okidoki pisze:SteFANdyVAN pisze:Na podstwaie tego fragmentu (1 Jana 2:2) Slowa mozna wysnuc bardzo interesujacy wniosek:
Gdy umiera osoba niezbawiona idzie ona do piekla nie dlatego, ze jest grzesznikiem - lecz dlatego, ze nie przyjela ofiary Syna Bozego Jezusa.
Dołączam się.
Takiego wniosku nie trzeba się domyślać, Pan Jezus powiedział o tym w J 3,17-18:
" Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. "
No to jak to jest z tym darem wiary? Lezy "pewnosc i przeswiadczenie" zawiniete pod choinka?
Kiedy "zdecydujemy sie przyjac" pewnosci i przeswiadczenie, to wtedy dopiero jestesmy pewni i przeswiadczeni, a wczesniej nie bylismy?
Czy moze jest tak, ze bedac wczesniej pewni i przeswiadczeni, mozemy te pewnosc i przeswiadczenie odrzucic, ale wtedy na rzecz czego - niepewnosci i braku przeswiadczenia?
Cos tu nie gra z takim pojeciem daru, ktory juz w sobie mam, ale jeszcze musze go "przyjac".