"I stworzył Bóg człowieka na obraz swój.."

Postautor: **magda** » 22 mar 2015, 23:24

Często sie zastanawiałam w czym jesteśmy podobni do Boga?

Rdz 1:26 bw "Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas ....."

W czym jesteśmy obrazem Boga? Bo na pewno nie cieleśnie, fizycznie.? Jak myślicie?

Postautor: jj » 23 mar 2015, 06:36

http://www.gotquestions.org/Polski/obraz-Boga.html

Postautor: **magda** » 23 mar 2015, 09:59

No to że jest w nas pierwiastek duchowy to tak ,ale czy tylko to , jak bardzo jesteśmy podobni do Boga, czy nasze wady takie duchowe nie cielesne też są na obraz Boży, np gniew? tak w sumie to bardzo bym chciała ustalić ten stopień podobieństwa do Boga.

Postautor: **Kitka** » 23 mar 2015, 11:04

To ciekawy temat do rozmyślań.

Czym jest sam obraz w naszej ludzkiej przestrzeni?

Kiedy coś maluję, np pejzaż, na płaskim płótnie próbuję oddać to, co jest przestrzenią. Trzy wymiary ujmuję w dwóch. A więc piękno, rozmach, wielkość, rozpiętość , głębokość, wysokość, szerokość spłaszczam, zawężam, pomniejszam. Moje dzieło jest małe, może być wierne wzorowi lub nie, ale jest tylko cząstką, wycinkiem.

Teraz Bóg. Doskonały artysta. Każdy Jego obraz jest perfekcyjny. On maluje obraz samego siebie. Jako ten, który żyje w przestrzeni "ponadwielowymiarowej", który wyraża się w nieskończenie większy sposób niż w trzech wymiarach nam znanych, maluje nas na płótnie trójwymiarowym. Musi w tej ograniczonej przestrzeni oddać siebie samego. Robi to dla mnie genialnie.
Kulminacją tego malowania jest dzień, kiedy sam wchodzi w to trójwymiarowe płótno, w obraz, który sam namalował - Jezusa Chrystusa.

Nie wiem, czy to coś wnosi do Twojego pytania, ale takie mam refleksje.

Postautor: **magda** » 13 wrz 2015, 18:45

No to bylibyśmy bardzo do Boga podobni a chyba nie jesteśmy bo dzielimy sie na jakies 2 grupy , kąkol i przenicę . Przenica posiana przez Boga i kąkol posiany przez złego , i czy ten kąkol to też na podobieństwo Boże???

Postautor: **konto skasowane** » 13 wrz 2015, 19:31

Trzeba doczytać dalej co jest napisane. Ponieważ stworzenie człowieka na obraz Boży może mieć inne znaczenie niż my próbujemy zrozumieć.
Napisane jest:
Rodz: 1, 27
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.

Czyli widzimy podział na dwie osoby. Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Boży stanowią jedno. Bóg=Ojciec, Syn, Duch Święty. Kobieta i mężczyzna także stanowią jedno - człowieka.
Dalej jest napisane:
Rodz 3, 22
Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło...

Widzimy dalszy ciąg podobieństwa Bożego, mianowicie człowiek poznał dobro i zło.

Postautor: **magda** » 13 wrz 2015, 19:52

Wiesz ze nie pomyslałam że kobieta i mężczyzna razem dopiero tworza człowieka i ze w Bogu mógłby byc pierwiastek żeński cokolwiek to zanaczy.

Postautor: **Samolub** » 14 wrz 2015, 05:48

Kitka pisze:To ciekawy temat do rozmyślań.

Czym jest sam obraz w naszej ludzkiej przestrzeni?

Kiedy coś maluję, np pejzaż, na płaskim płótnie próbuję oddać to, co jest przestrzenią. Trzy wymiary ujmuję w dwóch. A więc piękno, rozmach, wielkość, rozpiętość , głębokość, wysokość, szerokość spłaszczam, zawężam, pomniejszam. Moje dzieło jest małe, może być wierne wzorowi lub nie, ale jest tylko cząstką, wycinkiem.

Teraz Bóg. Doskonały artysta. Każdy Jego obraz jest perfekcyjny. On maluje obraz samego siebie. Jako ten, który żyje w przestrzeni "ponadwielowymiarowej", który wyraża się w nieskończenie większy sposób niż w trzech wymiarach nam znanych, maluje nas na płótnie trójwymiarowym. Musi w tej ograniczonej przestrzeni oddać siebie samego. Robi to dla mnie genialnie.
Kulminacją tego malowania jest dzień, kiedy sam wchodzi w to trójwymiarowe płótno, w obraz, który sam namalował - Jezusa Chrystusa.

Nie wiem, czy to coś wnosi do Twojego pytania, ale takie mam refleksje.

Niezłe przemyslenia ^_^

Postautor: **login2** » 14 wrz 2015, 10:15

Wiesz ze nie pomyslałam że kobieta i mężczyzna razem dopiero tworza człowieka i ze w Bogu mógłby byc pierwiastek żeński cokolwiek to zanaczy.

Jakby zastanowić się nad tym kim jest Duch Święty, to zdecydowanie bardziej przypomina jak dla mnie kobietę. To nie gołąb zstąpił na Jezusa, ale gołębica. Podobnie jak kobieta Duch Święty jest nazwany pomocnikiem w NT. Wiele innych podobieństw można by znaleźć.

Swoją drogą jak Bóg jest trójcą, my na podobieństwo też. Ojciec, Syn, Duch Święty - dusza, ciało i duch. Moim zdaniem najlepszym sposobem by choć trochę zrozumieć naturę trójcy jest zrozumieć, że my także jesteśmy trójcą. Jedna osoba składająca się z duszy, ciała i ducha.

Postautor: **Samolub** » 14 wrz 2015, 10:32

A czy Bóg jest mężczyzną? : D

no właśnie... czy Bogiem, więc pierwiastek kobiecy czy męski nie definiuje Boga jako jakąś płeć, Bóg jest Duchem, a to że nazywany jest Ojcem, to jest takie ziemskie określenie kim jest dla Nas, należy jeszcze rozumieć to że słowa nabierają mocy, bo kiedy kogoś możemy nazwać swoim przyjacielem to wtedy jest on naszym przyjacielem, co nie oznacza że dla kogoś innego jest wrogiem.

A podobieństwo człowieka i Boga znajduje,
w wolnej woli, kreacji, bo człowiek też kreuje swoją rzeczywistość i otoczenie, duchowość, myślę że podobieństwo może być różne... ktoś duchowo może upodobnić się w stronę Chrystusa i nosić jakiś jego obraz, może upodobnić się do szatana wybierając kłamstwo, dlatego kiedy ktoś mówi czy jest napiasane przykładowo- ma obraz Boży, to rozumiem to jako Chrystusa który w Nim żyje, chociaż wiem, że czytając dosłownie taki sam fragment, można też np uważać, że mając obraz Boży masz "ogląd sytuacji" dlatego skupiam się bardziej na tym co autor czy dana osoba miała na myśli używając jakiegoś sformułowania i jakie to ma dla niej znaczenie.

Rdz 1:26 bw "Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas .....

W skrócie rozumiem to tak- dajmy człowiekowi dusze i wolną wolę tak jak w Niebie ją posiadamy, dajmy mu zrozumienie by mógł poznawać

Postautor: **magda** » 14 wrz 2015, 12:11

login2 pisze:
Wiesz ze nie pomyslałam że kobieta i mężczyzna razem dopiero tworza człowieka i ze w Bogu mógłby byc pierwiastek żeński cokolwiek to zanaczy.

Jakby zastanowić się nad tym kim jest Duch Święty, to zdecydowanie bardziej przypomina jak dla mnie kobietę. To nie gołąb zstąpił na Jezusa, ale gołębica. Podobnie jak kobieta Duch Święty jest nazwany pomocnikiem w NT. Wiele innych podobieństw można by znaleźć.

Swoją drogą jak Bóg jest trójcą, my na podobieństwo też. Ojciec, Syn, Duch Święty - dusza, ciało i duch. Moim zdaniem najlepszym sposobem by choć trochę zrozumieć naturę trójcy jest zrozumieć, że my także jesteśmy trójcą. Jedna osoba składająca się z duszy, ciała i ducha.

Jaka kobiete ci przypomina , jaka kobieta moze zapłodnić Marie raczej wydaje sie być męski.

Postautor: **magda** » 14 wrz 2015, 12:18

Pytanie tylko czy Bóg ma takie wredne cechy jak mają ludzie, czy te cechy juz sa nie od Boga , No gniew to ma, i np niektre narody dyskryminuje . Ile z tych cech których u siebie nie lubimy mamy z Boga a ile jest z naszej natury, Np msciwosc czy jest z Boga , Bóg sam mówi ze jest mściwy, że ma zapalczywy gniew itp. Człowiek ma takie czasem złe cechy że nie pasuja do Boga. Wyrachowanie interesowność, krzywdzenie słabszego dla zysku, poniżanie kogoś dla przyjemności . Skad to jest jeśli do Boga jesteśmy podobni i na ile jesteśmy podobni, bo jak patrzę na takich co to psa za samochodem ciagna na sznurku albo jak ten Wojciechowski co to go załatwili teraz w Watykanie posuwaja małych chłopców to jakoś myśle ze do Boga podobni nie jesteśmy.

Postautor: **Samolub** » 14 wrz 2015, 13:00

Nie wiem jak Ty, ale mi się podoba to, że Jezus wywraca stragany w świątyni :hihi:

właściwie mnie to nawet bawi. A czy faryzeusze nie są według Ciebie zabawni?

Właśnie... co to znaczy gniewny czy mściwy?
No napewno nie jesteśmy tak idealnie podobni, ale na podobieństwo oznacza jakąś cząstke
Jeśli zaś chodzi o Marie, to nie ma znaczenia płciowość na poczęcie z ducha świętego w tym wypadku. Tym bardziej Ducha Świętego. Nie ma znaczenie nawet to czy Maria była płodna, kiedy miała okres, nie ma to w ogóle jakiegokolwiek znaczenia.

Postautor: **magda** » 14 wrz 2015, 13:18

Ani faryzeusze nie są zabawni ani wywracanie straganów, nie o taki gniew chodzi a o taki że rozpedzi ich pomiędzy narody i jeszcze za nimi dobędzie miecza np holokaustu , no i jak ci się taki gniew podoba????? A wiesz dlaczego Żydzi teraz w wiekszosci są ateistami , bo w czasie holokaustu wołali do Boga . No w kazdym razie dziwne dla mnie jest tyle zła na tej planecie . Nie podoba mi sie to .

Postautor: **Samolub** » 14 wrz 2015, 13:42

Może dlatego że człowiek który w tym świecie odrzuca Boga, nie może liczyć na jego opatrzność, a rywalizując z innymi metodami bezbożnymi, samego go mogą te metody dosięgnąć. I czemu Bóg miałby w to ingerować? Skoro praktycznie wraca do nich tylko to co sami zasiali.

I nie rozpatrywałbym Holokaustu jako karę Boga na narodzie Żydowskim, czy działaniu Boga w sercach Hitlerowców w celu niszczenia Żydów.
Tym bardziej nie oznacza to że Żydzi którzy ginęli podczas Holokaustu to tylko tacy do szpiku źli Żydzi którzy tym Holokaustem byli karani przez Boga.
Nieczuje się jakoś w obowiązku sobie tego wszystkiego tłumaczyć, tym bardziej innym, bo to jest dosyć męczące, gdybym rozpatrywał wszystko i wszystkich i chciał posiąść wszelaką wiedzę to pewnie popadłbym w obłęd ; D

Dla mnie i tak sytuacja gdy Jezus wywraca w świątyni stoły, nie ogranicza się do tego że w Świątyni należy być cicho... z racjii wywieszonej przez Faryzeuszy na dzwiach kartki o zasadach panujących w świątyni... jest to dla mnie nie tylko zabawne, uzasadnione ale też zwyczajne