Muszę odejść z tego wątku, bo fantomik przeniósł mnie /nie wiedzieć czemu/ do jakieś dziwnej grupy religijnej – chyba zostałem uznany za antytrynitarza albo jakąś „kocią wiarę” /te „kolorki” kojarzą mi się z dyskryminacją rasową/ i nie mogę tu pisać, nie jestem godzien pisać u protestantów i rozważać zagadnienia biblistyki. Pozwólcie, że odpiszę jeszcze 1 raz i spadam, gdzie moje miejsce tj. poza obóz.
Co do spraw łatwiejszych: branhamizm reformowany
użytkownik tego forum: ojkot napisał gdzie indziej /w wątku: onesess/:
„byłembaptystą ma poglądy które są mi bliskie - bo jest jak widzę człowiekiem pokornym wobec Słowa, ale jego podpis "reformowany branhamowiec" to taka trochę intelektualna "zaczepka". Przykro, że ujawniła "głębię" poznania i tolerancji - bo jego poglądy zostały na podstawie tej żartobliwej prezentacji skwitowane i osądzone.
Miałem niemal 6 kontakt z poselstwem i do dziś czasem otrzymuję trochę "literatury" z Krefeldu więc mogę, śmiało i uczciwie powiedzieć na podstawie własnych doświadczeń, że czegoś takiego jak reformowani branhamowcy nie ma. Są gromowcy, biblijnie wierzący, zbór łaski, zbór LiV ale tego tworu jak u byłembaptystą nie ma.
Nasz przyjaciel mniemam chciał powiedzieć, że zetknął się z kazaniami W.M.Branhama i choć są tam i kosztowne rzeczy to jednak system zaproponowany przez Branhama mu nie odpowiada i wymaga reformy.
Takie postawienie sprawy powoduje, że przez braci z poselstwa nie byłby uznany za "swego " bo co jak co ale nauki W.M.Branhama według jego zwolenników nie mogą być przedmiotem "reformy " bo są Słowem objawionym na ten czas.
Właśnie to jest powód /główny/, że ja nie jestem w poselstwie - że nie wierzę w ponadczasowy charakter nauczania W.M. Branhama
Widzę w tym nauczaniu wiele wspaniałych rzeczy ale widzę też równie dużo poglądów które po przeczytaniu Słowa nie są do końca zgodne z tym co w Słowie czytam.
Więc nie liczenie się z tym co napisał byłembaptystą – dlatego, że jest "reformowanym Branhamowcem" zakrawa na uproszczenie nie poparte faktami”.
Moja dopowiedź:
No właśnie, coś w tym rodzaju jak wyżej, może to jest mój prywatny kierunek teologiczny, czy ideologia ale też i zaczepka wobec braci protestantów, którzy na nazwisko Branham reagują jak płachta na byka i chciałem ich trochę „ożywić”. Ruch taki jak branhamizm reformowany de facto nie istnieje, ja jestem jedynym jego członkiem i założycielem
, nie zamierzam go poszerzać. Ja czytałem Branhama wiele lat /teraz nie czytam/, znam kilku branhamowców, nigdy nie byłem członkiem takiego zboru. Z kilkoma rzeczami się zgadzam z Branahmem, podobają mi się: powrót do Słowa jako autorytetu, wiara w dary Ducha obecne dzisiaj, chrystocentryzm, odbudowanie kościoła na wzór apostolski. Nie zgadzam się z paroma innymi jego naukami /podobnie jak i z innymi nauczycielami/ np. nasienie węża, jego wykład istoty Boga mnie nie przekonuje i kilka innych. Nie zamierzam tu zakładać wątku o Branhamie, odsyłam na Emaus czy Ul. Prostą gdzie są takie wątki. Podobnie jak w jakiejś części utożsamiam się z niektórymi poglądami Branhama, tak samo podobają mi się niektóre poglądy kwakrów, Jesus People i innych. Uważam, że Branham wniósł dużo pozytywnego do mojego życia duchowego w swoim czasie /dłuższy temat, nie będę tu rozwijał/, a osobą, która na mnie wywarła najbardziej pozytywne wrażenie w świecie religijnym Polski /z tym co znam/ jest pastor tzw. branhamowców z Woli Piotrowej.
Odnośnie rozmów z Tadeuszem, trochę rzeczy z Jego poglądami jest na stronie SN. Tadeusz wierzy w jedno widzialne przyjście po ucisku, nie wierzy w niewidzialną paruzję, co do braci to uważał, że to wierzący, a nie Żydzi, wierzy w literalne millenium bez podawania szczegółów. Jak zaczeliśmy zastanawiać sie wspólnie nad tym pytaniem: „kto wejdzie do millenium” to niezbyt nam wyszło znalezienie sensownej odpowiedzi /jeśli coś przekręciłem, to przepraszam Tadeusza, tak pamiętam ostatnie nasze rozmowy na ten temat/.
Ogólnie jak się przyjmuje wersje bez millenium tj jedno przyjście i sąd powszechny to wszystko jest proste, ale przecież jest też Objawienie z millenium, które nie wiadomo czy jest gdzieś indziej w Biblii, te wersety z Izajasza to nikt na 100% nie jest w stanie powiedziec że to millenium, bo też symbolicznie mogą znaczyć coś innego.
Co do Pism Ojców Apostolskich dużo kiedyś nad tym siedziałem i byłem trochę zawiedziony. Szukałem jakiejś wykładni i kontyuacji nauki apostolskiej, systematycznej wykładni eschatologii ale prawie nic takiego nie znalazłem, są tylko luźne wypowiedzi, że Jezus przyjdzie powtórnie i będzie millenum ale specjalnie szukałem i nigdzie nie znalazłem opowieści podobnych do filmu: „Złodziej w nocy”.Taki najkonkretniejszy wykład eschatologii w pismach wczesnochrześcijańskich znalazłem w: Laktancjusz – „Pisma Wybrane” wydanie z 1933 r. od strony 154 – ciężko dostępne, skserowałem sobie to w seminarium katolickim /czasom końca poświęcone są 3 krótkie rozdziały i jest tam o ucisku, antychryście, ciężkich czasach, potem powrót Jezusa, zabicie antychrysta i rządy Jezusa w milenium, będzie raj na ziemi itp. nie jest dokładnie napisane kto będzie w millenium - tylko że Jezus z wiernymi będą rządzili, nie napisał też nic o Izraelu/. Byłem zawiedziony tymi pismami wczesnochrześcijańskimi i trochę się ich pozbyłem, z części mogłem korzystać tylko na miejscu, w katolickim seminarium, trochę sprzedałem, a parę tych lepszych sobie zostawiłem /np. Augustyn - O zgodności Ewangelistów, Ojcowie Apostolscy, Tertulian – Przeciw Sabeliuszowi i inne/. Natomiast jak Cię ten temat faktycznie interesuje to bardzo polecam książkę /kompendium/: John Kelly – „Początki doktryny chrześcijańskiej” wyd. PAX z 1988 roku i tam są rozdziały o głównych naukach chrześcijańskich, jak się one kształtowały na podstawie pism wczesnochrześcijańskich, w okresie od apostołów do Augustyna z cytatami i odnośnikami do źródeł. Jest tam rozdział pt. ”Chrześcijańska nadzieja” od strony 339 i jest on też na temat eschatologii.
Jak napisałem nie mam ustalonej w szczegółach teologii: te 4 punkty co podałem, to prawie pewny tego jestem, natomiast co do innych spraw to nadal szukam odpowiedzi z założeniem, że nie muszę ich znaleźć w tym życiu oraz że ważniejsze jest być wśród owiec, a nie kozłów, niż to wszystko rozłożyć na czynniki pierwsze.
Odnośnie pytania: „kto wejdzie do millenium” to kojarzy mi się jeden konkretny werset: Zach. 14:16 „....Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów, które wystąpiły zbrojnie przeciwko Jeruzalemowi, będą corocznie pielgrzymowali, aby oddać pokłon królowi, Panu Zastępów, i obchodzić Święto Szałasów....” - niby tam nigdzie nie jest napisane słowo: millenium ale jak się przeczyta cały rozdział to wynika, że odnosi się do powtórnego przyjścia Pana i czasu po nim.
To co napisałem, że mam raczej literalne podejście tzn. szukam najpierw literalnego wytłumaczenia wersetu, bo jak się zacznie symbolizować i udochawiać wszystko jak np. Orygenes to nie wiadomo dokąd się dojdzie, dopuszczam jednak, że pewne wersety mogą mieć symboliczne albo podwójne znaczenie jak np Galacjanie 4 od wersetu 22
Sorry Quster i inni, że tylko tyle mogłem odpowiedzieć jw. ale te 4 punkty o których napisałem, to mam pewność, co do innych spraw nie mam pewności i sam sie zastanawiam, nie jestem z tych co mają odpowiedź na każde pytanie w każdym temacie, zresetowałem niedawno całą swoją teologię i układam puzzle religijne od nowa.