1) Ewolucjonizm, a eugenika, rasizm nazizm itp.
Wielokrotnie spotykałem się z próbą oskarżenia teorii ewolucji o wszelkie zło na Ziemi- od eugeniki i rasizmu po zbrodnie nazizmu, stalinizmu czy lądowanie kosmitów w Roswell. Czy jednak takie zarzuty pod jej kątem są słuszne?. Czy mają jakiekolwiek uzasadnienie?. Czy wpływają na prawdziwość jej tez?. Odpowiedź na te wszystkie pytania brzmi: zdecydowane NIE!.
Po pierwsze, jak zauważyli poprzednicy, skutki społeczne nie mówiąc nic o prawdziwości, bądź fałszywości jakiejkolwiek teorii naukowej. Posłużę się tutaj swoim ulubionym pytaniem: czy wg pana fizyka jądrowa jest „zła” z powodu cierpienia mieszkańców Hiroszimy i Nagasaki?. Czy śmierć dziesiątków tysięcy ludzi świadczy o tym, że jej założenia są niewłaściwe?.
Przykład ten jest bardzo wyraźny- nie da się wykazać takiego związku TE, jak pomiędzy fizyką, a bronią atomową. Dobitnie jednak pokazuje, że teorie naukowe OPISUJĄ zjawiska i w przeciwieństwie do systemów religijnych NIE TWORZĄ ZALECEŃ MORALNYCH. Jedynym ich kryterium oceny może być zgodność z obserwacjami i doświadczeniami.
a)Eugenika
Na pierwsze ślady stosowania prymitywnych form eugeniki natrafiamy w starożytnej Grecji. Podstawowym przykładem jest tu dzieło wielkiego filozofa greckiego Platona zatytułowane „Państwo”, w którym sugerował on, iż to władze powinny świadomie dobierać partnerów. Innym, choć jak twierdzą historycy niepotwierdzonym, przykładem wcielania w życie zasad eugeniki jest starożytna Sparta. Współczesne badania dowodzą jednak, że ułomne dzieci – wbrew relacjom Plutracha- nie były zrzucane ze skał, lecz pozostawiane u bram miasta. Niektórzy badacze skłaniają się również ku tezie, iż opowieści te miały jedynie wzbudzić respekt we wrogach Sparty. Bez względu na to widzimy, że rola selekcji oraz chęć ulepszenia gatunku powstała na długo przed ogłoszeniem przez Darwina swojej teorii. Świadczy to o tym, że historia powstania tej pseudonauki jest o wiele bardziej skomplikowana niż postulują to kreacjoniści.
Przeskoczmy jednak dalej i skupmy się na ideach sformułowanych przez F. Galtona. Niewątpliwie postulowane przez niego tezy wspierały się naukową otoczką. Opierały się one jednak na obserwacjach z zakresu hodowli zwierząt nie zaś na teorii ewolucji- tak jak chciałby tego pan. Sama zaś sztuczna selekcja wspiera się głównie na genetyce mendlowskiej oraz prawach dziedziczenia i stosowana był od wieków, nawet w czasach, gdy ludzie nie mieli pojęcia o genach, DNA, genetyce czy teorii ewolucji. Darwin oraz inni uczelni zauważyli jedynie, że ludzkości „usuwa” pewne mechanizmy ewolucyjne, zaś F. Galton i jego zwolennicy w miejsce nich zaproponowali swe programy nie dostrzegając, że to właśnie dzięki wychodzeniu spod władania ewolucji biologicznej ludzkość osiągnęła sukces . Rzekomy związek z teorią doboru naturalnego ma więc jedynie charakter propagandowy- eugenicy posługiwali się nim, by nadać swoim tezom naukowy charakter, kreacjoniści zaś, by zdyskredytować w/w teorię.
Pisze pan:
Pańskie piękne deklaracje nie mogą zasłonić historii, wszyscy którzy wdrażali eugenikę byli naukowcami, lekarzami, biologami, a przede wszystkim ewolucjonistami. Wśród ludzi którzy uprawiali eugenikę nie znajdzie pan kreacjonisty i ufającego Bogu człowieka.
po raz kolejny mijając się z prawdą.
Po pierwsze odniosłem wrażenie, iż dzieli pan ludzi na ewolucjonistów (tj. złych ateistów) oraz kreacjonistów (tj. dobrych, ufających Bogu ludzi). Taki podział w oczywisty sposób sprzeczny z rzeczywistością. Większa część środowiska naukowego to ludzie wierzący. Jako przykład podam tu wybitnego biologa sir Ronalda Fishera.
Po drugie myli się pan pisząc, że wśród zwolenników eugeniki nie było kreacjonistów. Wręcz przeciwnie!. William Tinkle, jeden z głównych zwolenników tej pseudonauki, był prominentnym kreacjonistą oraz współzałożycielem „The Institute for Creation Research”. Odrzucenie teorii doboru naturalnego nie przeszkodziło mu entuzjastycznym przyjęciu zasad eugeniki. W swojej książce „Fundamentals of Zoology” (nieprzetłumaczona na język polski) wyraził on poparcie dla sterylizacji osób obarczonych wadami.
Innym, aczkolwiek o wiele bardziej kontrowersyjnym, przedstawicielem kreacjonizmu, który w wyjątkowo brutalny sposób zastosował programy eugeniczne jest Adolf Hitler. Choć trudno będzie się przyznać panu do tego, że tak wielki zbrodniarz był osobą wierzącą w Boga, nie zmieni to faktu, że w swojej książce „Mein Kampf” w sposób oczywisty odrzucił teorię ewolucji , a ideologię oparł na właśnie wierze w Boga. Oczywiście nie wpływa to na jakikolwiek zarzut pod kątem kreacjonistów czy osób wierzących. Ideologie polityczne (jakimi są eugenika czy rasizm) stanowią odrębny problem, którego nie należy wiązać z wiarą czy nauką. Dlatego tak trudno mi zrozumieć czym kieruje się pan wysuwając takie oskarżenia pod kątem TE. Następnym razem wyjaśnię wyimaginowany związek nazizmu czy teorii ras z ewolucjonizmem, gdyż również tym „argumentem” często posługują się kreacjoniści. Najpierw jednak musimy wyjaśnić sprawę eugeniki, więc proszę nie odnosić się do nazizmu i rasizmu.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż pierwsze prawo eugeniczne dotyczące sterylizacji zostało wprowadzone w USA w 1907 roku w religijnym stanie Indiana, który trudno nazwać bastionem ewolucjonistów. W tamtych czasach nauka teorii ewolucji w szkołach była zabroniona, a poglądy kreacjonistyczne były powszechnie obowiązującymi, co zdają się pomijać zwolennicy w/w ruchów w swoich oskarżeniach.
Jak pan widzi pana słowa nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu problemu. Nie rozdziela pan teorii ewolucji, w sensie empirycznym, od jej filozoficznych interpretacji co jest oczywistym błędem . Ruch eugeniczny skupiał zarówno ewolucjonistów, jak i kreacjonistów. Dzieje się tak, gdyż jest on ruchem polityczno-społecznym. Nie może więc świadczyć o prawdziwości naukowych czy teologicznych tez. Uważam więc podział, który pan sugeruje (ewolucjoniści = eugenicy/ kreacjoniści = nie eugenicy) za błędny.
2) Richard Dawkins
Wsuwając bezpodstawne oskarżenia sam popada pan w demagogię. Prosiłbym więc o poważne potraktowanie sprawy i konkretne wskazanie błędów w pracach naukowych (czy też popularnonaukowych) tego wielkiego biologa.
Wiedza, jaką dysponuje pan Dawkins, z zakresu biologii jest olbrzymia. Zapoznałem się z większością jego dzieł, zarówno tych o charakterze naukowym jak i popularnonaukowym, i nie dostrzegłem w nich żadnych kłamstw czy demagogii, które pan insynuuje. Wręcz przeciwnie, wsuwane przez niego postulaty mają solidne fundamenty i konstruowane są zgodnie z przyjętymi w nauce zasadami.
Zaznaczam jednocześnie, że odnieś ma się pan do prac typu „Samolubny gen” czy „Fenotyp rozszerzony” , czyli o charakterze popularnonaukowym/naukowym.
Większość ludzi postrzega pana R. Dawkinsa przez pryzmat jego udziału w sporze z kreacjonistami nie mając jednocześnie pojęcia o jego dokonaniach naukowych. Pańskie zdanie „Wiele razy został pokonany w debatach” utwierdza mnie jedynie w przekonaniu, iż nie zapoznał się pan z żadną z jego popularnonaukowych książek. Ocenę rzetelności naukowca przez pryzmat udziału w medialnych debatach uważam za nonsens.
Tak więc czytał pan którąkolwiek z prac naukowych tego biologa?. Jeżeli tak to którą i gdzie zawiera ona błędy natury merytorycznej?.
3) Ewolucjonizm, a hipotezy biogenezy
Terminem „ewolucja” potocznie określa się wiele zjawisk. Mówi się o ewolucji kulturalnej, moralnej, prebiotycznej czy ewolucji Wszechświata itp. Żadne jednak z tych pojęć nie dotyczy teorii ewolucji, gdyż nie są one przez nią opisywane, co stara się pan zasugerować. Neodarwinizm jest teorią opisową dotyczącą procesu ewolucji biologicznej- czyli działającej na poziomie życia organicznego.
Znajomość zakresu procesów i mechanizmów opisywanych przez teorię doboru naturalnego uważam za podstawę w naszej dalszej dyskusji. Proszę więc o nie tworzyć własnych definicji pojęć, które nauka wyjaśnia w sposób oczywisty.
Napisał pan:
Oczywiście że wygodnym jest odcięcie się od trudnych problemów
co również jest niczym nie uzasadnionym oskarżeniem. Wspominałem już, że naukowcy badają ponad kilkaset hipotez dotyczących problemu powstania życia na Ziemi. Niestety współczesna wiedza nie pozwala nam sformułować konkretnej teorii biogenezy, być może nigdy nie dowiemy jak powstał pierwszy organizm na naszej planecie. Badania jednak w tym kierunku uważam za słuszne i fascynujące. Każdemu z nas trudno wyobrazić sobie ludzkość, która pomimo swojej potęgi cywilizacyjnej i technologicznej, nie będzie potrafiła odpowiedzieć na pytanie o pochodzenie życia. Jest ot jednak bardzo prawdopodobne, gdyż przed tym działem nauki stoją poważne ograniczenia, choć… kto wie…
Z przykrością muszę zauważyć, że nie czytam pan uważnie moich postów co prowadzi- i prowadzić będzie- do odgrzebywania problemów dawno już wyjaśnionych. Kilkukrotnie odnosiłem się do prób łączenia hipotez biogenezy i teorii ewolucji wyjaśniając błędy w tym rozumowaniu.
PS. „Zielone ludzki”, jak to nazwał pan obcą cywilizację, są częścią świata przyrodzonego i podlegają możliwości zweryfikowania przez metody naukowe. Na razie jednak brak dowodów ich istnienia wyklucza możliwość brania ich pod uwagę w naukach przyrodniczych, gdyż zgodnie z zasadą Brzytwy Ockhama nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę. Ewentualne wzmianki o nich (spotkałem się z pseudoteorią sugerującą ich udział w biogenezie) nie są w nauce traktowane poważnie i mają charakter teorii Danikena.
4) Film „Expelled”
Ciekawe… Swoje zdanie na temat filmu poparłem argumentami oraz przytoczyłem zweryfikowana przeze mnie stroną. Z racji tego, że film nadal wzbudza poruszenie postaram się założyć osobny temat, w którym przedstawię błędy merytoryczne w filmie oraz odpowiednio udokumentuję każdą nieprawidłowość w filmie.
Pragnę zwrócić panu uwagę, że wrzucił pan do jednego worka pt „teoria ewolucji” ewolucję biologiczną (którą wspomniana teoria opisuje) oraz prebiotyczną – nie popierając tego w żaden sposób - co jest niedopuszczalne i sprzeczne z definicjami, które mają charakter ścisły. Później oskarża mnie pan o- cytuję- : "widać taka jest pańska metoda walki z prawdą - stwierdzić że film mówi o czymś czego nie mówi.”
Wygląda to dość… groteskowo..
6) „Naukowcy kreacjoniści”
Proszę więc podać przykładowe programy badawcze, jakimi kierują się owi naukowcy.
Dla pana informacji podam również, że wg badań statystycznych, przeprowadzonych bodajże na początku lat 90, jedynie niecałe 0,2% naukowców z dziedzin, w zakresie których znajduje się teoria ewolucji, popiera kreacjonizm. Pisanie więc o „wielu” naukowcach oraz zarzucanie mi pomyłki jest błędne.
PS. To jeśli chodzi o "ilościowe" przebicie, które jednak nie odzwierciedla problemu, gdyż w nauce liczy się jakość - ta również stoi po stronie ewolucjonistów.
Ma pan rację, pryszczy się nie dostaje, ale osobiście bolą mnie błędy na tych stronach. Przytaczanie II zasady termodynamiki, jako rzekomo obalającej neodarwinizm jest wręcz żenująco śmieszne. Takich kwiatków jest tam więcej, a pokazują one wspomnianą "jakościowy" poziom argumentacji.
Podsumowując ten oraz późniejsze pana posty w rażący sposób nie oddziela pan teorii ewolucji, jako teorii naukowej, od jej filozoficznych interpretacji. Zakłada pan, że każdy ewolucjonista (popierający TE jako naukę) będzie akceptował owe interpretacje co jest niedopuszczalne.
PS. Proszę cytować całe punkty do których się pan odnosi (tak jak użytkownik św.tomasz) bądź tytułować nagłówki tak jak ja(i cytować w obrębie punktu) . W znaczący sposób wpłynie to na przejrzystość wypowiedzi i usystematyzuje informację.