Jak czytać Biblie?
Jak czytać Biblie?
No właśnie? Bo ja czytam, czytam i nagle zaczynam myslec o roznych rzeczach Potem sie "budze" z tego transu i dalej czytam a na koniec dochodze do wniosku ze nic nie zrozumialem i czytam raz jeszcze i tak po kilka razy moge jeden rodzial czytać, a np. ostatnio 2 razy czytałem ewangelie bo stwierdzilem ze nci z tego nie zrozumialem, a teraz sobie mysle ze chyba poraz 3 zaczne od nowa...
- SzalonyJogurt
- Posty: 252
- Rejestracja: 07 kwie 2012, 22:58
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: Płock
- Gender:
- Kontaktowanie:
Też miałem z tym problem i znalazłem jedną dobrą metodę: czytanie na głos. W moim przypadku bardzo dobrze się sprawdza.
A jak zależy Ci na tym, żeby zapamiętać dużo ważnych rzeczy, to możesz sobie np. zaplanować jakąś ilość tekstu, którą będziesz czytał każdego dnia, a po czytaniu robił notatki. Kiedyś miałem taki specjalny zeszyt "Cichy czas", w którym były podane wersety na każdy dzień i dwa miejsca na notatki- "O czym mówiły te wersety" i "Jak mogę zastosować to w życiu". Co prawda niezbyt się do tego przykładałem ale powiem tyle, że po 2 latach nadal pamiętam notatki, które robiłem w oparciu o List do Tymoteusza
Możesz też przed czytaniem spróbować się wyciszyć. Najlepiej właśnie przez parę minut się pomodlić najpierw, a nie oderwać się od jednej rzeczy i przysiąść do Biblii, bo później rzeczywiście trudno się skupić.
A jak zależy Ci na tym, żeby zapamiętać dużo ważnych rzeczy, to możesz sobie np. zaplanować jakąś ilość tekstu, którą będziesz czytał każdego dnia, a po czytaniu robił notatki. Kiedyś miałem taki specjalny zeszyt "Cichy czas", w którym były podane wersety na każdy dzień i dwa miejsca na notatki- "O czym mówiły te wersety" i "Jak mogę zastosować to w życiu". Co prawda niezbyt się do tego przykładałem ale powiem tyle, że po 2 latach nadal pamiętam notatki, które robiłem w oparciu o List do Tymoteusza
Możesz też przed czytaniem spróbować się wyciszyć. Najlepiej właśnie przez parę minut się pomodlić najpierw, a nie oderwać się od jednej rzeczy i przysiąść do Biblii, bo później rzeczywiście trudno się skupić.
Bo nie zaufałem mojemu łukowi ani mój miecz mnie nie ocalił; lecz Ty nas wybawiłeś od wrogów i zawstydziłeś tych, co nas nienawidzą. (Ps 44, 7-8)
Myślę, że ważne jest, żeby się nie dać "zgasić" poczuciu winy. Nie zawsze Twoja lektura będzie idealna, nie zawsze będziesz skoncentrowany. Czasem będziesz miał ciekawe wnioski, a czasem zupełnie nie. Nie wiem, czy zawsze pożyteczne jest czytanie jednego fragmentu po kilka razy. Czasem dzięki temu go zrozumiesz, ale (przynajmniej z mojego doświadczenia tak wynika) możesz go i tak nie zrozumieć i się zniechęcić.
Zatem ja bym radził, żebyś jeżeli nie rozumiesz jakiegoś fragmentu (po ewentualnej próbie powtórzenia lektury albo i bez niej) czytał dalej. Za jakiś czas kiedy do niego wrócisz będziesz w innej sytuacji, może będziesz miał większą wiedzą albo będziesz bardziej skoncentrowany.
Dla mnie ważna jest pewna dyscyplina w czytaniu. Mnie bardzo pomaga czytanie według planu. Dzięki temu, że mam rozpisane co chcę przeczytać danego dnia mam poczucie posuwania się do przodu z lekturą i większą motywację, żeby się nie poddawać.
Przykładowy plan czytania Biblii:pierwsza strona i druga
A więcej planów możesz znaleźć tu: link - szczególnie polecam mój ulubiony M'Cheyne'a
Powodzenia!
Zatem ja bym radził, żebyś jeżeli nie rozumiesz jakiegoś fragmentu (po ewentualnej próbie powtórzenia lektury albo i bez niej) czytał dalej. Za jakiś czas kiedy do niego wrócisz będziesz w innej sytuacji, może będziesz miał większą wiedzą albo będziesz bardziej skoncentrowany.
Dla mnie ważna jest pewna dyscyplina w czytaniu. Mnie bardzo pomaga czytanie według planu. Dzięki temu, że mam rozpisane co chcę przeczytać danego dnia mam poczucie posuwania się do przodu z lekturą i większą motywację, żeby się nie poddawać.
Przykładowy plan czytania Biblii:pierwsza strona i druga
A więcej planów możesz znaleźć tu: link - szczególnie polecam mój ulubiony M'Cheyne'a
Powodzenia!
"The Road goes ever on and on
Down from the door where it began.
Now far ahead the Road has gone,
And I must follow, if I can, " J.R.R. Tolkien
Down from the door where it began.
Now far ahead the Road has gone,
And I must follow, if I can, " J.R.R. Tolkien
1. Zacznij czytanie od Nowego Testamentu
2. 1-3 rozdziały to mało, dobre na początek. (chyba nie chcesz być niedożywiony, przez co słaby)
Powinno się czytać minimum 30-45 minut, mniej więcej tyle dziennie przeznaczasz na fizyczne jedzenie.
3. Na polepszenie pamięci dobre jest robienie notatek.
4. Nawet jeśli nie potrafisz opowiedzieć tego co czytałeś to jest to w twojej podświadomości
i jest szansa, że w odpowiednim momencie coś ci się przypomni.
5. Myślę, że dobrym uzupełnieniem posiłku ze Słowa Bożego jest czytanie dobrej książki.
2. 1-3 rozdziały to mało, dobre na początek. (chyba nie chcesz być niedożywiony, przez co słaby)
Powinno się czytać minimum 30-45 minut, mniej więcej tyle dziennie przeznaczasz na fizyczne jedzenie.
3. Na polepszenie pamięci dobre jest robienie notatek.
4. Nawet jeśli nie potrafisz opowiedzieć tego co czytałeś to jest to w twojej podświadomości
i jest szansa, że w odpowiednim momencie coś ci się przypomni.
5. Myślę, że dobrym uzupełnieniem posiłku ze Słowa Bożego jest czytanie dobrej książki.
- Hardi
- Posty: 7821
- Rejestracja: 23 sty 2010, 12:17
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: Norwegia
- Gender:
- Kontaktowanie:
Brat pisze:1-3 rozdziały to mało, dobre na początek. (chyba nie chcesz być niedożywiony, przez co słaby)
Powinno się czytać minimum 30-45 minut, mniej więcej tyle dziennie przeznaczasz na fizyczne jedzenie.
ilość przeczytanego słowa nie ma nic do tego odżywienia duchowego, znam takich, którzy czytają dziennie po 10 rozdziałów, a nawet nie wierzą, że Jezus jest Bogiem. Litera zabija a Duch ożywia. Można przeczytać 5 wersetów i mieś super relację z Bogiem, a przeczytać każdego dnia jedną księgę i być martwym Duchowo.
A wracając do tematu: jeśli coś nas fascynuje to jest w centrum naszego życia, jeśli coś nas nudzi to odpływamy myślami w inną stronę. Zacznij mieć żywą relację z Jezusem wtedy wszystko się zmieni
Hardi pisze:Brat pisze:1-3 rozdziały to mało, dobre na początek. (chyba nie chcesz być niedożywiony, przez co słaby)
Powinno się czytać minimum 30-45 minut, mniej więcej tyle dziennie przeznaczasz na fizyczne jedzenie.
ilość przeczytanego słowa nie ma nic do tego odżywienia duchowego, znam takich, którzy czytają dziennie po 10 rozdziałów, a nawet nie wierzą, że Jezus jest Bogiem. Litera zabija a Duch ożywia. Można przeczytać 5 wersetów i mieś super relację z Bogiem, a przeczytać każdego dnia jedną księgę i być martwym Duchowo.
A wracając do tematu: jeśli coś nas fascynuje to jest w centrum naszego życia, jeśli coś nas nudzi to odpływamy myślami w inną stronę. Zacznij mieć żywą relację z Jezusem wtedy wszystko się zmieni
Chodziło mi o czytanie bez odrywania od Ducha Świętego a o współdziałanie Ducha i Słowa
(współdziałanie w budowie nowo narodzonego człowieka).
Czytanie nastawione na poznawanie osoby która za tym stoi a nie o samo czytanie.
Moim zdaniem jeśli przeczytasz 5 wersetów to to nie będzie przemieniało myślenia twojego umysłu
i nie nasiejesz w siebie tymi 5 wersetami zbyt dużo słowa a skoro mało posiejesz to i mało zbierzesz.
Sorry sporo w tym przenośni ale nie wiem jak inaczej to napisać.
Mateusza 4;4
4) A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
1 Tymoteusza 4;13
(13) Dopóki nie przyjdę, pilnuj czytania, napominania, nauki.
Biblia Tysiąclecia
1 Tymoteusza 4;13
(13) Do czasu, aż przyjdę, przykładaj się do czytania, zachęcania, nauki.
Objawienie Jana 1;3 (Apokalipsa) (BW)
(3) Błogosławiony ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski.
Poza tym jest mnóstwo wersetów o szukaniu Boga ( http://forum.protestanci.info/viewtopic.php?t=8930 ),
nie da się szukać w oderwaniu od czytania (na dłuższą metę się nie da bo na krótką się da )
ale współdziałanie Słowa, Ducha, modlitwy, postu, pokory przynosi największy efekt.
1 Tymoteusza 4;13
(13) Do czasu, aż przyjdę, przykładaj się do czytania, zachęcania, nauki.
Objawienie Jana 1;3 (Apokalipsa) (BW)
(3) Błogosławiony ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski.
Poza tym jest mnóstwo wersetów o szukaniu Boga ( http://forum.protestanci.info/viewtopic.php?t=8930 ),
nie da się szukać w oderwaniu od czytania (na dłuższą metę się nie da bo na krótką się da )
ale współdziałanie Słowa, Ducha, modlitwy, postu, pokory przynosi największy efekt.
- Imperator
- Posty: 6337
- Rejestracja: 22 kwie 2010, 17:05
- wyznanie: Prezbiterianizm
- Lokalizacja: Merry ol' England
- O mnie: PhD
- Gender:
- Kontaktowanie:
SzalonyJogurt pisze:Też miałem z tym problem i znalazłem jedną dobrą metodę: czytanie na głos. W moim przypadku bardzo dobrze się sprawdza.
Zaczalem stosowac twoja metode ostatnio w porannym czytaniu. Dzieki.
Teologia na poważnie i z humorem: http://mlodykalwin.blox.pl
- Psrus
- Posty: 4052
- Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
- wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
- Gender:
- Kontaktowanie:
Wg mnie najlepiej czytać równolegle kilka części Biblii, np. równolegle księgi historyczne, księgi mądrościowe, prorockie i Nowy Testament (można podzielić jeszcze na Ewangelie i Listy). Z Ewangelii to na koniec zostawić sobie Łukasza i od razu przejść do Dziejów Apostolskich bo to ten sam autor.
Najgorsze co można zrobić to zbagatelizować ST.
Najgorsze co można zrobić to zbagatelizować ST.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość