Czy jesteś niewolnikiem Chrystusa?

Jaki jest człowiek wg Boga
Awatar użytkownika
Agata_K
Posty: 62
Rejestracja: 23 maja 2009, 12:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Agata_K » 23 maja 2009, 19:30

Dla Chrystusa jesteśmy kimś więcej niż sługami jeśli jesteśmy w Nim w jedności. Będąc jednak świadomi swojej niższości i grzeszności powinniśmy uwazać się za sługi.


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 23 maja 2009, 20:18

markulus pisze:Jezus powiedział:
J 15:14 Bw "Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przykazuję."
J 15:15 Bw "Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam."

a wiec sługa czy przyjaciel ?
Przyjaciel Jezusa - nie niewolnik, wspoldziedzic w Jego dziedzictwie - odziedziczyliśmy i podarowane mamy wszystko, Krol gdy On Jest Krolem Królów, kapłan jako członkowie rodu kapłańskiego.
To, że jesteśmy domownikami Boga, znajdujemy się w okręgach niebiańskich, nasze żywotne interesy są związane z Bożymi interesami - powoduje, że ten świat nas nienawidzi, słudzy szatana oczerniają Jezusa jakobyśmy byli niewolnikami, a to świat nakłada na nas więzy, jak Pawłowi: Tak, że więzy moje za sprawę Chrystusową stały się znane w całym zamku i wszystkim innym, (Filip. 1:13), Przy tym dziwią się temu, że my nie schodzimy się razem z nimi na takie lekkomyślne rozpusty, i oczerniają nas. (par. 1 Piotr. 4:4)


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 23 maja 2009, 21:30

chrześcijanin pisze:
Marcus pisze: ja nie jestem "niewolnikiem Chrystusa", jestem Jego dzieckiem
Gal. 4:7: Tak więc już nie jesteś niewolnikiem, lecz synem, a jeśli synem, to i dziedzicem przez Boga.
Oczywiscie falszywi nauczyciele pokroju Johna F. MacArthura jr. mowia wbrew Biblii.

Nawet jesli przez chwile, Chrystus mialby jakiegos niewolnika, to po 7 latach mialby obowiazek go wypuscic (czyli wolny jestem minimum 11 lat, bo 18 lat temu bylem wykupiony):
Po upływie siedmiu lat każdy wypuści na wolność swojego brata, Hebrajczyka, który się tobie zaprzedał: Przez sześć lat będzie twoim niewolnikiem, potem puścisz go wolno od siebie; lecz wasi ojcowie nie usłuchali mnie i nie nakłonili swojego ucha. (Jer. 34:14)

Czyz Prawodawca sam nie mialby stosowac Prawa? Kolejne falszywe oszczerstwo pod adresem Jezusa, który:
Wtedy pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. (Mat. 18:27)
On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, (Kol 1:13)


A czego dotyczył ten tekst

(1) I to wam jeszcze powiem: Jak długo dziedzic jest nieletni, niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego. (2) Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom. (3) My również, jak długo byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli żywiołów tego świata. (4) Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, (5) aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. (6) Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! (7) A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej. (8) Wprawdzie ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w rzeczywistości nie istnieją. (9) Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał, jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów, pod których niewolę znowu chcecie się poddać?
(List do Galatów 4:1-31, Biblia Tysiąclecia)
Wyrywanie a kontekstu jest obrzydliwoscia :(


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 23 maja 2009, 21:32

chrześcijanin pisze:Niewolnik nie napisze, ze "wszystko mu wolno" bo juz jest zniewolony.
Niewolnik napisze - wszystko mi wolno co chce mój Pan bo nie dam sie niczym zniewolić .


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 23 maja 2009, 21:33

markulus pisze:ja był bym za tym by mówić o chrześcijanach "słudzy"
Rz 12:1 Bw "Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza."
oraz
Lk 17:10 Bw "Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy."
można polemizować czy sługa = niewolnik :?:
Nie można wtedy to znaczyło praktycznie to samo.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 23 maja 2009, 21:39

chrześcijanin pisze:
savedrob pisze:(22) Teraz zaś, wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę Bogu, macie pożytek w poświęceniu, a za cel żywot wieczny. Rzym 6:22

Słowo słuzba użyta w tym tłumaczeniu to: Strong's G1402 - douloō
δουλόω

Uczciwe studium nakazywaloby aby z takim samym zacieciem i z zachowaniem rownowagi zastanowic sie jakie slowo jest w
Gal. 4:7: Tak więc już nie jesteś niewolnikiem, lecz synem, a jeśli synem, to i dziedzicem przez Boga.

Uczciwe studium patrzy na kontekst
nie jestem niwolnikiem PRAWA i ZYWIOŁÓW Świata a nie jak ty nieuczciwie sugerujesz BOGA.

chrześcijanin pisze:
Biblia na pewno w Gal 4:7 mowi: "nie jestes niewolnikiem" a w zadnym miejscu nie mowi "jestes niewolnikiem".
Zatem odpowiedz na pytanie z tematu jest negatywna.
Nie jestem niewolnikiem.

Jak zwykle OSTATNIO nieprawda z twoich usta pada :( co sie stało?
(18) A będąc uwolnieni od grzechu, staliście się niewolnikami sprawiedliwości. (List do Rzymian 6:18, Biblia Gdańska)
(22) Lecz teraz, będąc uwolnieni od grzechu, a zniewoleni Bogu, macie pożytek swój ku poświęceniu, a koniec żywot wieczny. (List do Rzymian 6:22, Biblia Gdańska)
Chrystus przyją postać niewolnika
(7) Ale wyniszczył samego siebie, przyjąwszy kształt niewolnika, stawszy się podobny ludziom; (List do Filipian 2:7, Biblia Gdańska)


chrześcijanin pisze: Nawet jesli przez chwile, Chrystus mialby jakiegos niewolnika, to po 7 latach go wypuscil:
Po upływie siedmiu lat każdy wypuści na wolność swojego brata, Hebrajczyka, który się tobie zaprzedał: Przez sześć lat będzie twoim niewolnikiem, potem puścisz go wolno od siebie; lecz wasi ojcowie nie usłuchali mnie i nie nakłonili swojego ucha. (Jer. 34:14)
Czyz Prawodawca sam nie mialby stosowac Prawa? Kolejne falszywe twierdzenie pod adresem Pana Jezusa, który:
Wtedy pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. (Mat. 18:27)
On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, (Kol 1:13)

Gal 4:3 Even 2532 so 3779 we 2249, when 3753 we were 2258 children 3516, were 2258 in bondage 1402 under 5259 the elements 4747 of the world 2889:

slowo 1402 jest uzyte w Galacjan 4:3
Podobnie i my, gdy byliśmy dziećmi, byliśmy poddani w niewolę żywiołów tego świata;
(Gal. 4:3)
zniewolenie jest dla dzieci Bozych przeszloscia


Po co wymyślasz te baśnie
Prawo nie wypuszczało nas z niewoli po 7 miu latach! Jest z nami na całe życie.
wymyślaj dalej basnie :(

chrześcijanin pisze: Natomiast w wolnosci chrzescijanskiej, w ktorej wszystko mi wolno, z wolnej i nieprzymuszonej checi - bez przymusu - kazde dziecko Boze z radoscia i checia robi to co chce Bog poniewaz jest to moje dziedzictwo i jako czlonek rodu krolewskiego jestem osobiscie zainteresowany tym by Boże Królestwo rozwijało się. Bo to moj wlasny interes jako dziedzica Bozego dbac o moja wlasnosc.

Dobrze rozumiesz po czaęsci wolnosc ale niewoli nie rozumiesz :(


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 23 maja 2009, 21:40

Lash pisze:A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej
Kontekst to potwierdza, wiec obrzydliwoscia sa Twoje wnioski probujace znieksztalcic prosty przekaz, ze nie niewolnikiem - lecz synem dziedziczacym na mocy testamentu - po smierci tego kto testament sporzadzil, a Chrystus juz umarl za nas i Bog z Nim darowal nam wszystko.
Machu Picchu pisze:Wysłany: Wczoraj 10:37
Jeśli sięgasz do greki słownikowej, zamiast odwoływać się do znaczenie słowa w grece w przedziale od ~5 w.p.n.e do ~2 w.n.e. uzyskasz także błędną wiedzę na temat tekstu. Dlaczego? Bo słowo 'niewolnik' nie występuje w nim w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Oznacza 'człowieka, który urodził się jako cudza własność', 'kogoś kto urodził się niewolnikiem', 'kogoś kto od urodzenia żyje aby służyć', i dopiero w tym ostatnim znaczeniu, w kontekście oznaczać by mogło 'niewolnika'. Moim skromnym zdaniem słownikowa greka ustępuje w tym miejscu tłumaczeniu, które ujęło ducha języka


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 23 maja 2009, 21:47

chrześcijanin pisze:
Lash pisze:A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej
Kontekst to potwierdza, wiec obrzydliwoscia sa Twoje wnioski probujace znieksztalcic prosty przekaz, ze nie niewolnikiem - lecz synem dziedziczacym na mocy testamentu - po smierci tego kto testament sporzadzil, a Chrystus juz umarl za nas i Bog z Nim darowal nam wszystko.
Machu Picchu pisze:Wysłany: Wczoraj 10:37
Jeśli sięgasz do greki słownikowej, zamiast odwoływać się do znaczenie słowa w grece w przedziale od ~5 w.p.n.e do ~2 w.n.e. uzyskasz także błędną wiedzę na temat tekstu. Dlaczego? Bo słowo 'niewolnik' nie występuje w nim w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Oznacza 'człowieka, który urodził się jako cudza własność', 'kogoś kto urodził się niewolnikiem', 'kogoś kto od urodzenia żyje aby służyć', i dopiero w tym ostatnim znaczeniu, w kontekście oznaczać by mogło 'niewolnika'. Moim skromnym zdaniem słownikowa greka ustępuje w tym miejscu tłumaczeniu, które ujęło ducha języka

Z jakiej niwewoli WYKUPIŁ NAS CHRYSTUS?

2) Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom. (3) My również, jak długo byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli żywiołów tego świata. (4) Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, (5) aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. (6) Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! (7) A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Gal 4

Czy jesteś niewolnikiem SPRAWIEDLIWOŚCI czy swojego "sumienia"?

(16) Czyż nie wiecie, że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch: bądź [niewolnikami] grzechu, [co wiedzie] do śmierci, bądź posłuszeństwa, [co wiedzie] do sprawiedliwości? (17) Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tej nauki, której was oddano (18) a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości.

Czy ty jesteś niewolnikiem POSŁUSZEŃSTWA Czy samowolki?

Czy dajesz posłuch PANU czy swoim pragnieniom.
Jesteś niewolnikiem TEGO komu dajesz posłuch!

Więc jak jest - czy ty słuchasz Jezusa?


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 24 maja 2009, 00:17

ech Lash, ladnie bawisz sie slowami - jestes w tym naprawde wysmienity!
nie jestem niewolnikiem, lecz synem i dziedzicem
jako syn - a nie bekart - podlegam karceniu Ojca, karceniu wedlug Jego woli, i to karcenie upewnia mnie, ze jestem synem Bozym, a nie bekartem. Ucze sie synowskiego posluszenstwa, kazdego dnia otrzymuje kolejne dowody, ze jestem milowanym dzieckiem, juz zaniedlugo z laska zelazna bede w tysiacletnim krolestwie pilnowal porzadku - wedlug Bozych wskazowek, juz niedlugo bede wydawal wyroki skazujace dla aniolow, wiec i teraz moge sadzic rzeczy pomniejsze, juz niedlugo ... do tego wszystkiego dorastam, jako czlonek rodu krolewskiego, przyjaciel Jezusa (kiedys Jego sluga - lecz teraz juz usynowiony, i zaprzyjazniony z Synem Bozym), jako kaplan (prawdopodobnie w obrzadku Melchisedeka albo jeszcze innym). Na pewno nie jestem niewolnikiem. Gdybym byl - bylby jakikolwiek slad w Biblii na ten temat - i udowodnienie tego byloby latwe, np. w Galacjan byloby: "tak wiec, choc jestes jeszcze niewolnikiem, tez synem i dziedzicem", ale jest dokladnie odwrotnie, ze nie jestem niewolnikiem. Bog sam sobie nie zaprzecza.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 24 maja 2009, 00:21

O Bogu jest napisane jako o tym, "Który nie oszczędził Swojego Syna" i jako o Panu, któremu "upodobało się Go zranić." Jego umiłowany Syn, który od wieczności mieszkał w łonie Ojca, został ubity i wyzbył się samego siebie - wszelkiej chwały i cech, które czyniły Go równym Bogu. Bóg nie oszczędził Swojemu Synowi poniżenia poprzez narodzenie jako dziecko biednego chłopa, izbą porodową była stajenka, a żłób był Jego kołyską. Bóg nie oszczędził Swojemu Synowi długich lat cichego ukrytego, cierpliwego przygotowywania, poddania rodzicom, dyscypliny rodzinnej wśród braci i sióstr, monotonii pracy w warsztacie ciesielskim; odpowiedzialności jaką ma najstarszy syn w rodzinie, a szczególnie po śmierci Józefa; znoszenia martwej drugorzędnej religii ortodoksyjnej w szkole i w synagodze, kiedy musiał być poddany nauczycielom, których dawno przerósł w swojej żywej wiedzy... i doświadczeniu w Piśmie i z Bogiem tego Pisma. A jeżeli chodzi o Jego lata publicznej służby; antagonizm ze strony władz religijnych; zniewagę szatana i jego zastępów; niezrozumienia, sprzeciwów, zaparcia, zdrady, nielojalności, odrzucenia, umniejszania autorytetu ze strony tych, którzy byli Jego najbliższymi towarzyszami? Bóg nie oszczędził żadnej z tych rzeczy, ani też całkowitego zniesławienia na rzymskim krzyżu Swojemu Synowi.

Bóg nie oszczędził swojego "przyjaciela" Abrahama. Odejście z domu rodzinnego, opuszczenie dorobku kulturalnego Chaldei, opuszczenie bezpieczeństwa i stabilności stałego miejsca zamieszkania; bezowocność wielu lat bez dzieci; długi, rozpaczliwy czas na wypełnienie Bożej obietnicy; rozdzierające serce wyrzucenie pierworodnego Ismaela; wyrzeczenie się na Górze Moria Izaaka i wszystkich duchowych wartości i osobistego znaczenia jakie miał dla niego Izaak - jak kochający Bóg mógł być tak surowy dla tego, kto zajmował tak ważne miejsce w Jego sercu i planach? Jak to jest?

Bóg nie oszczędził też Jakuba. Pamiętasz jego dwadzieścia lat służby u Labana, pozbawienie go sprawiedliwej zapłaty, oszukanie jeżeli chodzi o Rachelę, późniejsza utrata tej pierwszej miłości ... i domniemana utrata ulubionego syna, wypuszczenie ostatniej pozostałości po ukochanej Racheli, kiedy wysłał Benjamina do Egiptu, wytrącenie stawu biodrowego przez samego Pana (a nie przez diabła?) dramat przeprowadzki do obcego kraju w podeszłym wieku. Czy takie ciężkie i nieprzyjemne przeżycia są czymś, na co oczekujemy ze strony dobrego i pełnego łaski Boga?

Bóg nie oszczędził swojego wybranego naczynia, jakim był Józef, przypomnijcie sobie nienawiść i odrzucenie i prawie zamordowanie przez własnych braci; lata niewoli i osamotnienia w obcym kraju; jaskrawą niesprawiedliwość dlatego, że świadomie pogardził propozycją kobiety niskiej klasy, która miała o sobie wysokie mniemanie; lata więzienia, kiedy "jego dusza była skuta żelazem" (Psalm 105:18) i żelazo wbiło się w jego duszę (!); pozornie odkładane bez końca wypełnienie jego młodzieńczych "snów". Takie traktowanie na pewno daje fałszywe pojęcie o rzekomej dobroci Boga Arahama, Izaaka i Jakuba!

Bóg nie oszczędził Dawida, swojego wybranego - męża według serca Bożego. Jak mógł Bóg wystawić Swojego człowieka na lata służby i poddania opanowanemu przez demona Saulowi? na niebezpieczeństwo utraty życia, kiedy Saul rzucał w niego włócznią? na polowanie, jakie Saul urządzał na niego przez wiele lat ukrywania się na pustyni? na lata wyczekiwania na koronę królewską, do której został namaszczony; na wyjawienie jego podwójnego grzechu w sprawie z Batszebą i idący za tym sąd Boży na owocu tego cudzołóstwa pomimo jego gorącej modlitwy o życie tego dziecka; na wygnanie z jego królestwa i uzurpowanie sobie prawa do tronu przez jednego z jego synów?

Bóg nie oszczędził swojego wybranego i najlepszego apostoła Pawła. Skoro Paweł został przedstawiony w Nowym Testamencie przez Ducha

więtego jako wzór do naśladowania dla wszystkich wierzących, w pełni manifestacji żyjącego w nim Chrystusa i jego podobieństwa do Chrystusa, to przykład Pawła w cierpieniu i cenie jaką płacił nie może zostać przeoczony. Jaki niesamowity zapis cierpienia został dla nas zapisany w Dziejach Apostolskich i w jego listach! Rzeczywiście, to wychodzące z głębi serca wołanie dojrzałego wieku było takie, aby poznać "społeczność cierpienia Chrystusa i upodobnić się do Niego w Jego śmierci." Mamy tu człowieka, który tak bardzo reprezentuje Chrystusa w swoim życiu i służbie i osiąga takie wyżyny podobieństwa do Chrystusa, a przy tym równocześnie "nosi w swoim ciele śmierć Jezusa", kiedy jest ustawicznie wydawany na śmierć dla Jezusa. Jak można pogodzić takie osiągnięcia duchowe i tak niezwykłe sukcesy w pracy Bożej z ewidentnym faktem, że Bóg nie oszczędził Pawłowi upokorzenia i bólu, głodu, bicia, słabości fizycznej, rozbicia okrętu, nagości, potrzeb finansowych, a nawet śmierci? Czy to wygląda na pełną miłości troskę Niebiańskiego Ojca o jego umiłowane dziecko i cennego, oddanego sługę? Czy jest to odpowiednia i uczciwa nagroda, kiedy Bóg nakłada na człowieka, który Mu tak wiernie służy, z takim i poświęceniem?

Wyjaśnienie

Czy jest jakieś wyjaśnienie takiej rzekomej sprzeczności i zagadki? Spójrzmy jeszcze raz na Abrahama, Jakuba, Józefa, Dawida, Pawła ... a w szczególności na Pana Jezusa Chrystusa. Zwróć uwagę na koniec i przeznaczenie, do którego ich doprowadził Boży plan, a odpowiedź i usprawiedliwienie będzie dla nas jasne.

Postaw Abrahama koło jego bratanka Lota, a Jakuba koło jego brata Ezawa, w zrozumieniu ich miejsca i użyteczności i wartości dla Boga w postępie i wykonaniu Jego boskich celów.

Bracia Józefa nie przechodzili cierpień i oczekiwania i wewnętrznej dyscypliny, jaką przechodził Józef, ale chociaż bracia zostali wprowadzeni do błogosławieństw i materialnego bogactwa i obfitości w Goszen, to tylko Józef - ten, któremu nie oszczędzono tych cierpień - został wyniesiony na tron.

Było tak dlatego, że Bóg miał oczy zwrócone na tron Dawida osobiście ... i na Dawida jako prototyp Wielkiego Potomka Dawida ... i dlatego Bóg nie oszczędził żadnych sposobów, które były wymagane do tego, aby uczynić Dawida odpowiednim do sprawowania władzy.

W podobny sposób Bóg miał na celu tron wszechświata dla Swojego Syna; stąd droga cierpienia i dyscypliny, bez litości czy oszczędzania lub interwencji ze strony Ojca po to, aby Jego przygotowanie i kwalifikacje na ten wysoki autorytet mogły być wypełnione do całkowitej perfekcji. Dlatego, że On opróżnił samego Siebie ... i uniżył się aż do śmierci na haniebnym krzyżu, Bóg Go wywyższył wysoko; dzięki Jego cierpieniu i śmierci został ukoronowany chwałą i dostojeństwem. Gdyby była jakaś inna droga do tronu niż uczenie się posłuszeństwa przez to, co Wycierpiał, to kochający Ojciec z całą pewnością oszczędziłby Swojemu Synowi agonii tej drogi; ale nie było żadnej innej łatwiejszej drogi.

Ponieważ Paweł widział to dla siebie jak również dla innych wierzących, że jedynie przez zapłacenie takiej ceny mógł być przygotowany i wyposażony i wewnętrznie gotowy do odpowiedzialności, jaką jest dzielenie odpowiedzialności Tronu Chrystusa, był on gotowy, a nawet chętny ponieść ten koszt cierpienia ... które znosił za wierzących i dopełniał na ciele swoim niedostatku udręk Chrystusowych za Kościół, który jest ciałem Chrystusa (Kolos 1:24). Język jego serca musiał brzmieć mniej więcej tak: "Nie oszczędzaj Panie tego, co jest konieczne, aby mnie przygotować do miejsca koło Ciebie na Twoim tronie." Paweł wiedział, że jeśli Pionier zbawienia musiał cierpieć po to aby być doskonałym i dojrzałym, to jedynym sposobem na to, aby "wielu synów" mogło osiągnąć ten sam stopień chwały, było naśladowanie swojego Pioniera i Przewodnika i Tego, który przeszedł tą drogą cierpienia i dyscypliny.

Niezmienne Boże drogi

Boże zasady się nie zmieniły. Jeżeli Bóg nie oszczędził i nie Mógł oszczędzić Swojego Syna w doskonaleniu Go i kwalifikowaniu do Królestwa, to czy może być inaczej z "wielu synami", których Przeznaczył do tego, aby dzielili to Królestwo z Nim, jako Jego Oblubienica? Tak więc dzisiaj, kiedy Bóg widzi serce, które chce dojść do pełnych wymiarów Chrystusa i być radością dla Boga i wypełniać Jego cele i pragnienia, Bóg nie będzie oszczędzał tego życia. Tragiczne jest to, że jest wielu takich wierzących, jak bracia Józefa, którzy są nastawieni tylko na finansowe powodzenie, sukcesy w swojej karierze, natychmiastowe i cudowne uzdrowienia, nieprzerwanie szczęśliwe relacje rodzinne, szybkie rezultaty w służbie dla Pana, emocjonalnie zadowalające nabożeństwa, manifestacyjne odpowiedzi na modlitwy itp. (a co gorsze Lud Boży jest obecnie nauczany w ten sposób, żeby spodziewali się tych i podobnych "błogosławieństw" jako normalnych przeżyć chrześcijanina). W przypadku takich wierzących Pan może jedynie stać z boku i oszczędzać dotąd, aż przeminie "dzieciństwo".

Ale On nadal przygotowuje Józefów na Swój tron; takich synów On nie Oszczędza. Tak, jak Kochał za bardzo Swojego Syna, żeby Go oszczędzić, ażeby nie Rozminął się z przeznaczonym dla Niego przez Ojca miejscem, tak samo Boża miłość do ... i Jego potrzeba posiadania naczyń ku czci "na dzień Jego mocy" (por. Rzym 9:21 - 24) zmusza Go do tego, aby Postępował tak samo z potencjalnymi Józefami.

Tylko "dorośli synowie" mogą wypełniać Bożą potrzebę i zadanie jako personel administracyjny w Przyszłym Wieku. Nie Mógłby posadzić duchowych dzieci w miejscach najwyższego autorytetu wraz ze Swoim Synem, bo Jego Słowo oświadcza: "Biada ci ziemio, której królem jest chłopiec" (Kaznodziei 10:16). Nie Mógłby też przedstawić Swojemu Synowi oblubienicy, która jest dzieckiem, aby królowała z Nim, jako Jego towarzyszka i pomoc i królowa. Ale żeby uzyskać takich dorosłych synów - doświadczonych, zaprawionych, zdyscyplinowanych, wyćwiczonych, w pełni wyposażonych i wysoko kwalifikowanych na ten wysoki urząd - Bóg nie Może ich oszczędzać. Musi być Bogiem, który nie oszczędza Swoich Synów. [Three Brothers] za: http://chrzescijanie.info/truth/cms/bognieoszczedza.htm


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 26 maja 2009, 16:11

chrześcijanin pisze: ech Lash, ladnie bawisz sie slowami - jestes w tym naprawde wysmienity!
nie jestem niewolnikiem, lecz synem i dziedzicem
Wskz mi gdzie Chrystus wykupi nas z niewoli OJCA?
chrześcijanin pisze: jako syn - a nie bekart - podlegam karceniu Ojca, karceniu wedlug Jego woli, i to karcenie upewnia mnie, ze jestem synem Bozym, a nie bekartem.
A Odkád niewolnik jest bekartem? Po co wprowadzasz nibyarbument? Aby potem spalic somianego ludzika którego uwiazaes ze sowek?
chrześcijanin pisze: Ucze sie synowskiego posluszenstwa, kazdego dnia otrzymuje kolejne dowody, ze jestem milowanym dzieckiem,
Ja tez i co to zmienia> CZy nie daje posluch Temu kogo niewolnikiem jestem!
chrześcijanin pisze: juz zaniedlugo z laska zelazna bede w tysiacletnim krolestwie pilnowal porzadku - wedlug Bozych wskazowek, juz niedlugo bede wydawal wyroki skazujace dla aniolow, wiec i teraz moge sadzic rzeczy pomniejsze, juz niedlugo ... do tego wszystkiego dorastam, jako czlonek rodu krolewskiego, przyjaciel Jezusa (kiedys Jego sluga - lecz teraz juz usynowiony, i zaprzyjazniony z Synem Bozym),
Ja tez i snowu to nic nie zmienia
chrześcijanin pisze: jako kaplan (prawdopodobnie w obrzadku Melchisedeka albo jeszcze innym).
moe innym
chrześcijanin pisze: Na pewno nie jestem niewolnikiem.
Wiéc na pewno nie dajesz posluchu Chrystusowi. :(
(16) Czyż nie wiecie, że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch: bądź [niewolnikami] grzechu, [co wiedzie] do śmierci, bądź posłuszeństwa, [co wiedzie] do sprawiedliwości? (17) Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tej nauki, której was oddano (18) a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości.
(List do Rzymian 6:1-23, Biblia Tysiąclecia)

Oraz
(22) Lecz teraz, będąc uwolnieni od grzechu, a zniewoleni Bogu, macie pożytek swój ku poświęceniu, a koniec żywot wieczny. (23) Albowiem zapłata za grzech jest śmierć; ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny, w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. (List do Rzymian 6:1-23, Biblia Gdańska)

chrześcijanin pisze: Gdybym byl - bylby jakikolwiek slad w Biblii na ten temat - i udowodnienie tego byloby latwe, np. w Galacjan byloby: "tak wiec, choc jestes jeszcze niewolnikiem, tez synem i dziedzicem", ale jest dokladnie odwrotnie, ze nie jestem niewolnikiem. Bog sam sobie nie zaprzecza.


Niestety tekst mówi jasno że nie jesteś niewolnikiem Prawa i żywiołów i grzechu.

Czy ty nie chcesz dawać posłuchu Bogu? ! - Bo tym jest jego niewola! Rzym 6,16 :(


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Norbi
Posty: 8516
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:08
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Newcastle upon Tyne
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Norbi » 26 maja 2009, 18:18

Lash, Ty też jesteś niewolnikiem Chrystusa, czy tylko tak piszesz, by być kontra do chrześcijanina??
Pamiętaj Lash, że ludzie to czytają i traktują serio, to co piszesz...


Puritan
Posty: 4628
Rejestracja: 19 maja 2008, 16:04
wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Puritan » 26 maja 2009, 18:43

Lash: Amen dla wszystkich twoich postów w tym temacie.
Jeśli "chrzescijanin" i Marcus nie chcą być niewolnikami Chrystusa - cóż ich wybór, ale wszyscy prawdziwi chrześcijanie są nimi.


Serdecznie zapraszam na nowe wpisy https://purytanin.wordpress.com/
Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 26 maja 2009, 19:18

Puritan pisze:Jeśli "chrzescijanin" i Marcus nie chcą być niewolnikami Chrystusa - cóż ich wybór, ale wszyscy prawdziwi chrześcijanie są nimi.

a kim sa Ci z Jana 15. 14-15 do jakiej grupy sie zaliczają ?


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"
- C.H.Spurgeon -
http://noweprzymierze.org
Norbi
Posty: 8516
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:08
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Newcastle upon Tyne
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Norbi » 26 maja 2009, 19:22

Puritan pisze:Lash: Amen dla wszystkich twoich postów w tym temacie.
Jeśli "chrzescijanin" i Marcus nie chcą być niewolnikami Chrystusa - cóż ich wybór, ale wszyscy prawdziwi chrześcijanie są nimi.

Oczywiście...
Macchu już wykazała, jakie znaczenie ma nieszczęsne słowo "niewolnik"
Ale ok, bądźcie sobie niewolnikami, we współczesnym tego słowa znaczeniu, wasz wybór.
"Niewolnik Chrystusa"- jak to brzmi... kalwińsko. Obrazowo kojarzy mi się z czymś takim:

"Ojciec bierze swoją córkę i gwałci ją.
Gwałci ją i poniża, tak, że w końcu czuje się ona całkowicie splugawiona.
Następnie wspaniałomyślnie obsypuje ją prezentami, wysyła do najlepszej szkoły, zapewnia bezpieczną i wygodną przyszłość.
Jedno i drugie robi bez zrozumiałego powodu, tak po prostu dla swojego upodobania.
Swoją postawę każe nazywać miłością.
Oczekuje również miłości i wdzięczności od swojej córki.
Czy jest to waszym zdaniem miłość, czy raczej poważne, budzące grozę, schorzenie psychiczne?"



Wróć do „Antropologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości