Strona 4 z 7

: 19 gru 2013, 19:39
autor: Piotrek.
doktorsky pisze:A co ma kochanie do przyjaźni?


A no to, że zarówno przyjaźń, jak i miłość są (we właściwym dla siebie stopniu) poważnymi relacjami międzyludzkimi. Więc jeśli decydować się na nie, to tylko z uwzględnieniem wszystkich ewentualnych "utrudnień/niekorzyści/etc."
W przeciwnym razie boleśnie rani się drugą osobę, a utracone zaufanie naprawdę trudno odbudować. Zwłaszcza, gdy ktoś jest dość skryty w sobie.

Czasem można odnieść wrażenie, że przy tzw. "miłości" ludzi trzyma jedynie złożona przysięga małżeńska i sprawy materialne, a nie prawdziwe uczucie.. A tam, gdzie nie składa się religijnych deklaracji, to "hulaj dusza, piekła nie ma"...

doktorsky pisze:Wolny człowiek idzie tam, gdzie mu się podoba, a ty albo idziesz dalej z nim, albo wasze drogi się rozchodzą.


Nie przeczę temu, ale chrześcijanin w swoim postępowaniu kieruje się przykazaniem miłości i nie zachowuje się w taki sposób, jaki sam nie chciałby być traktowany.

doktorsky pisze:Zapominasz, że człowiek jest istotą zmienną w swoich zachowaniach. Dlatego napisane jest, że "Bóg nie jest jak człowiek" Ty opisujesz przyjaźń doskonałą, a na ziemi niczego doskonałego nie znajdziesz.


To dlaczego wielu uważa, iż rozwód jest niedopuszczalny? Wszak człowiek zmienną istotą i ma prawo przestać "kochać". ;)

doktorsky pisze:Rozbieżność podlądów decyduje o tym z kim chcesz przystawać. Dlatego ziemska przyjaźń nie jest wieczna.


Z pierwszym się zgadzam. Z drugim nie, bo nie widzę powiązań. Przecież nie jest możliwa bliższa znajomość z osobą o odmiennych poglądach.

kruszynka pisze:Ty w mojej przyjaźni 35 letniej widzisz interes.


Jeśli coś ma znamiona "interesu", to nie znaczy, że nim jest. Każdy może przecież zbłądzić i powrócić na właściwą drogę. Nie łap mnie za słówka, bo nie znam sytuacji, więc nie czuję się upoważniony do mówienia na jej temat. :P

: 19 gru 2013, 19:58
autor: konto skasowane
Piotrek. pisze:A no to, że zarówno przyjaźń, jak i miłość są (we właściwym dla siebie stopniu) poważnymi relacjami międzyludzkimi. Więc jeśli decydować się na nie, to tylko z uwzględnieniem wszystkich ewentualnych "utrudnień/niekorzyści/etc."
W przeciwnym razie boleśnie rani się drugą osobę, a utracone zaufanie naprawdę trudno odbudować. Zwłaszcza, gdy ktoś jest dość skryty w sobie.


Różnica jest taka, że przyjaźń nie jest wiążąca. Twój przyjaciel to nie twoja "dziewczyna" żebyście musieli już zawsze za rączkę razem wszędzie chodzić.

Piotrek. pisze:Nie przeczę temu, ale chrześcijanin w swoim postępowaniu kieruje się przykazaniem miłości i nie zachowuje się w taki sposób, jaki sam nie chciałby być traktowany.


No i ja postąpiłem prawidłowo. Za błędy innych ludzie nie biorę na siebie odpowiedzialności, bo nie mam takiego obowiązku.

Piotrek. pisze:To dlaczego wielu uważa, iż rozwód jest niedopuszczalny? Wszak człowiek zmienną istotą i ma prawo przestać "kochać".


Znów to samo. Co ma kochanie/małżeństwo do zwykłeś przyjaźni? Czy przyjaźń przysięgasz przed Bogiem?

Piotrek. pisze:Z pierwszym się zgadzam. Z drugim nie, bo nie widzę powiązań. Przecież nie jest możliwa bliższa znajomość z osobą o odmiennych poglądach.


A przyjaźń ze światem i z Bogiem też jest możliwa? Oboje oferują inne poglądy przecież? Nie chcę ciebie pouczać, ale mylisz się. Poglądy mają ogromne znaczenie w przyjaźni.

: 19 gru 2013, 20:17
autor: Piotrek.
doktorsky pisze:Różnica jest taka, że przyjaźń nie jest wiążąca.


Ale jak najbardziej wiążący charakter mają wszystkie składane deklaracje. Jeśli ktoś np. mówi "jak coś to śmiało, zawsze możesz na mnie liczyć", a potem ma swoje słowa i drugą osobę w głębokim poważaniu oraz nie wykazuje żadnych chęci, by to naprawić, to przeczy sobie i pokazuje jaki z niego "przyjaciel". Oczywiście nie mam na myśli nadużywania zaufania.

doktorsky pisze:Twój przyjaciel to nie twoja "dziewczyna" żebyście musieli już zawsze za rączkę razem wszędzie chodzić.


Dziewczyna to nie żona i nie trzeba być z nią do śmierci. Wszystko jest w porządku, o ile stawia się sprawę jasno.

doktorsky pisze:Czy przyjaźń przysięgasz przed Bogiem?


A czy jedynie przysiegi przed Bogiem są wiążące? Jeśli np. powiem koleżance, że jutro pomogę jej w matmie, nie mieszająć Boga w te sprawy, to znaczy, że mogę sobie tę sprawę po prostu odpuścić? Nie. Chodzi mi jedynie o dotrzymywanie słowa i nieskładanie pustych obietnic.

doktorsky pisze:Co ma kochanie/małżeństwo do zwykłeś przyjaźni?


Tylko lub aż tyle, że zostawiając przyjaciela, jak i ukochaną osobę sprawia się jej wielką przykrość.

doktorsky pisze:A przyjaźń ze światem i z Bogiem też jest możliwa? Oboje oferują inne poglądy przecież? Nie chcę ciebie pouczać, ale mylisz się.


Nie przeczytałem uważnie Twojego zdania i stąd drobna pomyłka, ale w dalszej części mojej wypowiedzi na pewno domyśliłeś się o co mi chodziło.

: 19 gru 2013, 20:34
autor: konto skasowane
Piotrek., nie będę się już odwoływał do każdego zdania po kolei. Ale to co ty próbujesz przedstawić, to wyidealizowany obraz przyjaźni. Jedyną osobą, na której naprawdę mozna polegać to tylko Bóg.
O żadnym człowieku tego niestety nie możesz powiedzieć. Można starać się, aby przyjaźń wyglądala jak najlepiej, ale ona i tak nie będzie zawsze idealna.

Cały czas mieszasz związek partnerski z przyjaźnią. Te sprawy musisz od siebie rozdzielić.

: 19 gru 2013, 20:49
autor: Małgorzata
kruszynka pisze:
Piotrek. pisze:I czy to nie jest modelowy przykład fałszywej przyjaźni? Prościutki schemat : ktoś udaje przyjaciela, składa deklaracje, jest po prostu taki, że "do rany przyłóż", a poznając kogoś innego zapomina o wszystkim. I jaka tu była bezinteresowność? Żadna. Wszystko dla wypełnienia własnej pustki, czysty egoizm.


Piotruś, słonko.

35 lat przyjaźni takiej, o jakiej nie śniłeś. Nie będę streszczać, bo zajęłoby to 10 stron forum. Jak myśmy sobie pomagały, jak ratowały, jak ona mieszkała u mnie bo nie miała gdzie, jak ja mieszkałam u niej bo ojciec alkoholik, jak po rozjechaniu się po świecie rozmawiałyśmy po 3 h dziennie, by się wspierać.......35 LAT!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak w trudnych sytuacjach byłyśmy dla siebie poważnym wsparciem......Przyjaźń trwała 2 x więcej niż Ty żyjesz, więc nie lekceważ tego co czytasz. Twoja ocena, to zwyczajne nie wczytywanie się w treść. Przepraszam Cię za to co pisze, ale nie znasz jeszcze życia. Proszę wybacz.

Szokiem dla mnie jest zmiana z powodu autorytetu, buddyjskiego, który jej miesza.

Nie przestała mnie kochać, ale uważa, że powinna mnie czegoś nauczyć....

Zatem możesz nadal nazywać ją przyjaciółką. Przecież przyjaźń to nie "wzajemna adoracja".

: 19 gru 2013, 21:28
autor: Piotrek.
doktorsky pisze:Można starać się, aby przyjaźń wyglądala jak najlepiej, ale ona i tak nie będzie zawsze idealna.


A czy wspominałem o czymś idealnym? Nie.

doktorsky pisze:Cały czas mieszasz związek partnerski z przyjaźnią. Te sprawy musisz od siebie rozdzielić.


Nie mieszam. ;)

: 19 gru 2013, 21:36
autor: konto skasowane
Piotrek. pisze:A czy wspominałem o czymś idealnym? Nie.


Dosłownie może nie, ale twoje wyobrażenie przyjaźni jest wyidealizowane. Oczywiście, masz rację, że tak "powinno" być i ja też tak myślę. Ale tak "nie jest". Rozumiesz jaka jest różnica miedzy tym co jest, a tym jak powinno być?

: 19 gru 2013, 22:12
autor: Piotrek.
doktorsky pisze:Rozumiesz jaka jest różnica miedzy tym co jest, a tym jak powinno być?


Oczywiście. ;)

doktorsky pisze:ale twoje wyobrażenie przyjaźni jest wyidealizowane.


Nie uważam, że wyidealizowane. Nie mówię też, że musi ona trwać dożywotnio, bo nawet małżeństwo nie jest na to skazane. To tylko doskonale pokazuje, jak trudno trafić na osobę, której można zaufać i jednocześnie nie przejechać się na tym w jakiejś sytuacji.

: 20 gru 2013, 09:47
autor: Lash
Dla mnie przyjaźń to wzajemna postawa otwartości i pomocy i szczerości etc.

Czy przyjaźń ustaje?

I tak i nie :P

Prawdziwy przyjaciel dla mnie to taki który po 20 latach niewidzenia się ze mną mówi jakbyśmy się wczoraj rozstali :P
Jest nadal tak samo na mnie otwarty i szczery :)


Z drugiej strony przypadek Kruszynki ukazuje, że Przyjaźń może zostać pokonana przez miłość do męża / żony - czy to źle?
Nie wiem ale wydaje mi się, że miłość jest chyba mocniejsza od przyjaźni!. Nie jest dziwne że wiec przyjaźń czasami z nią przegrywa . Szczególe gdy następuje nawrócenie osoby :/ i zmiana religii. !

: 20 gru 2013, 10:14
autor: konto skasowane
Piotrek. pisze:To tylko doskonale pokazuje, jak trudno trafić na osobę, której można zaufać i jednocześnie nie przejechać się na tym w jakiejś sytuacji.


Powiedziałbym nawet, że właściwie to do końca nie mozna zaufać nikomu na świecie. Nie ma człowieka, na którym mozna polegać w 100%.

Lash pisze:Nie wiem ale wydaje mi się, że miłość jest chyba mocniejsza od przyjaźni!. Nie jest dziwne że wiec przyjaźń czasami z nią przegrywa . Szczególe gdy następuje nawrócenie osoby :/ i zmiana religii. !


Otóż to. Ale przyjaźń nie musi przegrać tylko przez nawrócenie lub zmienę religii. Do zerwania przyjaźni może posłużyć zwyczajnie zmiana światopoglądu. Załóżmy, że nasz przyjaciel staje się wyznawcą neonazizmu. Lub pochwala jakiekolwiek skrajne zachowania i działalności społeczne. Taka przyjaźń kłóci się sama w sobie.

: 20 gru 2013, 13:47
autor: Małgorzata
Lash pisze:Prawdziwy przyjaciel

To tak jak: cofnąć się do tyłu, miesiącu lipcu czy gorący upał. Albo jest przyjacielem, albo nim nie jest. Nie trzeba dodawać "prawdziwy", bo nie ma "fałszywych".

: 20 gru 2013, 13:53
autor: Lash
Małgorzata pisze:
Lash pisze:Prawdziwy przyjaciel

To tak jak: cofnąć się do tyłu, miesiącu lipcu czy gorący upał. Albo jest przyjacielem, albo nim nie jest. Nie trzeba dodawać "prawdziwy", bo nie ma "fałszywych".


http://pl.wikipedia.org/wiki/Fa%C5%82szywy_przyjaciel

: 20 gru 2013, 14:02
autor: Małgorzata
Lash pisze:
Małgorzata pisze:
Lash pisze:Prawdziwy przyjaciel

To tak jak: cofnąć się do tyłu, miesiącu lipcu czy gorący upał. Albo jest przyjacielem, albo nim nie jest. Nie trzeba dodawać "prawdziwy", bo nie ma "fałszywych".


http://pl.wikipedia.org/wiki/Fa%C5%82szywy_przyjaciel

Ja nie mówię o niemożności fizycznego zestawienia tych wyrazów i nie mówię o ich znaczeniu w innym języku. Mówię o tym, ze słowo "fałszywy" znaczeniowo w języku polskim przeczy słowu "przyjaciel".

: 20 gru 2013, 14:34
autor: Lash
Małgorzata pisze:
Lash pisze:
Małgorzata pisze:
Lash pisze:Prawdziwy przyjaciel

To tak jak: cofnąć się do tyłu, miesiącu lipcu czy gorący upał. Albo jest przyjacielem, albo nim nie jest. Nie trzeba dodawać "prawdziwy", bo nie ma "fałszywych".


http://pl.wikipedia.org/wiki/Fa%C5%82szywy_przyjaciel

Ja nie mówię o niemożności fizycznego zestawienia tych wyrazów i nie mówię o ich znaczeniu w innym języku. Mówię o tym, ze słowo "fałszywy" znaczeniowo w języku polskim przeczy słowu "przyjaciel".


Nie, fałszywy ma także znaczenie - obłudny.
Obłudny przyjaciel to ktoś kto go udaje.
Przyjaciel który przestaje być przyjacielem mógł być prawdziwym :)

: 20 gru 2013, 15:02
autor: Małgorzata
Lash pisze:Obłudny przyjaciel to ktoś kto go udaje.

Udaje, ale nim nie jest. Nie jest nim, bo musi udawać, aby wyglądało, ze jest.

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum