Święty Michał pisze:Fantomik- Wyjaśnij mi w kontekście poglądu że Ananiasz i Safira z Dz5,1-11 są w Niebie takie wersety jak Hbr 12,14-17;1Ptr1,13-19;1Ptr4,17-19. Czy potrafisz to uczynić? Skąd Twa pewność że byli nowonarodzeni? Poza tym czy sprawdzałeś też jakie wersety ja daję na modlitwę o wytrwanie?
Raczej Ty mi wytłumacz Hebr 12:14-17 z Twoim zrozumieniem w konktekście Łotra na Krzyżu, który jak sam wspomina słusznie zawisł i no cóż... niezbyt miał czasu na staranie się o uświęcenie. Kontekstem Hebr 12:14-17 jest ogólnie cała myśl przedstawiona w Liście do Hebrajczyków i jest ona skierowana jeszcze do tych, którzy uczęszczają do starej Świątynii i składają ofiary(!) z cielców i jest to podsumowanie tego co jest też wyrażone w Hebr 6 oraz tego, że uświęcenie przychodzi tylko i wyłącznie przez Chrystusa (w tym samym liście możesz przeczytać, że to On uczynił
doskonałymi raz na zawsze przez swoją Ofiarę).
Święty Michał pisze:Jeśli Kalwin miał na myśli Twoje rozumienie nieutracalnośći zbawienia to miał na myśli okres ST a nie czas po wniebowstąpieniu Jezusa i zesłaniu Ducha na Kościół w NT kiedy to zbawienie jest doskonalsze bo Bóg zapewnia że umrzemy w stanie łaski uświęcającej a nie w grzechu jak Ananiasz i Safira-Jr32,39-40;Jud1,20-25.
Chyba nie rozumiesz, nawet jak wierzący grzeszy -- tak aktywnie, to nadal przez cały ten czas Bóg widzi go przez przyzmat Chrystusa. Duch Święty nagle nie ucieka z przerażeniem od wierzącego mężczyzny, gdy ten patrzy porządliwie na inną kobietę niż jego Żona. On nigdy nie ucieka. Za to przemienia wewnętrznie na obraz i podobieństwo Chrystusa -- ale to trwa, to nie jest *pstryk* i już. Więc zdarzają się okresy gdy wierzacy i zbawiony człowiek grzeszy, gdy tarza się ze świniami niczym syn marnotrawny i przez ten cały czas nadal jest ukryty w Chrystusie. A jak w tym okresie swojego życia umrze? To jest zbawiony i była to Łaska od Boga dla tego wierzącego.
Święty Michał pisze:Co do 1Kor11,27-32 to rozumiem to tak że Ci odrodzeni z Ducha chrześcijanie zbyt długo zwlekali z pokutą i Bóg wydał ich na śmierć fizyczną ale wierzę że pokutowali w w ostatniej chwili życia ale śmierć fizyczna(choroba śmiertelna) nie została im już cofnięta.
O żadnej pokucie nie ma mowy w tekście, jest za to o grzechu i o śmierci, która jest Łaską. Więc to sobie "dopowiadasz" aby pasowało do Twojego światopoglądu -- ale Pismo Święte tego dopowiadania nie wspiera.
Święty Michał pisze:Lash-Masz w 100% racje chodzi mi o konieczność uświęcenia jako znaku łaski zbawienia. Nie istnieje zbawienie bez zapierania się samego siebie-(Łk9,23-26). Odrzucam zarówno utratę zbawienia jak i nieutracalność zbawienia a przyjmuje reformowaną doktrynę wytrwanie świętych czyli że odrodzeni z Boga nigdy nie umrą w buncie wobec Świętego Boga (jak nieodrodzeni Ananiasz i Safira) ale z darmowej łaski Bożej będą pokutować nawet w ostatniej chwili życia w skrajnych przypadkach zwiedzenia grzechem lub herezją lub nigdy nie odejdą od Pana (do grzechu i herezji) do końca będąc mu wierni-Hbr10,39.
Widzisz, krótki epizod upadku, szczególnie przy odczuciu "duchowej pustyni" gdy akurat w nim Cię Bóg do siebie powoła nie przekreśla reszty Twojego życia i tego jak Bóg Cię w nim prowadził, więc nie można na podstawie tych kilku dni czy nawet i miesięcy (a może nawet i lat), które zakończą Twoje życie np. nawet w sposób samobójczy(!) wcale Cię nie potępia "z automatu". Bóg jest suwerenny nawet w tym kiedy nas powoła do siebie w trakcie gdy możemy być w naszym 'sinning-spree' po to aby nas nie potępić.
Pozdrawiam w Chrystusie,
f. (moje dwa grosze)