Ezechiela 33:11

Jak postrzegamy Boga....
Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 09 lut 2013, 01:01

Hardi pisze:
fauxpas pisze:
Alkhilion pisze:W chwili porzucenia Bożej woli.

Nie kupuję tego. Jak cokolwiek może stać się wbrew woli Stwórcy wszechrzeczy?

widzę, że Alkhilion wyznaje mniej toksyczny kalwinizm, przynajmniej tyle dobrego...

fauxpas, bez urazy, ale gdybyś czytał Biblię zamiast słuchać bajek co niektórych kalwinistów to byś wiedział, że Jezus powiedział:

"Albowiem ktokolwiek czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą, i matką." Mat. 12.50

więc twoim tokiem rozumowania wychodzi na to, że każdy jest bratem itd. Jezusa...

I to jest dobry argument.
Tylko szkoda, że po drodze musiałeś mi "zarzucić" nieczytanie Biblii.

już nawet nie wspomnę o tym, że to totalne schiza, twierdzić, że Bóg zaprogramował kogoś do popełnienia grzechów i buntu przeciwko Niemu, a następnie go za to karał, wybacz, ale to totalna schizofrenia, z resztą jak większość wymysłów tej mniejszości w chrześcijaństwie ewangelicznym :-/

Przecież o to właśnie pytam Alkhiliona, Lasha i fantomika...



Alkhilion pisze:
fauxpas pisze:Jeśli masz na myśli to, co pisał fantomik, to go wtedy nie zrozumiałem. Umiałbyś to napisać jeszcze raz, przystępniej, proszę?


Bóg ma dwie wole, czy raczej dwa plany dotyczące ludzkości. Piewszy plan jest sprawiedliwy i zakłada całkowitą eksterminację wszystkich grzeszników (od anioła do człowieka), drugi plan jest miłosierny i zakłada zbawienie ludzi należących do Izraela (poprzez przymierze). Istnienie zła (a dokładnie- dopuszczenie do istnienia zła) wynika z Bożej sprawiedliwości, a nazwanie zła złem (prawo) wynika z Bożego miłosierdzia.

Pierwszy plan wydaje się mało sprawiedliwy, zważywszy choćby na to, co pisze Hardi - Bóg eksterminuje grzeszników, których sam tak stworzył. Z drugiej strony - to Bóg decyduje, co jest sprawiedliwe, a co nie. Ale nadal mi to nie pasuje :-/.

fauxpas pisze:Napisałeś, że zło, to brak dobra, a o tym, gdzie dobro jest (i go nie ma), decyduje Bóg. Ergo: Bóg "tworzy" zło tam, skąd "zabierze" dobro.


Coś pokręciłem, albo coś źle zrozumiałeś :-D
Bóg po prostu nie jest jakimś nazistą, nie zabiera swojego dobra, a pozwala, by to dobro zostało odrzucone. Adam i Ewa odrzucili Boże prawo w Edenie, wpędzając wszystkich swoich potomków w grzech.

"Pozwala, by to dobro zostało odrzucone" to de facto "zabiera dobro", jeśli nadal przyjmujemy, że wolnej woli nie ma (w sensie arminiańskim).



W sumie chyba na razie zgadzam się z Dawidem. I dlatego mam do Ciebie pytanie: jak Ty godzisz fakt, że Bóg tworzy zło (Iz 45), ale odpowiedzialnym za nie jest szatan i wszyscy grzesznicy?


Alkhilion
Posty: 7293
Rejestracja: 23 gru 2010, 20:26
wyznanie: Agnostyk
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Alkhilion » 09 lut 2013, 01:19

fauxpas pisze:Pierwszy plan wydaje się mało sprawiedliwy, zważywszy choćby na to, co pisze Hardi - Bóg eksterminuje grzeszników, których sam tak stworzył


Bóg nie tworzy grzeszników, ludzie rodzą się grzeszni, ponieważ dziedziczą efekty grzechu swoich rodziców.

fauxpas pisze:Z drugiej strony - to Bóg decyduje, co jest sprawiedliwe, a co nie. Ale nadal mi to nie pasuje.


1. Wszyscy ludzie są grzesznikami ze względu na zniszczoną przez grzech naturę.
2. W związku z tym wszyscy ludzie zasługują na sprawiedliwe potępienie.
3. Potępienia uniknie Izrael.

Nie widzę tu niesprawiedliwości, tylko sprawiedliwość i miłosierdzie.

fauxpas pisze:"Pozwala, by to dobro zostało odrzucone" to de facto "zabiera dobro"


Bzdury.

fauxpas pisze:jeśli nadal przyjmujemy, że wolnej woli nie ma (w sensie arminiańskim)


"Wolna wola" to pojęcie wieloznacznie i strasznie nieostre. Brak wolnej woli nie oznacza, że człowiek nie posiada woli w ogóle. Posiada- wolę jako pion decyzyjny. Szatan przeniósl swoją wolę z woli Bożej na wolę własną i orzucił Boże prawo, bo taka możliwość wynika z samego faktu bycia inteligentną istotą.

fauxpas pisze:I dlatego mam do Ciebie pytanie: jak Ty godzisz fakt, że Bóg tworzy zło (Iz 45), ale odpowiedzialnym za nie jest szatan i wszyscy grzesznicy?


Ale Dawid zmanipulował znaczenie cytatu, w dodatku w oparciu o przestarzałe tłumaczenie. Bóg nie jest stwórcą zła.


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dragonar » 09 lut 2013, 01:49

Arminiańsko-kalwińskie dyskusje, jak ja to lubię! :D

Uważam, że Szatan stworzył zło samodzielnie, że jest on źródłem, wynalazcą zła. Zło nie pochodzi od Boga, ponieważ zło jest Jego brakiem, a jak słusznie zauważył Alkhilion, to przeczy już możliwości stworzenia zła przez Boga. Dawid zaraz zapytałby mnie pewnie, skąd wzięła się wola Szatana, by wykreować zło, jak powstał w nim grzech pychy, chęci zajęcia Bożego Tronu. Odpowiadam, że Szatan miał całkowicie wolną wolę przez swoim grzechem. Mimo tego, nadal uważam się za kalwinistę, gdyż kalwinizm i nierozerwalnie z nim związana predestynacja, dotyczą moim zdaniem jedynie kwestii zbawienia i potępienia. W obrębie danej natury istnieje wolna wola. Właściwie, to półwolna wola, skoro jest ona ograniczona przez naturę - grzeszną lub zbawioną. Wiem, że piszę o tym chyba setny raz na tym forum, ale nigdy nie rozumiem do końca tych kłótni o wolną wolę lub jej brak. Dla mnie istnieje pewien obszar pośrodku, a radykalne obstawanie przy absolutnym braku wolnej woli lub jej istnieniu i podkreślaniu jej nadrzędności, która ogranicza zresztą suwerenność Boga, jest zupełnie nieodpowiednie. Z mojego punktu widzenia obie kwestie da się pogodzić, otrzymując w rezultacie całkiem biblijne i logiczne spojrzenie na kalwinizm.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 09 lut 2013, 11:17

Alkhilion pisze:Nie- inteligentny byt uznaje, ze może być bogiem sam dla siebie i namawia do tej teorii innych. Logika.

bzdura.
wszystko co stworzył Bóg było dobre.

skąd więc w dobrym stworzeniu Boga miejsca na jak to powiedziałeś "uznanie siebie samego za boga"?

Alkhilion pisze:A w każdym innym przekładzie:

na 1 stronie podałem wszystkie przekłady.
zresztą w każdym występuje słowo "ciemność"

Alkhilion pisze:Bóg sprawia chcenie i wykonanie,

czy więc sprawił w szatanie chcenie buntu, a później wykonania?
odpowiedz.

Alkhilion pisze:a nie jest stwórca zła jako takiego


westminsterskie wyznanie wiary

Rozdział 3. Odwieczne Boże postanowienie

I. W wieczności Bóg zarządził wszystko co się dzieje w czasie i uczynił to niezależnie i nieodmiennie, kierując się jedynie swoją własną mądrą i świętą wolą. Jednak czyniąc to, nie stał się w żadnym sensie źródłem grzechu, nie pogwałcił woli żadnego stworzenia, ani też nie usunął swobodnego działania wtórnych przyczyn, lecz raczej je ustanowił.

satysfakcjonuje Cię to?

i dalej
Rozdział 5. Boża Opatrzność

IV. Boża wszechmogąca władza, niezgłębiona mądrość, nieskończona dobroć, jest tak nieskończenie wielka i wszystko przewyższająca, że zarówno upadek pierwszego człowieka w grzech, jak również wszystkie inne grzeszne działania aniołów i ludzi, dzieją się zgodnie z Jego suwerennymi planami. Nie znaczy to, że Bóg bez zastrzeżeń pozwala na różne wydarzenia, albowiem rozmaitymi sposobami mądrze i w pełni swej władzy ogranicza, porządkuje i rządzi grzesznymi działaniami, tak że realizują one Jego święte plany. Jednakże grzeszność działań pochodzi jedynie od stworzeń, a nie od Boga, ponieważ jako najwyższa świętość i sprawiedliwość, On ani nie jest, ani nie może być przyczyną grzechu, ani nie może go zaaprobować.

myślę, że to pogodzi nas wszystkich.
chociaż ja mam trochę odmienne zdanie.


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 09 lut 2013, 11:33

Alkhilion pisze:
fauxpas pisze:Pierwszy plan wydaje się mało sprawiedliwy, zważywszy choćby na to, co pisze Hardi - Bóg eksterminuje grzeszników, których sam tak stworzył


Bóg nie tworzy grzeszników, ludzie rodzą się grzeszni, ponieważ dziedziczą efekty grzechu swoich rodziców.

Którzy zgrzeszyli z woli Boga. Spójrz trochę dalej na ciąg przyczynowo-skutkowy, to zobaczysz, że "za wszystkim" stoi Bóg. Grzeszę, bo jestem grzesznikiem, bo odziedziczyłem taką naturę po Adamie i Ewie, bo oni upadli, bo taki był odwieczny zamysł Boga, tak ich skonstruował.
W arminianiźmie od tej kwestii też się nie da "uciec" - wszak Bóg posiada wszechwiedzę, zatem z pełną świadomością tworzy świat, który upadnie. To tak, jakby sam to zaplanował.

fauxpas pisze:Z drugiej strony - to Bóg decyduje, co jest sprawiedliwe, a co nie. Ale nadal mi to nie pasuje.


1. Wszyscy ludzie są grzesznikami ze względu na zniszczoną przez grzech naturę.

W ramach planu i konstrukcji Boga.

fauxpas pisze:"Pozwala, by to dobro zostało odrzucone" to de facto "zabiera dobro"


Bzdury.

...bo?

fauxpas pisze:jeśli nadal przyjmujemy, że wolnej woli nie ma (w sensie arminiańskim)


"Wolna wola" to pojęcie wieloznacznie i strasznie nieostre. Brak wolnej woli nie oznacza, że człowiek nie posiada woli w ogóle. Posiada- wolę jako pion decyzyjny. Szatan przeniósl swoją wolę z woli Bożej na wolę własną i orzucił Boże prawo, bo taka możliwość wynika z samego faktu bycia inteligentną istotą.

Wybacz, ale dla mnie to arminianizm i nie widzę tu miejsca na predestynację. Skoro każda inteligentna istota może dowolnie przenosić wolę w Boga na siebie i odwrotnie, to Bóg znów jest słaby i bez mocy zmieniania czegokolwiek.

Ja rozumiem wolę jako chęć, czyli pragnienia danej jednostki. Jeżeli jest wolna, to rozumiem to tak, że stanowi odrębny i niezależny ośrodek w człowieku, który podejmuje niezależne decyzje. Sam w to średnio wierzę, sądzę raczej, że to Bóg wpływa na to, czego chcemy, a czego nie i dopiero w ramach tego chcenia od Boga mamy "wolną" wolę.

fauxpas pisze:I dlatego mam do Ciebie pytanie: jak Ty godzisz fakt, że Bóg tworzy zło (Iz 45), ale odpowiedzialnym za nie jest szatan i wszyscy grzesznicy?


Ale Dawid zmanipulował znaczenie cytatu, w dodatku w oparciu o przestarzałe tłumaczenie. Bóg nie jest stwórcą zła.

Może poda inne wersety, jak Lash zresztą. I ciekawy jestem, jak godzi autorstwo zła z naszą odpowiedzialnością.



Dragonar pisze:Arminiańsko-kalwińskie dyskusje, jak ja to lubię! :D

Dostarczam rozrywki od 1992 ;].

Uważam, że Szatan stworzył zło samodzielnie, że jest on źródłem, wynalazcą zła. Zło nie pochodzi od Boga, ponieważ zło jest Jego brakiem, a jak słusznie zauważył Alkhilion, to przeczy już możliwości stworzenia zła przez Boga. Dawid zaraz zapytałby mnie pewnie, skąd wzięła się wola Szatana, by wykreować zło, jak powstał w nim grzech pychy, chęci zajęcia Bożego Tronu. Odpowiadam, że Szatan miał całkowicie wolną wolę przez swoim grzechem.

Nie rozumiem "wolnej woli" w takim razie. Nie wyobrażam sobie, by Bóg tworzył cokolwiek w taki sposób. Tworzył byty o "losowych" predyspozycjach, a potem spoglądał w przyszłość i stwierdzał "o, a jednak Lucyfer będzie nieposłuszny!"?

Z mojego punktu widzenia obie kwestie da się pogodzić, otrzymując w rezultacie całkiem biblijne i logiczne spojrzenie na kalwinizm.

To tego Ci zazdroszczę, mi się wszystko nie klei :/.


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dragonar » 09 lut 2013, 15:39

fauxpas pisze:Nie rozumiem "wolnej woli" w takim razie. Nie wyobrażam sobie, by Bóg tworzył cokolwiek w taki sposób. Tworzył byty o "losowych" predyspozycjach, a potem spoglądał w przyszłość i stwierdzał "o, a jednak Lucyfer będzie nieposłuszny!"?

Predyspozycje są zależne od woli. Lucyfer nie był zniewolony przez grzech lub cokolwiek innego. Przebywał blisko Boga, wiedział jaki On jest, być może wyobrażał sobie jak byłoby bez Niego. W każdym razie podjął taką, a nie inną decyzję. Tak, Bóg z racji wszechwiedzy wiedział, co zrobi Lucyfer i przyzwolił na to. Wykorzystał jednak tę złą decyzję dla Swoich celów, czyli dla planu zbawienia ludzkości. Zresztą gdyby całe stworzenie Boże było zniewolone i przymusowo posłuszne Bogu (oczywiście bez świadomości, że jest w ogóle zniewolone), to nie byłoby miejsca na jakąkolwiek szczerą i prawdziwą miłość do Stwórcy.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 09 lut 2013, 16:12

Dragonar pisze:
fauxpas pisze:Nie rozumiem "wolnej woli" w takim razie. Nie wyobrażam sobie, by Bóg tworzył cokolwiek w taki sposób. Tworzył byty o "losowych" predyspozycjach, a potem spoglądał w przyszłość i stwierdzał "o, a jednak Lucyfer będzie nieposłuszny!"?

Predyspozycje są zależne od woli. Lucyfer nie był zniewolony przez grzech lub cokolwiek innego. Przebywał blisko Boga, wiedział jaki On jest, być może wyobrażał sobie jak byłoby bez Niego. W każdym razie podjął taką, a nie inną decyzję. Tak, Bóg z racji wszechwiedzy wiedział, co zrobi Lucyfer i przyzwolił na to.

Czy Bóg "tylko" wiedział o tym, czy raczej... tak go stworzył? Stworzył go z taką cechą, która spowoduje jego upadek?

Wykorzystał jednak tę złą decyzję dla Swoich celów, czyli dla planu zbawienia ludzkości. Zresztą gdyby całe stworzenie Boże było zniewolone i przymusowo posłuszne Bogu (oczywiście bez świadomości, że jest w ogóle zniewolone), to nie byłoby miejsca na jakąkolwiek szczerą i prawdziwą miłość do Stwórcy.

Jak dla mnie - obalasz kalwinizm. Ja chyba rozumiem predestynację inaczej nie wszyscy inni. Uważam, że jest miejsca na szczerą i prawdziwą miłość do Stwórcy chociażby z tego faktu, że to On ją tworzy i wlewa w nasze serca, a nie "bierze się znikąd". I nic nie przeszkadza w tym sytuacja nadawania mi chcenia i wykonania przez tego samego Stwórcę.


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dragonar » 09 lut 2013, 18:39

fauxpas pisze:Czy Bóg "tylko" wiedział o tym, czy raczej... tak go stworzył? Stworzył go z taką cechą, która spowoduje jego upadek?

Bóg stworzył Lucyfera wolnego. Wolność nie jest bezpośrednią przyczyną upadku, lecz go umożliwia przez określoną decyzję osoby wolnej. Jednakże istnienie wolności nie implikuje konieczności zaistnienia upadku, więc właśnie dlatego nazywamy ją wolnością. Przyczyną jest decyzja, lecz ta wychodzi od Lucyfera, to osoba wolna jest twórcą swojej decyzji.

fauxpas pisze:Jak dla mnie - obalasz kalwinizm.

Obalam raczej fatalizm.

fauxpas pisze:Ja chyba rozumiem predestynację inaczej nie wszyscy inni. Uważam, że jest miejsca na szczerą i prawdziwą miłość do Stwórcy chociażby z tego faktu, że to On ją tworzy i wlewa w nasze serca, a nie "bierze się znikąd". I nic nie przeszkadza w tym sytuacja nadawania mi chcenia i wykonania przez tego samego Stwórcę.

Nie uważam, że to predestynacja sprawia, że nie ma miejsca na miłość stworzenia do Stwórcy. Sam wierzę w predestynację. Możliwość szczerego i prawdziwego kochania Boga przez stworzenie odbiera skrajny determinizm w jednej z form kalwinizmu. Nie wierzę tylko w to, że całe życie każdego człowieka na Ziemi jest z góry ustalone, a my nie mamy w ogóle wpływu na swój los. Dla mnie przeznaczenie dotyczy jedynie wąskiego zakresu: zbawienia lub potępienia - tutaj rzeczywiście nie mamy nic do powiedzenia i wyłącznie z łaski Boga możemy zostać uratowani od kary za grzech. Zbawienie powoduje zmianę natury człowieka z grzesznej na zbawioną. W obrębie danej natury człowiek prowadzi jednak wolne życie, podejmując decyzje na podstawie swojej woli. Wola człowieka zbawionego będzie tożsama z wolą Bożą, ponieważ to wynika ze zbawionej natury, zaś wola istoty potępionej nie będzie tożsama z wolą Bożą, ale z wolą Szatana, gdyż to wynika z grzesznej natury. W takim wypadku zachowujemy zarówno kalwińską predestynację, jak i wolność człowieka.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 09 lut 2013, 18:56

Dragonar pisze:
fauxpas pisze:Czy Bóg "tylko" wiedział o tym, czy raczej... tak go stworzył? Stworzył go z taką cechą, która spowoduje jego upadek?

Bóg stworzył Lucyfera wolnego. Wolność nie jest bezpośrednią przyczyną upadku, lecz go umożliwia przez określoną decyzję osoby wolnej. Jednakże istnienie wolności nie implikuje konieczności zaistnienia upadku, więc właśnie dlatego nazywamy ją wolnością. Przyczyną jest decyzja, lecz ta wychodzi od Lucyfera, to osoba wolna jest twórcą swojej decyzji.

Ale sam wiesz, że to narzuca pytanie: czemu Lucyfer podjął taką, a nie inną decyzję?
(btw: skąd założenie, że Bóg stworzył Lucyfera wolnego?)

fauxpas pisze:Jak dla mnie - obalasz kalwinizm.

Obalam raczej fatalizm.

No to może jestem fatalistą? ;-)

fauxpas pisze:Ja chyba rozumiem predestynację inaczej nie wszyscy inni. Uważam, że jest miejsca na szczerą i prawdziwą miłość do Stwórcy chociażby z tego faktu, że to On ją tworzy i wlewa w nasze serca, a nie "bierze się znikąd". I nic nie przeszkadza w tym sytuacja nadawania mi chcenia i wykonania przez tego samego Stwórcę.

Nie uważam, że to predestynacja sprawia, że nie ma miejsca na miłość stworzenia do Stwórcy. Sam wierzę w predestynację. Możliwość szczerego i prawdziwego kochania Boga przez stworzenie odbiera skrajny determinizm w jednej z form kalwinizmu.

Dlaczego? Jeśli Bóg sprawia w nas chcenie, to to chcenie już nie jest szczere i prawdziwe?

Nie wierzę tylko w to, że całe życie każdego człowieka na Ziemi jest z góry ustalone, a my nie mamy w ogóle wpływu na swój los.

Ale to się ze sobą nie wyklucza: Bóg może z góry zaplanować wszystkie wydarzenia, a my i tak podejmujemy działania takie, jakie chcemy i mamy w tym wolność. Przecież nie myślę, że jest tak, że chcę kupić lody truskawkowe, a Bóg przemawia do mnie słowami "weź waniliowe" - wbrew mnie. Po prostu fakt, że w swojej wolności biorę truskawkowe, jest już od dawna przez Boga zaplanowany i jego wola wykonuje się w mojej woli. Z naszej perspektywy po prostu tego Bożego planu nie widać i dla nas wszystko dzieje się "on the spot".

Nie wyobrażam sobie innej "wolnej woli" - chyba że Bóg ogranicza się specjalnie i "rozlosowuje" ludziom różne predyspozycje, ale szczerze w to wątpię.


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dragonar » 09 lut 2013, 22:31

fauxpas pisze:Ale sam wiesz, że to narzuca pytanie: czemu Lucyfer podjął taką, a nie inną decyzję?

Moim zdaniem nie narzuca. W samym pojęciu wolnej woli znajduje się fakt, który pozwala przerwać ciąg przyczynowo-skutkowy w tym momencie. Otóż wolna wola sprawia, że istota ją posiadająca, jest w pewnym sensie niezależna od czynników zewnętrznych. Oczywiście, takowe czynniki wpływają na decyzje osoby, np. znacznie bardziej prawdopodobniejsze jest, że człowiek uderzy kogoś, gdy zostanie sprowokowany, aniżeli, gdy zupełnie nic się nie stanie, ale w ostatecznym rozrachunku decyzja zależy od wolnej woli człowieka, który jest, podobnie jak Stwórca, suwerenny. Wiadomo, suwerenność Boża jest o stokroć bardziej spektakularna i pełniejsza, aczkolwiek można moim zdaniem nazwać człowieka suwerenem w pewnym zakresie. Wolną wolę i podobną suwerenność posiadał moim zdaniem Lucyfer, więc jest on bezpośrednim źródłem zła i grzechu.

fauxpas pisze:(btw: skąd założenie, że Bóg stworzył Lucyfera wolnego?)

Mógłbym zapytać - skąd założenie, że Bóg stworzył Lucyfera niewolnego? ;) Biblia nie mówi ani o tym, ani o tym. Można powiedzieć, że w obu przypadkach jest to pewien aksjomat. Dla mnie bardziej zgodna z charakterem Bożym jest wersja, że Lucyfer i jego pozostali aniołowie upadli z powodu swojej własnej decyzji, nie bezpośrednio z woli Najwyższego.

fauxpas pisze:No to może jestem fatalistą? ;-)

Tego nie wiem, musiałbyś sprawdzić. :D

fauxpas pisze:Dlaczego? Jeśli Bóg sprawia w nas chcenie, to to chcenie już nie jest szczere i prawdziwe?

Myślę, że takie chcenie, pragnienie miłości Bożej byłoby z naszego punktu widzenia zupełnie szczere i prawdziwe. Ba, możliwe, że nawet myślelibyśmy, że to my sami, z własnego chcenia kochamy Boga, że to my zdecydowaliśmy się go kochać. Spójrzmy jednak na tę sprawę z punktu widzenia Boga. Może użyję ilustracji... Wyobraź sobie, że jesteś wszechmogącym chłopakiem. Masz dziewczynę. Sprawiasz, ot tak, przez pstryknięcie palcem, że ona kocha Cię do szaleństwa. Planujesz każde jej słowo, każdą myśl i reakcję oraz każde działanie. Czy taka relacja nie wydawałaby Ci się obrzydliwie sztuczna? Czy nie pełniejsza i piękniejsza byłaby, gdyby ta dziewczyna kochała się z powodu własnej, nieprzymuszonej woli, zaskakując Cię sposobami, w jaki okazuje Ci miłość? Do czego zmierzam? Do tego, że moim zdaniem taka miłość byłaby szczera i prawdziwa z punktu widzenia człowieka, lecz dla Boga byłaby po prostu nudna i sztuczna. Z pewnością wolałby miłosną relację z wolnym stworzeniem, nie z kukiełką, którą kieruje samemu, pociągając za sznurki. On jest zbyt doskonały, by bawić się zabawkami, niczym dziecko, pisząc żartobliwie... :rotfl:

fauxpas pisze:Ale to się ze sobą nie wyklucza: Bóg może z góry zaplanować wszystkie wydarzenia, a my i tak podejmujemy działania takie, jakie chcemy i mamy w tym wolność. Przecież nie myślę, że jest tak, że chcę kupić lody truskawkowe, a Bóg przemawia do mnie słowami "weź waniliowe" - wbrew mnie. Po prostu fakt, że w swojej wolności biorę truskawkowe, jest już od dawna przez Boga zaplanowany i jego wola wykonuje się w mojej woli. Z naszej perspektywy po prostu tego Bożego planu nie widać i dla nas wszystko dzieje się "on the spot".

Jeżeli wierzyłbym, że dosłownie wszystko od stworzenia świata, aż do jego skończenia zostało odgórnie zaplanowane, to zapewne tak bym sobie to tłumaczył. Jednak w to nie wierzę. Zważ na to, że w Twojej wizji Bóg wybiera, jakiego smaku zjesz lody. W tym wypadku truskawkowe. Czy nie wydaje Ci się to absurdalne? Może źle myślę, ale sądzę, że Bóg jest istotą zbyt dostojną, niepojętą i potężną, by decydować o tak błahych sprawach, jak to, czy zjem jajka, czy płatki zbożowe na śniadanie. Podobnie jest w państwie. Pewne ważne decyzje, np. o rozpoczęciu wojny z innym krajem, podejmuje rząd, natomiast obywatele żyją swoim życiem i nikt nie zagląda im do obiadowego talerza. Wyobraź sobie, jak dziwne byłoby totalitarne państwo, w którym rząd ustala o smaku jedzonych przez Ciebie lodów. :D

fauxpas pisze:Nie wyobrażam sobie innej "wolnej woli" - chyba że Bóg ogranicza się specjalnie i "rozlosowuje" ludziom różne predyspozycje, ale szczerze w to wątpię.

Co masz na myśli pisząc "predyspozycje"? Każdy człowiek rodzi się z pewnymi cechami osobowości i gustami, które mają wpływ na jego decyzje - to fakt. Ostatecznie wszystko zależy jednak od wolnej woli. Możesz być wielkim smakoszem lodów truskawkowych, mogą być one znacznie tańsze od waniliowych, a jednak weźmiesz waniliowe.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 09 lut 2013, 23:06

Dragonar pisze:Tak, Bóg z racji wszechwiedzy wiedział, co zrobi Lucyfer i przyzwolił na to.

co to znaczy przyzwolił?
źródłem przyzwolenia jest suwerenna wola Boga.

Dragonar pisze:Wykorzystał jednak tę złą decyzję dla Swoich celów, czyli dla planu zbawienia ludzkości.

inaczej.
planem Boga od początku było przyjście na świat i śmierć na krzyżu za wybranych.
upadek szatana był w Bożym planie i Bóg stał się źródłem buntu dla szatana.
w czym tu jest problem?
kto śmie o cokolwiek mieć pretensje do Boga?

tak jak za drzewo. ma ktoś o to do Niego pretensje?

świat został stworzony dla Boga i Jego dzieła a nie dla człowieka.
człowiek jest drugoplanowym aktorem, a ludzie stawiają go na 1. miejscu bo niby ma wole do czegokolwiek :/

Dragonar pisze:Zresztą gdyby całe stworzenie Boże było zniewolone i przymusowo posłuszne Bogu (oczywiście bez świadomości, że jest w ogóle zniewolone), to nie byłoby miejsca na jakąkolwiek szczerą i prawdziwą miłość do Stwórcy.

skąd to założenie?
kto daje miłość i czym ona jest?
wszystko jest od Boga i od Niego jest szczerość i prawda czyż nie?


Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 09 lut 2013, 23:15

fauxpas pisze:Stworzył go z taką cechą, która spowoduje jego upadek?

kto to wie? nie rozdrabniając się widać bunt dobrego stworzenia Boga.
dlatego źródłem tego jest Bóg.

Dragonar pisze:Bóg stworzył Lucyfera wolnego

co to znaczy wolnego?
nie uczynił go takim.
nigdzie nie jest tak napisane.
jest napisane, że wszystko co stworzył było dobre.

Dragonar pisze:Nie wierzę tylko w to, że całe życie każdego człowieka na Ziemi jest z góry ustalone, a my nie mamy w ogóle wpływu na swój los.

a szkoda.
czyli uważasz, że Bóg nie ma w kontroli własnych stworzeń?
poszedł spać? zostawił je i powiedział róbcie co chcecie?

Dragonar pisze:Dla mnie przeznaczenie dotyczy jedynie wąskiego zakresu: zbawienia lub potępienia - tutaj rzeczywiście nie mamy nic do powiedzenia i wyłącznie z łaski Boga możemy zostać uratowani od kary za grzech.

to nie jest wąski zakres.
to jest 100% wszystkiego.

są ludzie zbawieni i niezbawieni.
ludzie pełniący wolę Boga i ludzie odrzucający zbawienie.
Bóg ma i tych i tych w swoich rękach i sam kieruje ich drogami.
tylko to jest źródło a Biblia przenosi to dalej.
tak potępieńcy wykonują wole szatana bo są zniewoleni grzechem.


Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 09 lut 2013, 23:20

Dragonar pisze:Do tego, że moim zdaniem taka miłość byłaby szczera i prawdziwa z punktu widzenia człowieka, lecz dla Boga byłaby po prostu nudna i sztuczna.

myślisz po ludzku, wstawiając wolę człowieka ponad Boga.

Dragonar pisze:On jest zbyt doskonały, by bawić się zabawkami, niczym dziecko, pisząc żartobliwie...

nie bawi się, realizuje swój plan, którym jest zbawić swoich, zachować ich i spędzić z nimi wieczność.

Dragonar pisze:Wyobraź sobie, jak dziwne byłoby totalitarne państwo, w którym rząd ustala o smaku jedzonych przez Ciebie lodów.

uważasz, że cokolwiek może dziać się na świecie bez woli Boga?
łatwe pytanie :)

Pozdrawiam piszących :P


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 10 lut 2013, 00:02

Dragonar pisze:
fauxpas pisze:Ale sam wiesz, że to narzuca pytanie: czemu Lucyfer podjął taką, a nie inną decyzję?

Moim zdaniem nie narzuca. W samym pojęciu wolnej woli znajduje się fakt, który pozwala przerwać ciąg przyczynowo-skutkowy w tym momencie. Otóż wolna wola sprawia, że istota ją posiadająca, jest w pewnym sensie niezależna od czynników zewnętrznych. Oczywiście, takowe czynniki wpływają na decyzje osoby, np. znacznie bardziej prawdopodobniejsze jest, że człowiek uderzy kogoś, gdy zostanie sprowokowany, aniżeli, gdy zupełnie nic się nie stanie, ale w ostatecznym rozrachunku decyzja zależy od wolnej woli człowieka, który jest, podobnie jak Stwórca, suwerenny. Wiadomo, suwerenność Boża jest o stokroć bardziej spektakularna i pełniejsza, aczkolwiek można moim zdaniem nazwać człowieka suwerenem w pewnym zakresie. Wolną wolę i podobną suwerenność posiadał moim zdaniem Lucyfer, więc jest on bezpośrednim źródłem zła i grzechu.

Czyli Bóg daje aniołom aparat wolnej woli, który jest od Niego niezależny, wiedząc jednocześnie, że w przyszłości zaowocuje to buntem i dlatego planuje śmierć na krzyżu. Okej, ale to sprawia, że już na początku Bóg przestaje być pisarzem tej wielkiej historii, bo w sumie historia "sama się dzieje". Jasne, można powiedzieć, że wszystko dzieje się za Bożym przyzwoleniem, bo pewnie "zanim" Bóg wszystko stworzył, już wiedział, co i jak się będzie dziać, ale nadal: to już nie jest Jego historia, ale raczej... eksperyment. Eksperyment, który zdecydował się mimo wszystko kontynuować i uratować (wszyscy wiemy, jak).

I nadal zostają co najmniej dwa kolejne pytania:
1. Skoro bunt Lucyfera dzieje się za Bożym przyzwoleniem, to czy to przyzwolenie nie czyni Boga autorem tego wydarzenia? Bo to wygląda tak: "stworzę anioły i dam im w pełni wolną wolę, będą z tego kłopoty, ale i tak to czynię" - jak dla mnie to przyznanie się do tego, co zrobił Lucyfer, zaakceptowanie jego decyzji, a jako, że jest jego twórcą - tak naprawdę stworzenie zła;
2. Nawet jeśli jakoś mnie przekonasz, że szatan i tylko szatan jest bezpośrednim autorem zła, to ja spytam: "a czy relacja autorstwa nie jest przechodnia?" - to znaczy, że autor autora zła, jest też m.in. autorem zła.
Może spytasz "czy ojciec ojca jest ojcem syna swojego syna?" - ale wtedy odpowiem "może nie, ale jest dziadkiem ;-)".

Tylko zastrzegam - podobnie jak Lash uważam, że fakt, że Bóg jest twórcą zła, nie czyni Go złym.

fauxpas pisze:(btw: skąd założenie, że Bóg stworzył Lucyfera wolnego?)

Mógłbym zapytać - skąd założenie, że Bóg stworzył Lucyfera niewolnego? ;) Biblia nie mówi ani o tym, ani o tym. Można powiedzieć, że w obu przypadkach jest to pewien aksjomat. Dla mnie bardziej zgodna z charakterem Bożym jest wersja, że Lucyfer i jego pozostali aniołowie upadli z powodu swojej własnej decyzji, nie bezpośrednio z woli Najwyższego.

Czyli to subiektywna opinia, więc oba te założenia powinny być odrzucone i trzeba je udowodnić :-/.

fauxpas pisze:Dlaczego? Jeśli Bóg sprawia w nas chcenie, to to chcenie już nie jest szczere i prawdziwe?

Myślę, że takie chcenie, pragnienie miłości Bożej byłoby z naszego punktu widzenia zupełnie szczere i prawdziwe. Ba, możliwe, że nawet myślelibyśmy, że to my sami, z własnego chcenia kochamy Boga, że to my zdecydowaliśmy się go kochać. Spójrzmy jednak na tę sprawę z punktu widzenia Boga. Może użyję ilustracji... Wyobraź sobie, że jesteś wszechmogącym chłopakiem. Masz dziewczynę. Sprawiasz, ot tak, przez pstryknięcie palcem, że ona kocha Cię do szaleństwa. Planujesz każde jej słowo, każdą myśl i reakcję oraz każde działanie. Czy taka relacja nie wydawałaby Ci się obrzydliwie sztuczna? Czy nie pełniejsza i piękniejsza byłaby, gdyby ta dziewczyna kochała się z powodu własnej, nieprzymuszonej woli, zaskakując Cię sposobami, w jaki okazuje Ci miłość? Do czego zmierzam? Do tego, że moim zdaniem taka miłość byłaby szczera i prawdziwa z punktu widzenia człowieka, lecz dla Boga byłaby po prostu nudna i sztuczna. Z pewnością wolałby miłosną relację z wolnym stworzeniem, nie z kukiełką, którą kieruje samemu, pociągając za sznurki. On jest zbyt doskonały, by bawić się zabawkami, niczym dziecko, pisząc żartobliwie... :rotfl:

Z całym szacunkiem, ale piszesz, by spojrzeć z perspektywy Boga, a przykładasz miarę człowieka :-). Ja nie wiem, czy to dla Boga zabawa, czy nie, nie wiemy, jak bardzo skomplikowana jest ta relacja. Spójrz, Bóg uważa nas za koronę swojego stworzenia, a przecież tworzył doskonalsze istoty (jak anioły, a pewnie "może więcej") i cieszy się nami, choć tak naprawdę jesteśmy niczym. A przecież nawet nie rozumiemy tego, że Bóg w pewien sposób jest szczęśliwy...! (to naprawdę ciężkie zagadnienie teologiczne!)

A po drugie - robisz tu ciche założenie, że miłość jest jakąś uniwersalną siłą, której i Bogu potrzeba. A tymczasem to On jest miłością, więc nie ma innego sposobu, byśmy Go kochali, jak właśnie przez to, że on Siebie w nas wleje - wbrew naszej "woli".

fauxpas pisze:Ale to się ze sobą nie wyklucza: Bóg może z góry zaplanować wszystkie wydarzenia, a my i tak podejmujemy działania takie, jakie chcemy i mamy w tym wolność. Przecież nie myślę, że jest tak, że chcę kupić lody truskawkowe, a Bóg przemawia do mnie słowami "weź waniliowe" - wbrew mnie. Po prostu fakt, że w swojej wolności biorę truskawkowe, jest już od dawna przez Boga zaplanowany i jego wola wykonuje się w mojej woli. Z naszej perspektywy po prostu tego Bożego planu nie widać i dla nas wszystko dzieje się "on the spot".

Jeżeli wierzyłbym, że dosłownie wszystko od stworzenia świata, aż do jego skończenia zostało odgórnie zaplanowane, to zapewne tak bym sobie to tłumaczył. Jednak w to nie wierzę. Zważ na to, że w Twojej wizji Bóg wybiera, jakiego smaku zjesz lody. W tym wypadku truskawkowe. Czy nie wydaje Ci się to absurdalne? Może źle myślę, ale sądzę, że Bóg jest istotą zbyt dostojną, niepojętą i potężną, by decydować o tak błahych sprawach, jak to, czy zjem jajka, czy płatki zbożowe na śniadanie. Podobnie jest w państwie. Pewne ważne decyzje, np. o rozpoczęciu wojny z innym krajem, podejmuje rząd, natomiast obywatele żyją swoim życiem i nikt nie zagląda im do obiadowego talerza. Wyobraź sobie, jak dziwne byłoby totalitarne państwo, w którym rząd ustala o smaku jedzonych przez Ciebie lodów. :D

Jak na ironię, wydaje mi się, że teraz Ty właśnie wszystko upraszczasz i umniejszasz dostojność Boga :-D.
Bóg nie musi siadać za biurkiem z ołówkiem i notatkami i decydować o tym, co zjesz na śniadanie, jakie lody wybiorę i wreszcie ustalić, jaką prędkość będzie miało światło w próżni. To dla nas wydaje się wieloma decyzjami i pewnie my sami "ograniczylibyśmy się" do podjęcia najważniejszych - o zbawieniu (predestynacja), a resztę zostawili sobie - ale dla Boga to nie jest "problem" czy "wysiłek", który jest zbyt "błahy".
Po drugie - to tak, jakbyś wyciął z książek wszystkie opisy postaci - bo akcja jest przecież "najważniejsza" - a jednak autorzy czasem aż nazbyt drobiazgowo opisują każdy guzik kurtki swoich postaci.
Zresztą porównanie życia do książki, które podał mi niedawno Lash, wydaje mi się tu bardzo na miejscu.

fauxpas pisze:Nie wyobrażam sobie innej "wolnej woli" - chyba że Bóg ogranicza się specjalnie i "rozlosowuje" ludziom różne predyspozycje, ale szczerze w to wątpię.

Co masz na myśli pisząc "predyspozycje"? Każdy człowiek rodzi się z pewnymi cechami osobowości i gustami, które mają wpływ na jego decyzje - to fakt. Ostatecznie wszystko zależy jednak od wolnej woli. Możesz być wielkim smakoszem lodów truskawkowych, mogą być one znacznie tańsze od waniliowych, a jednak weźmiesz waniliowe.

Bo będę miał inną wrodzoną cechę - skąpstwo :-).
Tak przy okazji - możesz podać przykład decyzji, która była niezależna od czegokolwiek? Według mnie każda jest zależna od wielu czynników.



Dawid - dlaczego Bóg, jak autor zła, nie jest odpowiedzialny za to zło (ale szatan i my jesteśmy)?


Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 10 lut 2013, 00:08

fauxpas pisze:Dawid - dlaczego Bóg, jak autor zła, nie jest odpowiedzialny za to zło (ale szatan i my jesteśmy)?

nie wiem czy jest autorem...
nie wiem jak można nazwać zło.

myślę, że po prostu to On ustanowił zło w swoim planie i jest suwerenny nad złem i tyle.

a odpowiedzialność? to proste.
taki jest Jego plan.
nie możemy się z Nim spierać.
bo przecież dał nam wybór, prawda? :)

warto, abyś poczytał sobie westminsterskie wyznanie wiary http://proteologia.wordpress.com/2008/0 ... e/#more-75

rozdział 3,4 i 5.
chyba właściwie jest to opisane :)
i dlatego Bogu nie można przypisywać zła.
to dziwne trochę, ale "bezpieczne" podejście.



Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości