Strona 2 z 6

: 27 sie 2012, 12:02
autor: jj
Sara pisze:Ok, JJ- popatrz na to tak: czy ktoś, kto trwa w grzechu będzie zbawiony?


Jest zbawiony. Jest zapieczetowany Duchem Swietym, az do odkupienia w niebie. Nie ma takiej mocy, ktora moglaby zlamac Ducha Swietego. Kropka.

Załóżmy, że ktoś zaczyna chodzić do zboru, wyznał, że uwierzył w Jezusa, ochrzcił się nawet. A potem widzimy go, jak jawnie grzeszy- powiedzmy, ciągle żyje z konkubiną, upija się, przeklina w towarzystwie, ciągnie go do swiata- no jednym słowem owocu nie widać.


Ktorego z tych grzechow Pan Jezus nie wybaczyl?

A jesli wybaczyl ulicznicy, to dlaczego mialby nie wybaczyc wlasnemu dziecku?


Czy taki człowiek według Ciebie jest zbawiony? Może być pewien swojego zbawienia?


Tak jest! Jest zbawiony i moze byc pewny swojego zbawienia.

A teraz,

- po pierwsze, wierzacy jest "stworzony do dobrych uczynkow" i bedzie je czynil, bo taka jest jego nowa natura.
Jesli czyni inaczej, to trzeba mu to powiedziec, a jesli nie poslucha, to trzeba go usunac sposrod zgromadzenia.

- po drugie, Pan Jezus nie utraci nic z tego, co mu dal Ojciec. Kropka.

Pozostaje jedyna mozliwa opcja, ale o tym dobrze wiesz.

: 27 sie 2012, 12:10
autor: Iv
Sara pisze:Więc...? Taki człowiek będzie zbawiony, czy nie?

No będzie, jeśli się na nowo narodzi :-> albo jeśli już to miało miejsce.

Sara pisze:No nie, właśnie nie woła, nie żaluje i ma w nosie. Ale twierdzi, że jest zbawiony.

Jeśli jest zbawiony tzn jeśli prawdziwie narodził się z Ducha Bożego, to prędzej czy później Bóg przywoła go do upamiętania. Nie ma innej opcji.
Mówię o opcji gdy jest nawrócony prawdziwie, ale bardzo pobłądził, to jest zbawiony i Bóg się o niego upomni.

Choć mi ciężko sobie wyobrazić, żeby dziecko Boze nie widzialo w tym nic złego i nie pokutowało, to może i tak się zdarza...

: 27 sie 2012, 12:19
autor: Sara
Jesli czyni inaczej, to trzeba mu to powiedziec, a jesli nie poslucha, to trzeba go usunac sposrod zgromadzenia.

A po co go usuwać- jego, zbawionego i pod łaską...? Skoro trwanie w grzechu nie powoduje utraty Bożej łaski, to niech sobie wszyscy grzeszą! Bóg mu wybaczył, a zgromadzenie nie chce mu wybaczyć?!

Pomodliłem się, uwierzyłem, ale potem mi się odechciało, świat tak nęci i kusi, mam w nosie czyste życie, będę sobie cudzołożyć, upijać się, przeklinać, oszukiwać i kłamać, ale jestem zbawiony, alleluja!~

Chore to, chore, JJ.

Żeby Bóg wybaczył, to najpierw trzeba żałować.

"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy , nie ma już dla nas ofiary za grzechy" Hbr.10.26

"A sprawiedliwy mój z wiary żyć będzie, lecz jeśli się cofnie, nie będzie dusza moja miała w nim upodobania" Hbr 10.38

Zbawienie jest z łaski. Zbawienie trzeba sprawować. Trzeba wierzyć i mieć ufność do końca, zachowując bojaźń Bożą w sercu. Bez strachu, że jeśli się zgrzeszy czy upadnie, pójdzie się do piekła- bo jeśli zgrzeszymy, mamy orędownika w niebie, Jezusa, ten wstawia się za nami.
"Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości" I Jana 1. 9

JEŚLI WYZNAJEMY- żeby wyznać, trzeba wiedzieć, że się czyni zło i żałować za nie.

Jeśli zaś ktoś grzeszy i twierdzi, że jest OK- nie ma żalu za grzechy ani wyznania grzechu. I NIE MA PRZEBACZENIA.

: 27 sie 2012, 12:40
autor: KAAN
Nie rozumiecie o czym jj pisze, jeśli ktoś jest nawrócony i zbawiony jest stworzony do dobrych uczynków, został uzdolniony przez Pana Boga do czynienia dobra, nie znaczy że będąc w grzesznym ciele nigdy nie zgrzeszy. Jednak nie może trwać w grzechu, pisze o tym Jan. Kiedy człowiek jest zbawiony to jestr zbawiony na zawsze, nie jest możliwa utrata zbawienia z prostej przyczyny: zbawienie jest dziełem Bożym, jego decyzją i wykonaniem, a Boga nie można pokonać w jego mocy. Nie ma takiej siły która moze nas odłączyć od miłości Bozej. Ludzie którzy opisują trwającego w grzechu zbawionego człowieka uprawiają fantastykę religijną. Nie ma takiego stworzenia w przyrodzie jak trwający w grzechu zbawiony człowiek, to oksymoron podobny do uczciwego złodzieja albo suchej wody.

: 27 sie 2012, 12:53
autor: Sara
Ludzie którzy opisują trwającego w grzechu zbawionego człowieka uprawiają fantastykę religijną. Nie ma takiego stworzenia w przyrodzie jak trwający w grzechu zbawiony człowiek, to oksymoron podobny do uczciwego złodzieja albo suchej wody.


O, i tu możemy się zgodzić. Czlowiek, który trwa w grzechach i ma w nosie bojaźń Bożą NIE JEST ZBAWIONYM człowiekiem.

I tyle.

: 27 sie 2012, 13:09
autor: Iv
KAAN pisze:Nie ma takiego stworzenia w przyrodzie jak trwający w grzechu zbawiony człowiek, to oksymoron podobny do uczciwego złodzieja albo suchej wody.

A ja słyszałam o takich, którzy od Boga odeszli i powrócili po wielu latach niczym syn marnotrawny.
Trwali więc w grzechu, a byli zbawieni. Tak jak syn nie przestał być synem gdy odszedł i nie zaczął być znów gdy wrócił.

: 27 sie 2012, 13:12
autor: jj
Sara pisze: Chore to, chore, JJ.


Oj zdrowe zdrowe, Saro!
A jesli chcesz sobie poboksowac, to worek, albo kto tam jest pod reka. :mrgreen:

: 27 sie 2012, 13:42
autor: Sara
Boks? Nie, dziękuję. Krucha niewiasta jestem :mrgreen:

Iv- synowie marnotrawni wrócili, pokutowali- znaczy mogli jeszcze pokutować i Bóg im wybaczył. Gdyby jednak nie wrócili..? I nie żałowali...?

: 27 sie 2012, 15:25
autor: Małgorzata
Nie mówię o sytuacji, gdy komuś zdarzy się upaść( np. upić), ale żałuje i pokutuje z tego.


No właśnie tu tkwi "sęk". On już pokutował, gdy przyszedł do Pana, a Ten wybaczył grzechy i wymazał je ze swojej pamięci. Wszystkie grzechy. Absolutnie wszystkie.
Dla Boga wszystkie nasze grzechy były przyszłością, i te nasze sprzed nawrócenia, i te po nawróceniu.

: 27 sie 2012, 19:15
autor: Rez

: 29 sie 2012, 18:53
autor: Kitka
KAAN pisze:Nie rozumiecie o czym jj pisze, jeśli ktoś jest nawrócony i zbawiony jest stworzony do dobrych uczynków, został uzdolniony przez Pana Boga do czynienia dobra, nie znaczy że będąc w grzesznym ciele nigdy nie zgrzeszy. Jednak nie może trwać w grzechu, pisze o tym Jan. Kiedy człowiek jest zbawiony to jestr zbawiony na zawsze, nie jest możliwa utrata zbawienia z prostej przyczyny: zbawienie jest dziełem Bożym, jego decyzją i wykonaniem, a Boga nie można pokonać w jego mocy. Nie ma takiej siły która moze nas odłączyć od miłości Bozej. Ludzie którzy opisują trwającego w grzechu zbawionego człowieka uprawiają fantastykę religijną. Nie ma takiego stworzenia w przyrodzie jak trwający w grzechu zbawiony człowiek, to oksymoron podobny do uczciwego złodzieja albo suchej wody.


Hm...czy rzeczywiście nie można utracić zbawienia....? Jest to dar...z łaski...niezasłużony z naszej strony niczym....przyjęty przez nas przez wiarę......

Jednak ten dar może być przez nas zbezczeszczony, porzucony.....czyż nie tracimy wtedy zbawienia na własne zyczenie?

Owszem od Bożej miłości nic nas nie oddzieli. On nas będzie kochał wciąż, ale....czy my nie możemy przestać kochać....czy z naszej strony nie może zajść porzucenie?

O czym mówi Hbr.10,26-31? Czy nie o porzuceniu Bożego zbawienia? "Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, (27) ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników. (28) Kto przekracza Prawo Mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie [zeznania] dwóch albo trzech świadków. (29) Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. (30) Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. (31) Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego." (BT)

Człowiek zbawiony, żyjący obecnie w grzechu, to mój znajomy. Przyjął zbawienie, dzielił się nim, ja m.in. jestem owocem służby tego człowieka. On jest właśnie jak sucha woda, jak sól bez smaku. Odrzucił dar zbawienia, choć poznał smak Bożej miłości. :-(

: 29 sie 2012, 19:29
autor: Małgorzata
Kitka pisze:Jednak ten dar może być przez nas zbezczeszczony, porzucony.....czyż nie tracimy wtedy zbawienia na własne zyczenie?


Czy człowiek, który został przez Boga obdarowany Jego Łaską jest w stanie ten dar zbezcześcić, porzucić?? Bożą mocą, którą ma w sobie? Poza tym człowieka duch jest zapieczętowany Duchem Świętym. I ten Duch tak sobie opuści człowieka?

: 29 sie 2012, 19:30
autor: Małgorzata
Kitka pisze:On jest właśnie jak sucha woda, jak sól bez smaku. Odrzucił dar zbawienia, choć poznał smak Bożej miłości.


I już utracił zbawienie? A jak opamięta się, to odzyska zbawienie?

A Ty nie grzeszysz?

: 29 sie 2012, 20:19
autor: markulus
Kitka pisze:O czym mówi Hbr.10,26-31? Czy nie o porzuceniu Bożego zbawienia?

w jakim kontekście mówi ?
podstawowy błąd to wyrwanie wersetów z kontekstu Słowa i dopasowywanie do własnej tełologii :(
brr

: 29 sie 2012, 21:07
autor: Małgorzata
markulus pisze:
Kitka pisze:O czym mówi Hbr.10,26-31? Czy nie o porzuceniu Bożego zbawienia?

w jakim kontekście mówi ?
podstawowy błąd to wyrwanie wersetów z kontekstu Słowa i dopasowywanie do własnej tełologii :(
brr

:D
Kiedy wyciągnie się "tekst" ze słowa "kontekst", pozostaje jedynie "kon"! (gra słów w j. angielski - z ang. context = con + text; con z ang. oszustwo, przeciw). Należy uważać, aby nie wierzyć w „con” wyrwane z kontekstu całego przekazu.

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum