nadrozd pisze:n.ellie pisze:Ech, żeby jeszcze ten mój mąż się nawrócił...
..... i teraz zbaraniałem bo mówisz jak moja żona
Ale ja uważam że żona niech se idze na te ploteczki fitnesik i do kosmetyczki
dla mnie to czasem też odpoczynek pobyc samemu z dziećmi ..... a zrelaksowana żona to i spokoj.
Jak sobie poplotkuje z koleżankami to ja po pracy moge mniej gadać...
jak sobie polezie na fitnesik to też super bo nie ma siły mnie gonić
a do kosmetyczki akurat nie musi chodzic bo jest ładna.....akurat
Oj Nadrozd mój mąż jest niepraktykującym katolikiem i moje czytanie Pisma Sw i chodzenie na nabożeństwa traktuje jako moją fantazję
I nie chodzi o to, że mamy siedzieć razem w domu i patrzeć na siebie, tylko rozgraniczyć spędzanie czasu poza domem mogę to wytłumaczyć na własnym przykładzie, ale nie będę prac własnych brudów tutaj. Z reszta jest juz ok i chwała za to Panu.
Nie ganię męża za to, ze raz w tygodniu sobie wypije piwko z kolegami, tak samo on mi nie wypomina jak idę do kosmetyczki.
A od męża odpoczywam w pracy