NIEUTRACALNOSC ZBAWIENIA - pytania do Arminian utracalnikow

Zbawienie - tak jak je widzimy ....
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 30 lip 2008, 12:00



(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: NIEUTRACALNOSC ZBAWIENIA - pytania do Arminian

Postautor: św.tomek » 30 lip 2008, 13:32

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:A. Aminianie twierdza ze Bog wybiera na zasadzie "przedwiedzy" tych ktorych poznal gr προεγνω. Rzym 8.29-30. Wg ich zrozumienia Bog przewidzial jakie uczynki/decyzje czlowiek podejmie i na tej podstwie dokonal ich wybrania. mam wiec 3 pytania zwiazane

...1. Gdzie w Bibli czytamy ze Bog poznal uczynki / decyzje itp.?
W kazym fragmencie NT gdzie to slowo jest uzyte odnosi sie tylko do ludzi - Bog poznal /proegno/ ludzi.

słusznie
toteż, o ile wiem, arminainizm nie głosi zbawienia z uczynków

W twoim wykonaniu nie :)
Natomiast w wyknaniu np Lelka ... kto tam wie ....


wydaje mi sie, że klasyczny arminianizm tego nie gosił

Lash pisze:
św.tomek pisze: Bóg patrzy NA LUDZI (postawę ich serca) a nie na uczynki:
5. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził?
6. Daje zaś tym większą łaskę: Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę.
7. Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was.

(Jk 4:5-7)

32. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
33. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.

(Mt 10:32-33)

Fajnie. Tylko moje pytanie obejmuje troche szerszy kontekst.


a gdzie TEN kontekst jest zawężony?

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze: ...2. Czy Bog byl zawsze Bogiem wszechwiedzacym?
Chodzi o to czy przed poznaniem /proegno/ "uczynkow" wybranych byl wszechwiedzacym Bogiem czy nie? bo skoro dowiedzial sie czegos czego nie wiedzial to nie mogl byc wszechwiedzacy.

Czegokolwiek by nie tyczyło tu słowo "progneo" (czy osoby, czy uczynków, czy koloru włosów, czy wykształcenia), problem przez Ciebie postawiony jest aktualny, więc nie jest to pytanie do arminian, ale do każdego, kto uznaje kanonicznośc tego wersetu (a wiec do "kalwinów" także).

Jest on nieistotny dla tych, którzy słowo "progneo" rozumieją np. metaforycznie :)


Dla nich nic nie jest istotne bowiem oglaszaja ze dany tekst jest metaforyczny i go olewaja.

bardzo sie mylisz
Słowo "mertaforyczny" określa formę i styl wypowiedzi, a nie wartość jego przesłania i wiarygodność.

Lash pisze:Jako ze gnosis i jego ekwiwalent w hebrajskim nie oznaczalo jakiejs suchej wiedzy czysto teoretycznej ale raczej oznaczalo poznanie w sensie obcowania /Patrz Adam i Ewa Rodz 4.1, Czy Jan 17:3 /, dlatego dla mnie ten tekst znaczy tyle co umiolowal / mila intymna relacje.

"dla mnie" :mrgreen:

słowo to może oznaczać także rozpoznanie, np. z owocu poznaje się drzewo. (Mt 12:33)

Lash pisze:
św.tomek pisze: Nasze rozumienie Bożego umysłu (myśli Boga) zawsze będzie pewnym antrpopomorficznym uproszczeniem, więc nie ma co łapać św. Pawła za słówka, tylko rozumieć jego intencje w kontekście naszej wiedzy o tym, że Bóg jest wszechwiedzący.

Tym bardziej - twierdzenie ze Bog nauczyl sie od czlowieka czegokolwiek - bylo by nie prawdziwe.

Człowiek nie DAJE Bogu żadnej informaci, tylko JEST informacja, którą Bóg sam zna.

chwycik erystyczny sprytny - nie powiem... ale nielogiczny niestety :)

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:...3. Czy Bog poznal /proegno/ tez niewierzacych? Bowiem tekst mowi ze tych poznanych Bog wybral do usprawiedliwienia. Wiec jesli poznanie to wiedza to natualna konsekwencja poznani "przyszlego nieiwerzacego" jest jego usprawiedliwienie. A moze Bog nie zna ich oraz ich uczynkow i nie jest wszechwiedzacy?

Tu będziemy mieli problem w porozumieniu, o którym wielokrotnie juz rozmiawialiśmy. Polega on na tym, że "kalwini" próbują odczytywać Słowo Boże jako suchy i formalny tekst typu technicznego lub prawniczego, podczas gdy "arminianie" widzą w nim teksty, które są bogate w rozmaite środki wyrazu i z pewną dawką emocji.
Dla mnie nie ma problemu, by w tym ontekście sówko "poznać" zrozumieć jako np. "rozpoznać", "wyczuć swojego" - pozostali są poznani, ale nie rozpoznani jako "ludzie Jego upodobania".

Mysle ze twoj zarzut odnosnie kalwinow jest nieprawdziwy.
Kalwini bowiem widza odniesienia emocjonalnosci i bogactwa wyrazu ale nie przedkladaja tego na tresc.

Robią niestety na pdwrót - treść (dosłowną) przedkłądają nad emocje i ekspresję.

A należałoby zachowaś tu pewną równowagę. To spójny system, a nie jakies przeciwstawne elementy wypowiedzi.

Lash pisze:Problemem jest to ze kalwini nie staraja sie szukac dziury w calym gdzie proste zrozumienie tekstu jest mozlwie. i nie sie ze soba jasne przeslanie.

Ale skad oni wiedza kiedy to ma miejsce?

Lash pisze:Podejscie niedoslowne tam gdzie doslownosc jest wymagana powoduje ze czesto uchylane jest proste slowo Boga.
W sumie dlaczego np mam wierzyc z w zmartwychwstanie ?
Wszakze to tez moze byc ekspresja emocjonalno - moralna wskazujaca na wage nowej drogi .... ..

nie
bo jesteśmy żałośni, jeśli ono nie miało miejsca

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:...4. Co zdecydowalo o wybraniu niektorych ktory dokladnie elemet czlowieczenstwa?
List do rzymian 9.10-16 wyklucza aby wybranie dokonywalo sie na podstawie
- Uczynkow - 9.12 - wszystko co czynimy
- Woli - 9.16 - wiec naszego pragnienia
- Zabiegow - 9.16 - starania sie np szukania, rozwazan itp

Bóg pokornym łaske daje. Chrystus przyznaje sie do tych, którzy sie do Niego przyznają. Tako rzecze Pismo Święte...

nie mówi wcale: "Bóg czyni pokornymi tych, którym daje łaskę"
ani nie mówi: "Bóg sprawia, że ci do których Chrystus sie przyzna, przyznają sie do Chrustusa"

1. Ale mowi ze daje serce miesiste w miejsce serca kamiennego.
2. Mowi ze daje wieksza laske tym ktorzy maja Jego Ducha o ktorego jest zazdrosny .. Jak 4:5-6 tak samo 1 Piotra 5.5 nie mowi o nawroceniu ... ale o zyciu w koscile

no widzisz
sam sobie dodajesz "większą" bo tak Ci to podpaswoało :)


Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:D. Arminianie utrzymuja ze tekst z Jana 15.2 mowi ze latorosl moze stracic zycie wieczne (2) Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. (Ew. Jana 15:2, Biblia Warszawska)
W zwiazku z tym mam pytanie
...1. Czy Bog morduje swoje dzieci, bo nie wydaly owocu? Bowiem to [color=red]On zabiera / odcina latorosle [/color]

"morduje"?
czy tam naprawdę pada takie słowo?
na to pytanie odpowiem wtedy, gdy sformułujesz je trochę mniej "tendencyjnie" :)

Nie bardzo sie da.
Bowiem tekst w interpretacji Arminian utracalnikow wskazuje ze Bog zabija zywe latorosle .... nie wiem czy lepsze jest uzycie slowa morduje czy moze "wykonuje wyrok smierci" i to chyba najlagodniejsze jak sie da to ujac przy tej interpretacji tekstu ...

mordowanie jest grzechem więc musi się dać inaczej...

Odcięcie latorośi jest oddzieleniem ich od Źródła Szlachetności, a nie zamordowaniem.


Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:W zwiazku z tym mam pytanie
...1. O czym mowi Jan w ponizszych teksatch?
1 Jana 3 (8) Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie. (9) Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził. (10) Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego.


ja widzę dwie możliwości:
1. Jan mówi, że w momencie, gdy grzeszymy jesteśmy pod (ograniczonym w przypadku nawróconych) wpływem diabła (vide: "zejdź mi z oczu szatanie")

Ciekawe ale nijak z tesktu nie wychodzi ...
św.tomek pisze: 2. Jan mówi o tych, którzy grzeszą nie uznając grzeszności (usprawiedliwiają grzech), ale nie o tych, którzy grzesząc pokutują, na co wskazuje ontekst z tego listu w wersetach 2:1-2

Jw.
Tekst bowiem mowi ze chrzescinanin nie moze grzeszyc... por tez 1 jana 5 (18) Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka.

Tu jest dosc jasne ze nie grzeszy ... a jaki sposob :) kontekst blizszy i cyklicznosc w liscie - jana wyjasniaja ...

św.tomek pisze: Dodam też, że tekst ten jest równie probpematyczny dla Kalwinów, bo można zapytać, czy Bóg sprawia, że ten, kto jest Jego dzieckiem juz wcale nie grzeszy? I (jadąc po bandzie) spytać jakiegos kalwina (np. Lasha) kiedy ostatnio zgrzeszył.


Odpowiedz jest prosta.
Lash grzeszy jako czlowiek Jednak nie moze zgrzeszyc grzechem takim jak dzieci diabla = smiertelnym.
Gdyby mogl i nie byl strzezony przez Jezusa = Narodzonego z Boga to zly moglby mnie tkanac i wtedy na pewno diabel zabilby mnie ..

Ciekawe, ale nijak z tesktu nie wychodzi ... :-P

Jan pisze ogólnie o grzeszeniu, a nie jakimś specyficznym grzechu (co jest Twoją dopowiedzią do prostego tekstu, w którym nie ma co szukasz dziur w całym)

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:G. Arminianie utrzymuja ze Bog nie bylby sprawiedliwy gdyby przed zalozeniem swiata dokonal wyboru do zbawienia.

Ja nie widzę w tym problemu niesprawiedliwości, tylko problem braku miłosierdzia. powoływanie do życia jakichkolwiek bytów tylko po to by w sposób nieodwołalny i wiecznie cierpiały w jeziorze siarki jest sprzeczne z miłosierdziem. A Pismo mówi, że Bóg jest miłością.

Na jedno wychodzi.
Nie moja wina ze Pawel pisal o naczyniach objetych milosierdziem w opozycji do naczyn gniewu.....

ani moja, że Jan pisał, że Bóg jest miłością, a Paweł, że Bóg pragnie by wszyscy byli zbawieni :-P


Lash pisze:
św.tomek pisze: W zwiazku z tym mam pytanie
Lash pisze:...1. Czy Bog wiedzial ze Adam upadnie? A jesli tak to dlaczego nie uksztaltowal go takim by nikt nie poszedl do piekla?

Tu odpowiedź jest klasyczna: Bóg pragnął być uwielbiany dobrowolnie, a nie z przymusu. W ten sposób Bóg otoczył się jeszcze większą chwałą.

Tylko ze ta odpowiedz jest calkowicie pozabiblijna.
jakos nie znajduje tekstu w ktorym uwielbienie dobrowolne Boga jest cenione bardziej niz zycie wieczne czlowieka .
Czy moglbys mi wskazac jakis tekst Bibli na pokazanie tego ze Bog tak bardzo ceni nasza dobrowolnosc?

Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. (2 Kor 9:7)


Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:...2. Dlaczego Bog dokonal wybrania do zbawienia przed zalozeniem swiata skoro Adam mial wolna wole i mogl nie zgrzeszyc.?
dlatego że tą wolę rozpoznał


Co to znaczy
Czy to znaczy ze przed upadkiem swietnie wiedzial co sie stanie?
Skoro tak to zarzut ze Bog stwarza ludzi do upadku jest calkowicie niezasadny w ustach arminian
Bowiem tu wlasnie wyjasniasz mi ze Adam zostal stworzony do upadku o ktorym Bog swietnie wiedzial ze bedzie mial miejsce /nie wnikajac nawet w zrodlo tej wiedzy/.


W tym momencie zaakceptowanie Twojego stanowiska sprowadza wszystko do jakiejś czysto wirtualnej rzeczywistości rozgrywającej się wyłącznie w pamięci Komputera jakim są Boże myśli.

Oczywiście można i tak. Współczesna fizyka powoli tez do takich wniosków zmierza, więc...

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:Last but not least!
I. Arminianie utrzymuja ze Bog wolnosc czlowieka do pelnienia dobra i zla jest najwazniejsza wazniejsza nawet od jego zycia wiecznego!.
W zwiazku z tym mam pytanie
...1. Czy Bog ma wolna wole i moze robic zlo?

nie rozumiem jaki jest związek jednego z drugim


Znaczacy.
Bowiem Bog nie ma wolnej woli ..... w sensie zrozumienia Arminian .... nie moze czynic grzechu

może
ale nigdy ma czyni

Lash pisze:
św.tomek pisze:odpowiem na drugie zdanie: Bóg ma absolutnie nieograniczoną wolną wolę - jego wolą jest by nigdy nie czynić zła.

Zgoda ...
czy wiec ma wole do grzechu?


w sposób absolutnie wolny zawsze wybiera nie-grzech
jest bowiem Święty

Lash pisze:A takie maja postulaty arminianie odnosnie wolnej woli czlowieka ...

który nie zawsze wybiera nie-grzech
jest bowiem nieświęty


Lash pisze:
św.tomek pisze: I dodam uwagę (też z wykrzyknikiem - a co?) że kalwini utrzymuja iż dla Boga Jego ostanowienie jest ważniejsza życia wiecznego potępionych!

Jest!
Dlaczego nie.

no to w czym problem? :)


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: NIEUTRACALNOSC ZBAWIENIA - pytania do Arminian

Postautor: Lash » 30 lip 2008, 16:22

św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:A. Aminianie twierdza ze Bog wybiera na zasadzie "przedwiedzy" tych ktorych poznal gr προεγνω. Rzym 8.29-30. Wg ich zrozumienia Bog przewidzial jakie uczynki/decyzje czlowiek podejmie i na tej podstwie dokonal ich wybrania. mam wiec 3 pytania zwiazane ...1. Gdzie w Bibli czytamy ze Bog poznal uczynki / decyzje itp.? W kazym fragmencie NT gdzie to slowo jest uzyte odnosi sie tylko do ludzi - Bog poznal /proegno/ ludzi.
słusznie
toteż, o ile wiem, arminainizm nie głosi zbawienia z uczynków
W twoim wykonaniu nie :)
Natomiast w wyknaniu np Lelka ... kto tam wie ....

wydaje mi sie, że klasyczny arminianizm tego nie gosił
A czy moglbys podac wewnetrzne odlamy arminianizmu?
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze: ...2. Czy Bog byl zawsze Bogiem wszechwiedzacym? Chodzi o to czy przed poznaniem /proegno/ "uczynkow" wybranych byl wszechwiedzacym Bogiem czy nie? bo skoro dowiedzial sie czegos czego nie wiedzial to nie mogl byc wszechwiedzacy.
Czegokolwiek by nie tyczyło tu słowo "progneo" (czy osoby, czy uczynków, czy koloru włosów, czy wykształcenia), problem przez Ciebie postawiony jest aktualny, więc nie jest to pytanie do arminian, ale do każdego, kto uznaje kanonicznośc tego wersetu (a wiec do "kalwinów" także). Jest on nieistotny dla tych, którzy słowo "progneo" rozumieją np. metaforycznie :)
Dla nich nic nie jest istotne bowiem oglaszaja ze dany tekst jest metaforyczny i go olewaja.

bardzo sie mylisz Słowo "mertaforyczny" określa formę i styl wypowiedzi, a nie wartość jego przesłania i wiarygodność.
Nie myle sie.
Wstawienie metafory powoduje ze dane zdanie ma inny sens niz powiedzine wprost. nie wazne jest wtedy czy damy mu wielka wartos czy mniejsza jesli zmienia sie znaczenie na pozabiblijne. Albo takie ktore neguje cechy Boga.
św.tomek pisze:
Lash pisze:Jako ze gnosis i jego ekwiwalent w hebrajskim nie oznaczalo jakiejs suchej wiedzy czysto teoretycznej ale raczej oznaczalo poznanie w sensie obcowania /Patrz Adam i Ewa Rodz 4.1, Czy Jan 17:3 /, dlatego dla mnie ten tekst znaczy tyle co umiolowal / mila intymna relacje.

"dla mnie" :mrgreen: słowo to może oznaczać także rozpoznanie, np. z owocu poznaje się drzewo. (Mt 12:33)
Ano w odniesieniu do ludzi. Jesli zas chodzi o Boga to tylko w tym momencie gdy jest on nie wszechwiedzacy.
Zreszta tu masz znaczenie slowa
http://cf.blueletterbible.org/lang/lexi ... 1097&t=kjv
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: Nasze rozumienie Bożego umysłu (myśli Boga) zawsze będzie pewnym antrpopomorficznym uproszczeniem, więc nie ma co łapać św. Pawła za słówka, tylko rozumieć jego intencje w kontekście naszej wiedzy o tym, że Bóg jest wszechwiedzący.

Tym bardziej - twierdzenie ze Bog nauczyl sie od czlowieka czegokolwiek - bylo by nie prawdziwe.

Człowiek nie DAJE Bogu żadnej informaci, tylko JEST informacja, którą Bóg sam zna.
chwycik erystyczny sprytny - nie powiem... ale nielogiczny niestety :)
Na pytanie czy sie jej dowiedzial bo nie wiedzial czy wiedzial bo zaplanowal nie otrzymam pewnie odpowiedzi.
Bo obie powoduja ze arminianizm traci sens ....
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:...3. Czy Bog poznal /proegno/ tez niewierzacych? Bowiem tekst mowi ze tych poznanych Bog wybral do usprawiedliwienia. Wiec jesli poznanie to wiedza to natualna konsekwencja poznani "przyszlego nieiwerzacego" jest jego usprawiedliwienie. A moze Bog nie zna ich oraz ich uczynkow i nie jest wszechwiedzacy?
Tu będziemy mieli problem w porozumieniu, o którym wielokrotnie juz rozmiawialiśmy. Polega on na tym, że "kalwini" próbują odczytywać Słowo Boże jako suchy i formalny tekst typu technicznego lub prawniczego, podczas gdy "arminianie" widzą w nim teksty, które są bogate w rozmaite środki wyrazu i z pewną dawką emocji.
Dla mnie nie ma problemu, by w tym ontekście sówko "poznać" zrozumieć jako np. "rozpoznać", "wyczuć swojego" - pozostali są poznani, ale nie rozpoznani jako "ludzie Jego upodobania".
Mysle ze twoj zarzut odnosnie kalwinow jest nieprawdziwy.
Kalwini bowiem widza odniesienia emocjonalnosci i bogactwa wyrazu ale nie przedkladaja tego na tresc.

Robią niestety na pdwrót - treść (dosłowną) przedkłądają nad emocje i ekspresję.
A należałoby zachowaś tu pewną równowagę. To spójny system, a nie jakies przeciwstawne elementy wypowiedzi.
Hmmm ciekawe. Mysle ze lepiej przedkladac tresc doslowna nad emocje...
ale emocji nikt nie lekcewazy ...
św.tomek pisze:
Lash pisze:Problemem jest to ze kalwini nie staraja sie szukac dziury w calym gdzie proste zrozumienie tekstu jest mozlwie. i nie sie ze soba jasne przeslanie.

Ale skad oni wiedza kiedy to ma miejsce?

1. przede wszystkim wyrozniki w tekscie
2. jesli tekst jest interpretacyjny to raczej trudno w nim szukac przenosni

św.tomek pisze:
Lash pisze:Podejscie niedoslowne tam gdzie doslownosc jest wymagana powoduje ze czesto uchylane jest proste slowo Boga.
W sumie dlaczego np mam wierzyc z w zmartwychwstanie ?
Wszakze to tez moze byc ekspresja emocjonalno - moralna wskazujaca na wage nowej drogi .... ..

nie , bo jesteśmy żałośni, jeśli ono nie miało miejsca
Ach a jesli inne fragmenty i fakty uchyla sie w ten sposob to nie jestesmy?
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:...4. Co zdecydowalo o wybraniu niektorych ktory dokladnie elemet czlowieczenstwa?
List do rzymian 9.10-16 wyklucza aby wybranie dokonywalo sie na podstawie
- Uczynkow - 9.12 - wszystko co czynimy
- Woli - 9.16 - wiec naszego pragnienia
- Zabiegow - 9.16 - starania sie np szukania, rozwazan itp
Bóg pokornym łaske daje. Chrystus przyznaje sie do tych, którzy sie do Niego przyznają. Tako rzecze Pismo Święte...
nie mówi wcale: "Bóg czyni pokornymi tych, którym daje łaskę"
ani nie mówi: "Bóg sprawia, że ci do których Chrystus sie przyzna, przyznają sie do Chrustusa"

1. Ale mowi ze daje serce miesiste w miejsce serca kamiennego.
2. Mowi ze daje wieksza laske tym ktorzy maja Jego Ducha o ktorego jest zazdrosny .. Jak 4:5-6 tak samo 1 Piotra 5.5 nie mowi o nawroceniu ... ale o zyciu w koscile

no widzisz
sam sobie dodajesz "większą" bo tak Ci to podpaswoało :)
Przykro mi ze mnie posadzasz o taka manipulacje nawet nie sprawdzjac tekstu Pisma.
http://www.blueletterbible.org/cgi-bin/ ... sion=KJV#6
Meidzon to pewnie ja dodalem do greki ....
juz ktos mnie posadzal ze namawialem tlumaczy gdanskiej to zmiany tekstu .....
mam wehikul czasu ;) ;) ;)
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:D. Arminianie utrzymuja ze tekst z Jana 15.2 mowi ze latorosl moze stracic zycie wieczne (2) Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. (Ew. Jana 15:2, Biblia Warszawska)
W zwiazku z tym mam pytanie
...1. Czy Bog morduje swoje dzieci, bo nie wydaly owocu? Bowiem to [color=red]On zabiera / odcina latorosle [/color]
"morduje"?
czy tam naprawdę pada takie słowo? na to pytanie odpowiem wtedy, gdy sformułujesz je trochę mniej "tendencyjnie" :)
Nie bardzo sie da.
Bowiem tekst w interpretacji Arminian utracalnikow wskazuje ze Bog zabija zywe latorosle .... nie wiem czy lepsze jest uzycie slowa morduje czy moze "wykonuje wyrok smierci" i to chyba najlagodniejsze jak sie da to ujac przy tej interpretacji tekstu ...
mordowanie jest grzechem więc musi się dać inaczej...
Odcięcie latorośi jest oddzieleniem ich od Źródła Szlachetności, a nie zamordowaniem.

No bo ty nie jestes utracalnikiem .... zreszta odciecie od zrodla szlachetnosci i zycia czy tez odciecie od zycia na jedno wychodzi .
Bog wg nich zabija - ale probuja to ubrac w ladne piorka
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:W zwiazku z tym mam pytanie
...1. O czym mowi Jan w ponizszych teksatch?
1 Jana 3 (8) Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie. (9) Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził. (10) Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego.

ja widzę dwie możliwości:
1. Jan mówi, że w momencie, gdy grzeszymy jesteśmy pod (ograniczonym w przypadku nawróconych) wpływem diabła (vide: "zejdź mi z oczu szatanie")

Ciekawe ale nijak z tesktu nie wychodzi ...
św.tomek pisze: 2. Jan mówi o tych, którzy grzeszą nie uznając grzeszności (usprawiedliwiają grzech), ale nie o tych, którzy grzesząc pokutują, na co wskazuje ontekst z tego listu w wersetach 2:1-2

Jw.
Tekst bowiem mowi ze chrzescinanin nie moze grzeszyc... por tez 1 jana 5 (18) Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka.

Tu jest dosc jasne ze nie grzeszy ... a jaki sposob :) kontekst blizszy i cyklicznosc w liscie - jana wyjasniaja ...

św.tomek pisze: Dodam też, że tekst ten jest równie probpematyczny dla Kalwinów, bo można zapytać, czy Bóg sprawia, że ten, kto jest Jego dzieckiem juz wcale nie grzeszy? I (jadąc po bandzie) spytać jakiegos kalwina (np. Lasha) kiedy ostatnio zgrzeszył.

Odpowiedz jest prosta.
Lash grzeszy jako czlowiek Jednak nie moze zgrzeszyc grzechem takim jak dzieci diabla = smiertelnym.
Gdyby mogl i nie byl strzezony przez Jezusa = Narodzonego z Boga to zly moglby mnie tkanac i wtedy na pewno diabel zabilby mnie ..

Ciekawe, ale nijak z tesktu nie wychodzi ... :-P
Jan pisze ogólnie o grzeszeniu, a nie jakimś specyficznym grzechu (co jest Twoją dopowiedzią do prostego tekstu, w którym nie ma co szukasz dziur w całym)


Przeczytaj
1 jan 1.9-10
1 Jan 3.6-11
1. Jan 5. (16) Jeżeli ktoś widzi, że brat jego popełnia grzech, lecz nie śmiertelny, niech się modli, a Bóg da mu żywot, to jest tym, którzy nie popełniają grzechu śmiertelnego. Wszak jest grzech śmiertelny; nie o takim mówię, żeby się modlić. (17) Wszelka nieprawość jest grzechem; lecz nie każdy grzech jest śmiertelny. (18) Wiemy, że żaden z tych, którzy się z Boga narodzili, nie grzeszy, ale że Ten, który z Boga został zrodzony, strzeże go i zły nie może go tknąć.

Proste

św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:G. Arminianie utrzymuja ze Bog nie bylby sprawiedliwy gdyby przed zalozeniem swiata dokonal wyboru do zbawienia.
Ja nie widzę w tym problemu niesprawiedliwości, tylko problem braku miłosierdzia. powoływanie do życia jakichkolwiek bytów tylko po to by w sposób nieodwołalny i wiecznie cierpiały w jeziorze siarki jest sprzeczne z miłosierdziem. A Pismo mówi, że Bóg jest miłością.
Na jedno wychodzi.
Nie moja wina ze Pawel pisal o naczyniach objetych milosierdziem w opozycji do naczyn gniewu.....
ani moja, że Jan pisał, że Bóg jest miłością, a Paweł, że Bóg pragnie by wszyscy byli zbawieni :-P

Gdziezby twoja.
Wszakze pragnie tak jak pragnal by wszyscy prawo wypelniali a ze to niemozliwe....
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: W zwiazku z tym mam pytanie
Lash pisze:...1. Czy Bog wiedzial ze Adam upadnie? A jesli tak to dlaczego nie uksztaltowal go takim by nikt nie poszedl do piekla?
Tu odpowiedź jest klasyczna: Bóg pragnął być uwielbiany dobrowolnie, a nie z przymusu. W ten sposób Bóg otoczył się jeszcze większą chwałą.
Tylko ze ta odpowiedz jest calkowicie pozabiblijna. jakos nie znajduje tekstu w ktorym uwielbienie dobrowolne Boga jest cenione bardziej niz zycie wieczne czlowieka .
Czy moglbys mi wskazac jakis tekst Bibli na pokazanie tego ze Bog tak bardzo ceni nasza dobrowolnosc?

Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. (2 Kor 9:7)

:O
to jest o zbawieniu w kontekscie wolnosci? :O
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:...2. Dlaczego Bog dokonal wybrania do zbawienia przed zalozeniem swiata skoro Adam mial wolna wole i mogl nie zgrzeszyc.?
dlatego że tą wolę rozpoznał

Co to znaczy
Czy to znaczy ze przed upadkiem swietnie wiedzial co sie stanie?
Skoro tak to zarzut ze Bog stwarza ludzi do upadku jest calkowicie niezasadny w ustach arminian
Bowiem tu wlasnie wyjasniasz mi ze Adam zostal stworzony do upadku o ktorym Bog swietnie wiedzial ze bedzie mial miejsce /nie wnikajac nawet w zrodlo tej wiedzy/.

W tym momencie zaakceptowanie Twojego stanowiska sprowadza wszystko do jakiejś czysto wirtualnej rzeczywistości rozgrywającej się wyłącznie w pamięci Komputera jakim są Boże myśli.
Oczywiście można i tak. Współczesna fizyka powoli tez do takich wniosków zmierza, więc...

Hmm kto wie co jest
W koncu czym jest materia ;) kto to wie.....
Zreszta czy Wirtualny = duchowy bo nie wciele Abraham jest mniej rzeczywisty ode mnie czy ciebie.
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:Last but not least!
I. Arminianie utrzymuja ze Bog wolnosc czlowieka do pelnienia dobra i zla jest najwazniejsza wazniejsza nawet od jego zycia wiecznego!.
W zwiazku z tym mam pytanie
...1. Czy Bog ma wolna wole i moze robic zlo?
nie rozumiem jaki jest związek jednego z drugim
Znaczacy.
Bowiem Bog nie ma wolnej woli ..... w sensie zrozumienia Arminian .... nie moze czynic grzechu
może
ale nigdy ma czyni

o to wola Boga jest grzeszyc? Czyli buntowac sie przeciwko sobie?
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:odpowiem na drugie zdanie: Bóg ma absolutnie nieograniczoną wolną wolę - jego wolą jest by nigdy nie czynić zła.
Zgoda ...
czy wiec ma wole do grzechu?
w sposób absolutnie wolny zawsze wybiera nie-grzech
jest bowiem Święty

Skoro absolutnie zawsze wybiera to co chce a chce tylko dobra to nie moze chciec zla.
św.tomek pisze:
Lash pisze:A takie maja postulaty arminianie odnosnie wolnej woli czlowieka ...

który nie zawsze wybiera nie-grzech
jest bowiem nieświęty

Ktory zawsze wybiera grzech nie jest bowiem nowym stworzeniem ...
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: I dodam uwagę (też z wykrzyknikiem - a co?) że kalwini utrzymuja iż dla Boga Jego ostanowienie jest ważniejsza życia wiecznego potępionych!

Jest! Dlaczego nie.
no to w czym problem? :)
W tym ze postanowienie Boze jest wazniejsze od zycia czlowieka ale nasza ludzka wolnosc nie jest wazniejsza od zycia wiecznego.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 30 lip 2008, 22:02

ann_in_grace pisze:Calvin mu pieluchy zmienial?

skrot myslowy - faktycznie osobiscie go moze i znal, moze jest tez zamieszanie w datach - ale to nie moje podworko - wiec moze faktycznie wspolpraca przy zmianie pieluch wystarczyla


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 30 lip 2008, 22:11

ann_in_grace pisze:chrzescijanin napisał/a:
Lash napisał/a:
1. Gdzie w Bibli czytamy ze Bog poznal uczynki / decyzje itp.?

Ktorych przejrzal - te przenaznaczyl...

Rzym. 8:27-31
27. A ten, który się serc bada, wie, który jest zmysł Ducha, ponieważ według Boga przyczynia się za świętymi.
28. A wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są.
29. Albowiem, które on przejrzał, te też przenaznaczył, aby byli przypodobani obrazowi Syna jego, żeby on był pierworodnym między wieloma braćmi,
30. A które przenaznaczył, te też powołał; a które powołał, te też usprawiedliwił; a które usprawiedliwił, te też uwielbił.
31. Cóż tedy rzeczemy na to? Jeźli Bóg za nami, któż przeciwko nam?
(Rzym. 8:27-31)
Ty chyba zartujesz?


Twoj link nie pomogl.
Bog zna wszystko i zna wszelkie alternatywy od zawsze - jeszcze przed poczatkiem wszystko wiedzial - znal wszystkie alternatywy - Jezus zgodnie z Rzymian 8 przejrzal wszystkich zanim dokonal wyboru, a z tego tekstu wiemy, ze Wiedzial co by bylo gdyby inna z alternatywnych rownoleglych czasowych linii wybral do realizacji - np. taka, ze cuda zamiast w Korazin o Betsaidzie mialy miejsce gdzie indziej. Przed Bogiem kazda z tych alternatyw lezy otworem i jest jasna. On wie co by bylo gdybym dzis wstal o 7.15 a co gdybym zamiast o 7.15 wstal o 7.16 a co jesli wstalbym o 7.14 - przeciez czasem miliardowe sekund decyduja o tym, ze zyjemy albo giniemy w katastrofie - Jezus przejrzawszy kazda z alternatywnych mozliwosci jeszcze zanim swiat zostal stworzony - wybral te najlepsze dla wybranych. Dlatego jesli galaz odchyli sie w lesie i uderzy mnie milimetr od oka - omijajac oko - wiem, ze Jezus wybral ten scenariusz - przegladajac wszystkie inne mozliwe - wlacznie z tymi w ktorych galaz uszkodzilaby mi oko albo ze nie odgielaby sie wcale. Nawet wlosy na mojej glowie sa policzone. A co dopiero przejrzana reakcja Tyru i Sydonu we wszystkich mozliwych wariantach i na wszelkie sposoby.
Ps. 139:4 Jeszcze bowiem nie ma słowa na języku moim, A Ty, Panie, już znasz je całe.
Ps. 139:16 Oczy twoje widziały czyny moje, W księdze twej zapisane były wszystkie dni przyszłe, Gdy jeszcze żadnego z nich nie było.

A co do wybrania przed zalozeniem swiata - rownoczesnie prawda jest, ze "cale szczescie ze Bog wybral mnie przed zalozeniem swiata bo potem byloby juz za pozno".

Pismo Święte jasno i pozytywnie wyraża to, że wierzący są "wybranymi, według z góry powziętego postanowienia Boga Ojca" (1 Piotra 1,2) i że Bóg wybrał ich w Chrystusie "przed założeniem świata" (Efezjan 1,4). Jest to prawda dająca wierzącemu największą pociechę i radość. To Bóg jest Tym, który podjął inicjatywę w tej sprawie. Tak więc zbawienie jest całkowiecie dziełem Jego czystej i darmowej łaski, a nie uczynków ludzkich, ani żadną miarą, ludzkiej dobroci. To zbawienie jest wieczne: nie może zostać zmienione, ponieważ Bóg wybrał nas w Chrystusie zanim rozpoczęła się hisotria, a On nie zmienia Swego zdania. Wszyscy, którzy prawdziwie narodzili się z Boga, mają prawo do całkowitej pewności w tej sprawie w oparciu o autorytet Pisma Świętego.

Jednak wiele innych miejsc w Piśmie Świętym w równie jasny sposób mówi, że każdy musi nawrócić się przez "nawrócenie ku Bogu i wiarę w naszego Pana Jezusa Chrystusa." "Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy również poginiecie" (Łukasza 13,3). "jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak małe dzieci, nie możecie wejść do Królestwa Niebios" (Mateusza 18,3). "Tym, którzy Go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym którzy wierzą w Imię Jego" (Jana 1,12). "Kto wierzy w Syna ma życie wieczne, kto zaś nie słucha Syna, nie ujży życia, lecz gniew Boży ciąży nad nim" (Jana 3,36).

Wiele wierszy Biblii oferuje zbawienie całej ludzkości, a nie tylko wybranym. "Bo tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jedynego dał, aby każdy kto w Niego wierzy miał życie wieczne i nie zginął na wieki" (Jana 3,16). "O Nim to świdczą wszyscy prorocy, że każdy kto w Niego wierzy, dostgąpi odpuszczenia grzechów przez imię Jego" (Dzieje 10,43).

W propozycji zbawienia jest jeszcze więcej: Bóg przynagla ludzi, aby byli zbawieni. "Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie doszli do poznania prawdy" (1 Tymoteusza 2,4). Pan "jest cierpliwy i nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz aby wszyscy pokutowali" (1 Piotra 3,9). "Bóg daje dowód Swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrysus za nas umarł" (Rzymian 5,9). Dzieje 17,30 mówią nam, że Bóg: "wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby pokutowali."

Skoro tak jest, to oczekuje się od Bożych sług tego, że będą przemawiać gorliwie do wszystkich ludzi. "Dlatego w miejce Chrysusa poselstwo sprawujemy; jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrysusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem" (2 Koryntian 5,20). "Jego to zwiastujemy, napominając i nauczając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, aby stawić go doskonałym w Chrystusie Jezusie" (Kolosan 1,28).

Trzeba przyznać, że jest to paradoks: wydaje się to być sprzeczne, lecz tak nie jest. Wierzący często mają z tym wielkie trudności. Niektórzy widzą jedną stronę zagadnienia tak wyraźnie, że durgą odrzucają wogóle, lub też odbierają jej prawdziwe znaczenie po to, aby dopasować obie. Lecz obie są całkowicie prawdziwe i nie mogą być zaciemniane. Niektórzy powiedzą, że można rozważać wyłącznie Boży wybór, a zatem Bóg dał Swego Syna tylko wybranym. Tak więc głoszą oni ograniczone odkupienie, dostępne tylko dla wybranych. Z drugiej strony, inni upierają się, że zbawienie zależy całkowicie o wyboru jednostki, powiadajac, że Chrystus poniósł grzechy wszystkich, i że czynnikiem determinującym ich zbawienie jest ich własna wola w przyjęciu lub odrzuceniu zbawienia Bożego. Upierają się przy tym, że Bóg pozostawił ich wybór całkowicie w zakresie "wolnej woli" jednostki.

Oba przypuszczenia są złe, ponieważ żadne z nich nie przyznaje Bogu mądrości i mocy znacznie przewyższającej to, co ludzki intelekt może rozeznać. Usiłują oni połączyć owe dwie linie prawdy, przez umniejszanie tego, co kłóci się z ich opiniami. Nie ośmielajmy się tego czynić, lecz przyznajmy obu liniom jednakową wagę i ważności, jakich udzielił im Bóg.

Ewangelia Bożej łaski w Chrystusie Jezusie, Panu Naszym jest oferowana całej ludzkości w doskonale dobrej wierze. Chrystus jest "ubłaganiem za grzechy nasze (wierzących), a nie tylko za nasze, lecz i całego świata" (1 Jana 2,2). Jako przebłaganie, Pan Jezus Chrystus jest jedynym, którego wielka ofiara w pełni zadowala Boga w kwestii ludzkiego grzechu, a wartość tej ofiary jest w pełni wystarczająca dla wszystkich, którzy ją przyjmą: nie jest w żaden sposób ograniczona. Ci, którzy odmówią jej przyjęcia, tylko sami siebie będa mogli obwiniać za sąd i potępienie, na które w pełni zasługują. Jeśli nie mogli uwierzyć, to dlatego, że nie chcieli. Jak już wcześniej widzieliśmy, człowiek jest w pełni odpowiedzialny przed Bogiem, i każdy musi przyjąć zbawienie na Bożych warunkach albo będzie na wieki stracony.

Z drugiej strony, wybór jest Bożym przywilejem: jest to Jego doskonałe prawo. Wybór jest zgodny z Jego wszechwiedzą. Z doskonałą wiedzą o całej przyszłości On wybrał poszczególnych ludzi w Chrystusie Jezusie, zanim świat powstał. Nic w tym wyborze nie pozostało bez rozważenia: to było prawo, mądrość, wspaniała łaska, z czym musi się zgodzić z całego serca każdy wierzący.

Ani jeden z tych wybranych nie zostanie utracony z owej grupy zbawionych na wieki, ani też jeden z tych, którzy nie zostali wybrani, nie będzie tam obecny.

Lecz nikt nie może z pewnością wiedzieć, że jest "wybrany" dopóki w prawdziweej pokucie i wierze nie nawróci się do Pana Jezusa Chrystusa i dopóki w pokucie nie przyjmie Go jako swojego Zbawiciela. Jest to prawda, z której mogą zdać sobie sprawę tylko ci, którzy zostali przyprowadzeni przez łaskę do Jego obecności. Wtedy wybrany zdaje sobie sprawę, że jego własna ludzka decyzja nie była w tym przypadku istotą rzeczy, lecz że to Pan Jezus Chrystus wybral go (Jana 15,16), ponieważ człowiek w swej naturze jest tak grzeszny i buntowniczy, że nie zwróci się sam do Świętego Boga. To wyłącznie Boża dobroć prowadzi do pokuty (Rzymian 2,4). Tylko po tym fakcie człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że rzeczywiście Boże dzieło sprawiło pokutę w sercu i sprawiło, że zaufał Chrystusowi Panu. Czy jest coś co może spowodować większe dziękczynienie i pokorną adorację?!

Ponieważ jest to prawdą, powstaje w naszych niedoskonałych umysłach pytanie. Dlaczego Bóg nie wybrał takiej pracy w sercach całej ludzkości, aby przyprowadzić ich do pokuty? Czy to jest w porządku, że On zrobił tak jednym, a innym nie? W rzeczywistości jest to zastanawianie się nad tym, czy "wybór" Boży który jest prawdziwy, jak to wyżej stwieredziliśmy nie jest Bożą niesprawidliwością?

Któż decyduje o tym, co jest sprawiedliwe, a co nie jest? Czy Bóg pozostawi taką decyzję człowiekowi, który sam wykazał, że jest zepsuty przez grzech i niesprawiedliwość? Absolutnie nie! Całe Pismo Święte jednolicie opisuje nieomylną, niezachwianą sprawiedliwość Boga wszelkiego stworzenia. "Bo sprawiedliwy jest Pan, kocha sprawiedliwość" (Psalm 11,7). "Prawica twoja pełna jest sprawiedliwości" (Psalm 48,10). "Tak, Panie, Boże Wszechmogący, prawdziwe i sprawiedliwe są twoje sądy" (Objawienie 16,7).

Dyskutuje się również nad tym, jak to możliwe, że Bóg miłuje świat, jeśli On nie prowadzi całego świata do pokuty? Czy to jest prawdziwa miłość? Lecz którz decyduje o tym, czym jest miłość? Czyż Bóg pozostawia tą decyzję człowiekowi, który, z powodu grzechu, jest egoistyczny i skoncentrowany na sobie? Czy Bóg rzeczywiście kocha świat? Absolutnie tak! Boża naturą jest miłość, a Jego własne stworzenie z pewnością jest przedmiotem Jego miłości. Słowo Boże ogłąsza to i wiara wierzy mu w pełni i bez jakichkolwiek wątpliwości.

To jeszcze nie wszystko. Historia ostatecznie wykazuje te fakty, i przeważnie doprowadza człowieka do wielkiego zdumienia nad krzyżem który wycierpiał Chrystus Jezus. Jego cudowna dobroć i łaska dla przeciwników wobec aktu aresztowania Go, przesłuchiwania Go, ukrzyżowania Go, są uderzajacymi świadkami Jego prawnego reprezentowania Ojcowskiej miłości wobec winnego zasługującego na gniew świata. Z Jego serca i ust wyszły słowa: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" (Łukasza 23,34). "Bóg w Chrystusie świat ze Sobą pojednał" (2 Koryntian 5,19).

Ponieważ Bóg jest doskonale sprawiedliwy, nie mógł przeoczyć grzechu. Musił go osądzić bezlitośnie. Lecz jedynym sposobem w jaki mógł osądzić grzech i zbawić grzeszników było oddanie Swego własnego Jedynego Syna, aby poniósł osąd odpowiedni do ich grzechów. Żaden inny sposób nie był właściwy aby zdobyć zbawienie dla winnych grzeszników. Ta ofiara wymagała ostatecznie nieskończenie wielkiej miłości takiej, jaka może znajdować się wyłącznie w Bogu. Niech każdy zaintersowany spojrzy na Chrystusa ukrzyżowanego! Czyż ośmielimy się kwestionować to, że Bóg jest Bogiem doskonałej sprawiedliwości i doskonałej miłosci?

Musimy rozpoznać ten prosty fakt i skłonić się przed tym. Jeśli nie rozumiemy tego, jak połączyć Bożą sprawiedliwość i miłość z faktem, że wielu nie zostało wybranych w Chrystusie Jezusie przed założeniem świata, to po prostu ilustruje fakt, że Bóg jest większy niż my. Jego mądrość jest znacznie ponad ludzkimi możliwościami pojmowania. To przypomina nam po raz kolejny, że Bóg zamierzył dla nas, abyśmy zachowywali swoje miejsce jako stworzenia zadowalając się wierzeniem i ufaniem Mu, bez rozumienia wszystkiego.

Słowo "przeznaczenie" ma czasami znaczenie takie samo jak "wybór", lecz jest tu pewna różnica. Wybór odnosi się do osoby, która jest wybierana, podczas gdy przeznaczenie mówi o jej uprzednim wybraniu do szczególnego błogosławieństwa, jak naprzykład "do synostwa" (Efezjan 1,5) oraz "aby być ukształtowanym na obraz Jego Syna" (Rzymian 8,29). Przeznaczenie do takiego błogosławieństwa jest następną prawdą dającą wielką radość każdemu wierzącemu.

W Ewangelii Mateusza 13,44 znajduje się historia człowieka, który znalazł drogocenny skarb, ukrył go w polu i "z radością poszedł i sprzedał wszystko co miał i zakupił owo pole." Wiersz 38 mówi o tym, że "rola zaś to świat." To Pan Jezus Chrystus sprzedał wszystko co miał, Swoje życie, aby nabyć świat. Chociaż On jest Stworzycielem, a przez prawo Stworzyciela świat należy do Niego, to jednak człowiek (któremu Bóg przekazał zarządzenie światem) pozwolił szatanowi, jako złemu uzurpatorowi wziąć świat w jego posiadałość. Pan Jezus Chrystus nie mógł odebrać go na warunkach proponowanych przez szatana (Mateusza 4,8-10), lecz raczej wolał zapłacić straszliwą cenę ofiarowania Siebie Samego, aby nabyć go jako Swoją własność. A zatem świat i wszystko co na nim, jest w całkowitej Jego dyspozycji. Ta sama prawda pojawia się w Ewangelii Jana 12,32: "A gdy Ja będę wywyższony ponad ziemię, wszystkich do Siebie pociągnę." Nie mówi tutaj o ludziach, którzy mają być zbawieni, lecz o tym, że wszyscy będą sprowadzeni do miejsca, w którym będą zmuszeni odpowiedzieć Jemu, ponieważ On przez Swoją ofiarę nabył ich.

Są tacy, którzy wnioskują, że, ponieważ świat i wszyscy ludzie zostali nabyci przez na mocy ofiary Chrystusa Jezusa, zatem wszyscy należą do Pana Jezusa Chrystusa i nikt nie będzie potępiony. Nie jest to prawdą, ponieważ są dwie linie prawdy, których nie można mieszać ze sobą. 2 Piotra 2,1 mówi o fałszywych nauczycielach, którzy: "zapierać się będą Pana, który ich kupił, sprowadzajac na się rychła zgubę." Mówiąc o tych samych ludziach, wiersz 17 mówi, że dla nich: "przeznaczony najciemniejszy mrok." Pomimo, że Pan Jezus Chrystus ich nabył (kupił), ich końcem jest wieczna ciemność w piekle. Ponieważ Chrystus Jezus zapłacił cenę, aby ich nabyć, miał On prawo zrobić z nimi co uważał za stosowne. Jeśli bezczelnie odmawiali poddania się Jemu, całkowice zgodne z prawem jest, aby cierpieli tego wieczne konsekwencje.

Odkupienie jest inną linią prawdy, blisko spokrewnioną z "nabyciem," lecz mającą zastosowanie wyłącznie do tych, którzy w pokucie i wierze, przyjęli Pana Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. "W Nim mamy odkupienie przez krew Jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwałaski Jego." Jest to coś znacznie więcej niż "kupienie." Jeśli niewolnik został po prostu kupiony, zazwyczaj oznacza to, że stawał się niewolnikiem nabywcy. Jednak, gdy jest odkupiony, nie tylko jest "kupiony" lecz całkowicie uwolniony. Wierzący został uwolniony od winy za swoje grzechy i od związania grzechem przez drogocenną krew Chrystusa Jezusa Pana. Przez proste przyjęcie Chrystusa do serca, ta wolność staje się skuteczna. Cudowna wolność łaski!


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 30 lip 2008, 22:26

Lash pisze:To na razie tyle. Wiele mam jeszcze

Zabrakło mi 1J2.2.
1 Jana 2,2 jest jawnym ogłoszeniem pierwszej: "On jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i całego świata." Pan Jezus Chrystus przez Swoje wielkie dzieło cierpienia za grzechy, Sprawidliwy za niesprawiedliwych, On Sam jest przebłaganiem, które w sposób doskonały zadowala Boga jeśli chodzi o kwestię grzechu. Jego ofiara jest wystarczająca na to, aby Bóg mógł przyjąć i przebaczyć każdemu grzesznikowi pod niebiem, który pokutując nawróci się do Pana Jezusa Chrystusa. Chrystus jest nie tylko przebłaganiem "za nasze grzechy" (grzechy wierzących), lecz również za grzechy całego świata. Umarł z powodu grzechów całej ludzkości. Nacisk położony na "nie tylko za nasze" jasno wskazuje na to, że przebłaganie dotyczy również grzechów innych, to jest, tych, którzy są ze świata.

Ta sama prawda jest oczywista w 1 Koryntian 15,1-4. Ewangelia, którą głosił Paweł i przez którą Koryntianie zostali zbawieni, mówiła, że "Chrystus umarł za grzechy nasze, według Pism, i ... został pogrzebany, i ... dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism." Paweł powiedział im: "Chrystus umarł za nasze grzechy" zanim zostali zbawieni: w rzeczywistości był to środek ich zbawienia. Jest zatem słuszne powiedzieć, że całemu światu: "Chrystus umarł za nasze grzechy."

2 Koryntian 5,15 kładzie nacisk na to, że "On umarł za wszystkich," przyczną, powodującą że było to niezbędne jest oczywiście grzech wszystkich.

Ponieważ jest to prawda, niektórzy mogą sądzić, że słuszne jest przypuszczenie, iż zatem odpuszczono wszystkim. Jest tak ponieważ ludzie ci mieszają ze sobą prawdę o przebłaganiu z inną linią prawdy, która jest równoległa do niej, z prawdą o zastępstwie.

Fakt, że "Chrystus umarł za wszystkich" nie oznacza, że wszyscy zostali zbawieni. W rzeczywistości Biblijną konkluzją jest: "Jeśli jeden za wszystkich umarł, wszyscy umarli" (2 Koryntian 5,14). Ponieważ konieczne było, aby Bóg umarł za wszystkich, więc to w prosty sposób potwierdza, że wszyscy "umarli w swych grzechach i przestępstwach" przed Bogiem. To jest przebłaganie, a nie zastępstwo.

List do Hebrajczyków 9,28 zapewnia, "raz był ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu" - to jest zastępstwo. On nie poniósł grzechów wszystkich ludzi, lecz "wielu", tych, którzy w rzeczywistości zaufali Mu jako Zbawicielowi. "tym którzy Go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym którzy wierzą w imię Jego" (Jana 1,12). Powiedzieć, że On poniósł nasze grzechy jest czymś całkiem innym niż powiedzenie, że On umarł za nasze grzechy. Pierwsze jest prawdziwe tylko w przypadku wierzących, drugie dotyczy wszystkich ludzi. 1 Piotra 2,24 napisany jest do wierzących, mówi: "On grzechy nasze Sam na ciele swoim poniósł na drzewo." Gdy ktoś przyjął Pana Jezusa Chrystusa, może mieć tą drogocenną pewność, lecz nie wcześniej. Te wspaniałe zwroty w Izajasza 53,5-6 dotyczą tylko wierzących: "Jego ranami zostaliśmy uzdrowieni" i "Pan Jego dotknął karą za winę nas wszystkich."

Zatem Bóg został przebłagany w odniesieniu do całego świata. W rezultacie tego, przesłanie Ewangelii "każdy, kto chce może przyjść" może być głoszone wszystkim, lecz korzyści z tego, są znane tylko tym, którzy w pokucie nawrócili się i poznali Pana Jezusa Chrystusa jako swojego Zastępcę. Te dwie linie prawdy muszą być utrzymywane oddzielnie pomimo, że obie powinny być głęboko cenione przez dzieci Boże.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 30 lip 2008, 22:32

Lash pisze:moze wy cos dorzucicie

Proponuje tekst Pinka: Zgubiony i znaleziony - mysle ze moze sie przydac ku przemysleniu - dla obu stron barykady - troche nieswojo czuje sie lazikujac pomiedzy oboma obozami - powinniscie przestac rzucac i sie zwyczajnie przytulic :-)


Artur W Pink

ZGUBIONY

Jakże wielkie tłumy ludzi nie zastanawiają się, a właściwie nie mają świadomości swego nieszczęsnego zgubnego położenia. Zauważają, że nie są doskonali, a jednocześnie nie zdają sobie sprawy z tego, że są w katastrofalnie tragicznym stanie. Są szanowanymi ludźmi, przestrzegają prawa i nic „szczególnego” nie mają na sumieniu. Uważają że z pewnością nie są gorsi od innych religijnych ludzi. I mimo, iż rzadko kiedy czytają Biblię, lub chodzą na zgromadzenia chrześcijańskie aby posłuchać Słowa Bożego, oczekują że pójdą po swojej śmierci do nieba. Niektórzy z nich przyznają że są grzesznikami, ale wyobrażają sobie, że liczba ich „dobrych uczynków” przewyższa liczbę tych złych. Niektórzy z nich jako niemowlęta, zostali pokropieni wodą, jeszcze mniejsza ich liczba jako dzieci uczęszczała na lekcje Biblijne i odmawiała każdego wieczora modlitwy. Niektórzy z nich nawet chodzili regularnie na nabożeństwa, a jednak nigdy nie zdali sobie sprawy z tego że są nieprzyjaciółmi Boga i odrazą w Jego pełnych świętości oczach, a piekło jest ich sprawiedliwym przeznaczeniem. Jak ta smutna rzeczywistość może być wytłumaczona? 2 List do Koryntian, 4 rozdział uczy nas o tym.

„Jeśli tedy zakryta jest Ewangelia nasza, zakryta jest przed tymi, którzy giną. W których bóg świata tego oślepił zmysły, to jest w niewiernych.” (wiersz 3 i 4a). Zamysłem apostoła było ukazanie tutaj tego, że powodem dla którego ludzie nie przyjmują ratunku (zbawienia) przed należną im karą piekła wiecznego, mimo że słuchają Ewangelii, nie jest jej zawiłość, ale buntowniczy wpływ szatana. Ludzie nie widzą chwały i cudowności Ewangelii, nie dostrzegają jej użyteczności dla ich życia, dlatego pogardzają i odrzucają ją. Przez to, że za ich pełnym przyzwoleniem szatan rządzi w ich życiu i sercach (Efezjan 2:2). Dobrowolnie podporządkowują się jego woli i są mu posłuszni. Jego dominacja nad nimi trwa przez trzymanie ich umysłów w ciemności, zwodzenie, oszukiwanie, zaślepianie ich przez dumę, uprzedzenia i dzieła ich zepsucia. Ale winę za to ponoszą tylko i wyłącznie ludzie, bo zdecydowali aby podążać własną drogą, bez względu na koszty zagłuszają gorliwe błagania i poważne ostrzeżenia, a także lekceważą wyrzuty własnego sumienia.

Nigdzie indziej poza Pismem Świętym nie możemy się dowiedzieć o faktycznym stanie niezbawionego człowieka. W Biblii jego przypadek jest zdiagnozowany z nieomylną precyzją przez Świętego Lekarza. Jest w Piśmie wiele terminów użytych przez Ducha Świętego, które pokazują poważny i straszny stan do jakiego upadek w grzech zredukował każdego potomka Adama. A między tymi wszystkimi terminami, chyba żaden nie jest tak trafny i niesamowity jak termin: „ZGUBIONY”. Jakże złowieszcze jest jego brzmienie! Jak wiele treści jest zawarte w tym jednym słowie! Oznacza to, że z natury każdy człowiek jest w grzesznym, nędznym, nieszczęsnym stanie. Odszedł od Boga i porzucił Jego Królestwo. Świadomie i swawolnie porzucił ścieżkę powinności. Zgubiony podróżnik od czasu do wieczności, podążający drogą która prowadzi na wieczną i pewną zgubę. Stworzenie, które straciło aprobatę i przychylność Swego Stwórcy i jest obecnie w oddaleniu od Niego. Ktoś kto zaprzepaścił swoją istotę poprzez buntownicze życie i jest obecnie duchowym bankrutem i nędzarzem, żyje z dala od drogi pokoju i błogosławieństwa. Zupełnie niezdolny by odnaleźć do nich drogę.

Pismo Święte dalekie jest od opisu upadłego człowieka jako tylko częściowo zrujnowanego. Dalekie jest również od przedstawiania jego upadku jako tylko „trochę zmienionego” tak, że przez dokładne starania i wytrwałe wysiłki może przywrócić swoją pierwotną chwałę. „Odłączyli się bezbożnicy zaraz od narodzenia; pobłądzili zaraz po wyjściu z łona matki swojej, mówiąc kłamstwo”. (Psalm 58:4). I każdy grzech, który popełniają przybliża ich do wiecznych płomieni. Żyją w tym świecie „bez Boga” i dlatego są obcy dla Niego jako „nie mający nadziei”. (Efezjan 2:12). I nie ma tu żadnych wyjątków. Słowo Tego, Który nie może kłamać oznajmia: „wszyscy odstąpili, jednako się nieużytecznymi stali; niema, kto by czynił dobrze, niema nawet jednego”. (Psalm 14:4). „Ale człowiek we czci nie zostaje, podobnym będąc bydlętom, które giną”. (Psalm 49:13). „Lud ten błądzi sercem, a nie poznali dróg Moich”; (Psalm 95:10). Mój drogi przyjacielu, możesz mieć rodziców, którzy są chrześcijanami i wychowali Cię w pobożnym duchu, ale jeśli jesteś poza Chrystusem, nie ważne jak bardzo poważany przez tych którzy Cię otaczają, i nie ważne jak bardzo oddany religii – jesteś ZGUBIONY, i to tak bardzo, że jedyne co na dziś jest Ci potrzebne – to ratunek.

Istnieje dość powszechnie przyjmowane kłamstwo, które bałamuci tak wielu ludzi wyznających je. Głosi ono, że życie człowieka jest próbą. I jeśli nie będzie on wykonywał określonych czynności i jeśli nie będzie wiódł określonego rodzaju życia, będzie ostatecznie zgubiony. Idea ta w jaskrawy sposób stoi w sprzeczności z prostym nauczaniem Pisma Świętego. W 2 Liście do Koryntian w 4 rozdziale i 3 wierszu, jest mowa o „tych którzy giną”, nie o tych którzy „zginą”. Jeśli, drogi przyjacielu, jeszcze nie poddałeś się pod pełne panowanie Panu Jezusowi Chrystusowi, i jeśli jeszcze nie złożyłeś swojej ufności w Jego oczyszczającej krwi, jesteś zgubiony już teraz, w tym momencie. Grozi Ci wieczne cierpienie w piekle na które sprawiedliwie i słusznie zasłużyłeś. Jesteś podobny do człowieka biegnącego z zamkniętymi oczami na krawędzi przepaści. Pełna grozy niemożliwa do opisania jest sytuacja upadłego człowieka. Sytuacja upadłego człowieka jest tak beznadziejna jak sytuacja osoby umierającej na nieuleczalną chorobę. Zgubiona owca, lub zgubione dziecko jest żałosnym widokiem, ale czyj umysł potrafi pojąć i opisać tragedię ZGUBIONEJ DUSZY? Zgubionej teraz i na wieki, dopóki Suwerenny Bóg nie zainterweniuje i dopóki nie dokona cudu miłosierdzia, by była ocalona.

Nie tylko zgubieni teraz, ale już wtedy, gdy przyszliśmy na ten świat. Tak, zanim zaczęła się nasza egzystencja. Dlatego Pan Jezus Chrystus Powiedział: „Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby zbawił to, co było zginęło”. (Mateusza 18:11). Zginęło, zgubione zostało w Adamie, gdyż kiedy głowa przymierza odpadła wszyscy, których reprezentował upadli w nim i umarli duchowo. Dlatego człowiek jest zgubiony, na straconej pozycji, bo już nie jest tym, kim był na początku – w stanie prawości, społeczności ze Swoim Stwórcą, zdolny by wykonywać Jego wolę. Wszystko to zostało utracone kiedy zgrzeszył w osobie swego pierwszego rodzica. Zgubiony w sposób realny, obecnie człowiek jest tym, czym nie powinien być, a mianowicie: skalanym stworzeniem, winnym przestępcą Bożego Prawa, dzieckiem nieposłuszeństwa. Jest zgubiony z mocy prawa, pod przekleństwem przekroczonego Bożego Prawa, skazany na wieczna śmierć, „już osądzony” (Jana 3:18), „gniew Boży ciąży nad nim” (Jana 3:36). Zgubiony zasługując na to, bo jego postępki zasługują na wieczną śmierć, która jest zapłatą za grzech. Zgubiony doświadczając tego stanu, gdyż nie ma w nim mocy, ani możliwości by sobie pomóc, „nie poddaje się prawu Bożemu, bo też nie może” (Rzymian 8:7), w upadłym stworzeniu nie ma żadnej pomocy bo jest za słabe (por. Rzymian 5:6). Moralna niedoskonałość człowieka jest taka, że nie jest on w stanie dokonać jakiejkolwiek duchowej rzeczy: „Czy może murzyn odmienić skórę swoją, albo lampart pstrociny swoje? także i wy, czy będziecie mogli dobrze czynić, nauczywszy się źle czynić?” (Jeremiasza 13:23).

Jak widzimy, człowiek jest zgubiony. Jest zgubiony na każdy możliwy sposób. Poprzez przyznanie mu winy reprezentującego go przodka, a także przez odziedziczenie zepsutej natury od swoich rodziców, jak również przez swoje złe postępowanie, tak że w końcu prowadzi to do bezbożnych nawyków i w końcu „nieprawości własne pojmają bezbożnika, a w powrozach grzechu swego zaplącze się”. (Przypowieści 5:22). Jest zgubiony dla Boga, Który nie otrzymuje od takiego człowieka należnej Mu miłości, nie odbiera należnej Mu chwały, człowiek taki jest bezużyteczny dla Boga – jest tylko „drzewem” które „próżno ziemię zajmuje” (Łukasza 13:7), ponieważ Bóg nie otrzymuje służby od takiego człowieka. W taki sposób Bóg jest pozbawiony czci od tych których Stworzył.

Człowiek również zatracił samego siebie: poprawne koncepcje i postrzeganie, racjonalne pobudki, możliwość rozważania o Bogu we właściwy sposób, i o tym jak Bóg patrzy na ludzi. Człowiek stracił poczucie realności odnośnie swojego prawdziwego okropnego położenia w oczach Świętego. Człowiek jest tak zgubiony, że „znajduje upodobanie w nieprawości”. (2 Tesaloniczan 2:12). Zgubiony dla pobożności i prawdziwego szczęścia. Znajduje się poza drogą świętości, pokoju i bezpieczeństwa. Zgubiony w grzechu, braku poznania i błędzie. Beznadziejnie zgubiony, tak jak owca, która odchodzi od stada i oddala się póki nie zginie. Człowiek kompletnie nie posiada zdolności by znaleźć drogę powrotu do Boga, gdyż znajduje się w zupełnej ciemności, jest ginącym wędrowcem błąkającym się po bezdrożach pustyni.

To co czyni położenie człowieka jeszcze bardziej beznadziejnym jest to, że nie ma on żadnego pragnienia by być uratowanym. Ustanowił siebie swoim własnym mistrzem i uparcie dąży do tego, by sprawiać przyjemność wyłącznie sobie i kształtować swoje własne powodzenie. Zamiast zwrócić się do Boga, nieodrodzony, zgubiony, zasługujący tylko na gniew Boży potępieniec, wybiera raczej drogę która wiedzie jak najdalej od Niego. Oburza się na Boże uwagi i sprzeciwia się zabiegom Jego Świętego Ducha. Jeśli nawet nie uczynkami, to sercem: „mawiają Bogu: Odejdź od nas; bo dróg Twoich znać nie chcemy”. (Hioba 21:14). Woleliby raczej być straconymi niż spotkać Boga twarzą w twarz i zdać sprawę za samego siebie (Rzymian 14:12). Nienawidzą Jego Świętości i drżą przed Jego sprawiedliwością, poniżając Jego Dobroć i uwłaczając Jego zmiłowaniu. Jedyne „życie” jakie znają skupia się na rzeczach tego świata i ma swoją uciechę w zaspokajaniu pożądliwości ciała. Nikt nie pozna zupełnej zguby człowieka dopóki nie doświadczy Bożego gniewu w piekle, albo jeśli nie ujrzy Jego chwały w niebie. Wtedy będzie mógł zmierzyć niebezpieczny dystans na jaki człowiek oddalił się od Boga.

Drogi przyjacielu, jeśli jesteś bez Chrystusa, to wtedy to co przed chwilą przeczytałeś opisuje Twój pełen grozy przypadek. Jest to bezbłędna diagnoza wystawiona przez Samego Boga. Jesteś w tym momencie zgubioną duszą. To nie jest po prostu jakaś opinia, ale poważny wyrok Twojego Sędziego. On Chce, żebyś Ty mógł w ten sposób widzieć siebie samego. Nie, żeby to było warunkiem zbawienia czy Twojego przyjęcia oferty Ewangelii, bo zbawienie jest darem i skutkiem dzieła Chrystusa dla grzeszników. Ale nie wszyscy odczuwają potrzebę pójścia do lekarza, lecz tylko ci, którzy zdają sobie sprawę, że są chorzy. I dopóki cudowna łaska nie zostanie „zlana” na człowieka, nie ma takiej duszy, która mogłaby sobie zdać sprawę ze swego zgubnego położenia. Bo do tego czasu, każdy człowiek jest głuchy na Boże wołania i nie odczuwa Bożego smutku wynikającego z poznania swego grzechu. A może powiesz: „Ale, ja jestem zbawiony!” wtedy powiem Ci: „upewnij się, że masz Biblijny dowód tego w swoim życiu i w swoim sercu”.



ZNALEZIONY

„Bo przyszedł Syn Człowieczy, aby szukał i zbawił, co było zginęło”. (Łukasza 19:10). Nasze spoufalenie z tymi słowami jest w stanie ograbić je z ich głębokiego znaczenia i spowodować, że utracimy zadziwienie nad nimi. Po pierwsze, mówiąc o Tym, który szuka, mówimy o Umiłowanym Wiecznym Synu Bożym, równym Ojcu, który okazał się Synem Człowieczym. Aby spełnić to zadanie, było koniecznym, by będąc Bogiem Opuścił niebo i zszedł na ziemię. Nawet więcej: konieczne było wcielenie i przyjęcie na siebie natury nie anielskiej, lecz bycie uczynionym „na podobieństwo grzesznego ciała”. (Rzymian 8:1-3). Ale i to nie wystarczyło: Musiał przyjść tam gdzie byli ci których Poszukiwał, a to wymagało tego aby Był uczyniony grzechem, aby poddał się przekleństwu złamanego prawa, aby z tego powodu został opuszczony przez Boga. To wszystko było konieczne jeśli ktoś z potomków Adama miał być uratowany, bo w nich samych nie ma takiej zdolności, bo wszyscy bez wyjątku są nieodwracalnie i bezpowrotnie zrujnowani. Ale Wieczny Syn Boży stał się Synem Człowieczym aby przynieść nadzieję dla tych którzy są w beznadziejnym położeniu, aby dać życie umarłym i uzdrowienie nieuleczalnie chorym na grzech, by nie tylko oferować, ale rzeczywiście szukać i uratować (zbawić) tych którzy są zgubieni.

Nie mogło być żadnej możliwości niepowodzenia w związku z ta misją, bo nieskończone źródła Boże zagwarantowały jej całkowity i pełen sukces. Dlatego zostało zapowiedziane przez Boga o Panu Jezusie: „A urodzi syna, i nazwiesz imię Jego Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów ich”. (Mateusza 1:21). Nie tylko to, że On ze swojej strony będzie Chciał zbawić, ale że pomimo ludzkiej wrodzonej niechęci i wszystkich innych oporów i buntów zbawi ich. Ale zauważ kim są ci błogosławieni faworyci: nie chodzi o cały rodzaj ludzki, ale o: „Jego lud” – ci którzy są Mu dani przez Ojca przed założeniem świata (Jana 12:2, Efezjan 1:4 i wiele innych). Nie chodziło o „psy” (Mateusza 7:6), ani o „wilki” (Mateusza 10:16), ani o „kozły” (Mateusza 25:32), ani o „świnie” (Mateusza 7:6; 2 Piotra 2:22), ale tylko i wyłącznie o „owce” których Jezus Chrystus Przyszedł szukać i zbawić (Jana 10:16) i za które Oddał swoje nieskończenie cenne życie (Jana 10:11). I nie ma tu możliwości przypadku, ani żadnych niejasności, ale mowa jest o niezawodnym zapewnieniu, że On „ujrzy potomstwo ... za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci”. (Izajasza 53:10-11). Tak jak Pan Jezus Chrystus wyraźnie nauczał: „idzie za zgubioną aż ją odnajdzie” (Łukasza 15:4), bo skoro zgubiona owca nigdy nie szuka swego właściciela, Pasterz musi szukać swojej owcy. I On to czyni w Swej cudownej łasce z każdym wybranym Bożym. Dlatego Mówi o każdym z nich: „Dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali” (Izajasza 65:1). Z Listu do Rzymian 10 rozdziału i 20 wiersza wynika, że w swym ogólnym kontekście ten wiersz był przepowiednią Bożego zwrócenia się do pogan po odrzuceniu Bożego świadectwa o Panu Jezusie przez Żydów. Pogańskie narody ani nie szukały Boga, ani wzywały jego Imienia, ale głoszący Ewangelię zostali do nich posłani bez żadnej prośby z ich strony. Ale jak zauważył Jan Kalwin, „ich przypadek był typem uniwersalnej zasady”. I tak rzeczywiście jest, jak to Stary i Nowy Testament w obfitości przypadków ukazują. Zbawienie jakiegokolwiek grzesznika odbywa się wyłącznie dzięki cudownej i suwerennej łasce Bożej, a nie dzięki jakimś staraniom czy usiłowaniom. Bo Boże zbawienie jest nie tylko nie do kupienia, ale i nie do sprzedania.

Weźmy przykład Abrahama. Jest on „ojcem (lub ‘prototypem’) wszystkich wierzących” (Rzymian 4:11). Księga Jozuego 24 rozdział 2 i 14 wiersz objawia nam coś o warunkach w jakich Abraham żył zanim i w czasie, gdy Bóg go „znalazł”. Abraham pochodził z bałwochwalczego rodu, który służył fałszywym bogom. Kiedy Pan chciał uniżyć dumne serce Izraela, Przypomniał mu o jego niskim pochodzeniu i Nakłaniał: „Spójrzcie na skałę, z której jesteście wycięci, i na głębokość dołu, z którego jesteście wykopani. Spójrzcie na Abrahama, ojca waszego”. (Izajasza 51:1-2). Dzieje Apostolskie 7 rozdział 2 wiersz informują nas, że „Bóg Chwały ukazał się ojcu naszemu Abrahamowi, gdy był w Mezopotamii”. To był akt szczególnej przychylności, gdyż nie ukazał się innym współczesnym Abrahamowi ludziom. Jak mówi księga Izajasza 51:2 „Jego jednego powołałem, lecz pobłogosławiłem go i rozmnożyłem” i księga Jozuego 24:3 „Zabrałem ojca waszego Abrahama ... i prowadziłem po całej ziemi kanaanejskiej”. I tak w tym przypadku, Bóg dał się znaleźć temu który Go nie szukał.

Weźmy przykład Jakuba. Jeśli był kiedykolwiek człowiek, który mógłby udowodnić przykładem własnej osoby, że Bóg wybrał „to co jest niskiego rodu u świata” (1 Koryntian 1:28), to byłby to właśnie on. Według ciała nie było w nim nic przyciągającego albo szczególnego. Samolubny, oszukujący, niegodny zaufania, był najbardziej nieprzyjemnym charakterem. Nie było w nim nic, co by mogło przyciągnąć miłość Bożą, a jednak pamiętnej nocy w Betelu, Bóg dał się znaleźć emu, który Go nie szukał. W oddaleniu od ojcowskiego domu, uciekający przed gniewem brata, prawdopodobnie nie myślał w ogóle o Bogu. Położył się na ziemi, by zasnąć na kamieniu służącym mu za poduszkę. I właśnie wtedy Bóg łaski ukazał mu się i Objawił się jako Dający Bóg (1 Mojżesza 28:13) i powiedział: „Nie opuszczę cię dopóki nie uczynię ci tego co ci przyrzekłem” (wiersz 15). Bóg znalazł Jakuba wtedy gdy ten nic nie posiadał, nie zasługiwał na nic, jak tylko na gniew, Dał mu wszystko i Obiecał chronić go dokądkolwiek pójdzie.

Mojżesz (2 Mojżesza 3:1-2), Hebrajczycy w niewoli egipskiej, Samuel, Dawid są następnymi przykładami. Ale rozważmy przykład kobiety przy studni (Jana 4 rozdział), która nieprzypadkowo znalazła Pana, mimo że Go nie szukała. Pogardzana Samarytanka, cudzołożnica, unikana przez innych, przyszła nabrać wody w południe przypuszczając że okolica będzie pusta. Nie była zaznajomiona z Panem Jezusem i nie spodziewała się Go spotkać, ani nie miała myśli o nawróceniu się właśnie tego dnia. Nędzna wyjałowiona dusza! Ale Chrystus Był przy studni. Był tam pierwszy, bo On jest Alfą zbawienia i jego Omegą. Był tam czekając na nią. Znał jej palącą potrzebę i Był gotowy zadość uczynić tej potrzebie. Poszedł tam, by rozjaśnić jej mroczne zrozumienie, pokonać jej uprzedzenia, podporządkować Sobie jej zbuntowaną wolę, by wejść i zamieszkać w jej sercu. I tak się stało, a ona „pozostawiła swój dzban” i pobiegła swoją drogą uradowana świadcząc o Jego łasce.

Weźmy też, przykład Saula z Tarsu. Był to samosprawiedliwy Faryzeusz. Kiedy taki przychodził przed oblicze Pańskie, to nie po to aby szukać zmiłowania w Jego rękach, ale dziękować, że nie jest taki jak inni ludzie i chełpić się swoimi dobrymi uczynkami. Należał do stronnictwa, które zamiast przywitać wspaniałą służbę Chrystusa, oburzało się, że jest Przyjacielem grzeszników i celników. Ale gorzej, Saul był przepełniony wrogością w stosunku do Pana Jezusa Chrystusa i przewodniczył prześladowaniom i więzieniu Jego ludu. Nie tylko zgadzał się ze śmiercią Szczepana, ale też tępił zbór chrześcijan, wchodząc do domów chrześcijan, wywlekał kobiety i mężczyzn i wtrącał do więzienia. (Dzieje 8:3). Uzyskawszy jeszcze większe pełnomocnictwa od arcykapłana „dysząc jeszcze groźbą i chęcią mordu przeciwko uczniom Pańskim” został znaleziony przez Chrystusa. Tak daleki od szukania Go, sprzeciwiał się z całej siły, bo tak wynika z jego słów w Dziejach 26:14, że Duch mocował się z nim, ale zamiast „poddać” się przekonaniu, „wierzgał przeciwko ościeniowi”.

Być może, drogi przyjacielu, twierdzisz że się nawróciłeś, i że u Ciebie wyglądało to zupełnie inaczej. Być może chcesz powiedzieć: „mój przypadek był inny od opisanych wcześniej, bardziej podobny do Nikodema, Bartymeusza, czy umierającego łotra. Byłem rzeczywiście wielkim grzesznikiem, ale zdałem sobie sprawę z mojego zgubnego położenia i szczerze szukałem Pana”. Jeśli nawet tak było, to robiłeś to, co Bóg nakazał wszystkim czynić (Izajasza 55:6). Tak że nic mądrego nie kłóci się z tym co zostało przed chwilą ze Słowa Bożego pokazane. Również i w Twoim przypadku Bóg Był wcześniej i nie tylko Wybrał Cię zanim ty wybrałeś Jego (Jana 15:16) i Ukochał Cię zanim ty Go pokochałeś (1 Jana 4:19), ale Działał w twoim życiu zanim ty zwróciłeś się do Niego. Musiał Wypowiedzieć ożywcze słowo, zanim mogłeś wyjść ze swego duchowego grobu (Jana 11:43) i Otworzyć twoje niewidzące oczy, nim byłeś w stanie zobaczyć swoje zgubne położenie. Musiał Zmienić twoje serce zanim ty skłoniłeś się ku szukaniu Jego i Przyciągnąć cię (Jana 6:44) zanim przyszedłeś do Niego. Dlatego nie ma tu miejsca na chlubienie się. Nie ma niczego za co mógłbyś zebrać jakieś punkty. Cała chwała za twoje zbawienie należy się jedynie Panu Jezusowi Chrystusowi.

„Idzie za zgubioną, aż ją odnajdzie. A odnalazłszy, kładzie ją na ramiona swoje i raduje się” (Łukasza 15:4-5). Jakże rzadko zajmujemy się dzisiaj tym aspektem naszego zbawienia, czy to po stronie kazalnicy, czy to po stronie słuchających. Jesteśmy tak skoncentrowani na sobie, zajęci tym co odkupienie nam niesie, że niewiele myślimy o tym co to znaczy dla Samego Odkupiciela. Ach! Jaką wielką i świętą radość odczuwa Pan Jezus za każdym razem gdy skończy się udręka jakiejś duszy która została uratowana. Jakże uradowane jest Jego serce, gdy daje wieczne bezpieczeństwo kolejnej duszy danej Mu przez Ojca. To w oczekiwaniu na to, Przecierpiał krzyż (Hebrajczyków 12:2). Więcej: dalej w Ewangelii Łukasza 15:6 czytamy, że On dzieli Swoją radość z tymi w „domu” na górze. Każdego razu gdy jakiś wybrany Boży dostępuje zbawienia, ta sama wiadomość jest ogłaszana w niebie! „Każde objawienie łaski Zbawiciela jest klejnotem w Jego koronie. Jakie są nasze serca, że nie jesteśmy bardziej pokorni przed Nim. Panie Jezu! Pomóż nam, grzesznikom z pogan, spojrzeć wstecz, wewnątrz, do góry i w przód, by wyrazić pokorę, wdzięczność i radość serca. Spójrz do przodu moja duszo, bo niebo jest przed tobą. Jezus Stoi Gotowy, by cię przyjąć, Ojciec, by cię Objąć, a Duch, by Panować nad tobą. Chwała ukończy to co zaczęła łaska.” (W. Mason, 1785).


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 30 lip 2008, 23:27

chrzescijanin pisze:[...]
Zabrakło mi 1J2.2.
1 Jana 2,2 jest jawnym ogłoszeniem pierwszej: "On jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i całego świata."

W pierwszej kolejności referencja do greki i wielości (funkcyjnych) użyć słowa 'kosmos': http://cf.blueletterbible.org/lang/lexi ... 2889&t=kjv

Dalej warto zwrócić uwagę na paralelność tegoż wersu z Jana 11:51-52:
1 Jan. 2:2 (BW)
2. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata.

Jan. 11:51-52 (BW)
51. A tego nie mówił sam z siebie, ale jako arcykapłan w owym roku prorokował, że Jezus miał umrzeć za naród.
52. A nie tylko za naród, lecz też aby zebrać w jedno rozproszone dzieci Boże.

Elementy, które wskazują, że Jan pisał do tych co znają zakon można już sobie samemu wygooglać, ja tylko podam jeden:
1 Jan. 2:7-8 (BW)
7. Umiłowani, nie podaję wam nowego przykazania, lecz przykazanie dawne, które mieliście od początku; a tym przykazaniem dawnym jest to Słowo, które słyszeliście.
8. A jednak nowe przykazanie podaję wam, to, które jest prawdziwe w nim i w was, gdyż ciemność ustępuje, a światłość prawdziwa już świeci,

Choć oczywiście ten wers jest dość mocno dyskutowany.

chrzescijanin pisze:[...]Ta sama prawda jest oczywista w 1 Koryntian 15,1-4. Ewangelia, którą głosił Paweł i przez którą Koryntianie zostali zbawieni, mówiła, że "Chrystus umarł za grzechy nasze, według Pism, i ... został pogrzebany, i ... dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism." Paweł powiedział im: "Chrystus umarł za nasze grzechy" zanim zostali zbawieni: w rzeczywistości był to środek ich zbawienia. Jest zatem słuszne powiedzieć, że całemu światu: "Chrystus umarł za nasze grzechy."

Paweł nie kierował tego listu do "ogółu", tzn. całego świata, ale do ludzi co do których zakłada, że są Zbawieni, a to że Chrystus za nich umarł gdy jeszcze byli grzesznikami wcale nie oznacza, że umarł w ten sposób za wszystkich grzeszników jednakowo ale wskazuje raczej na fakt, że cała Chwała należy się Bogu -- a nie dodatkowo człowiekowi podejmującemu jakieś swoje własne starania. Oczywiście nie mam nic przeciwko głoszeniu Ewangelii całemu światu (to tak jakby ktoś chciał mnie posądzać o hiper-kalwinizm ;-)).

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: NIEUTRACALNOSC ZBAWIENIA - pytania do Arminian

Postautor: św.tomek » 31 lip 2008, 10:37

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:A. Aminianie twierdza ze Bog wybiera na zasadzie "przedwiedzy" tych ktorych poznal gr προεγνω. Rzym 8.29-30. Wg ich zrozumienia Bog przewidzial jakie uczynki/decyzje czlowiek podejmie i na tej podstwie dokonal ich wybrania. mam wiec 3 pytania zwiazane ...1. Gdzie w Bibli czytamy ze Bog poznal uczynki / decyzje itp.? W kazym fragmencie NT gdzie to slowo jest uzyte odnosi sie tylko do ludzi - Bog poznal /proegno/ ludzi.
słusznie
toteż, o ile wiem, arminainizm nie głosi zbawienia z uczynków
W twoim wykonaniu nie :)
Natomiast w wyknaniu np Lelka ... kto tam wie ....

wydaje mi sie, że klasyczny arminianizm tego nie gosił
A czy moglbyś podać wewnetrzne odlamy arminianizmu?
wiem o klasycznym i łeslejańsim, ale żaden z nich nie gosi zbawienia z uczynków
więcej - podobno Wesley twierdził wręcz, że nawet doskonała świętośc jest akceptowalna dla Boga tylko przez Chrystusa

W kwestii utracalności łeslej od arminiusa różnił się tym, że arminius nie wierzył w odzysiwalność zbawienia po utraceniu (odpadnięcie jest nieodwracalne), podczas gdy łeslej wierzył w taka możliwość (i to wielokrotną)

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze: ...2. Czy Bog byl zawsze Bogiem wszechwiedzacym? Chodzi o to czy przed poznaniem /proegno/ "uczynkow" wybranych byl wszechwiedzacym Bogiem czy nie? bo skoro dowiedzial sie czegos czego nie wiedzial to nie mogl byc wszechwiedzacy.
Czegokolwiek by nie tyczyło tu słowo "progneo" (czy osoby, czy uczynków, czy koloru włosów, czy wykształcenia), problem przez Ciebie postawiony jest aktualny, więc nie jest to pytanie do arminian, ale do każdego, kto uznaje kanonicznośc tego wersetu (a wiec do "kalwinów" także). Jest on nieistotny dla tych, którzy słowo "progneo" rozumieją np. metaforycznie :)
Dla nich nic nie jest istotne bowiem oglaszaja ze dany tekst jest metaforyczny i go olewaja.

bardzo sie mylisz Słowo "mertaforyczny" określa formę i styl wypowiedzi, a nie wartość jego przesłania i wiarygodność.
Nie myle sie.
Wstawienie metafory powoduje ze dane zdanie ma inny sens niz powiedzine wprost.

ale to są dwie różne rzeczy

1. CO wypowiadający się chciał powiedzieć - to jedno.
2. Czy WIERZYMY wypowiadającemu - to drugie.

Mogę rozumieć czyjeś słowa prosto i literalnie, ale mu nie wierzyć.
Moge interpretować czyjąs wypowiedź metaforycznie, i mu wierzyć.
i odwrotnie..

Lash pisze:nie wazne jest wtedy czy damy mu wielka wartos czy mniejsza jesli zmienia sie znaczenie na pozabiblijne.
albo właśnie na biblijne!

Lash pisze:Albo takie ktore neguje cechy Boga.
albo właśnie je potwierdza!

w Biblii jest sporo fragmentó, które odczytane z literalną dosłownością dadzą nam fałszywy obraz Boga (np. dym bucha z Jego nozdrzy..)


Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:Jako ze gnosis i jego ekwiwalent w hebrajskim nie oznaczalo jakiejs suchej wiedzy czysto teoretycznej ale raczej oznaczalo poznanie w sensie obcowania /Patrz Adam i Ewa Rodz 4.1, Czy Jan 17:3 /, dlatego dla mnie ten tekst znaczy tyle co umiolowal / mila intymna relacje.

"dla mnie" :mrgreen: słowo to może oznaczać także rozpoznanie, np. z owocu poznaje się drzewo. (Mt 12:33)
Ano w odniesieniu do ludzi. Jesli zas chodzi o Boga to tylko w tym momencie gdy jest on nie wszechwiedzacy.

bo?

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: Nasze rozumienie Bożego umysłu (myśli Boga) zawsze będzie pewnym antrpopomorficznym uproszczeniem, więc nie ma co łapać św. Pawła za słówka, tylko rozumieć jego intencje w kontekście naszej wiedzy o tym, że Bóg jest wszechwiedzący.

Tym bardziej - twierdzenie ze Bog nauczyl sie od czlowieka czegokolwiek - bylo by nie prawdziwe.

Człowiek nie DAJE Bogu żadnej informaci, tylko JEST informacja, którą Bóg sam zna.
chwycik erystyczny sprytny - nie powiem... ale nielogiczny niestety :)
Na pytanie czy sie jej dowiedzial bo nie wiedzial czy wiedzial bo zaplanowal nie otrzymam pewnie odpowiedzi.
Bo obie powoduja ze arminianizm traci sens ....

ale tez żadna z nich nie jest właściwa :)

wiedział od wieczności


Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:...3. Czy Bog poznal /proegno/ tez niewierzacych? Bowiem tekst mowi ze tych poznanych Bog wybral do usprawiedliwienia. Wiec jesli poznanie to wiedza to natualna konsekwencja poznani "przyszlego nieiwerzacego" jest jego usprawiedliwienie. A moze Bog nie zna ich oraz ich uczynkow i nie jest wszechwiedzacy?
Tu będziemy mieli problem w porozumieniu, o którym wielokrotnie juz rozmiawialiśmy. Polega on na tym, że "kalwini" próbują odczytywać Słowo Boże jako suchy i formalny tekst typu technicznego lub prawniczego, podczas gdy "arminianie" widzą w nim teksty, które są bogate w rozmaite środki wyrazu i z pewną dawką emocji.
Dla mnie nie ma problemu, by w tym ontekście sówko "poznać" zrozumieć jako np. "rozpoznać", "wyczuć swojego" - pozostali są poznani, ale nie rozpoznani jako "ludzie Jego upodobania".
Mysle ze twoj zarzut odnosnie kalwinow jest nieprawdziwy.
Kalwini bowiem widza odniesienia emocjonalnosci i bogactwa wyrazu ale nie przedkladaja tego na tresc.

Robią niestety na pdwrót - treść (dosłowną) przedkłądają nad emocje i ekspresję.
A należałoby zachowaś tu pewną równowagę. To spójny system, a nie jakies przeciwstawne elementy wypowiedzi.
Hmmm ciekawe. Mysle ze lepiej przedkladac tresc doslowna nad emocje...


to nie jest przepychanka
to jest harmonijne współgranie obu elementów


Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:Problemem jest to ze kalwini nie staraja sie szukac dziury w calym gdzie proste zrozumienie tekstu jest mozlwie. i nie sie ze soba jasne przeslanie.

Ale skad oni wiedza kiedy to ma miejsce?

1. przede wszystkim wyrozniki w tekscie

jakie?
skąd wiesz, że umiesz je poznać?
skąd masz pewność, że autor ich użył tak, jak Tobie się wydaje?


Lash pisze:2. jesli tekst jest interpretacyjny to raczej trudno w nim szukac przenosni
bo?
nie widzę powodu

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:Podejscie niedoslowne tam gdzie doslownosc jest wymagana powoduje ze czesto uchylane jest proste slowo Boga.
W sumie dlaczego np mam wierzyc z w zmartwychwstanie ?
Wszakze to tez moze byc ekspresja emocjonalno - moralna wskazujaca na wage nowej drogi .... ..

nie , bo jesteśmy żałośni, jeśli ono nie miało miejsca
Ach a jesli inne fragmenty i fakty uchyla sie w ten sposob to nie jestesmy?

nie jesteśmy (w każdym razie duuuużo mniej :) )

Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa są jedynymi faktami, od których autentyczności zależy nasze zbawienie. Nasze zbawienie nie zależy ani od potopu, ani od przejścia przez Morze Czerwone, ani od wniebowzięcia Eliasza, ani od zabicia Goliata przez Dawida...

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:...4. Co zdecydowalo o wybraniu niektorych ktory dokladnie elemet czlowieczenstwa?
List do rzymian 9.10-16 wyklucza aby wybranie dokonywalo sie na podstawie
- Uczynkow - 9.12 - wszystko co czynimy
- Woli - 9.16 - wiec naszego pragnienia
- Zabiegow - 9.16 - starania sie np szukania, rozwazan itp
Bóg pokornym łaske daje. Chrystus przyznaje sie do tych, którzy sie do Niego przyznają. Tako rzecze Pismo Święte...
nie mówi wcale: "Bóg czyni pokornymi tych, którym daje łaskę"
ani nie mówi: "Bóg sprawia, że ci do których Chrystus sie przyzna, przyznają sie do Chrustusa"

1. Ale mowi ze daje serce miesiste w miejsce serca kamiennego.
2. Mowi ze daje wieksza laske tym ktorzy maja Jego Ducha o ktorego jest zazdrosny .. Jak 4:5-6 tak samo 1 Piotra 5.5 nie mowi o nawroceniu ... ale o zyciu w koscile

no widzisz
sam sobie dodajesz "większą" bo tak Ci to podpaswoało :)
Przykro mi ze mnie posadzasz o taka manipulacje nawet nie sprawdzjac tekstu Pisma.
http://www.blueletterbible.org/cgi-bin/ ... sion=KJV#6
Meidzon to pewnie ja dodalem do greki ....

mówimy o drugiej części wersetu
tam nie ma "meidzon"

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:D. Arminianie utrzymuja ze tekst z Jana 15.2 mowi ze latorosl moze stracic zycie wieczne (2) Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. (Ew. Jana 15:2, Biblia Warszawska)
W zwiazku z tym mam pytanie
...1. Czy Bog morduje swoje dzieci, bo nie wydaly owocu? Bowiem to [color=red]On zabiera / odcina latorosle [/color]
"morduje"?
czy tam naprawdę pada takie słowo? na to pytanie odpowiem wtedy, gdy sformułujesz je trochę mniej "tendencyjnie" :)
Nie bardzo sie da.
Bowiem tekst w interpretacji Arminian utracalnikow wskazuje ze Bog zabija zywe latorosle .... nie wiem czy lepsze jest uzycie slowa morduje czy moze "wykonuje wyrok smierci" i to chyba najlagodniejsze jak sie da to ujac przy tej interpretacji tekstu ...
mordowanie jest grzechem więc musi się dać inaczej...
Odcięcie latorośi jest oddzieleniem ich od Źródła Szlachetności, a nie zamordowaniem.

No bo ty nie jestes utracalnikiem ....

thx za info :)

Lash pisze: zreszta odciecie od zrodla szlachetnosci i zycia czy tez odciecie od zycia na jedno wychodzi .
Bog wg nich zabija - ale probuja to ubrac w ladne piorka


odwrotnie
to Ty pisząc "morduje" (a więc grzeszy) próbujesz zochydzić arminianizm

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:W zwiazku z tym mam pytanie
...1. O czym mowi Jan w ponizszych teksatch?
1 Jana 3 (8) Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie. (9) Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził. (10) Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego.

ja widzę dwie możliwości:
1. Jan mówi, że w momencie, gdy grzeszymy jesteśmy pod (ograniczonym w przypadku nawróconych) wpływem diabła (vide: "zejdź mi z oczu szatanie")

Ciekawe ale nijak z tesktu nie wychodzi ...
św.tomek pisze: 2. Jan mówi o tych, którzy grzeszą nie uznając grzeszności (usprawiedliwiają grzech), ale nie o tych, którzy grzesząc pokutują, na co wskazuje ontekst z tego listu w wersetach 2:1-2

Jw.
Tekst bowiem mowi ze chrzescinanin nie moze grzeszyc... por tez 1 jana 5 (18) Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka.

Tu jest dosc jasne ze nie grzeszy ... a jaki sposob :) kontekst blizszy i cyklicznosc w liscie - jana wyjasniaja ...

św.tomek pisze: Dodam też, że tekst ten jest równie probpematyczny dla Kalwinów, bo można zapytać, czy Bóg sprawia, że ten, kto jest Jego dzieckiem juz wcale nie grzeszy? I (jadąc po bandzie) spytać jakiegos kalwina (np. Lasha) kiedy ostatnio zgrzeszył.

Odpowiedz jest prosta.
Lash grzeszy jako czlowiek Jednak nie moze zgrzeszyc grzechem takim jak dzieci diabla = smiertelnym.
Gdyby mogl i nie byl strzezony przez Jezusa = Narodzonego z Boga to zly moglby mnie tkanac i wtedy na pewno diabel zabilby mnie ..

Ciekawe, ale nijak z tesktu nie wychodzi ... :-P
Jan pisze ogólnie o grzeszeniu, a nie jakimś specyficznym grzechu (co jest Twoją dopowiedzią do prostego tekstu, w którym nie ma co szukasz dziur w całym)


Przeczytaj
1 jan 1.9-10
1 Jan 3.6-11
1. Jan 5. (16) Jeżeli ktoś widzi, że brat jego popełnia grzech, lecz nie śmiertelny, niech się modli, a Bóg da mu żywot, to jest tym, którzy nie popełniają grzechu śmiertelnego. Wszak jest grzech śmiertelny; nie o takim mówię, żeby się modlić. (17) Wszelka nieprawość jest grzechem; lecz nie każdy grzech jest śmiertelny. (18) Wiemy, że żaden z tych, którzy się z Boga narodzili, nie grzeszy, ale że Ten, który z Boga został zrodzony, strzeże go i zły nie może go tknąć.

Proste


ale skąd założenie, że w 3 rozdziale Jan mówi o tym samym, o czym w 5?

Czy grzech nie-śmiertelny popełniony przez chrześcijanine jest od diabła?
tak/nie/nie wiem

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:G. Arminianie utrzymuja ze Bog nie bylby sprawiedliwy gdyby przed zalozeniem swiata dokonal wyboru do zbawienia.
Ja nie widzę w tym problemu niesprawiedliwości, tylko problem braku miłosierdzia. powoływanie do życia jakichkolwiek bytów tylko po to by w sposób nieodwołalny i wiecznie cierpiały w jeziorze siarki jest sprzeczne z miłosierdziem. A Pismo mówi, że Bóg jest miłością.
Na jedno wychodzi.
Nie moja wina ze Pawel pisal o naczyniach objetych milosierdziem w opozycji do naczyn gniewu.....
ani moja, że Jan pisał, że Bóg jest miłością, a Paweł, że Bóg pragnie by wszyscy byli zbawieni :-P

Gdziezby twoja.
Wszakze pragnie tak jak pragnal by wszyscy prawo wypelniali a ze to niemozliwe....

dla Boga?!?!?!?
pewnie wkurzysz sie znowu, ale "solone banany" wracają jak bumerang (nawet podobny kształt mają :) )

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: W zwiazku z tym mam pytanie
Lash pisze:...1. Czy Bog wiedzial ze Adam upadnie? A jesli tak to dlaczego nie uksztaltowal go takim by nikt nie poszedl do piekla?
Tu odpowiedź jest klasyczna: Bóg pragnął być uwielbiany dobrowolnie, a nie z przymusu. W ten sposób Bóg otoczył się jeszcze większą chwałą.
Tylko ze ta odpowiedz jest calkowicie pozabiblijna. jakos nie znajduje tekstu w ktorym uwielbienie dobrowolne Boga jest cenione bardziej niz zycie wieczne czlowieka .
Czy moglbys mi wskazac jakis tekst Bibli na pokazanie tego ze Bog tak bardzo ceni nasza dobrowolnosc?

Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. (2 Kor 9:7)

:O
to jest o zbawieniu w kontekscie wolnosci? :O

nie, bo NIE O TO pytałeś :-P (cofnij sie pare akapitów i odśwież wspomnienia :) )

To jest o tym, jakie ofiary są Bogu milsze, a jekie mniej miłe.

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:Last but not least!
I. Arminianie utrzymuja ze Bog wolnosc czlowieka do pelnienia dobra i zla jest najwazniejsza wazniejsza nawet od jego zycia wiecznego!.
W zwiazku z tym mam pytanie
...1. Czy Bog ma wolna wole i moze robic zlo?
nie rozumiem jaki jest związek jednego z drugim
Znaczacy.
Bowiem Bog nie ma wolnej woli ..... w sensie zrozumienia Arminian .... nie moze czynic grzechu
może
ale nigdy ma czyni

o to wola Boga jest grzeszyc? Czyli buntowac sie przeciwko sobie?

nigdy nie czyni

:X tak napisałem, czy może jakoś inaczej?!?!?

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:odpowiem na drugie zdanie: Bóg ma absolutnie nieograniczoną wolną wolę - jego wolą jest by nigdy nie czynić zła.
Zgoda ...
czy wiec ma wole do grzechu?
w sposób absolutnie wolny zawsze wybiera nie-grzech
jest bowiem Święty

Skoro absolutnie zawsze wybiera to co chce a chce tylko dobra to nie moze chciec zla.

nie ma w ogóle kwestii czy może, czy nie może
jest tylko fakt, że nie chce

a gdybologia mnie nie interesuje...

Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:A takie maja postulaty arminianie odnosnie wolnej woli czlowieka ...

który nie zawsze wybiera nie-grzech
jest bowiem nieświęty

Ktory zawsze wybiera grzech nie jest bowiem nowym stworzeniem ...

zawsze?
Czy KAŻDY CZYN nienawróconego jest grzechem?
Jak podlewa kwiatek, myje zęby albo smaruje chleb to też grzeszy?


Lash pisze:
św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze: I dodam uwagę (też z wykrzyknikiem - a co?) że kalwini utrzymuja iż dla Boga Jego ostanowienie jest ważniejsza życia wiecznego potępionych!

Jest! Dlaczego nie.
no to w czym problem? :)
W tym ze postanowienie Boze jest wazniejsze od zycia czlowieka ale nasza ludzka wolnosc nie jest wazniejsza od zycia wiecznego.


no chyba, że nasza ludzka wolność jest Bożym postanowieniem :)


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 31 lip 2008, 11:53

ann_in_grace pisze:bo jest on pozabiblijna reakcja Jezuity na

A moze Twoja pozycja to dominikanska pozycja - przezywac sie mozemy ile chcesz. Nie robi to na mnie wrazenia - ze bronisz pozycji Dominikanskich pieskow inkwizycji. Ja takie podejscie jak Twoje nazywam "Historical Hall". Bo dla mnie nia ma znaczenia ze diament zostal znaleziony przez niewolnika w RPA - diament dla mnie to diament. Dawid nie mial miecza - miecze byly tylko u Palestynczykow, wiec wzial miecz Goliata i mieczem tym ucial mu glowe.

Biblijne cytaty podalem. Do mnie najmocniej przemawia Rzymian 8 oraz Psalm 139 - wystarczy. Ale podalem duzo wiecej. Wkleilem nawet artykul Pinka i wszesniej kilka innych fragmentow - przedstawiajacych znacznie wiecej biblijnych fragmentow.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 31 lip 2008, 19:46

ann_in_grace pisze:Dalej: nie porownuj Dominikanow


Juz podalem wiecej niz 2 teksty biblijne wraz z egzegeza - czy jakkolwiek to co interpretacja w kontekscie sie zwie - ale Ty tego nie przeczytalas i sie do tego nie odnioslas - choc jest to tu w watku.

Co do historii - nie mam z nia klopotow - chyba ze klopotem jest ze jej nie wierze. Moja rodzina pochodzi po czesci ze Wschodu - i juz niezyjaca kolezanka babci - miala meza i chciala szybciej przejsc po wojnie na emeryture - to sobie dopisala kilkanascie lat w dokumentach, a druga chciala znalezc meza - to sobie kilka lat odjela.
Nie zmienialem pieluch ani Kalwinowi ani Arminiusowi - ani tym bardziej nie chowalem ich - a datowanie historyczne jest dla mnie miarodajne - ale patrze na nie z perspektywy datowania urodzin kolezanek mojej babci.

Dla mnie dzialanie tepych Dominikan - ktorzy podkladali ogien pod stosy wierzacych braci i siostr - jest przykladem osob ktorym ufac sie nie da. A ze akurat Bog wzbudzal we Wszetecznicy takich jak Hus, Luter, Molina, Lacunza i inni - ale ich rzymscy wszetecznicy nie sluchali - to nie novum.
Co do zarzucanego mi molinizmu:
wikipaedia pisze:Molinizm - poglądy głoszone przez hiszpańskiego jezuitę, Ludwika Molinę (1535-1600) o wzajemnej relacji między wolną wolą a łaską.
Łaska jako dar darmo dany przez Boga determinuje nasze przyszłe postępowanie i kierunkuje naszą drogę życiową do zbawienia. Jednak aby ta łaska zadziałała, musi zostać rozpoznana jako scientia condicionata (łac. „wiedza uwarunkowana”) i przyjęta w akcie "wolnej woli" i realizowana czynem.

to sie z nim nie zgadzam - "Łaska jako dar darmo dany przez Boga determinuje nasze przyszłe postępowanie i kierunkuje naszą drogę życiową do zbawienia" to akurat pomylka.

Ja uwazam, ze wpierw jestem zbawiony, potem w wyniku dzialania Ducha Swietego ozywiajacego mojego martwego ducha ludzkiego - On oddzialuje na moja dusze a takze w wyniku przemiany uczuc i mysli - potem uczynki ciala staja sie coraz blizsze zaleceniom Biblii przez omycie umyslu woda Slowa Bozego.
Czyli odwrotnie niz molinizm - albo calkiem inaczej - bo to calkiem inny proces niz ten opisany w Wikipaedii jaki jest przypisywany Moliniuszowi.
No ale juz z rodzina milosci pokazalas na co Cie stac - i teraz znowu wsadzisz mnie do innej szuflady - albo kopniakiem z powrotem wrzucisz do szuflady molinianskiej.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 02 sie 2008, 22:32

ann_in_grace pisze:Oczywiscie - sfalszowano historie

Akurat w podstawowce uczono mnie 'historii' takiej ktora juz w technikum byla "nieaktualna", historie tworza ludzie tacy jak faraon, ktorzy mieli od zawsze cos w rodzaju "ministerstwa prawdy" - i w zaleznosci od potrzeb wymazywali cos ze stell itd.
Nie wierze, ze ziemia ma miliardy lat - choc oczywiscie historia twierdzi ze ma.
Jestem zwyczajnie konsekwentny. Nie mozna twierdzic ze Bog stworzyl ziemie nie wczesniej niz kilka tysiecy lat temu i wierzyc historii ktora datuje wiele wielkich cywilizacji na tysiaclecia przed tym jak Bog wygnal Adama z Eden. Cala historia jest warta funta klakow.
Skoro nie interesuje Ci moja babcia - to opowiem o moich dziadkach. Jeden urodzony w Piotrogrodzie / Petersburgu / Leningradzie - w 1905 - w 1917 mial juz 4 lata pracy po kilkanascie godzin dziennie. Zatwardzialy komunista, opowiadal mi inna wersje historii, inna niz ta w szkole, bardziej prosowieckiej.
Drugi dziadek urodzony pozniej, czasy wojny w AK, czasy zaraz po wojnie - wiezienia do czasu oficjalnej daty smierci J.Stalina - opowiadal mi inna wersje historii. Calkiem inna.
Juz wtedy jako dziecko nabralem do historii wstretu jako do nosnika klamstwa a nie faktow.
Dzis zawodowo tez mam do czynienia z historia: sprawozdania finansowe sporzadzane przez historykow firmowych: ksiegowych. Jesli nikt nie wie co naprawde mialo miejsce w firmie w ciagu ostatniego roku - to wiadomo kto i jak zyl i jak wygladal zanim byly aparaty cyfrowe z wbudowanym GPS i datownikiem aktualizowanym satelitarnie?
Naiwna jestes - ale z tym Ci do twarzy (vide link do strasznych informacji o rodzinie milosci - ta historia kupilas mnie na zawsze jako wiarygodna podawaczke faktow - dwa razy - ktos kto - jak Ty ma klopoty z terazniejszoscia - nie przekona mnie do tego ze mowi prawde o przeszlosci).


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2

Wróć do „Soteriologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości