fantomik pisze:derko pisze:Co do wiary to proszę o wyjaśnienie, czego czepiał się Jezus, skoro wiara jest po za możliwościami człowieka?
A dlaczego Bóg będzie potępiał za nie wypełenienie Zakonu, skoro wiemy, że jest to ponad ludzkie możliwości? Pytanie jest równie dobre co Twoje, no chyba, że uważasz że człowiek może zakon wypełnić, to wtedy jest całkiem inna dyskusja.
Jakbyś jednak mógł pochylić się nad tekstami, które podałem i jak byś odpowiedział, dlaczego Jezus wymagał od uczniów wiary skoro wiedział (według nauki zwolenników kalwina), że nie są wstanie właściwie wierzyć?
Oczywiście możemy pomówić na temat zakonu, ale żeby nie mieszać to może po kolei, co? Z góry dzięki
Lelek pisze:No widzisz, Derko? Nie spodziewaj się odpowiedzi na proste pytanie. Najwyżej przeczytasz po raz 101 ten sam fragment Listu do Rzymian, cytowany w kółko, bez opamiętania i bez zrozumienia. Nawet wtedy, jeśli jest zacytowany nie na temat.
Ty pytasz o wiarę, a oni odpowiadają o wypełnieniu zakonu. Ni w pięć ni w dziewięć. Byle tylko coś napisać i byle nie zastanowić się nad własnymi poglądami. Tak to już tutaj jest niestety...
Prawdę mówiąc nie spodziewałem się i nie spodziewam, ale póki życia póty nadzieja.
Zapewne czytający te posty będą mogli szersze spojrzenie na sprawę wolnej woli, czy tez braku wolnej woli, możliwości utraty, czy tez nie możliwości utraty zbawienia, itp. szkoda tylko, że „bracia” przeginają, uważając, ze jak ktoś nie ma ich poglądów to jest albo niewierzący, albo samozbawiajacy. Zauważyłeś, że nie pytają o to, czy jak ktoś nie wierzy w ich naukę, to opiera swoją naukę o zbawienie przez Jezusa, a nie na własnej sile, zdolności, itp., ciekawe, czemu nie pytają?
Lii pisze:derko pisze:Gdzie?
Emocjonalne, zatrzeciewienie w ublizaniu - i to niby mają być poglądy na obraz człowieka który się mieni chrześcijaninem. Czy trudno to zauważyć?
Obawiam się, że to dość stronnicze spojrzenie. Jakiś czas śledzę, co jest w tym wątku pisane i przyznam, ze mógłbym to powiedzieć o adwersarzach Lelka.
Lii pisze:derko pisze:Ja raczej widzę wyrażanie własnych pogląd zwolenników predestynacji, bo co do dowodów, to samo wypowiedzenie własnego poglądu, nie jest jeszcze dowodem.
Z podobnym podejściem tkwiłbym w katolicyzmie po dzisiaj, ale dzięki Bogu, który ma zawsze pierwsze i ostatnie zdanie, jestem dzisiaj naprawdę wolny. No tak wymieniamy poglądy, ale Bóg obdarzył nas rozumem, byśmy mogli z niego korzystać.
Czy kalwinista powinien wymieniać poglądy, skoro nie ma własnej woli? To tak półżartem, półserio.
Nie będąc kalwinistą, i uznając możliwość utraty zbawienia, można czuć się również wolnym i bezpiecznym w Jezusie Chrystusie. Wolny, bo taki człowiek wie, że może, ale nie chce rezygnować ze społeczności z Jezusem, bo dzięki działaniu Ducha Świętego jest świadomy jak cudowna jest relacja z Bogiem.
Różnica wygląda tak:
Kalwinista uznaje ze ma relację z Jezusem nie z własnego pragnienia, a z odgórnego, niezależnego działania Boga w jego życiu, dlatego kocha Jezusa, bo tak Bóg zdecydował niezależnie od niego.
Taki utracalnik, jest w społeczności z Jezusem, bo kiedy dowiedział się (działanie ewangelii - słowa prawdy – dobrej nowiny), kim on jest i co zrobił i że chce mieć społeczność z takim grzesznikiem, poprosił go żeby zechciał zamieszkać w jego życiu, uznał go Panem i czym dłużej z nim przebywa, tym większą ma wdzięczność za okazaną łaskę zbawienia i życia, i chce być z Nim.
Lii pisze:Lelek pisze:Derko, dziękuję za kilka trzeźwych słów, bo opary absurdu gęstnieją na tym forum z każdą chwilą.
Niektórzy myślą, że niekiedy są sprawiedliwi, i wowczas są gotowi spotkać się z Bogiem, a gdy im zdać kilka pytań o zbawienie, to okazuje się, że są tak nieświadomi Bożej drogi zbawienia, jak poganie w Afryce. Rzeczywiście absurdalne.
Może i tacy są, ale dobrze by było zadać sobie trud i dowiedzieć się, czy tak się sprawy mają, bo może okazać się, że uznający możliwość utracenia zbawienia, mają bardziej radosną i pełniejszą relację z Bogiem?
pozdrawiam