KAAN pisze:Nie pisz o rzeczach których nie rozumiesz, tego co tu napisałeś nie objawiono w Biblii, a to są tak ukryte przed człowiekiem sprawy, że żaden z ludzi nie wie jak to było w szczegółach.Jeremiasz pisze:Do powstałego ciała w łonie Marii wniknął Duch Boga nazywany Jehowah, który będąc już w ciele człowieczym otrzymał nowe imię: Jehoszuah. Duch Boga, to osoba (Ew.Jana 4,24). Duch Boga, to Bóg (Ew.Jana 4,24).
Zostało mi to objawione.
Ale zastanów się KAAN: Czym różnił się Jan Chrzciciel od Jezusa?
Jan Chrzciciel był napełniony Duchem Świętym już w łonie matki (Ew.Łuk.1,15), Jezus dopiero w czasie chrztu wodnego w Jordanie (Ew.Jana 1,32).
Jan Chrzciciel miał ludzkiego ducha z grzeszną naturą i dodatkowo otrzymał Ducha Świętego. Jezus również; miał swojego Ducha, i tak jak Jan, Ducha Boga Ojca od chwili chrztu w Jordanie.
Jan miał początek istnienia, a Jezus go nie miał (Hebr.7,3; Ew.Jana 1,3).
Ciało Jana miało początek, ciało Jezusa też miało początek.
Patrząc na Jezusa, dochodzimy do wniosku, że człowiek to tylko zewnętrzna 'skorupa' , 'naczynie' w którym znajduje się duch człowieka ze swoją świadomością istnienia, wolną wolą, pragnieniami i uczuciami.
Jeżeli duch Jana, czyli on, ze swoją grzeszną naturą, przeszkadzał Duchowi Boga w wypełnianiu wszystkich przykazań, wypełnieniu woli Boga Ojca, to w przypadku Jezusa, ciało przygotowane w łonie Marii nie otrzymało ludzkiego ducha stworzonego w chwili poczęcia, bo Jezus miałby początek istnienia w chwili poczęcia w łonie Marii, ale to Duch Boga w tym ciele zamieszkał i mógł swobodnie, bez liczenia się z wolną wolą grzesznego człowieka (jak w przypadku nas napełnionych Duchem Świętym) wypełniać wolę Boga Ojca w całej pełni.
Tym Duchem Boga, który zamieszkał w poczętym dziecku Marii, był Duch Święty, czyli Duch Jezusa (Dz.Ap.16,6-7).
Jezus po prostu zawsze był Bogiem. Gdy przebywał w ludzkim ciele, był w całości Bogiem w ciele, bo nie było w nim ludzkiego ducha który ma początek istnienia (1Tym.3,16: "...Ten, który objawił się w ciele."
I to jeszcze:
Hebr.9,24-26:
"24. Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga;
25. i nie dlatego, żeby wielekroć ofiarować samego siebie, podobnie jak arcykapłan wchodzi do świątyni co roku z cudzą krwią,
26. gdyż w takim razie musiałby cierpieć wiele razy od początku świata; ale obecnie objawił się On jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie."