Alkhilion pisze:Nie. To daje Bóg, a Słowo jest tylko narzędziem pokazującym na żywe Słowo, czyli Jezusa.
Otóż to. Chrzest jest również narzędziem (ustanowionym przez Boga).
Alkhilion pisze:Fail, chrzest to nie jest głoszenie grzesznikowi Słowa bożego, chrzest jest wtedy, kiedy to grzesznik ogłasza, że jest grzesznikiem. A wiec, aby nastąpił chrzest, Bóg musi oddziaływać na serce grzesznika, aby wola pojął, ze jest grzesznikiem. Niemowlęta raczej tego nie wiedzą (jak zauważył Lash).
Nie mówię, że chrzest głosi Słowo (chociaż czymże jest wypowiadane przy nim wyznanie oraz czym jest samo posłuszeństwo Chrystusowi w wykonywaniu tego obrzędu jeśli nie Słowem). Mówię, że Bóg działa przez chrzest tak jak działa przez Pismo, jak działa przez Wieczerzę.
Alkhilion pisze:Ty mówisz o rozmawianiu i głaskaniu, a chrzest to duchowi Harvard. Kiedy ostatnio widziałeś niemowlę na Harvardzie?
No i tak się właśnie to kończy. Elitarne chrześcijaństwo, tylko dla mózgów
fantomik pisze:Co nie zmienia faktu, że muszą przekazywać fakty. Nawet jeśli w formie zinterpretowanej. Jak jest opisana rozmowa z Nikodemem, podane są bardzo szczegółowe fakty odnośnie tego spotkania (czas jak i motywacja Nikodema) to opisana rozmowa Jezusa z Nikodemem musiała fizycznie mieć miejsce. Inaczej trzeba otwarcie stwierdzić, że Św. Jan zmyślał (nawet jeśli w celu "przekazania obiektywnej prawdy")
Chodzi mi o to, że okoliczności historycznego spotkania z Nikodemem nie mają decydującego znaczenia, liczy się to co Jan chciał zakomunikować swoim słuchaczom (czytaczom). Dla porównania Exodus w Biblii przetwarza się i ujmuje na różne sposoby, aplikuje jako przykład w różnych sytuacjach, ale wtedy już nie chodzi o to, by coś powiedzieć o samym historycznym Exodusie, tylko wykorzystuje się go symbolicznie, jak ikonę np. mocy Boga, Jego miłosierdzia, dobrej woli względem swego ludu, a ikoniczne wykorzystanie Exodusu służy np. zapowiedzi przyszłego wyzwolenia itp.
Co do samego wątku zastanawiam się gdzie zwolennicy "świadomego" chrztu widzą wypełnienie owego proroctwa o Nowym Przymierzu:
Jer 31:34
I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - Odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę.
Bo wygląda na to, że się to jeszcze nie spełniło i chyba nie spełni, bo przecież najmłodszy nie może znać Pana z definicji, jest upośledzony pod tym względem...
Swoją drogą wychodzi na to, że jak doskonały i nieupadły byłby świat oraz ludzie na nim, to dzieci są wyłączone ze społeczności z Bogiem, bo nie wiem... Nie mogą mówić, bo nie rozumieją czy coś takiego. Pismo używając charakterystycznej sobie poetyki potrafi mówić o tym, jak drzewa czy potoki radością reagują na sprawiedliwość Boga, mówi bez skrępowania o chwale jaką Bóg zgotował sobie z ust niemowląt... a tutaj okazuje się, że Bóg stworzył stan dziecięctwa i wyłączył go z życia Bożego.
Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.