Kobiety a nauczanie

Jak postrzegamy Boga....
Ariela
Posty: 1061
Rejestracja: 21 gru 2013, 22:33
Ostrzeżenia: -1
wyznanie: Agnostyk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Ariela » 12 sty 2014, 20:03

Juz zapomnialem o wlasnym temacie a wy tak sie rozkreciliscie. Fajnie ze jest taka gorliwa dyskusja. Ale gdzie sa kobiety?

Hubertus. Ale tu jest wlasnie problem, bo niewiadomo do konca czy Junia to byla wlasnie Junia, znaczy sie kobieta, jak ojciec kosciola Chryzostom (407 po Chrystusie) pisal czy Junias, znaczy sie mezczyzna, jak Origenes (252 po Chrystusie) pisal :-/ Junia moze byc rowniez imieniem meskim. Polecam caly artykul o tym tutaj: [shadow=blue]http://carm.org/junia-apostle
[/shadow]


Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 12 sty 2014, 20:06

Hubertus pisze:Maria Magdalena też jest ważną osobą w Ewangeliach.


Co z tego, że była ważną postacią? Co ma to, do nauczania kobiet?


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)
Magnezik
Posty: 175
Rejestracja: 17 gru 2013, 21:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Magnezik » 12 sty 2014, 22:19

Może kobieta misjonarka się wypowie
którą Bóg posłał gdzieś na misje
gdzie nie ma żadnego zboru
a oprócz potrzeby niesienia pomocy humanitarnej jest potrzeba mówienia
i mężczyzną i kobietom o Chrystusie?


Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 13 sty 2014, 09:30

Jak to powiedział brat Paul Washer: feminizm (i wszystkie te ruchy walecznie nastawionych kobiet rywalizujących z mężczyznami) jest Sądem Bożym właśnie za te umniejszanie, poniżanie i odzieranie kobiety z godności.
Wydaje mi się, że jeśli kobieta ma swoje domowe sprawy poukładane, czyli po prostu czuje się kochana, zrozumiana... Wtedy nie będzie szukała substytutów "poczucia ważności swojej roli, wykonywanego zadania"...
Temat dobrze był też dla mnie przedstawiony w filmie "Bezpieczna kryjówka" - ta różnica między dawaniem kazań, a dawaniem świadectwa.
Jeśli kobietę ciągnie do pastorowania... To coś jest nie tak... Jeśli Pan ją posyła w świat, aby dawała świadectwo o nim, wtedy jest w porządku!
Poza tym wczoraj oglądałam nabożeństwo online z Wisły Malinki i był dłuższy moment, kiedy przemawiała starsza Pani wskazując na intencje modlitw, jak to powiedziała "wypchnięta przez Ducha Świętego do przodu" i to było czuć...
Co do świadczenia w swoim otoczeniu, to u mnie jest np. sytuacja, że głównie rozmawiam z ludźmi, którzy bardzo obojętnie podchodzą do spraw wiary, więc jeśli jest jakakolwiek przestrzeń, to się dzielę radością odnalezienia Jezusa. Mój mąż też jeszcze jest nienawrócony, więc sporo o różnych kwestiach rozmawiamy, dlatego też, trzeba zauważyć, że i pod tym względem przytoczony fragment mówi o sytuacji bliskiej ideału; "A jeśli pragną się czegoś nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! (1 Kor 14,34)" Czyli: jest nawrócony cały dom i mężczyzna jest chętny podjąć się duchowego przywództwa nad rodziną.... Mam też pytanie: "Kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane jak to Prawo nakazuje." - o jakim prawie tu mowa?


Magnezik
Posty: 175
Rejestracja: 17 gru 2013, 21:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Magnezik » 13 sty 2014, 11:20

... lecz mają być poddane jak to Prawo nakazuje." - o jakim prawie tu mowa?


Już o tym pisałem kilka razy wyżej, można być poddanym
i nauczać bo przez nauczanie usługuje się innym.

Jeśli mężczyzna powie kobiecie
nie przerywaj mi kiedy mówię w zboże
i nie pytaj mnie kiedy nauczam w zboże
to kobieta nie powinna się kłócić, że jednak ona będzie się pytać podczas kazania/ nauczania
ale powinna być poddana i go usłuchać.

Ja uważam, ze mężczyzna powinien być głową rodziny a nie kobieta
co nie przeszkadza mężczyźnie zmywać naczynia
a kobiecie nauczać
co nie znaczy, że ma się wynosić ponad męża
ona ma tylko usłużyć słowem a nie robić z tego coś wielkiego.


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 13 sty 2014, 11:56

Anmarivero pisze:Jak to powiedział brat Paul Washer: feminizm (i wszystkie te ruchy walecznie nastawionych kobiet rywalizujących z mężczyznami) jest Sądem Bożym właśnie za te umniejszanie, poniżanie i odzieranie kobiety z godności.
Wydaje mi się, że jeśli kobieta ma swoje domowe sprawy poukładane, czyli po prostu czuje się kochana, zrozumiana... Wtedy nie będzie szukała substytutów "poczucia ważności swojej roli, wykonywanego zadania"...
Temat dobrze był też dla mnie przedstawiony w filmie "Bezpieczna kryjówka" - ta różnica między dawaniem kazań, a dawaniem świadectwa.


To nie do końca tego typu problem.

Zwróć uwagę że od 19 wieku żyjemy w kulturze post rolniczej. Miasta nabrały na znaczeniu i przemysł spowodował że ludzie pracowali za pieniądze a nie na własnym. Stąd i idee komunistyczne pojawiły się bowiem miały grunt . Industrializacja.

Industrializacja wpłynęła na atomizację rodziny i jej mobilność. Ale nie tylko: Wcześniej rodzina na wsi mogła się wyżywić a gdy był ciężki rok - Pan terenu powinien zadbać o chłopstwo aby nie umarło ( brak siły roboczej nie opłacił się Panu ) . Był to dość dobry mechanizm pomocy. Gdy nastąpiła atomizacja i uwolnienia od pana znikł też system pomocy. Państwo zaczęło przejmować tą rolę... Zanim jednak się to stało wiele rodzin cierpiało głód. Szczególnie gdy Ojciec domu nie mógł pracować albo umarł. Kobiety więc chcąc nie chcą musiały przejmować coraz więcej obowiązków. Nie przypadkowo wielką role odegrały też wojny światowe.
Wybicie mężczyzn, mnóstwo kobiet muszących dać sobie radę, etc spowodowały kolosalne przemiany których skutki oglądamy.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 13 sty 2014, 14:21

Kładę nacisk na aspekt emocjonalny/ psychiczny, gdyż wydaje mi się, że jest on głównym motorem motywacji kobiet... (czy chcą się do tego przyznać, czy nie ;) )
Temat damsko-męskich relacji jest oczywiście dużo bardziej złożony i trudno zapewne byłoby w tym wątku poruszyć wszystkie elementy składające się na tło historyczne obecnej sytuacji...
Próbując jednak szukać ogólnych prawd, wskazywałabym jednak tutaj na serce.
Samotne rodzicielstwo, to temat stary jak świat (ileż wojen już za nami), tak jak w ogóle sieroctwo itp... Sama pochodzę z domu, w którym wychowywana byłam przez samotną matkę. I przerabiam to wszystko, aż do teraz, ponieważ po moim nawróceniu, Pan pokazuje mi wiele spraw wyraźniej i jaśniej niż kiedykolwiek wcześniej... Moja mama całe życie starała się udowodnić, że w niczym mężczyznom nie ustępuje, ale nie jest to walka, która odbyła się bez strat, bo chcąc być silna i na równi... straciła coś ze swojej kobiecości i myślę, że ponieważ nauczanie w kościele (rozumiane jako regularne pastorowanie, kierowanie wspólnotą )jest dziedziną wyjątkową i wyjątkowo mocno powiązaną z sercem, i tutaj nie obyło by się bez strat. Reagowanie na sytuacje wyjątkowe, jak te ze zborów w Rosji wydaje mi się inną historią. Inne są prawa wojny, a inne prawa pokoju... Przychodzi mi na myśl cytat, który przeczytałam jako ledwo co umiejąca czytać dziewczynka i wydaje mi się, że zawiera wielka prawdę życiową: "Jest w sercu kobiety iskra ognia Bożego, która ukryta zostaje pośród oślepiającego blasku fortuny, ale rzuca żywe światło w pochmurnych dniach przeciwności." :) Z moich obserwacji wynika także, że w dzisiejszych realiach tak zwana gospodyni domowa ( do tej kategorii zaliczam samą siebie) nie ma w świecie większego wroga niż kobieta nowoczesna, która się w świecie realizuje... To są po prostu inne światy. Ale to już chyba off topic.... ;)


Magnezik
Posty: 175
Rejestracja: 17 gru 2013, 21:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Magnezik » 13 sty 2014, 14:36

Matka nie zastąpi ojca a ojciec nie zastąpi matki
ale w pewnym sensie zasad Biblijnych nie przekaże Ci inaczej matka a inaczej ojciec
bo te zasady są takie same.

Nie mam nic przeciwko samotnym matko czy samotnym ojcom
dzieci z pełnych rodzin też mają braki emocjonalne ale to chyba rozmowa nie na temat.


Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 13 sty 2014, 14:45

Magnezik pisze:Nie mam nic przeciwko samotnym matkom czy samotnym ojcom
dzieci z pełnych rodzin też mają braki emocjonalne ale to chyba rozmowa nie na temat.


To się chyba nie zrozumieliśmy: ja pisałam o motywacji, o pragnieniu bycia na równi jako motorze działania.

Trochę jak w tej anegdocie: terapeuta/ksiądz/doradca małżeński (do wyboru): Niech Pani pochwali męża, niech Pani powie mężowi, że jest mądry :)
Na to kobieta: A co ja głupia jestem??? :evil:

Rozumiesz, o co mi chodzi?


chrystuspowroci
Posty: 3
Rejestracja: 18 wrz 2014, 12:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrystuspowroci » 20 wrz 2014, 21:37

Witam panowie,
a czy nie wydaje wam się, że wszelka dyskryminacja kobiet to dzieło szatana i ma niewiele wspólnego z Bogiem? Już od Genesis. Bóg się zwracał do kobiety za to żeś posłuchała węża itd. Może to działanie szatana i to o czym jest napisane w Księdze Rodzaju to proroctwo? Żeby było ciekawiej Watykan, to inaczej Vatis Can, czyli czczony wąż, czy wyznawcy węża. Może o to w tym chodzi? Biblia też była zmieniania przez KK, nie wiadomo, co namieszali. Trochę chce odnowić temat. :)


Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 20 wrz 2014, 22:12

chrystuspowroci pisze:Witam panowie,
a czy nie wydaje wam się, że wszelka dyskryminacja kobiet to dzieło szatana i ma niewiele wspólnego z Bogiem?


Kto tutaj dyskryminuje kobiety? :mrgreen: Rozumiem, że niektórym ciężko jest przełknąć, to co mówi Biblia, ale nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją. Dzieło szatana? please :roll:


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 21 wrz 2014, 01:57

chrystuspowroci pisze:Witam panowie,
a czy nie wydaje wam się, że wszelka dyskryminacja kobiet to dzieło szatana i ma niewiele wspólnego z Bogiem?


Witam panią,

Nie wydaje się.
Skoro nawiązujesz do genesis to zauważ, że sam Bóg "zdyskryminował" kobiety mówiąc, ze będzie ona pomocą dla swojego mężczyzny :)

"(18) Potem rzekł Pan Bóg: Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego. (19) Utworzył więc Pan Bóg z ziemi wszelkie dzikie zwierzęta i wszelkie ptactwo niebios i przyprowadził do człowieka, aby zobaczyć, jak je nazwie, a każda istota żywa miała mieć taką nazwę, jaką nada jej człowiek. (20) Nadał tedy człowiek nazwy wszelkiemu bydłu i ptactwu niebios, i wszelkim dzikim zwierzętom. Lecz dla człowieka nie znalazła się pomoc dla niego odpowiednia. (21) Wtedy zesłał Pan Bóg głęboki sen na człowieka, tak że zasnął. Potem wyjął jedno z jego żeber i wypełnił ciałem to miejsce. (22) A z żebra, które wyjął z człowieka, ukształtował Pan Bóg kobietę i przyprowadził ją do człowieka. (23) Wtedy rzekł człowiek: Ta dopiero jest kością z kości moich i ciałem z ciała mojego. Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta. "


Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 22 wrz 2014, 21:22

Nick pisze:Skoro nawiązujesz do genesis to zauważ, że sam Bóg "zdyskryminował" kobiety mówiąc, ze będzie ona pomocą dla swojego mężczyzny :)


26 A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!"
27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi".


Reasumując :

- Człowiek to kobieta i mężczyzna razem.

Myślę, że warto pomóc sobie tutaj żydowskim rozumieniem tego problemu.

- "Odpowiednia pomoc" to "Ezer kenegdo", czyli dosłownie pomoc naprzeciw niego/przeciw niemu.

- "Jeżeli mężczyzna jest tego wart, kobieta będzie dla niego pomocą; jeżeli nie będzie tego wart, będzie występować przeciwko niemu".

chrystuspowroci pisze:Biblia też była zmieniania przez KK


Gdzie i kiedy? :eek:


"All heretics quote Scripture. The question in this controversy is not the normativity of the Bible but who gets to interpret it." - Scott Clark

"Religion could be a source of error as well as wisdom and light. Its role should be to inculcate, not a sense of infallibility, but a sense of humility." - Reinhold Niebuhr

Ku refleksji.
Ligia
Posty: 822
Rejestracja: 21 sie 2014, 20:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Ligia » 23 wrz 2014, 10:07

Piotrek dobrze prawi. Mizoginia nie ma nic wspolnego z miloscia blizniego.


Chcę wierzyć
Posty: 3833
Rejestracja: 28 paź 2010, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Chcę wierzyć » 23 wrz 2014, 12:11

chrystuspowroci pisze:Witam panowie,
a czy nie wydaje wam się, że wszelka dyskryminacja kobiet to dzieło szatana i ma niewiele wspólnego z Bogiem?


Medycyna już nad tym pracuje aby mężczyźni także mogli rodzić dzieci. Więc w przyszłości rodzice będą rzucali kostką - kto będzie rodził następne dziecko. A tak naprawdę to macierzyństwo to nie tylko jest sprawa organów i tego się nie po prostu tak zmienić.

Może po prostu lepiej jest być kobiecie przy mężczyźnie, który jest Bogobojny troskliwy i mądry niż nie jako pełnić rolę pierwszych skrzypiec w domu i w kościele?


Kto karci szydercę, ten ściąga na się hańbę; a kto gani bezbożnika, ten się plami.
http://chcewierzyc.blogspot.com/

Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości