John Paul Jackson

Jak postrzegamy Boga....
Chcę wierzyć
Posty: 3833
Rejestracja: 28 paź 2010, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Chcę wierzyć » 21 lis 2012, 20:20

Rozpoczynasz od siebie?
Podziel się więc przyjacielu co czytałeś ostatnio?
Bo ja niedawno np. skończyłem czytać księgę Jozuego i Listu do Efezjan. A jutro jak Bóg pozwoli zabiorę się za czytanie Ewangelii Jana.


Ja jestem ciekawy czy Józef lub Daniel uczyli się interpretacji snów, no i gdzie w Biblii pisze o tych niedojrzałych prorokach.


Kto karci szydercę, ten ściąga na się hańbę; a kto gani bezbożnika, ten się plami.
http://chcewierzyc.blogspot.com/
Awatar użytkownika
palus
Posty: 94
Rejestracja: 11 cze 2012, 11:33
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: palus » 22 lis 2012, 11:29

Chcę wierzyć pisze:
Rozpoczynasz od siebie?
Podziel się więc przyjacielu co czytałeś ostatnio?
Bo ja niedawno np. skończyłem czytać księgę Jozuego i Listu do Efezjan. A jutro jak Bóg pozwoli zabiorę się za czytanie Ewangelii Jana.


Ja jestem ciekawy czy Józef lub Daniel uczyli się interpretacji snów, no i gdzie w Biblii pisze o tych niedojrzałych prorokach.

A gdzie pisze, że się tego nie uczyli? W czasach patryjarchów Abrahama, Izaaka i Jakuba wyglądało to inaczej w czasach proroków bywało różnie Daniel był wówczas w niewoli Babilońskiej. Ale np. w czasach królów Izraela istnieli prorocy i ich uczniowie. Jak myślisz czego się tam uczono czy jedynie Tory? Tory to się uczyć miał każdy Izraelita, a prorocy uczyli się jak odbierać od Boga różne najdziwniejsze przekazy jak np. ta u Elizeusza z siekierą.


Jezus powiedział w J7,24: "Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie."
css
Posty: 276
Rejestracja: 04 lut 2008, 20:34
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: css » 22 lis 2012, 16:03

Prorocy mieli uczniów, ale na litość........... nie uczyli ich jak prorokować! Albo ktoś słyszy głos od Boga, albo nie. Uczniowie przypatrywali się życiu proroków, a oni pokazywali im posłuszeństwo Bogu. Proste.
Idąc waszym tokiem rozumowania to stwórzmy szkoły uzdrawiania. Szkoły gościnności. Szkoły wiedzy...... i tak dalej.
Jednego też nie rozumiem....... skąd to umiłowanie w wyciąganiu z historii Izraelitów - jedynej, niepowtarzalnej, przez którą Bóg chce nas uczyć na ich przykładzie - i robienie z nich normy w czasach nowego testamentu?? czemu wraca się uparcie do starego przymierza, wydarzeń, które miały miejsce i na siłę próbuje się je przenieść do współczesnego kościoła??
Dawid raz zatańczył - to hajda tańcowanki w zborach...... Józef wyłożył sen - to dawaj szkoły o snach i wizjach..... Izraelici maszerowali z flagami - to dawać i machać na spotkaniach płachtami........ Bezmyślne małpowanie wydarzeń z dziejów Izraela. A Kościołowi to zupełnie nie słuzy i do niczego nie jest potrzebne.


Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Kitka » 23 lis 2012, 09:02

Postanowiłam przeczytać książkę JPJ. "Ja Jestem - Dziedzictwo pełni imienia Boga". To wg mnie książka dziwna . Traktuje o niezwykłości Bożego imienia. W zasadzie o niezwykłości Bożych imion. JPJ napisał również podobną książkę: "Ja Jestem - 365 razy imię Boga" W niej prezentuje 365 różnych imion Bożych czerpiąc z Biblii i dzieląc je na grupy: Bóg cudów, symboli, miłosierdzia, Bóg który złożył ofiarę, Bóg sprawiedliwości, obietnicy, Pasterz, Odwieczny, Wojownik, Ten który nagradza, Bóg wieczności i Bóg wszelkiego stworzenia. JPJ w "Dziedzictwie..." stwierdza, ze w modlitwie Ojcze nasz w słowach święć się imię Twoje greckie słowo występuje w liczbie mnogiej. Sprawdziłam i jest w pojedynczej. Niech mnie ktoś przekona, że to liczba mnoga.

Nawiązując do tej książki w "Dziedzictwie..." próbuje wykazać potęgę Bożego imienia. Można by powiedzieć, że temat słuszny. Jednak JPJ w dziwny sposób nadaje Bożemu imieniu rangę osobnego "bytu", który można otrzymać lub przyjąć, Który może być obecny w życiu wierzącego w pełni lub w niewielkim stopniu. Pisze, że chrześcijanin winien pragnąć, by Bóg złożył na nim Jego imię, że jest to dar, za którym płynie pełnia Bożego błogosławieństwa.

Czytając zakreślałam i robiłam notatki w miejscach, które wydają mi się dziwne. Nie obyło się w tej książce bez zahaczenia przez JPJ o sprawy walki duchowej o tereny należące do szatana (duchowe mapowanie). Zauważyłam częste naciski na uczynkowość w życiu wierzącego, choć w wielu miejscach mówi o łasce. Np: Kiedy podejmujesz decyzję, zadbaj o to, aby tworzyła ona warunki umożliwiające Bogu działanie w twoim życiu. Jego imię gwarantuje nasze usprawiedliwienie. Poznanie pełni Jego imienia zmienia nasz sposób myślenia, co z kolei zmienia nasze postępowanie.To, jak postępujemy, kształtuje nasze nawyki, a one decydują o naszym przeznaczeniu

Brakowało mi w kontrowersyjnych miejscach podparcia się cytatami z Pisma. Np. Bóg pragnie obdarzyć cię mocą pełni swojego imienia - jak długo tylko twój charakter będzie gwarancją, ze oddasz Mu za to wszelką chwałę.
albo: Bóg pragnie złożyć na nas swoje imię, ale zrobi to tylko wobec tych, którzy nauczyli się je święcić i szanować.
lub: Musimy być całkowicie ulegli Jego woli. Pismo Święte mówi nam, że Bóg pragnie posłuszeństwa bardziej niż ofiar. Dlaczego? Gdyż posłuszeństwo jest złożeniem w ofierze własnych celów i przyjęciem celów innego. Zatem posłuszeństwo jest większą ofiarą. Uległość, najwyższy stopień posłuszeństwa, jest ofiarą jeszcze większą. (tutaj dziwią mnie wnioski)
kolejny cytat: Wyobraź to sobie: Bóg pragnie złączyć się z tobą w taki sposób, że reputacja Jego imienia będzie zależna od Ciebie!
dalej: Przed tymi, którzy są naznaczeni imieniem Pana, zostały otwarte okna do władzy niebios

Pojawia się takie stwierdzenie: Ci, którzy są naznaczeni imieniem Pana będą zyskiwali coraz większa przychylność i lepszą reputację. JPJ podpiera swoją tezę przykładem Józefa, który został wyniesiony do zaszczytnych funkcji. Ale czy przykład Józefa jest wzorem, który zawsze powiela się w życiu chrześcijan? A co z tymi, którzy byli prześladowani,, więzieni i zabijani za wiarę w Jezusa? Czy oni nie byli naznaczeni imieniem Pana? Widzę tu ziarno ewangelii sukcesu.

I jestem w kropce. Niby książka ma trochę treści, ale tak naprawdę treści tej nie rozumiem. Nie potrafię oddzielić imienia Boga od niego samego. Bóg jest dla mnie niepodzielny. Jego imię nie jest dla mnie wielorakie. On jest Jahwe. Wielorakie są Boże atrybuty. Wielorako objawia się Boża łaska. Imię nie jest osobnym darem dla chrześcijanina.
Wiem, wiem, że pewnie po mojej stronie jest za małe poznanie Boga.....


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 23 lis 2012, 09:43

Kitka pisze:Postanowiłam przeczytać książkę JPJ. "Ja Jestem - Dziedzictwo pełni imienia Boga". To wg mnie książka dziwna . Traktuje o niezwykłości Bożego imienia. W zasadzie o niezwykłości Bożych imion. JPJ napisał również podobną książkę: "Ja Jestem - 365 razy imię Boga" W niej prezentuje 365 różnych imion Bożych czerpiąc z Biblii i dzieląc je na grupy: Bóg cudów, symboli, miłosierdzia, Bóg który złożył ofiarę, Bóg sprawiedliwości, obietnicy, Pasterz, Odwieczny, Wojownik, Ten który nagradza, Bóg wieczności i Bóg wszelkiego stworzenia. JPJ w "Dziedzictwie..." stwierdza, ze w modlitwie Ojcze nasz w słowach święć się imię Twoje greckie słowo występuje w liczbie mnogiej. Sprawdziłam i jest w pojedynczej. Niech mnie ktoś przekona, że to liczba mnoga.

Nawiązując do tej książki w "Dziedzictwie..." próbuje wykazać potęgę Bożego imienia. Można by powiedzieć, że temat słuszny. Jednak JPJ w dziwny sposób nadaje Bożemu imieniu rangę osobnego "bytu", który można otrzymać lub przyjąć, Który może być obecny w życiu wierzącego w pełni lub w niewielkim stopniu. Pisze, że chrześcijanin winien pragnąć, by Bóg złożył na nim Jego imię, że jest to dar, za którym płynie pełnia Bożego błogosławieństwa.

Czytając zakreślałam i robiłam notatki w miejscach, które wydają mi się dziwne. Nie obyło się w tej książce bez zahaczenia przez JPJ o sprawy walki duchowej o tereny należące do szatana (duchowe mapowanie). Zauważyłam częste naciski na uczynkowość w życiu wierzącego, choć w wielu miejscach mówi o łasce. Np: Kiedy podejmujesz decyzję, zadbaj o to, aby tworzyła ona warunki umożliwiające Bogu działanie w twoim życiu. Jego imię gwarantuje nasze usprawiedliwienie. Poznanie pełni Jego imienia zmienia nasz sposób myślenia, co z kolei zmienia nasze postępowanie.To, jak postępujemy, kształtuje nasze nawyki, a one decydują o naszym przeznaczeniu

Brakowało mi w kontrowersyjnych miejscach podparcia się cytatami z Pisma. Np. Bóg pragnie obdarzyć cię mocą pełni swojego imienia - jak długo tylko twój charakter będzie gwarancją, ze oddasz Mu za to wszelką chwałę.
albo: Bóg pragnie złożyć na nas swoje imię, ale zrobi to tylko wobec tych, którzy nauczyli się je święcić i szanować.
lub: Musimy być całkowicie ulegli Jego woli. Pismo Święte mówi nam, że Bóg pragnie posłuszeństwa bardziej niż ofiar. Dlaczego? Gdyż posłuszeństwo jest złożeniem w ofierze własnych celów i przyjęciem celów innego. Zatem posłuszeństwo jest większą ofiarą. Uległość, najwyższy stopień posłuszeństwa, jest ofiarą jeszcze większą. (tutaj dziwią mnie wnioski)
kolejny cytat: Wyobraź to sobie: Bóg pragnie złączyć się z tobą w taki sposób, że reputacja Jego imienia będzie zależna od Ciebie!
dalej: Przed tymi, którzy są naznaczeni imieniem Pana, zostały otwarte okna do władzy niebios

Pojawia się takie stwierdzenie: Ci, którzy są naznaczeni imieniem Pana będą zyskiwali coraz większa przychylność i lepszą reputację. JPJ podpiera swoją tezę przykładem Józefa, który został wyniesiony do zaszczytnych funkcji. Ale czy przykład Józefa jest wzorem, który zawsze powiela się w życiu chrześcijan? A co z tymi, którzy byli prześladowani,, więzieni i zabijani za wiarę w Jezusa? Czy oni nie byli naznaczeni imieniem Pana? Widzę tu ziarno ewangelii sukcesu.

I jestem w kropce. Niby książka ma trochę treści, ale tak naprawdę treści tej nie rozumiem. Nie potrafię oddzielić imienia Boga od niego samego. Bóg jest dla mnie niepodzielny. Jego imię nie jest dla mnie wielorakie. On jest Jahwe. Wielorakie są Boże atrybuty. Wielorako objawia się Boża łaska. Imię nie jest osobnym darem dla chrześcijanina.
Wiem, wiem, że pewnie po mojej stronie jest za małe poznanie Boga.....




I nie zrozumiesz dopóki nie przeczyatsz ksiązki Dannego Silka o Kulturze Honoru.
Tam opisuje on RZĄDY Boga które pasują mocno do tego co jest tu niedopowiedziane.
Szczególnie do "dziwnych wniosków" to co napisał pasuje.

Poprostu to lansowanie nowego wzoru rządw w kościołach na wzór rzymako katolicki :/
Ostatnio zmieniony 23 lis 2012, 10:09 przez Lash, łącznie zmieniany 1 raz.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 23 lis 2012, 10:01

Kitka pisze:Wiem, wiem, że pewnie po mojej stronie jest za małe poznanie Boga.....

Nie jest. Z tego co mogłem wywnioskować po Twojej recenzji gość tak naprawdę wciska ludziom "prosperity gospel", tylko inaczej to nazywa :( Nic dziwnego, że wielu się taka nauka podoba :(


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
oip1
Posty: 181
Rejestracja: 11 lip 2011, 12:45
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: oip1 » 23 lis 2012, 10:02

css pisze:Prorocy mieli uczniów, ale na litość........... nie uczyli ich jak prorokować! Albo ktoś słyszy głos od Boga, albo nie. Uczniowie przypatrywali się życiu proroków, a oni pokazywali im posłuszeństwo Bogu. Proste.
Idąc waszym tokiem rozumowania to stwórzmy szkoły uzdrawiania. Szkoły gościnności. Szkoły wiedzy...... i tak dalej.
Jednego też nie rozumiem....... skąd to umiłowanie w wyciąganiu z historii Izraelitów - jedynej, niepowtarzalnej, przez którą Bóg chce nas uczyć na ich przykładzie - i robienie z nich normy w czasach nowego testamentu?? czemu wraca się uparcie do starego przymierza, wydarzeń, które miały miejsce i na siłę próbuje się je przenieść do współczesnego kościoła??
Dawid raz zatańczył - to hajda tańcowanki w zborach...... Józef wyłożył sen - to dawaj szkoły o snach i wizjach..... Izraelici maszerowali z flagami - to dawać i machać na spotkaniach płachtami........ Bezmyślne małpowanie wydarzeń z dziejów Izraela. A Kościołowi to zupełnie nie słuzy i do niczego nie jest potrzebne.



100% popieram


pozdrawiam

oip1
<><

„Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił”. (Ef 2,8–9)
Chcę wierzyć
Posty: 3833
Rejestracja: 28 paź 2010, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Chcę wierzyć » 23 lis 2012, 12:25

palus pisze:
Chcę wierzyć pisze:
Rozpoczynasz od siebie?
Podziel się więc przyjacielu co czytałeś ostatnio?
Bo ja niedawno np. skończyłem czytać księgę Jozuego i Listu do Efezjan. A jutro jak Bóg pozwoli zabiorę się za czytanie Ewangelii Jana.


Ja jestem ciekawy czy Józef lub Daniel uczyli się interpretacji snów, no i gdzie w Biblii pisze o tych niedojrzałych prorokach.

A gdzie pisze, że się tego nie uczyli? W czasach patryjarchów Abrahama, Izaaka i Jakuba wyglądało to inaczej w czasach proroków bywało różnie Daniel był wówczas w niewoli Babilońskiej. Ale np. w czasach królów Izraela istnieli prorocy i ich uczniowie. Jak myślisz czego się tam uczono czy jedynie Tory? Tory to się uczyć miał każdy Izraelita, a prorocy uczyli się jak odbierać od Boga różne najdziwniejsze przekazy jak np. ta u Elizeusza z siekierą.


Daniel nie korzystał z żadnego sennika bo sennik nie pomógłby mu a raczej przeszkodził w właściwym wyłożeniu snu.

Tak, byli uczniowie proroccy ale czy fałszywi prorocy też nie mieli swoich szkół i uczniów? Tak samo 'prorokowali', mieli uznanie wśród najwyżej postawionych ludzi wśród ludu Bożego podczas kiedy prawdziwi prorocy musieli często ukrywać się.
Jeżeli przyjmiemy jeszcze, że zarówno mogą mieć fałszywe cuda jak i fałszywe proroctwa które mogą się wypełniać to znajomość tematu prorokowania, uczenia się o proroctwach, uczenia się rozsądzania proroctw i proroków nabiera jeszcze większej wagi.


Kto karci szydercę, ten ściąga na się hańbę; a kto gani bezbożnika, ten się plami.

http://chcewierzyc.blogspot.com/
Qbens
Posty: 5
Rejestracja: 17 wrz 2011, 20:54
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Qbens » 27 kwie 2014, 01:24

fantomik pisze:
css pisze:Z przykrością obserwuję, że protestantyzm nadrabia zaległości i goni katolików w dziedzinie dziwactw i niesamowitości niejasnego pochodzenia...... niestety....... A wystarczy trzymać się zdrowej nauki, zamiast ganiać za senno-proroczymi nowinkami.

Zwykle tylko charyzmatyczno-arminiański, reformowane zbory nie uczestniczą w tym 'wyścigu-dziwactw' z KRK. W Polsce jednak większość zborów jest właśnie charyzmatyczno-arminiańska (a raczej pelagiańska).

Ale problem jest tak naprawdę głębszy, propagowane niestety na porządku dziennym jest swego rodzaju prymitywne czytanie Pisma Świętego, wierni są wręcz zachęcani przez przykład pastorów do ciągłego, choć raczej nieświadomego, gwałcenia czy to form literackich w Piśmie Świętym czy wręcz nawet najbliższego kontekstu (a w odniesieniu do ST to jest po prostu norma) :/

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


Arminianizm to synergizm, sygnalizowany już przez Lutra; pelagianizm to pelagianizm (i semi-pelagianizm, jako pewna "łagodniejsza" forma).

Zdaje mi się, że częściej jednak występuje ten pierwszy, a u zielonych to w ogóle dość niejednoznaczne... widziałem/słyszałem bardzo "reformowane" nauczania/kazania z tej strony :P


Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Kitka » 19 maja 2014, 08:04

John Paul Jackson jest ciężko chory. Ma agresywną postać raka. Prosi o modlitwę


Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Kitka » 17 mar 2015, 07:37

JPJ nie żyje. Zmarł 18 lutego 2015 r.

Człowiek, który mienił się prorokiem Pana czasów ostatecznych. Jego służba miała poprzedzać powrót Chrystusa na ziemię. Twierdził nawet, że byłby zszokowany, gdyby Ten nie przyszedł za jego dni.

I tak oto odszedł, nie doczekawszy...


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kontousunięte1 » 17 mar 2015, 12:21

Kitka pisze:I tak oto odszedł, nie doczekawszy...

Co powoduje,że tacy ludzie z głębokim przekonaniem w swoją prawdę,głoszą takie rzeczy /że są prorokami,np./ a potem tak się to kończy?


Awatar użytkownika
Imperator
Posty: 6337
Rejestracja: 22 kwie 2010, 17:05
wyznanie: Prezbiterianizm
Lokalizacja: Merry ol' England
O mnie: PhD
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Imperator » 17 mar 2015, 15:03

Kitka pisze:JPJ nie żyje. Zmarł 18 lutego 2015 r.


Zmarl w bledach.

Zwykle nie slucham Odwyku, ale tu jest ciekawa analiza fenomenu Jana Pawla

http://www.odwyk.com/przypadek-jana-pawla,1940


Teologia na poważnie i z humorem: http://mlodykalwin.blox.pl
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 17 mar 2015, 18:07

Imperator pisze:ale tu jest ciekawa analiza fenomenu Jana Pawla

Coś w tym jest. A i uśmiałam się trochę.(a'propos tego padania na początku, to 10 lat temu byłam na takiej konferencji....co to cała sala padła......a ja i kilka osób nie. Sądziłam, że ze mną coś nie tak..... :sorry: )


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"

Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości