Magdo - ja też mam dość takiej czczej gadaniny, że Duch święty zrobi za mnie to, czy tamto. Coraz częściej jestem przekonania, że nie zrobi.
Myślę, że te pierdoły, to wynik wpływu charyzmatyków, bo to jest rodzaj jakiejś nowomowy, przykład jakiegoś pseudojęzyka, który od lat mnie drażni, bo niczego nie wyjaśnia, coś na kształt tajnego szyfru, którym posługują się "wtajemniczeni", a kiedy zaczynasz skrobać te słowa, to pod nimi nic nie ma.
Polecam Ci Wykład Listu do rzymian Marcina Lutra, rozdziały 6-8, a może się coś wyjaśni (Wykład, a nie Komentarz).
Wraz z nową naturą nie znikają pożądliwości czy skłonności do grzechu, gdyby tak było, każdy z nas po nowonarodzeniu i chrzcie stałby się bezgrzeszny i w tej bezgrzeszności chodził.
Duch święty nie zrobi za nas tego, co możemy zrobić sami, On nas do tego uzdatnia.
Jeśli wierzysz, że jesteś nowonarodzona - postępuj tak, jakbyś była nowonarodzona - bo nikt za ciebie tego nie zrobi. Jeśli grzeszysz, ćwicz swoją wolę, ale nie taplaj się w grzechu rozpamiętując go "wiecznie" (to rada też dla mnie).
Jeśli masz nową naturę, ćwicz w niej swoją wolę, nie licz, że Duch Święty cię przemieni, już to zrobił dając Ci nową naturą. Bez tej nowej natury nie można chcieć podobać się Bogu, chcesz podobać się Bogu? Tylko dziecko boże chce się podobać Ojcu.
Nosimy w sobie niejako "podwójną naturę" - trupa i żywego, problem w tym, że lubimy się "ubierać" w tego umarlaka.
Mój znajomy pastor przewrotnie mówił: "Chcesz wiedzieć, czy jesteś dzieckiem bożym? To idź w miasto i grzesz na całego! Jeśli po kilku dniach, czy po tygodniu, czy nawet po miesiącu nie wrócisz na kolanach przed Bogiem błagając o przebaczenie, to już będziesz wiedzieć, że nie jesteś dzieckiem bożym. A jeśli grzech cię "boli", sprawia że cierpisz przez wzgląd na Boga...
Tylko dziecko boże ma świadomość grzechu i chce z tej świadomości zrobić realny, praktyczny użytek - chce przestać grzeszyć, chce nie grzeszyć, nie mówię NIE GRZESZY, lecz nie chce grzeszyć. A jeśli nie jesteśmy zadowoleni z rezultatów - cóż, trzeba ćwiczyć
no i rozpisałem się, choć powinienem to napisać bardziej hyde parku