Janek.. . jako dziecko bylem gnebiony w szkole,
Przywiazywany do gory nogami sznorowkami do poreczy na schodach..... I obsikiwany przez starszych..itd.. W mojej szkole wiele dzieci bylo gnebionych.... Nie tyljo ja..
Wiesz dlaczego sie nie bronilismy ?
Bo zabawy naszym kosztem trwały dluzej....i sprawiały wieksza frajde oprawcom.
Ja wtedy marzylem zeby przyszedl ktos i nas obronil.. .
Niestety wiejszośc tzw starszych ultrareligijnych nauczycueli co wtedy znałem wolalo udawac ze nic sie nie dzieje. Bo rodzice tyranow sa wplywowi bo są w partii albo znaja kogo trzeba.
Podobnie przy holokauscie żydow wiekszisc religijnych niemcow nie tylko olała i udawała że nie wie to jeszcze wspierali podatkami...albo se świete konkordaty niektóre religie podpisywali....
Janek moim zdaniem też ta świetoszkowata religijniść oparta nie na miłości do ofiar tylko do oprawcow napawa o wymioty.....
Nie wiem czy widzisz .... o co mi chodzi....
Ale moim zdaniem to nie bron czy jej brak jest problemem tylko postawa ....
Bo to ze ktos nie ma broni a przechodzi obotejnie. Nieusprawiedluwia...
Analigia takiej znieczulicy .jest dokladnie opisane w przypowiesci o samarytanie..... I taka pistawa letnia faryzeuszy i uczonych w piśmie jest do dziś... By swietoszkowatości nie naruszyc to nie robie nic
Z braku broni zrobiono se wymowke by nic nie widziec , nie słyszeć i niereagować