kościoła - Jego Ciała, którego jest Zbawicielem [Ef. 5]. Rozumiem, że opierasz się na przypowieściach z Ewangelii, ale jeśli rozumiesz je tak, że mówią o Kościele, to albo one się mylą, albo Paweł.

???
Paweł nie mówi w Ef 5 że Kościół to ciało Chrystusa. Odnosi to do porówanania zona jest NICZYM CIAŁO mezczyzny 5:28 - podobnie kosciół.
Chrystus jest głowa kościoła i swojego ciała - i w przyszłości bedzie tak ze ciało bedzie tym samym co kościoł. Obecnie Zgromadznie wywołanych ( ekklesia ) jest wieksze od zgromadzanie wybranych.
Zwróc uwage ze cały kościoł Ma być poddany Chrystusowi ale On jest zbawcą Ciała. ( Nie Koscioła )
Kościół jest oczyszczany i Ma być kiedyś stawiony idalnie czysty ( jak wiemy kośicoł mnie jest idealny ) i wtedy będzie tożsamy z ciałem.

Kamil M. pisze:
Lash pisze:Kościół POTENCJALNY to ludzie ze swiata - nie ma tam zbawionych ( czasami znajdzie sie członek ciała Chrystusa poza Kościołem ale zazwyczaj choruje ). Kościół jes więc Inkluzywny widzi potencjał poza swoimi strukturami. Celem jest więc, włączenie jak najwiekszej liczby ludzi na spotkanie kościoła w celu głoszenia im prawdy ( czasami to się zwie ewangelizacja ). Z racji że jest to POTENCJALNY kościoł nasze nastawienie powinno byc "pro" - zapraszamy kogo sie da i gdy ktoś wyznaje wiarę włączamy go do kościoła widzialnego z nadzieją ze Duch Św wykonał i wykonuje swoja pracę.

Uważam, że to jest podejście, które robi dużo zamieszania. Kościół i jego spotkanie jest dla niego - dla wzmocnienia świętych, dla ich zbudowania, pobudzenia do miłości, pouczenia, zachęty, zjednoczenia. To jest schronienie, w którym Kościół gromadzi się wokół swojego Pana, by Go wielbić i dziękować mu unisono, by posilić się Nim, Jego obecnością, napełnić Duchem Świętym.


Czy tylko je mam wrażenie oblezonej twierdzy?
Zwróć uwagę
- wzmocnienie świętych
- pobudzenie do miłości
- pouczenie
- zachęta
- zjdednoczenie
- schronienie
Wszystkie te elementy które wyminiełeś skupiają się na SŁABOŚCIACH
- wzmacnia się słabych / pobudza się o miłości tych co ziębną / poucza sie nierozumnych / zachęca zniechęconych / jednoczy podzielone / a schronienie to wprost powiedznie jest to nasza twierdza w której sie chronimy.

Nie mówię ze te elemanty nie istnieja w kościle i sam wiele skorzystałem z pomocy kościoła i sam chyba długo miałem dość podobne odczucia. NIe chce tez powiedzieć że o głupiom myślisz.
ale czy to Jest zwycieska i wilebiąca maszerująca armia lekarzy czyniacyh miłośc?

Kośicoł który namalowałeś jest skierowany do wewnątrz.

MY mamy siebie i Chrytus jest dl nas.... Rozważ czy wprowadza się chętnie ludzi do swojego schronienia?
Szczególnie takich którzy sa ze swiata .....

Kamil M. pisze: Tak wzmocniony i zjednoczony Kościół jest dopiero posłany w świat, by włączyć innych przez wiarę w Pana i chrzest do wspólnoty.


I znowu wizja taka to bardziej wizja dwóch światów z których jednen włacza w swoje ramy czesc drugiego.

A pomysl teraz troche z innej strony
Skoro świat jest pojednany w Chrystusie to .... Dlaczego świat a nie traktowac jako potencjalnego kościoła? Oni sa duchowo w innym królestwie - Amen, ale z drugiej strony sa blisko nas i są bliźnimi.

