Cosmo pisze:Szczerze jestem poważnie wprowadzony w stan wrzenia krwi.
Jak nie macie nic mądrego do powiedzenia to się najlepiej nie odzwywajcie.
No tak, wybacz, specjalisto, zapomniałem, że jestem na forum ekspertów od homoseksualizmu i wypowiadają się tu tylko Ci, którzy znają się na rzeczy...
Naprawdę nie widać, że moje posty w tym temacie zawierają pytajniki i są w tonie "spokojnym" i - jeśli ktoś mnie przekona - chętnie zmienię zdanie?
Poza tym - uczmy się spokojnej dyskusji, nawet gdy ktoś gada bzdury jakich mało. Krzyki i pisanie o wrzeniu krwi niedobrze akurat świadczy o temperamencie ;].
Czlowiek grzeszy zawsze, a twierdzenie że homoseksualizm to nie grzech - dopóki "nie pożąda" - w ogóle twierdzenie że cokolwiek może być grzechem lub nie w zależności od konfiguracjach temu towarzyszących - to jakieś baśnie których źródło jest w ludzkiej wrodzonej uczynkowości, a nie oparte na Chrystusie.
Jasne, że człowiek cały czas grzeszy. I te grzechy mamy Bogu i sobie nawzajem wyznawać. A więc wyznajesz, że zjadłeś obiad, bo to też jest grzech?
W takim razie mogę nie grzeszyć - propagując takie fatalne obrzydliwości, że człowiek może w jakiś sposób kontrolować co popełnia jest grzechem a co nie, twierdzicie że możliwym dla człowieka jest być bez grzechu - bo jeżeli coś może nie być grzechem - to twierdzicie że mogę być bez grzechu.
Nic takiego nie sugerowałem i się z tym nie zgadzam.
"Och masz zły uczynek", takie wyliczanki w złe uczynki oparte na wrodzonej ludzkiej uczynkowości.
To samo zarzuciłem komuś innemu w innym wątku, więc nie, nie robię takich wyliczanek.
Uznajcie że homoseksualista odkrywając w sobie zainteresowanie tą samą płcią odkrywa w sobie grzech - i nic tego nie zmieni - czy poząda, czy uprawia seks z osobami tej samej płci, czy nie robi nic - jest to grzech.
Małgorzata pisze:W Piśmie wyraźnie mówi, ze homoseksualizm jest grzechem.
Poproszę o współrzędne fragmentu o tym mówiącego, to nie będę miał wątpliwości, że tak właśnie jest ;].
Cosmo pisze:Przyznanie do tego, że jesteśmy grzeszni zawsze i wszędzie, że nasze grzechy mogą być nawet wrodzone (i tak wszystkie są), że nie potrafimy nad nimi panować oddaje chwałę Panu Jezusowi który nas od tego zbawia. Paplanina że "wtedy jest grzech, ale jak to, to, i tamto, to nie", że "nie masz złego uczynku/masz grzech" to jakieś nierozumne bajdurzenia.
Zgadzam się.
Proponuję zakończyć to nieprawdopodobne wręcz nieporozumienie w tym temacie i zająć się dyskusją na temat homoseksualizmu wśród osób, które mają na ten temat jakieś pojęcie.
Przepraszam za wzburzenie, ale czasami wręcz po prostu..
Są tu jacyś seksuolodzy? Inni mają zakaz wypowiadania się w tym temacie ;].
Trochę zrozumienia dla niezrozumienia innych ludzi. Nie twierdzę, że wszystko wiem, a właśnie wręcz przeciwnie - pytałem o homoseksualizm w tym temacie, bo nie wiem nic.