koteczek7062014 pisze:czy też głosi się, że należy zachowac czystośc do ślubu?
Tak. Kontakty seksualne przed ślubem to grzech.
koteczek7062014 pisze:co z tymi, którzy tego nie dochowali?
Jeżeli są chrześcijanami, muszą wyznać grzech przed Bogiem i odwrócić się od niego. Nie uprawia się seksu z rodzeństwem prawda? No więc tym bardziej z siostrą czy bratem w Chrystusie. Trwanie w grzechu powinno być bezwzględnie dyscyplinowane w zborze.
koteczek7062014 pisze:kiedyś, jak byłam na przygotowaniach do I Komunii brata w KRK, ksiądz katolicki powiedział o kobietach które utraciły dziewictwo przed ślubem "zeszmacony welon" - przy 8 letnich dzieciach!

(razem mieli spotkanie kandydaci do bierzmowania i dzieci pierwszokomunijne)...
Cóż... Różni są ludzie, ale to nie jest oficjalne nauczanie KRK.
koteczek7062014 pisze:czy w ujęciu chrześcijaństwa jedyną słuszną pozycją jest klasyczna misjonarska?
Nie. Są jednak pewne pozycje, które mogą doprowadzić do infekcji lub innych problemów i chociażby z tego powodu należałoby ich unikać...
koteczek7062014 pisze:czy takie kobiety jak ja, ze zwichrowaną przeszłością, są odrzucane?
Nikt, kto przychodzi do Jezusa nie będzie odrzucony. Nikt...
koteczek7062014 pisze:może to głupie pytanie, bo czuję że Bóg mnie nie odrzucił a wyprostował moją drogę - a popełniłam masę błędów, po doznanej przemocy seksualnej władowałam się w kilka kontaktów bez zabezpieczenia (...)
Jeżeli jesteś nowonarodzona, to nie zadręczaj się tym. W Nim jesteśmy
stworzeni na nowo - stare przeminęło.

lubuje się w oskarżaniu nas i podszeptywaniu
"Twoje grzechy nie są odpuszczone" albo
"Pamiętaj co zrobiłaś x lat temu. Nie jesteś godna!". Ja Ci mówię, jeżeli zaufałaś Jezusowi, to nie przejmuj się tym. Dla Niego jesteś teraz wyjątkowa i nie było takiego brudu, którego by nie wziął na siebie...
koteczek7062014 pisze:dodam,że ani myślę męża zdradzic, nie zdradziłam go i będę mu wierna jak pies...
Bądź wierna jak Kościół jest wierny Chrystusowi. To jest wzór dla Ciebie...
Nie znalazłem w Biblii nauki, że kobieta ma być poddana facetowi jak pies...
koteczek7062014 pisze:co do aborcji - czy uznaje się że zapłodniona komórka jajowa jest już dzieckiem?
Usuwanie ciąży jest grzechem. Osoba nawrócona w życiu by nie dokonała takiego kroku. Przypadki skrajnie patologiczne (nie wiem np. dziecko bez mózgu, które zaraz po porodzie umrze albo nawet w trakcie ciąży) albo zagrażające życiu matki są w gestii małżeństwa. Bóg jeden raczy wiedzieć jakie wojny w sercu przechodzą Ci ludzie... Niestety jest w tym kraju lobby, które za nic ma ludzkie życie i zdrowie forsując średniowieczno-fundamentalistyczne antyaborcyjne prawo...
koteczek7062014 pisze: jak się ma do tego stosowanie pigułek "po"?
Antykoncepcja farmakologiczna
jest szkodliwa. Nie interesują mnie badania sponsorowane wielkich koncernów farmakologicznych, które mówią jaka ona jest cudowna. Oczywiście stosowanie jej jest w gestii małżeństwa, ale facet chrześcijanin raczej będzie starał się żonę przed tym uchronić. Piguła "po" ma działanie
również poronne (np. zapłodniona komórka nie dociera do macicy), bo są różne środki (chyba dwu albo i trzyskładnikowe). Ja mam przekonanie o grzechu gdy myślę o jakiejkolwiek antykoncepcji "po"...
koteczek7062014 pisze:co do antykoncepcji - czy uznaje się tylko naturalne metody planowania rodziny?
Metoda antykoncepcji jest sprawą małżeństwa. Jeżeli nie wynika z chciwości, szukania swego czy innych cielesnych powodów, jest obopólna zgoda w małżeństwie i chęć realizacji Bożego zamiaru zaludniania Ziemi, ale z powodów np. zawodowych albo ekonomicznych jest chwilowo (podkreślam CHWILOWO) niemożliwa - to ja nie widzę przeszkód w stosowaniu
dowolnej metody antykoncepcji. To małżeństwo decyduje jaką wybiera, bo ich skuteczność jest różna, przy czym dla jednych 100% skuteczna będzie modlitwa o brak zapłodnienia przed, dla innych NPR, dla innych guma, a dla innych szklanka wody zamiast.
koteczek7062014 pisze:jak jest ze spiralą?
To zakręcona sprawa...
koteczek7062014 pisze:stosuję antykoncepcję hormonalną, czy to jest nie tak?
służy mi, nie boli mnie podczas zbliżeń z mężem,okres nie boli i jest krótszy...
Wyrażę moje zdanie - prywatne. Nie jestem lekarzem.
Antykoncepcja hormonalna to nie rozwiązanie Twoich problemów, ale ich pogłębienie. Po pierwsze, to jest to sztuczne utrzymanie Twojego organizmu w ryzach, sprzeciwiasz się tym samym naturalnym procesom zachodzącym w Twoim ciele. Usypiasz czy też ukrywasz przez to pewne sygnały, które Twoje ciało Ci daje. Kobieta jest pod tym względem fascynująca, bo działa jak dobrze skonstruowany superkomputer.
Piszesz, że dzięki temu Cię okres "już nie boli" - a ja Ci mówię zainteresuj się tym bólem. Mam z życia wzięte 2 przypadki (co jak na faceta już dużo), gdzie zlekceważony lub zakryty pigułami ból miesiączkowy doprowadził do:
1 przypadek - choroby, która wstrzymała owulację i tym samym zablokowała opcję zajścia w ciąże. Konieczna była interwencja chirurgiczna.
2 przypadek - poważnych problemów w polityce hormonalnej, które skończyło się zatrzymaniem miesiączki na 6 miesięcy i wystąpieniem innych powikłań.
Ty znasz swoje ciało i wiesz czy boli bardziej czy mniej, czy krwawisz bardziej czy mniej. Jeżeli jest cokolwiek, co Cię niepokoi - idź z tym do lekarza.
Nie rób błędu, który popełnia 90% facetów. My się nie badamy, a potem 40 lat i zawał... Ja nie straszę, mówię "z życia"...
koteczek7062014 pisze:co z prezerwatywą?
Jeżeli pytasz "czy można" - to już Ci odpowiedziałem.
koteczek7062014 pisze:i jeszcze jedno - bodajże w Księdze Kapłańskiej jest napisane, że kobieta podczas okresu jest nieczysta - jak się to ma do naszych czasów, kiedy są takie środki higieny że za Chiny nie widac czy dana kobieta miesiączkuje? czy podczas okresu można brac udział w nabożeństwie?
Nie jesteśmy już pod Zakonem. Jeżeli uczęszczasz do synagogi - porozmawiaj ze swoim rabinem na ten temat. U chrześcijan nie ma takiego problemu.