Kamil M. pisze:W przeciwnym razie każde zgromadzenie odkupionego ludu Bożego z jego Królem staje się ewangelizacją nastawioną na sprzedanie niewierzącym zbawienia.


Jest tak rzeczywiście wtedy gdy ewangelizację tak traktujemy!
Jeśli zaś ewangelizacja jest efektem naturalnej miłości kościoła to tak nie ma takiego efektu!

Zwróć uwagę tu bardziej na myslenie - My - Oni
My sprzedajemy - Oni kupują
To wizja znowu oblęzonej twierdzy.
Świat jest zły ale chcemy im sprzedać dobro.

A może jest inaczej?
To że oni widzia Kościoł niczym miasto na górze i chca tam wejść ( maja głód Boga ) ale góra jest wsoka niczym miasto twierdza zbudowana przez chrześcijan - i to im przeszkadza przekroczyć ich srogie bramy jest błedem?.

Może mamy patrzeć Świat to przedsionek kościoła. Ci ludzie stoja w przedionkach kośicoła / sa wygłodniali i Duch Św juz ich przygotowuje do głodu Słowa. My sie radujemy i jesteśmy PEŁNI bezpieczeństwa bożego / jestesmy pełni miłości i słowa i zachęcamy się do wiary. To nie jest Tabernakulum nasze ale przedsionek salomona
Otwarte miejsce
Każdy może tam zajrzeć każdy wejśc kazdy słuchac i patrzec na to co się dzieje.
jestes głodny wchodź chcesz wyjść wychodż. Bóg nas zabwił i to jest pewne - chcesz dołącz do nas. Patrz wszytko jest jawne i nie boimy sie niczego. To nie jest jakieś schronienia ale otwarty kuzanek a którym kazdy może znaleść to co ma dla niego Bóg.


Kamil M. pisze: To jest zupełne pomieszanie funkcji. Niewierzący wkraczają do wspólnoty, ale jako już wierzący. Jeśli jest inaczej, to wspólnota staje się tylko papierowym członkostwem albo jakąś abstrakcyjną rzeczywistością w powietrzu.


Ok wkraczają do wspólnot jako wierzący po przez wyznanie wiary i chrzest. i co sie z nimi dzieje?
uczeni są mentalności twierdzy?

To co tu wymalowałeś to wspólnota wybitnie ekskluzywna.
Wchodzisz do nas - jesteś oficjalnie rozpoznany - masz prawa i przywileje.
i nie neguję tych praktyk
OK
ale chodzi o nastwienie serc - ludzie wchodzcie do naszej twierdzy albo ja idę do was ludzie bowiem wy jestescie potencjalną moja rodziną. Właczam was do błogosłwieństw królestwa choc nie jesteście jeszcze Jego cześćią.


Kamil M. pisze:
Nie jestem za stworzeniem kasty czystych, którzy się odseparują od reszty świata, ale od samego początku i Pan miał swoje grono, z którym dzielił pewne rzeczy na wyłączność, spędzał czas osobno, i od początku Kościół zbierał się w swoim gronie, by potem na zewnątrz tego grona głosić wieść o panowaniu Jezusa, które w pełni znajduje swój wyraz w Jego odkupionym Ciele, którego jest Głową. Wymieszajmy to wszystko i ani Kościół nie będzie Kościołem, ani niewierzący niewierzącymi, tylko będzie jeden wielki mix byle czego z byle czym.


A jednak wydaje się, że taka kaste malujesz choc nie chcesz.
Zgadzam sie że Pan Jezus spedzał czas z ucznimi na osobności i wyjasniał im inne rzeczy. Nie wydaje się jednak że było to grono tylko zbawionych ( judasz) i ze było to tylko 12 - wielu innych chodziło z nimi z czego dwóch od poczatku.
NIe zgodze sie natomiast ze pierwszy kośicoł miał ekskluzywne spotkania. Przedsionek salomona to miejsce koło którego przecodziło wielu ludzi.
to nie zamkniety budynek ale otwarty
to nie tabranakulum ale przedsionki światyni w których nie było ścian


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.

Wróć do „Soteriologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości