Kim są błogosławieni Ojca

Inne zagadnienia biblijne
Awatar użytkownika
Quster
Posty: 1415
Rejestracja: 20 sty 2008, 12:45
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Quster » 15 maja 2010, 14:40

Zbyszekg4 pisze:Nie wiem do konca, co masz na mysli, ale z rokiem 536 pne nie jest zwiazana zadna nauka ADS!

Z rokiem 536 pne ADS wiążą z wydaniem dekretu Cyrusa, co według mnie jest błędną datą, ta natomiast nie wiem na ile jest związana z 1844. Ale jeśli chcesz mi to wytłumaczyć, to bardzo chętnie, ale nie tutaj, tylko w innym wątku. Mogę ja go utworzyć albo ty.

Zbyszekg4 pisze:...zatem na zrujnowanej Ziemi nie bedzie zadnego zywego czlowieka, a tylko- w swego rodzaju wiezieniu- bedzie tu szatan i jego aniolowie. I tak bedzie przez Millenium czyli 1000 lat...
możesz podać jakiś werset, który potwierdza to co napisałeś powyżej ?


"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"
"Semantyka języka jakim operujemy - określa granice naszego poznania"

Obrazek
Awatar użytkownika
Quster
Posty: 1415
Rejestracja: 20 sty 2008, 12:45
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Quster » 15 maja 2010, 14:58

jj pisze:Zapominasz o kilku waznych faktach. Po pierwsze, Duch Swiety w czasie ST takze nie byl "wylany na wszelkie cialo", a ludzie bywali usprawiedliwieni przez wiare, zbawieni i posiadali Ducha. Po drugie, Duch Swiety, to Osoba, a nie "moc", ktora mozna "zabrac". Czas Łaski Bozej dla narodow, czas wylania Ducha Swietego - minie. Zbawienie bedzie ciagle jedynie mozliwe przez wiare, ale podobnie, jak w Starym Testamencie. Dlatego w tym czasie bedzie zbawiona "reszta" Izraela i ludzie wczesniej uswieceni, uczestnicy Ducha Swietego, w ktorych ziarno zostalo posiane. Dokladnie tak samo, jak w czasie starotestamentowym.

O niczym nie zapominam, po prostu nie mam czasu opisywać każdy szczegół i każdą ewentualność. Ale co do wniosku powyżej, to ja już dawno tak rozumowałem gdy rozmawiałem z innymi, jednakże skoro to było w kontekście H.Turkanika, to czy możesz mi podać stronę gdzie on to tak tłumaczy ? Chodzi o książkę "Ponowny powrót Chrystusa" bo mam dostęp do tej książki, sprawdzę.

ale odniosę się do twoich punktów:
1. oczywiste i wiadome
2. z powodu stwierdzenia o osobowości Ducha, mam wątpliwości czy rozumiesz mój post

Twierdzeniem, że zbawienie będzie możliwe tak jak w ST jest według mnie podważeniem zasadniczej prawdy, Chrystus raz na zawsze umarł za wszystkich, więc jakiś powrót, regres do czasów przed Chrystusem w kwestii zbawienia, nie znajduje potwierdzenia w Biblii.

Nie odpisałeś też na pytania dotyczące "przemienienia" owiec i nowonarodzenia. Czyli jednym słowem, nie wyjaśniłeś tych spraw problematycznych.

Doceniam starania, ale jak narazie zacytowałeś tylko klasyczną interpretację bez polemiki z moimi zastrzeżeniami.

jj pisze:Nie ma zadnego "dwuetapowego powrotu Pana". Powrot jest jeden. O tym mozesz przeczytac w Biblii. Porwanie Kosciola jest takze tylko jedno. O tym rowniez mozesz przeczytac w Biblii. Reszta, to bujda na resorach, tworzona uparcie z uzyciem tych samych slow, ktore ponoc pochodza z ust dyspensjonalistow. Nie, nie pochodza.

Eee to zwykła retoryka, jeśli ktoś wierzy w pochwycenie Kościoła przed wielkim uciskiem, i przyjście w chwale po wielkim ucisku, to siłą rzeczy miedzy tymi wydarzeniami jest przerwa czasowa, co oznacza nie mniej ni więcej dwa etapy jednego powrotu. Jeżeli tak uważasz to jest to dla mnie dwuetapowy powrót Pana.

Raczej więc prosił bym o polemikę z moimi zastrzeżeniami, a nie rozpisywaniem się w sprawach nie istotnych. Jak wcześniej napisałem, czy ktoś wierzy w jeden etap, czy w dwa te same problemy powstają więc rozprawienie co dyspecjonaliści mają na myśli mówiąc o pochwyceniu i powrocie Pana, czy to jedno czy dwa jest stratą czasu.

Ale dziękuję za starania.

ps. osobiście nie mam skrystalizowanego poglądu o eschatologii, wiec nie staram się bronić, ani atakować jakiś pogląd, a jedynie chciałbym uzyskać odpowiedzi na moje wątpliwości. Być może jest tak jak nauczają ci lub tamci, ja narazie nie mam ustalonego zdania.


"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"
"Semantyka języka jakim operujemy - określa granice naszego poznania"


Obrazek
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 15 maja 2010, 15:19

Quster pisze:Zbyszekg4 napisał/a:

Nie wiem do konca, co masz na mysli, ale z rokiem 536 pne nie jest zwiazana zadna nauka ADS!

Z rokiem 536 pne ADS wiążą z wydaniem dekretu Cyrusa, co według mnie jest błędną datą, ta natomiast nie wiem na ile jest związana z 1844. Ale jeśli chcesz mi to wytłumaczyć, to bardzo chętnie, ale nie tutaj, tylko w innym wątku. Mogę ja go utworzyć albo ty.

Informuje Cie,ze rok 536 nie ma w nasze teologii jakiegos znaczenia. Jesli juz o dekrecie Cyrusa mowa, to rok 457 pne jest przez nas brany do obliczen proroczego okresu 2300 lat, co do roku 1844 rzeczywiscie doprowadza...

Quster pisze:Zbyszekg4 napisał/a:

...zatem na zrujnowanej Ziemi nie bedzie zadnego zywego czlowieka, a tylko- w swego rodzaju wiezieniu- bedzie tu szatan i jego aniolowie. I tak bedzie przez Millenium czyli 1000 lat...
możesz podać jakiś werset, który potwierdza to co napisałeś powyżej ?


Ap 20:1-3 Bw „I widziałem anioła zstępującego z nieba, który miał klucz od otchłani i wielki łańcuch w swojej ręce.(2) I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat.(3) I wrzucił go do otchłani, i zamknął ją, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził narodów, aż się dopełni owych tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas.”

W tym tekscie jest greckie slowo (otchlan), ktore wystepuje tez w Septuagincie w Rodz. 1,2 , gdzie opisana jest Ziemia w stanie, gdy nie bylo na niej zadnego zycia.

W Apok.19,21 jest zapowiedziane usmiercenie bezboznych. A zbawieni zostali zabrani do nieba.
Wobec tego, Ziemia jest pustkowiem, na ktorym "zwiazany" szatan bedzie sie tulal 1000 lat, nie majac kogo kusic... (to zwiazanie lancuchem, oznacza raczej "lancuch okolicznosci"- czyli wlasnie te okolicznosc, ze ludzi juz na ziemi nie bedzie; nie zas lancuch materialny bo szatan jako istota duchowa nie da sie zwiazac materialnym lancuchem...).


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 15 maja 2010, 15:20

Quster pisze:ps. osobiście nie mam skrystalizowanego poglądu o eschatologii, wiec nie staram się bronić, ani atakować jakiś pogląd, a jedynie chciałbym uzyskać odpowiedzi na moje wątpliwości. Być może jest tak jak nauczają ci lub tamci, ja narazie nie mam ustalonego zdania.

Moge sie na cos przydac? Jestem tu... ;-)


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 15 maja 2010, 15:45

Quster pisze:
jj pisze:Zapominasz o kilku waznych faktach. Po pierwsze, Duch Swiety w czasie ST takze nie byl "wylany na wszelkie cialo", a ludzie bywali usprawiedliwieni przez wiare, zbawieni i posiadali Ducha. Po drugie, Duch Swiety, to Osoba, a nie "moc", ktora mozna "zabrac". Czas Łaski Bozej dla narodow, czas wylania Ducha Swietego - minie. Zbawienie bedzie ciagle jedynie mozliwe przez wiare, ale podobnie, jak w Starym Testamencie. Dlatego w tym czasie bedzie zbawiona "reszta" Izraela i ludzie wczesniej uswieceni, uczestnicy Ducha Swietego, w ktorych ziarno zostalo posiane. Dokladnie tak samo, jak w czasie starotestamentowym.

O niczym nie zapominam, po prostu nie mam czasu opisywać każdy szczegół i każdą ewentualność. Ale co do wniosku powyżej, to ja już dawno tak rozumowałem gdy rozmawiałem z innymi, jednakże skoro to było w kontekście H.Turkanika, to czy możesz mi podać stronę gdzie on to tak tłumaczy ? Chodzi o książkę "Ponowny powrót Chrystusa" bo mam dostęp do tej książki, sprawdzę.

Alez mnie nie chodzi o ksiazke Turkanika, ale o rozwianie twoich watpliwosci. Mysle, ze Turkanik nawet nie usiluje argumentowac, bo to jest oczywiste.

ale odniosę się do twoich punktów:
1. oczywiste i wiadome
2. z powodu stwierdzenia o osobowości Ducha, mam wątpliwości czy rozumiesz mój post

Twierdzeniem, że zbawienie będzie możliwe tak jak w ST jest według mnie podważeniem zasadniczej prawdy, Chrystus raz na zawsze umarł za wszystkich, więc jakiś powrót, regres do czasów przed Chrystusem w kwestii zbawienia, nie znajduje potwierdzenia w Biblii.


Ty chyba sobie zartujesz? Podobnie, jak ludzie Starego Testamentu byli zbawieni przez wiare w Syna Bozego, tak my dzisiaj jestesmy zbawieni. Roznica jest taka, ze tamci patrzyli na krzyz do przdu, a my patrzymy wstecz.

Nie odpisałeś też na pytania dotyczące "przemienienia" owiec i nowonarodzenia. Czyli jednym słowem, nie wyjaśniłeś tych spraw problematycznych.


Ja nie odpowiadam na twoje pytania, ktore powstaja na podstawie blednych interpretacji.
Usiluje wyjasnic niektore fundamentalne bledy, jakie popelniasz, ale nie zamierzam strzelac do twoich chocholow. Te musisz sam usmiercic. :)

Doceniam starania, ale jak narazie zacytowałeś tylko klasyczną interpretację bez polemiki z moimi zastrzeżeniami.


Twoje zastrzezenia powstaja z blednych zalozen. Nie chce nazwac tego sofistyka, ale polemizowac z tym nie zamierzam.

jj pisze:Nie ma zadnego "dwuetapowego powrotu Pana". Powrot jest jeden. O tym mozesz przeczytac w Biblii. Porwanie Kosciola jest takze tylko jedno. O tym rowniez mozesz przeczytac w Biblii. Reszta, to bujda na resorach, tworzona uparcie z uzyciem tych samych slow, ktore ponoc pochodza z ust dyspensjonalistow. Nie, nie pochodza.

Eee to zwykła retoryka, jeśli ktoś wierzy w pochwycenie Kościoła przed wielkim uciskiem, i przyjście w chwale po wielkim ucisku, to siłą rzeczy miedzy tymi wydarzeniami jest przerwa czasowa, co oznacza nie mniej ni więcej dwa etapy jednego powrotu. Jeżeli tak uważasz to jest to dla mnie dwuetapowy powrót Pana.


Baaardzo naciagane. Powrot Jezusa na ziemie jest jeden. Porwanie Kosciola tez jest jedno. To nie jest dwuetapowy powrot, ale dwa oddzielne wydarzenia opisane w Biblii.

Raczej więc prosił bym o polemikę z moimi zastrzeżeniami, a nie rozpisywaniem się w sprawach nie istotnych.


Wyprodukowales kilka blednych zalozen i stad sprzecznosci, z ktorymi nie da sie polemizowac.

Jak wcześniej napisałem, czy ktoś wierzy w jeden etap, czy w dwa te same problemy powstają więc rozprawienie co dyspecjonaliści mają na myśli mówiąc o pochwyceniu i powrocie Pana, czy to jedno czy dwa jest stratą czasu.


A nie potrafisz sie uwolnic od tej amilenijnej nauki i amilenijnych terminow?


Ale dziękuję za starania.


Nie ma za co. :)

ps. osobiście nie mam skrystalizowanego poglądu o eschatologii, wiec nie staram się bronić, ani atakować jakiś pogląd, a jedynie chciałbym uzyskać odpowiedzi na moje wątpliwości. Być może jest tak jak nauczają ci lub tamci, ja narazie nie mam ustalonego zdania.

Masz masz, ale nie widzisz tego. Terminologia cie zdradza, bo jest wlaswciwa wylacznie dla jednego modelu. Nie potrafisz sie nawet oderwac od amilenijnej mysli. :)


Awatar użytkownika
Quster
Posty: 1415
Rejestracja: 20 sty 2008, 12:45
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Quster » 15 maja 2010, 20:09

Zbyszekg4 pisze:Informuje Cie,ze rok 536 nie ma w nasze teologii jakiegos znaczenia. Jesli juz o dekrecie Cyrusa mowa, to rok 457 pne jest przez nas brany do obliczen proroczego okresu 2300 lat, co do roku 1844 rzeczywiscie doprowadza...

ok, to już jest jaśniej, ale podtrzymuje to co napisałem na temat 536 pne (jakbyś miął dowody archeologiczne, z piśmiennictwa patrystycznego za tym rokiem to proszę o informację). Co do 457 pne to nie będę sie teraz zagłębiał, ale kiedyś popatrzę.

Zbyszekg4 pisze:Ap 20:1-3

Ap.19,21

podumam nad tym...


"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"
"Semantyka języka jakim operujemy - określa granice naszego poznania"


Obrazek
Awatar użytkownika
Quster
Posty: 1415
Rejestracja: 20 sty 2008, 12:45
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Quster » 15 maja 2010, 20:32

jj pisze:Ja nie odpowiadam na twoje pytania, ktore powstaja na podstawie blednych interpretacji.
Usiluje wyjasnic niektore fundamentalne bledy, jakie popelniasz,...
Twoje zastrzezenia powstaja z blednych zalozen.
ale polemizowac z tym nie zamierzam.

Wyprodukowales kilka blednych zalozen i stad sprzecznosci, z ktorymi nie da sie polemizowac.

1. nie wykazałeś wogóle błędności moich założeń
2. sprzeczności to może są ale z twoja wizją niekoniecznie słuszną
3. skoro nie chcesz polemizować to po co tracisz mój czas ?
4. po co piszesz coś bez pokrycia ?

jj pisze:A nie potrafisz sie uwolnic od tej amilenijnej nauki i amilenijnych terminow?

Terminologia cie zdradza, bo jest wlaswciwa wylacznie dla jednego modelu. Nie potrafisz sie nawet oderwac od amilenijnej mysli. :)

Nooo widze że jesteś detektyw :mrgreen: , jednak najśmieszniejsze jest to, że w tym wątku ktoś podejrzewał mnie o dyspensjonalizm :mrgreen: co bardzo mi wyraźnie pokazuje że spojrzałeś na moje posty bardzo pobieżnie i stąd fatalne zrozumienie. Co jeszcze okazuje się że jestem genialny, bo zacząłem używać amilenijnych terminów nie zapoznawszy się kompletnie z jakimkolwiek tego typu opracowaniem. Z definicji: amilenaryzmy to wiem tylko tyle, że usuwa 1000 letnie panowanie.

No ale ty wiesz więc już nawet lepiej niż ja sam w co wierzę ;-)

Słuchaj mi szkoda czasu na bezsensowne przepychanie się na bezpodstawne hasła "błędne założenia" itp i bardzo bym prosił, że jeśli ci się nie chce ze mną polemizować i merytorycznie odnieść do moich postów to daj sobie spokój z tym wątkiem, lepiej zrób coś innego... pożytecznego. Bo tracisz mój i swój czas.

A tak na marginesie to osoby uznające pochwycenie po ucisku, nazywają pogląd dyspensjonalny z pochwyceniem przed uciskiem, powrotem dwuetapowym, gdybyś nie wiedział.

Dziękuję :->


"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"
"Semantyka języka jakim operujemy - określa granice naszego poznania"


Obrazek
Awatar użytkownika
believer
Posty: 600
Rejestracja: 28 kwie 2010, 08:11
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: z Milczącej Planety /Thulcandra/
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: believer » 18 maja 2010, 10:32

Ogólnie temat eschatologii jest tak trudny, że w większości w kościołach ewangelicznych nikomu nie chce się tego studiować i najczęściej przyjmuje się gotowe opracowania, a w tym wypadku H.Turkanika i opracowania Wolnych, którzy są na naszym rynku specjalistami od badania czasów końca, tak jak baptyści specjalistami od chrztu, zieloni od darów Ducha itp.
Ja też zbytnio tym się nie interesowałem /też jestem bardziej specjalistą od innych dziedzin/ i obecnie nadal uważam, że ważniejsze jest to po której stronie się będzie - po lewicy, czy prawicy na sądzie ostatecznym lub po śmierci, bo może się okazać, że do tego czasu porwania czy antychrysta wcale nie dożyję i po co mi obecnie znać te szczegóły.
W Danielu napisane jest, że: „w czasach ostatecznych zrozumiecie to dokładnie” i tak myślę, że jak wejdziemy w okres wielkiego ucisku to dokładnie nam się objawią szczegóły z Objawienia i wszystko zrozumiemy jak należy. Podobne to jest do papierowej mapy jakiegoś miasta, najpierw to kupimy oglądamy i niby coś już wiemy o tym mieście, ale jak do niego wjedziemy to się okazuje, że niby to jest to samo co na mapie ale też jest trochę inaczej tj. np. przestrzeń i odległości.
Mnie od początku jakoś Turkanik nie odpowiadał. W ogóle Turkanik to przetłumaczone jakieś pisma darbystów, Turkanik nic sam nie wymyślił.
Ja stosuję taką metodę interpretacji Pisma: „first look”, czyli jak to widać na pierwsze spojrzenie. Obecnie też nie mam jakoś dokładnie ułożonej teologii czasów końca, niespecjalnie to badam, ale czasami czytam coś z Biblii na ten temat i o tym myślę. Odrzucam książki Turkanika i tak sobie układam własną wersję, ale też rozmawiam z innymi w tym temacie i czasami dochodzimy do pewnych podobnych wniosków, jak np. rozmowy z T. Połgenskiem.
Doszedłem na dzień dzisiejszy do takich przekonań:
1. Objawienie Jana od 4 rozdziału to okres wielkiego ucisku.

2. Będzie tylko jedno przyjście Pana po ucisku, widzialne - tak jest napisane w Dziejach roz. 1- ”jak odszedł, tak przyjdzie” i Hebr. 9 -”drugi raz ukaże się...”. Założenie, że wcześniej, przed uciskiem będzie jakieś kolejne niewidzialne przyjście, powoduje 2 powtórne przyjścia Pana /a w sumie trzecie/, dodam, że Jezus zabije antychrysta blaskiem swojego przyjścia /2 Tes./, czyli przyjdzie po antychryście, a nie przed nim. Na pierwsze spojrzenie, bez oglądania jakiś filmów typu „Złodziej w nocy”, nie widzę w ogóle w Biblii jakiegoś niewidzialnego przyjścia, zniknięcia ludzi itp. Tak więc paruzja i porwanie z 1 Tesaloniczan muszą być etapem jedynego powtórnego widzialnego przyjścia, wg mnie jest to wyjście na spotkanie Pana wierzących z całej ziemi i zaraz potem przyjście z Nim na ziemię /zgromadzenie się wierzących koło Niego/. W ogóle werset z 1 Tesaloniczan nie mówi o niewidocznym porwaniu ale wręcz przeciwnie, jest tam napisane o trąbie Bożej, zmartwychwstaniu, zstąpieniu Pana, a są to wszystko rzeczy widzialne dla wszystkich.

3. Bracia Pana, błogosławieni Ojca i owce to wierzący w Jezusa i przestrzegający Jego Słowa, a nie żadni Żydzi - Biblię należy tłumaczyć Biblią - podobny werset: Mateusza 12:47-50 "Ktoś rzekł do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką. " Co do analogii tego wersetu z Mat. do wersetu z Joela - patrz niżej

4.Co do millenium, skłaniam się ku wykładni literalnej, niemniej może się okazać, że będzie inaczej. W Nowym Testamencie autorzy Ewangelii cytowali wersety ze Starego Testamentu ale nadawali im NOWE brzmienie, a nie literalne. Na przykład werset z Izajasza: ”każda góra i dolina będą wyrównane i wszelkie ciało ujrzy chwałę Pana” darbyści stosują do millenium. Według takiej interpretacji literalnie góry i doliny musiały by zostać zrównane mechanicznie albo przez cudowne działanie Boga, natomiast wszyscy!!! ludzie na ziemi poznali by Pana itp. a tymczasem ewangelista Mateusz zastosował ten werset do pierwszego przyjścia Pana, kiedy to żadne góry i doliny nie zostały wyrównane i nie wszyscy poznali Pana, tylko garstka ludzi ze świata o Nim słyszała, a część o Nim usłyszała ale go odrzuciła. Tak więc, w mojej opinii, istnieje ok. 50% szans, że pewne wersety będą miały symboliczne wypełnienie i nie trzeba tu oskarżać Augustyna tylko sama Biblia daje pewne podstawy ku takiemu zrozumieniu /jest takich wersetów więcej w Nowym Test/.

Szukałem też tych rzeczy j.w. w Pismach Ojców Apostolskich, trochę tam znalazłem /podobnych do tego co ja myślę/ ale mam to w domu, a teraz jestem poza domem i nie mogę zacytować :-? , wersety podaję z pamięci, mogłem coś pokręcić.


"Hier stehe ich, ich kann nicht anders, Gott helfe mir, Amen" ;)
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 18 maja 2010, 12:42

byłembaptystą prosze o przesrzeganie regulaminu.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
believer
Posty: 600
Rejestracja: 28 kwie 2010, 08:11
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: z Milczącej Planety /Thulcandra/
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: believer » 18 maja 2010, 14:20

sorry najpierw nie zrozumiałem Lash o co Ci chodzi ale się zastanowiłem i może wiem o co Ci chodzi ale nie jestem pewny czy o to. Zarejestrowałem się niedawno na forum, nie znam dokładnych przepisów odnośnie tzw. kolorków itp, zarejestrowałem się jako sympatyk protestantyzmu, bo popieram podejście protestanckie i popieram 5 x SOLA, byłem członkiem ok 7 lat kościoła protestanckiego, teraz jestem w grupie protestackopodobnej, charyzmatycznej ale nie ma tam członkostwa jakiegoś sformalizowanego dlatego nie zarejestrowałem się jako protestant. Otrzymałem niedawno wiadomość z forum, że zostałem zaliczony do jakiejś tam grupy i zauważyłem, że zmieniono mi kolor z jasnego niebieskiego na jakiś zgniłozielony - nie wiem czemu i na podstawie jakich moich wypowiedzi. Jak się domyślam, prawdopodobnie zaliczono mnie do jakiś antytrynitarzy, czy coś podobnego, ale ja nigdzie tego nie powiedziałem. Chciałem jeszcze raz zanalizować info z forum, ale wszystkie wiadomości znikły mi z Outlooka, bo wymieniłem parę dni temu kompa na nowy i tak się sprawy mają - ja nadal się uważam za sympatyka protestantyzmu. Proszę ponownie o info /może być na priv/ za niby kogo jestem oceniony na tym forum?


"Hier stehe ich, ich kann nicht anders, Gott helfe mir, Amen" ;)
Awatar użytkownika
agent terenowy
Posty: 1965
Rejestracja: 02 maja 2009, 19:01
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: HOŻUF ;)
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agent terenowy » 18 maja 2010, 14:31

Jeśli chodzi o 'mały róg' z Daniela 8 to historia interpretuje to proroctwo.
„Aleksander panował dwanaście lat i umarł, a jego wodzowie objęli władzę, każdy nad swym działem. Po jego śmierci wszyscy włożyli sobie na głowy diademy-po nich ich synowie na wiele lat-i dokonali wiele złego na ziemi. Spomiędzy nich wyszedł grzeszny korzeń-Antioch Epifanes, syn króla Antiocha.″-1 Machabejska 1, 7-10
Polecam przeczytać sobie całą księgę. Rzuca ona wiele światła na spełnienie się proroctwa Daniela 8 i 11.


Im bardziej miękki fotel,
tym trudniej z niego wstać
Awatar użytkownika
Quster
Posty: 1415
Rejestracja: 20 sty 2008, 12:45
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Quster » 18 maja 2010, 22:31

byłembaptystą pisze:... tak sobie układam własną wersję, ale też rozmawiam z innymi w tym temacie i czasami dochodzimy do pewnych podobnych wniosków, jak np. rozmowy z T. Połgenskiem.

A do jakich wniosków doszedłeś po rozmowie z Tadeuszem ? czy te co wymieniasz poniżej ? czy inne ?

byłembaptystą pisze:
3. Bracia Pana, błogosławieni Ojca i owce to wierzący w Jezusa i przestrzegający Jego Słowa, (...)

4. Co do millenium, skłaniam się ku wykładni literalnej, niemniej może się okazać, że będzie inaczej. (...)

Jeżeli owce utożsamiasz z wierzącymi w Jezusa, to czy według ciebie będą nowonarodzone i przemienione, ( i będą na zawsze z Panem) tak jak pisze w Tesaloniczan ?

Jeżeli tak, to kto zostanie na ziemi, skoro skłaniasz się do literalnego wypełnienia Millenium ?

byłembaptystą pisze:Szukałem też tych rzeczy j.w. w Pismach Ojców Apostolskich, trochę tam znalazłem /podobnych do tego co ja myślę/ ale mam to w domu, a teraz jestem poza domem i nie mogę zacytować :-? ...

Ja będę wdzięczny jeśli podasz te cytaty szczególnie zależy mi na dokładnych namiarach.

i tak jeszcze jedno pytanie byłembaptystą co to jest branhamizm reformowany ? Czy to jest jakaś twoja ideologia, kierunek teologiczny, przynależność mentalna ?


"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"
"Semantyka języka jakim operujemy - określa granice naszego poznania"


Obrazek
Awatar użytkownika
believer
Posty: 600
Rejestracja: 28 kwie 2010, 08:11
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: z Milczącej Planety /Thulcandra/
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: believer » 20 maja 2010, 08:40

Muszę odejść z tego wątku, bo fantomik przeniósł mnie /nie wiedzieć czemu/ do jakieś dziwnej grupy religijnej – chyba zostałem uznany za antytrynitarza albo jakąś „kocią wiarę” /te „kolorki” kojarzą mi się z dyskryminacją rasową/ i nie mogę tu pisać, nie jestem godzien pisać u protestantów i rozważać zagadnienia biblistyki. Pozwólcie, że odpiszę jeszcze 1 raz i spadam, gdzie moje miejsce tj. poza obóz.

Co do spraw łatwiejszych: branhamizm reformowany
użytkownik tego forum: ojkot napisał gdzie indziej /w wątku: onesess/:

„byłembaptystą ma poglądy które są mi bliskie - bo jest jak widzę człowiekiem pokornym wobec Słowa, ale jego podpis "reformowany branhamowiec" to taka trochę intelektualna "zaczepka". Przykro, że ujawniła "głębię" poznania i tolerancji - bo jego poglądy zostały na podstawie tej żartobliwej prezentacji skwitowane i osądzone.
Miałem niemal 6 kontakt z poselstwem i do dziś czasem otrzymuję trochę "literatury" z Krefeldu więc mogę, śmiało i uczciwie powiedzieć na podstawie własnych doświadczeń, że czegoś takiego jak reformowani branhamowcy nie ma. Są gromowcy, biblijnie wierzący, zbór łaski, zbór LiV ale tego tworu jak u byłembaptystą nie ma.
Nasz przyjaciel mniemam chciał powiedzieć, że zetknął się z kazaniami W.M.Branhama i choć są tam i kosztowne rzeczy to jednak system zaproponowany przez Branhama mu nie odpowiada i wymaga reformy.
Takie postawienie sprawy powoduje, że przez braci z poselstwa nie byłby uznany za "swego " bo co jak co ale nauki W.M.Branhama według jego zwolenników nie mogą być przedmiotem "reformy " bo są Słowem objawionym na ten czas.
Właśnie to jest powód /główny/, że ja nie jestem w poselstwie - że nie wierzę w ponadczasowy charakter nauczania W.M. Branhama
Widzę w tym nauczaniu wiele wspaniałych rzeczy ale widzę też równie dużo poglądów które po przeczytaniu Słowa nie są do końca zgodne z tym co w Słowie czytam.
Więc nie liczenie się z tym co napisał byłembaptystą – dlatego, że jest "reformowanym Branhamowcem" zakrawa na uproszczenie nie poparte faktami”.

Moja dopowiedź:
No właśnie, coś w tym rodzaju jak wyżej, może to jest mój prywatny kierunek teologiczny, czy ideologia ale też i zaczepka wobec braci protestantów, którzy na nazwisko Branham reagują jak płachta na byka i chciałem ich trochę „ożywić”. Ruch taki jak branhamizm reformowany de facto nie istnieje, ja jestem jedynym jego członkiem i założycielem ;) , nie zamierzam go poszerzać. Ja czytałem Branhama wiele lat /teraz nie czytam/, znam kilku branhamowców, nigdy nie byłem członkiem takiego zboru. Z kilkoma rzeczami się zgadzam z Branahmem, podobają mi się: powrót do Słowa jako autorytetu, wiara w dary Ducha obecne dzisiaj, chrystocentryzm, odbudowanie kościoła na wzór apostolski. Nie zgadzam się z paroma innymi jego naukami /podobnie jak i z innymi nauczycielami/ np. nasienie węża, jego wykład istoty Boga mnie nie przekonuje i kilka innych. Nie zamierzam tu zakładać wątku o Branhamie, odsyłam na Emaus czy Ul. Prostą gdzie są takie wątki. Podobnie jak w jakiejś części utożsamiam się z niektórymi poglądami Branhama, tak samo podobają mi się niektóre poglądy kwakrów, Jesus People i innych. Uważam, że Branham wniósł dużo pozytywnego do mojego życia duchowego w swoim czasie /dłuższy temat, nie będę tu rozwijał/, a osobą, która na mnie wywarła najbardziej pozytywne wrażenie w świecie religijnym Polski /z tym co znam/ jest pastor tzw. branhamowców z Woli Piotrowej.

Odnośnie rozmów z Tadeuszem, trochę rzeczy z Jego poglądami jest na stronie SN. Tadeusz wierzy w jedno widzialne przyjście po ucisku, nie wierzy w niewidzialną paruzję, co do braci to uważał, że to wierzący, a nie Żydzi, wierzy w literalne millenium bez podawania szczegółów. Jak zaczeliśmy zastanawiać sie wspólnie nad tym pytaniem: „kto wejdzie do millenium” to niezbyt nam wyszło znalezienie sensownej odpowiedzi /jeśli coś przekręciłem, to przepraszam Tadeusza, tak pamiętam ostatnie nasze rozmowy na ten temat/.

Ogólnie jak się przyjmuje wersje bez millenium tj jedno przyjście i sąd powszechny to wszystko jest proste, ale przecież jest też Objawienie z millenium, które nie wiadomo czy jest gdzieś indziej w Biblii, te wersety z Izajasza to nikt na 100% nie jest w stanie powiedziec że to millenium, bo też symbolicznie mogą znaczyć coś innego.

Co do Pism Ojców Apostolskich dużo kiedyś nad tym siedziałem i byłem trochę zawiedziony. Szukałem jakiejś wykładni i kontyuacji nauki apostolskiej, systematycznej wykładni eschatologii ale prawie nic takiego nie znalazłem, są tylko luźne wypowiedzi, że Jezus przyjdzie powtórnie i będzie millenum ale specjalnie szukałem i nigdzie nie znalazłem opowieści podobnych do filmu: „Złodziej w nocy”.Taki najkonkretniejszy wykład eschatologii w pismach wczesnochrześcijańskich znalazłem w: Laktancjusz – „Pisma Wybrane” wydanie z 1933 r. od strony 154 – ciężko dostępne, skserowałem sobie to w seminarium katolickim /czasom końca poświęcone są 3 krótkie rozdziały i jest tam o ucisku, antychryście, ciężkich czasach, potem powrót Jezusa, zabicie antychrysta i rządy Jezusa w milenium, będzie raj na ziemi itp. nie jest dokładnie napisane kto będzie w millenium - tylko że Jezus z wiernymi będą rządzili, nie napisał też nic o Izraelu/. Byłem zawiedziony tymi pismami wczesnochrześcijańskimi i trochę się ich pozbyłem, z części mogłem korzystać tylko na miejscu, w katolickim seminarium, trochę sprzedałem, a parę tych lepszych sobie zostawiłem /np. Augustyn - O zgodności Ewangelistów, Ojcowie Apostolscy, Tertulian – Przeciw Sabeliuszowi i inne/. Natomiast jak Cię ten temat faktycznie interesuje to bardzo polecam książkę /kompendium/: John Kelly – „Początki doktryny chrześcijańskiej” wyd. PAX z 1988 roku i tam są rozdziały o głównych naukach chrześcijańskich, jak się one kształtowały na podstawie pism wczesnochrześcijańskich, w okresie od apostołów do Augustyna z cytatami i odnośnikami do źródeł. Jest tam rozdział pt. ”Chrześcijańska nadzieja” od strony 339 i jest on też na temat eschatologii.

Jak napisałem nie mam ustalonej w szczegółach teologii: te 4 punkty co podałem, to prawie pewny tego jestem, natomiast co do innych spraw to nadal szukam odpowiedzi z założeniem, że nie muszę ich znaleźć w tym życiu oraz że ważniejsze jest być wśród owiec, a nie kozłów, niż to wszystko rozłożyć na czynniki pierwsze.

Odnośnie pytania: „kto wejdzie do millenium” to kojarzy mi się jeden konkretny werset: Zach. 14:16 „....Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów, które wystąpiły zbrojnie przeciwko Jeruzalemowi, będą corocznie pielgrzymowali, aby oddać pokłon królowi, Panu Zastępów, i obchodzić Święto Szałasów....” - niby tam nigdzie nie jest napisane słowo: millenium ale jak się przeczyta cały rozdział to wynika, że odnosi się do powtórnego przyjścia Pana i czasu po nim.

To co napisałem, że mam raczej literalne podejście tzn. szukam najpierw literalnego wytłumaczenia wersetu, bo jak się zacznie symbolizować i udochawiać wszystko jak np. Orygenes to nie wiadomo dokąd się dojdzie, dopuszczam jednak, że pewne wersety mogą mieć symboliczne albo podwójne znaczenie jak np Galacjanie 4 od wersetu 22

Sorry Quster i inni, że tylko tyle mogłem odpowiedzieć jw. ale te 4 punkty o których napisałem, to mam pewność, co do innych spraw nie mam pewności i sam sie zastanawiam, nie jestem z tych co mają odpowiedź na każde pytanie w każdym temacie, zresetowałem niedawno całą swoją teologię i układam puzzle religijne od nowa.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2010, 08:58 przez believer, łącznie zmieniany 1 raz.


"Hier stehe ich, ich kann nicht anders, Gott helfe mir, Amen" ;)
Awatar użytkownika
believer
Posty: 600
Rejestracja: 28 kwie 2010, 08:11
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: z Milczącej Planety /Thulcandra/
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: believer » 20 maja 2010, 08:54

P.S> Ja jestem lekko podłamany tymi rozłamami w protestanckim chrześcijaństwie - niezbyt mnie pociesza wytłumaczenie Szymona Matusiaka 2 wykład, ostatnia konferencja Apollos. Każdy normalnie rozłamuje to Ciało na części i zakłada sobie własne wyznanie, tak więc jak są baptyści reformowani tak więc mogą być i branhamowcy reformowani, może się ktoś nad tym zastanowi zanim będzie chciał założyc nowe wyznanie. W liście do Rzymian dopuszczona jest myśl, ze w jednym zborze są osoby z róznymi poglądami w sprawie jedzenia, wolnych dni, a teraz już się robi z tego kilka wyznań. Baptyści reformowani dobrze tłumaczy branhamizm reformowany: podejrzewam, że baptyści reformowani w części zgadzają się z baptystami zwykłymi, a część reformują i zmieniają i wprowadzają swoje nauki, podobnie jest i w branhamiźmie reformowanm :-P


"Hier stehe ich, ich kann nicht anders, Gott helfe mir, Amen" ;)

Wróć do „Biblistyka”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości