Nick pisze:daniell pisze:Jeszcze tylko jedna kwestia.
Chrześcijanie mają być roztropni, jak węże.
Czyli, wg was mam mojemu małemu synkowi nie mówić, że Pan Jezus być może oddał za niego życie, tylko, że je oddał.
Możesz po prostu powiedzieć Ewangelię. To Duch ma przekonać o grzechu, a nie emocje dziecka.daniell pisze:Bo mówiąc mu całą prawdę wg was powinienem powiedzieć - zgodnie z doktryną kalwińską - synku Pan Jezus być może oddał za ciebie życie i być może będziesz zbawiony, o ile zostałeś wybrany jeszcze przed swoim narodzeniem, czy też przed tym niż mamusia z tatą wpadli na genialny pomysł, aby mieć dzieci.
Bzdury piszesz.
A to dlatego, że nie rozumiesz.
Nie wiem, w który momencie dopatrujesz się bzdur.
Czyżby w tym, że przedstawianie komuś wprost waszej kalwińskiej prawdy nie byłoby właściwe ? Przecież, jeżeli jest tak, jak twierdzicie, to należy o tym wprost mówić, zaś nieprawdą byłoby - mogłoby być - kategoryczne powiedzenie, np. dziecku, że Pan Jezus zmarł za jego grzechy - che jego zbawienia - w sytuacji, kiedy być może za jego jednak nie, bo nie należy do grona wybrańców (nie che go zbawić).
Czyżby prawda - wasza prawda - była czymś bzdurnym ?
Jak głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu z grzechów z Łaski, kiedy temu, któremu głosimy możemy powiedzieć - może warto, bo może akurat jesteś wybrany (-ana) ?
Nie zaprzeczam, być może piszę bzdury, ale nie możesz mi czynić z tego zarzutu, bo - wg was - być może nie mogę pojąć "prawdy", być może jestem naczyniem przeznaczonym na zatracenie. Wobec tego, gdzie Twoja pokora, dlaczego się szczycisz swoim "rozumieniem" - nie sobie je zawdzięczasz bo to powinien być Boży dar.