Postautor: Kitka » 23 lis 2012, 09:02
Postanowiłam przeczytać książkę JPJ. "Ja Jestem - Dziedzictwo pełni imienia Boga". To wg mnie książka dziwna . Traktuje o niezwykłości Bożego imienia. W zasadzie o niezwykłości Bożych imion. JPJ napisał również podobną książkę: "Ja Jestem - 365 razy imię Boga" W niej prezentuje 365 różnych imion Bożych czerpiąc z Biblii i dzieląc je na grupy: Bóg cudów, symboli, miłosierdzia, Bóg który złożył ofiarę, Bóg sprawiedliwości, obietnicy, Pasterz, Odwieczny, Wojownik, Ten który nagradza, Bóg wieczności i Bóg wszelkiego stworzenia. JPJ w "Dziedzictwie..." stwierdza, ze w modlitwie Ojcze nasz w słowach święć się imię Twoje greckie słowo występuje w liczbie mnogiej. Sprawdziłam i jest w pojedynczej. Niech mnie ktoś przekona, że to liczba mnoga.
Nawiązując do tej książki w "Dziedzictwie..." próbuje wykazać potęgę Bożego imienia. Można by powiedzieć, że temat słuszny. Jednak JPJ w dziwny sposób nadaje Bożemu imieniu rangę osobnego "bytu", który można otrzymać lub przyjąć, Który może być obecny w życiu wierzącego w pełni lub w niewielkim stopniu. Pisze, że chrześcijanin winien pragnąć, by Bóg złożył na nim Jego imię, że jest to dar, za którym płynie pełnia Bożego błogosławieństwa.
Czytając zakreślałam i robiłam notatki w miejscach, które wydają mi się dziwne. Nie obyło się w tej książce bez zahaczenia przez JPJ o sprawy walki duchowej o tereny należące do szatana (duchowe mapowanie). Zauważyłam częste naciski na uczynkowość w życiu wierzącego, choć w wielu miejscach mówi o łasce. Np: Kiedy podejmujesz decyzję, zadbaj o to, aby tworzyła ona warunki umożliwiające Bogu działanie w twoim życiu. Jego imię gwarantuje nasze usprawiedliwienie. Poznanie pełni Jego imienia zmienia nasz sposób myślenia, co z kolei zmienia nasze postępowanie.To, jak postępujemy, kształtuje nasze nawyki, a one decydują o naszym przeznaczeniu
Brakowało mi w kontrowersyjnych miejscach podparcia się cytatami z Pisma. Np. Bóg pragnie obdarzyć cię mocą pełni swojego imienia - jak długo tylko twój charakter będzie gwarancją, ze oddasz Mu za to wszelką chwałę.
albo: Bóg pragnie złożyć na nas swoje imię, ale zrobi to tylko wobec tych, którzy nauczyli się je święcić i szanować.
lub: Musimy być całkowicie ulegli Jego woli. Pismo Święte mówi nam, że Bóg pragnie posłuszeństwa bardziej niż ofiar. Dlaczego? Gdyż posłuszeństwo jest złożeniem w ofierze własnych celów i przyjęciem celów innego. Zatem posłuszeństwo jest większą ofiarą. Uległość, najwyższy stopień posłuszeństwa, jest ofiarą jeszcze większą. (tutaj dziwią mnie wnioski)
kolejny cytat: Wyobraź to sobie: Bóg pragnie złączyć się z tobą w taki sposób, że reputacja Jego imienia będzie zależna od Ciebie!
dalej: Przed tymi, którzy są naznaczeni imieniem Pana, zostały otwarte okna do władzy niebios
Pojawia się takie stwierdzenie: Ci, którzy są naznaczeni imieniem Pana będą zyskiwali coraz większa przychylność i lepszą reputację. JPJ podpiera swoją tezę przykładem Józefa, który został wyniesiony do zaszczytnych funkcji. Ale czy przykład Józefa jest wzorem, który zawsze powiela się w życiu chrześcijan? A co z tymi, którzy byli prześladowani,, więzieni i zabijani za wiarę w Jezusa? Czy oni nie byli naznaczeni imieniem Pana? Widzę tu ziarno ewangelii sukcesu.
I jestem w kropce. Niby książka ma trochę treści, ale tak naprawdę treści tej nie rozumiem. Nie potrafię oddzielić imienia Boga od niego samego. Bóg jest dla mnie niepodzielny. Jego imię nie jest dla mnie wielorakie. On jest Jahwe. Wielorakie są Boże atrybuty. Wielorako objawia się Boża łaska. Imię nie jest osobnym darem dla chrześcijanina.
Wiem, wiem, że pewnie po mojej stronie jest za małe poznanie Boga.....