O małżeństwie i homoseksualizmie
Turretin pisze:A kto ma decydować o definicji małżeństwa? Libertarianie czy Kościół?
O definicji małżeństwa dla kogo? Dla Kościoła czy dla świata?
Czy Jezus Pan domagał się, aby to czego nauczał było ustawami prawnymi?
Wymuszenie czegokolwiek sankcjami nie ma skutków trwało wychowawczych.
Tak samo jak wymuszenie na kimś przestrzegania woli Bożej, nie zmieni jego serca.
PS: Jestem przeciwko zawieraniu małżeństw przez osoby tej samej płci, rzecz jasna. Ale nie jestem pewna czy Bóg oczekuje od nas postulowania o to aby prawo tego świata tworzyć w oparciu o naszą wiarę.
Miłość i Dobro
Nie daj się pokonać złu, lecz sam dobrem zwyciężaj zło. (Rz 12,21)
Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. (1P 4,8)
Nie daj się pokonać złu, lecz sam dobrem zwyciężaj zło. (Rz 12,21)
Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. (1P 4,8)
Iv pisze:Turretin pisze:A kto ma decydować o definicji małżeństwa? Libertarianie czy Kościół?
O definicji małżeństwa dla kogo? Dla Kościoła czy dla świata?
Czy Jezus Pan domagał się, aby to czego nauczał było ustawami prawnymi?
Wymuszenie czegokolwiek sankcjami nie ma skutków trwało wychowawczych.
Tak samo jak wymuszenie na kimś przestrzegania woli Bożej, nie zmieni jego serca.
PS: Jestem przeciwko zawieraniu małżeństw przez osoby tej samej płci, rzecz jasna. Ale nie jestem pewna czy Bóg oczekuje od nas postulowania o to aby prawo tego świata tworzyć w oparciu o naszą wiarę.
zgadzam się z tym co napisała Iv. Nikogo do niczego nie możemy przymuszać gdyż z reguły daje to odmienny skutek. Zmienia się ten kto chce, wtedy to jest trwałe. Jezus nikogo do niczego nie przymuszał, zawsze dawał wolny wybór, decyzja należy do każdego z nas indywidualnie i za nią będziemy odpowiadać.
Mariusz pisze:Iv pisze:Turretin pisze:A kto ma decydować o definicji małżeństwa? Libertarianie czy Kościół?
O definicji małżeństwa dla kogo? Dla Kościoła czy dla świata?
Czy Jezus Pan domagał się, aby to czego nauczał było ustawami prawnymi?
Wymuszenie czegokolwiek sankcjami nie ma skutków trwało wychowawczych.
Tak samo jak wymuszenie na kimś przestrzegania woli Bożej, nie zmieni jego serca.
PS: Jestem przeciwko zawieraniu małżeństw przez osoby tej samej płci, rzecz jasna. Ale nie jestem pewna czy Bóg oczekuje od nas postulowania o to aby prawo tego świata tworzyć w oparciu o naszą wiarę.
zgadzam się z tym co napisała Iv. Nikogo do niczego nie możemy przymuszać gdyż z reguły daje to odmienny skutek. Zmienia się ten kto chce, wtedy to jest trwałe. Jezus nikogo do niczego nie przymuszał, zawsze dawał wolny wybór, decyzja należy do każdego z nas indywidualnie i za nią będziemy odpowiadać.
Jezus do niczego nie przymuszal? Chociazby kupcow do opuszczenia swiatyni.
Ale nie jestem pewna czy Bóg oczekuje od nas postulowania o to aby prawo tego świata tworzyć w oparciu o naszą wiarę.
Bog dal prawo i nakazal je przestrzegac Izraelowi. Jezus glosil i dzialal w oparciu o te prawo. Co najmniej je przestrzegal co do joty.
ponad tysiac lat wczesniej.
Wymuszenie czegokolwiek sankcjami nie ma skutków trwało wychowawczych.
Tak samo jak wymuszenie na kimś przestrzegania woli Bożej, nie zmieni jego serca.
Na jakiej podstawie takie twierdzenie?
Prawo wymusza wiele rzeczy i ma skutki trwalo wychowawcze.
O definicji małżeństwa dla kogo? Dla Kościoła czy dla świata?
Malzenstwo wg definicji we wszystkich cywilizacjach lacznie ze starozytnym Izraelem az do XIX wieku bylo zwiazkiem miedzy mezczyzna i kobieta.
Zwiazek homoseksualny nie jest i nie moze byc nazwany malzenstwem.
Wyrazenie ,,malzenstwo homoseksualne'' to oksymoron.
Prawo powinno jasno sie wyrazac w tej kwestii, a chrzescijanie powinni z radoscia witac takie prawo lub bronic juz istniejace.
Tracac swoj swiatopoglad (chrzescijanski) dajemy pole innemu swiatopogladowi (bezboznemu).
,,Strzeż mnie jak źrenicy oka;
w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj''
w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj''
-
- Posty: 8825
- Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
- wyznanie: Brak_denominacji
- Gender:
- Kontaktowanie:
Pol pisze:Prawo wymusza wiele rzeczy i ma skutki trwalo wychowawcze.
Masz na myśli prawo Boże czy cywilne-państwowe?Według mnie kierowanie się Bożym prawem ma skutki wychowawcze. Natomiast częstokroć prawa ustanawiane przez instytucje rządowe dają powody do buntu,żalu, delikatnie mówiąc - są niesprawiedliwe. I na pewno nie ma tu wychowawczych skutków.
Pol pisze:Malzenstwo wg definicji we wszystkich cywilizacjach lacznie ze starozytnym Izraelem az do XIX wieku bylo zwiazkiem miedzy mezczyzna i kobieta.
Zwiazek homoseksualny nie jest i nie moze byc nazwany malzenstwem.
Wyrazenie ,,malzenstwo homoseksualne'' to oksymoron.
Prawo powinno jasno sie wyrazac w tej kwestii, a chrzescijanie powinni z radoscia witac takie prawo lub bronic juz istniejace.
Tracac swoj swiatopoglad (chrzescijanski) dajemy pole innemu swiatopogladowi (bezboznemu).
W pełni się zgadzam.
fauxpas pisze:A "związek partnerski" między homoseksualistami jest ok?
To sprawa sumienia osób, które tkwią w takich "zwiazkach". Tak czy siak nie widzę powodu, aby dawać im prawa równe z małżeńskimi. Głupio tłumaczą,że w ogóle im nie chodzi o małżeństwa, a jedynie o dziedziczenie /haha-to można załatwić testamentem/ i o informacje w razie choroby /no tak,AIDS każdego przeraża /.
- fauxpas
- Posty: 3132
- Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
- wyznanie: Reformowani Baptyści
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
- Gender:
- Kontaktowanie:
kontousunięte1 pisze:fauxpas pisze:A "związek partnerski" między homoseksualistami jest ok?
To sprawa sumienia osób, które tkwią w takich "zwiazkach". Tak czy siak nie widzę powodu, aby dawać im prawa równe z małżeńskimi.
A widzisz powód, by nie dawać im prawa do zawierania tzw. związków partnerskich?
Głupio tłumaczą,że w ogóle im nie chodzi o małżeństwa, a jedynie o dziedziczenie /haha-to można załatwić testamentem/ i o informacje w razie choroby /no tak,AIDS każdego przeraża /.
A nawet jeśli chodzi im o małżeństwo w wersji dla homo, to co wtedy? Czy pozwoliłabyś dwójce np. gejów zarejestrować się jako taki związek partnerski i mieć ślub na podobieństwo ślubu między heteroseksualistami? Jeśli nie, to jak byś tym osobom wyjaśniła dlaczego?
-
- Posty: 8825
- Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
- wyznanie: Brak_denominacji
- Gender:
- Kontaktowanie:
fauxpas pisze:A nawet jeśli chodzi im o małżeństwo w wersji dla homo, to co wtedy? Czy pozwoliłabyś dwójce np. gejów zarejestrować się jako taki związek partnerski i mieć ślub na podobieństwo ślubu między heteroseksualistami? Jeśli nie, to jak byś tym osobom wyjaśniła dlaczego?
Myślę tak. Niech sobie żyją jak chcą, parami,stadami...Niech sobie rejestrują swoje związki gdzie chcą. Tylko nie widzę żadnego uzasadnienia, żeby traktować takie coś /związki/ jak normalne małżeństwa.Małżeństwo jest,czy się to komu podoba czy nie,związkiem kobiety i mężczyzny. Inne związki to patologia, choroba.Nie mam nic przeciwko tym ludziom.Ich sprawa jak i z kim żyją. Zauważ jednak, że oni również będą mieli prawo do adopcji, a to już budzi mój zdecydowany sprzeciw. Dwóch facetów to nie rodzice, dwie lesbijki to nie mama i tata. Wrzeszczy się o rodzinach patologicznych, kiedy kobieta sama wychowuje dziecko albo mężczyzna /rzadziej, ale jednak/. Różne są powody, zgon współmałżonka,porzucenie itp. Jak dziecko /rzadko/ np.wyrasta z takiej niepełnej rodziny i ma jakiekolwiek problemy, to wszyscy wołają:no tak, patologiczna rodzina.
Myślę,że nasze państwo musi dużo,dużo jeszcze zrobić /a nie robi nic dobrego/ żeby zająć się normalnymi rodzinami. Problemy takich chorych mniejszości są chyba tematem dyżurnym i nie najważniejszym.
Czy ludzie,któym jest ciężko w związkach, czy samotnie wychowujące dzieci, ciągle się czegoś domagają? Czy robią manifestacje, domagają się równego traktowania? A niepełnosprawni? To jest dopiero bagno w naszym państwie. Nie robi się NIC, aby pomóc ludziom i wydobyć ich z samotno ści, wykluczenia społecznego.
A tu taki marginalny temat urasta do monstrualnych rozmiarów.
Ja bym się wstydziła, tak po ludzku, wulgarnie się afiszować i łazić jak przebieraniec z gołymi cyckami na paradach i wołać,że chcę poślubić "moją partnerkę".
To jest odrażające.
Zawsze jeszcze jest wyjście inne-są kraje o tak niskim morale /"wyluzowane?/,które chętnie przyjmą u siebie takie parki.Holandia na przykład.Tam i kościelny ślub dostaną. Więc wio i niech nie zawracają głowy parlamentowi, który żyje /dobrze w dodatku/ za nasze pieniądze.
- fauxpas
- Posty: 3132
- Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
- wyznanie: Reformowani Baptyści
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
- Gender:
- Kontaktowanie:
kontousunięte1 pisze:fauxpas pisze:A nawet jeśli chodzi im o małżeństwo w wersji dla homo, to co wtedy? Czy pozwoliłabyś dwójce np. gejów zarejestrować się jako taki związek partnerski i mieć ślub na podobieństwo ślubu między heteroseksualistami? Jeśli nie, to jak byś tym osobom wyjaśniła dlaczego?
Myślę tak. Niech sobie żyją jak chcą, parami,stadami...Niech sobie rejestrują swoje związki gdzie chcą.
O, o to mi chodziło. Co do pozostałej części Twojego postu: chętnie bym się zgodził, ale nie znajdziesz żadnych danych (statystyk?), aby potwierdzić choćby to, że rodzina homo = rodzina patologiczna i wychowanie dziecka przez dwie mamusie ma takie same skutki jak wychowanie przez jedną bez żadnej pomocy.
Ogólnie to kawałek mojego większego dylematu "moralnego": na jakiej podstawie miałbym żądać, aby ludzie w państwie przestrzegali prawa wynikającego z Biblii? Jak mam uargumentować brak poparcia dla aborcji czy innej eutanazji, skoro to wynika z mojej wiary, a nie z rzeczy powszechnie akceptowanych przez świat?
Dlatego co raz bliżej jestem postawy: zezwolić na wszystko (bo i na jakiej podstawie zakazać?) - a kto mądry, ten mądrze czynić będzie, zaś kto głupi - biblijną mądrość będzie lekceważyć. Stąd zezwoliłbym na legalizację narkotyków, aborcję czy związki homoseksualne, bo nie wiem, dlaczego miałbym tego zakazać.
Jeśli ktoś wie, jak mógłbym zmienić tę postawę, to chętnie posłucham, bo dumny z tego poglądu nie jestem .
- fantomik
- Posty: 15800
- Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
- wyznanie: Inne ewangeliczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
fauxpas pisze:Ogólnie to kawałek mojego większego dylematu "moralnego": na jakiej podstawie miałbym żądać, aby ludzie w państwie przestrzegali prawa wynikającego z Biblii? Jak mam uargumentować brak poparcia dla aborcji czy innej eutanazji, skoro to wynika z mojej wiary, a nie z rzeczy powszechnie akceptowanych przez świat?
A Twoja wiara z czego wynika? Jak ogół społeczeństwa byłby za paleniem losowo wybranych dzieci na ołtarzach Baala to też byś nie widział podstaw aby protestować na podstawie swojej wiary?
"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
- fauxpas
- Posty: 3132
- Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
- wyznanie: Reformowani Baptyści
- Lokalizacja: Poznań / Szczecin
- Gender:
- Kontaktowanie:
fantomik pisze:fauxpas pisze:Ogólnie to kawałek mojego większego dylematu "moralnego": na jakiej podstawie miałbym żądać, aby ludzie w państwie przestrzegali prawa wynikającego z Biblii? Jak mam uargumentować brak poparcia dla aborcji czy innej eutanazji, skoro to wynika z mojej wiary, a nie z rzeczy powszechnie akceptowanych przez świat?
A Twoja wiara z czego wynika? Jak ogół społeczeństwa byłby za paleniem losowo wybranych dzieci na ołtarzach Baala to też byś nie widział podstaw aby protestować na podstawie swojej wiary?
To ja może rozwinę myśl: chodzi mi o prawa nieingerujące w życie innych ludzi. Twój urokliwy przykład zakłada zabranie losowej rodzinie dziecka, a ja mam na myśli kwestie, które każdy może rozsądzić sam i nie wpływać swoimi decyzjami na innych. Bo czy ktoś ćpa czy nie - nie ma na mnie wpływu, ale mordowanie już tak, toteż dobrze, że jest zakazane przez państwo. Może byłbym za zakazem aborcji czy eutanazji - obecnie jeszcze nie wiem - ale takie rzeczy jak uprawa marihuany czy turniej pokera w gronie znajomych chyba nie powinny być zakazane. Sam nie wiem. Jeśli okaże się, że każda z tych kwestii spornych ingeruje w życie społeczeństwa, to może będzie mi łatwiej to argumentować?
Ogólnie to wydaje mi się, że źle mi się wydaje ( ), ale nie mogę przekonać siebie samego bez żadnych podstaw... .
Wracając do tematu - czy samotne matki mogą adoptować dzieci?
Wróć do „ Psychologia, Filozofia i inne....”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości