Kuszenie Boga - interpretacja i przykłady
: 25 sie 2014, 17:46
Chciałbym poznać Wasze interpretacje na temat kuszenia Boga.
W Słowie Bożym spotykamy przykłady kuszenia Boga przez Izrael i kuszenie Ducha Świętego przez Ananiasza i Safirę. Oczywiście w obu przypadkach nie było tam prawdziwej wiary.
Szczególnie chciałbym abyście odnieśli się do sytuacji kiedy ktoś np. w obliczu choroby stwierdza przed Bogiem że nie pójdzie do lekarzy bo wierzy że On go uzdrowi choć jest możliwość operacji. Jego stan może być nawet umierający ale jest całkowicie oddany Bogu.
(nie chcę żeby dyskusja przeszła na temat czy lekarze są źli czy dobrzy, nie o to mi chodzi!)
Spotkałem się z wieloma zdaniami, ze strony chrześcijan że takie stawianie sprawy przed Bogiem to wymuszanie własnej woli względem Niego i kuszenie Go tym samym.
Bo przecież cyt."Nie znamy woli Bożej" więc tym samym oznacza to ściąganie kary na siebie za taką postawę.
Oczywiście ta osoba nie musi być uzdrowiona bo nikt własnej woli nie wymusi na Bogu.
Przede wszystkim napiszcie czy wg. Was taka forma "zatwardziałości" może być akceptowalna? Jeśli stwierdzicie że jest to kuszenie lub po prostu coś złego to gdzie w takim razie kończy się wiara, a zaczyna kuszenie?
W Słowie Bożym spotykamy przykłady kuszenia Boga przez Izrael i kuszenie Ducha Świętego przez Ananiasza i Safirę. Oczywiście w obu przypadkach nie było tam prawdziwej wiary.
Szczególnie chciałbym abyście odnieśli się do sytuacji kiedy ktoś np. w obliczu choroby stwierdza przed Bogiem że nie pójdzie do lekarzy bo wierzy że On go uzdrowi choć jest możliwość operacji. Jego stan może być nawet umierający ale jest całkowicie oddany Bogu.
(nie chcę żeby dyskusja przeszła na temat czy lekarze są źli czy dobrzy, nie o to mi chodzi!)
Spotkałem się z wieloma zdaniami, ze strony chrześcijan że takie stawianie sprawy przed Bogiem to wymuszanie własnej woli względem Niego i kuszenie Go tym samym.
Bo przecież cyt."Nie znamy woli Bożej" więc tym samym oznacza to ściąganie kary na siebie za taką postawę.
Oczywiście ta osoba nie musi być uzdrowiona bo nikt własnej woli nie wymusi na Bogu.
Przede wszystkim napiszcie czy wg. Was taka forma "zatwardziałości" może być akceptowalna? Jeśli stwierdzicie że jest to kuszenie lub po prostu coś złego to gdzie w takim razie kończy się wiara, a zaczyna kuszenie?