przede wsyztskim twoja odpowiedz to poruszanmie sie w sferze ideii, a nie przyziemnej rzeczywistosci. Gdy pisalem o moich subiektywnych odczuciach wzgledem fundamentalizmu, mialem na mysli nie dogmatyke chrzescijanska, ale sposob jej wyznawania i prezentowanmia przez srodowiska fundamentalistyczne.
W sferze przyziemnej kwantyfikatory ogolne sa w wiekszosci przypadkow niewlasciwie stosowane, gdyz owy swiat nie kontrastuje w dwoch odcieniach bialy czarny, ale ma znacznie wiecej odcienii.
Poslugiwanie sie stereotypem to wytwor ewolucyjny ktory pomagal w jakims stopniu naszemu gatunkowie przetrwac. Np. gdy poslugujemy sie stereotypem cygana-zlodzieja, mozemy pewne dzialania dokonywac bez zbytniego zastanawiania sie. Zaoszczedza to znacznie czas i zwalnia nasz rozum z niewlasciwie przeprowadzonego wnioskowania, a z perspektywy ewolucyjnej efektywnosc owego stereotypu wyplywa ze zwyklego rachunku prawdopodobienstwa i nieuswiadomionego poslugiwania sie para-statystyką.
Jednakze jest to prymitywnie wyksztalcony machanizm i jesli ktos swoje funkcje poznawcze spelnia tylko przez ten prymitywny mechanizm, to nie dosc ze upraszcza rzeczywistosc to jeszcze w sferze emocjonalnej moze kogos powaznie zranic. Srodowiska fundamentalistyczne dziela swiat na dwa wrogie sobie obozy, gdyz to pozwala im niejako zawrzec mocniejsze wiezi i uczynic sie skuteczniejszym w swiatopogladowej persfazji. Fundamentalizm objawia sie w radykalizmie wzgledem posiadania monopolu na prawde, w tym sensie, ze sama prawda wyraza sie w niczym innym jak w silnych przekonanaich, a nie w rozumowych i empirycznych badaniach. Z ust fundamentalisttow pada niezwykle duzo ogolnikow. Probuje sie stworzyc aure szykanowanej grupy, ktora musi umacniac swe pozycje, aby oprzec sie ,,wrogom". W skrajnych przypadkach dochodzi do niesmacznych podzialow, typu: "my" zbawieni, "oni" napewno potepienii, jesli nie beda wierzyc tak jak my. Dlatego osobiscie uwazam ze ekskluzywizm religijny to falszywa ideologia, iscie pseudo-chrzescijanska i prymitywna, a zarazem charakterystyczna dla grup fundamentalistycznych. Sam jestem inkluzywistą, jesli ktos by chcial mnie posadzic o rzekomy pluralizm religijny.
Co ciekawe, segregacja w odcieniach czarno-bialych odbija sie rowniez na tym forum. Dobry psycholog moglby przeprowadzic interesujace badanie stawiajac ciekawe hipotezy wzgledem grup, ktore wyznaja specyficzne poglady wzgledem np. predystynacji. Na forum protestanci mozemy dostrzec kilka interesujacych prawidlowosci: Np. stworzenie odrebnych dzialow dla protestantow("my") i pozstalych("oni") to moim zdaniem nie przypadek, zwarzywszy ze osobiscie z czyms podobnym nie spotkalem sie na innych forach.
czytaj Biblie i myśł co tam zostało napisane, proś Boga o zrozumienie a znajdziesz prawdę
jasne.
Biblia w rekach fundamentalistycznego protestanta to doskonale narzedzie do subiektywizacji prawdy, gdyz ograniczenie prawdy do samodzielnej interpetacji biblii, sila rzeczy prowadzi do relatywnego odbioru owej prawdy. Jesli czytales Gadamera w kwestii hermeneutyki doskonale wiesz co mam na mysli . Zreszta nie trzeba tutaj inteletkualnego namyslu, aby to stwierdzic, wystarczy popatrzec na tysiace denominacji ,,biblijnych chrzescijan" i ich najprawdziwszych interpretacji, wzajemnie wykluczajacych sie.
W tym punkcie wniosek twój jest nielogiczny absolutyzowanie nie może rodzić relatywizowania.
oczywiscie ze rodzi. Gdyz prawde sprowadza sie jedynie do sily wyrazanych przekonan i oddziela sie ją zupelnie od rozumowo-empirycznych badan.
Taka ,,prawda" to forma ideologii odżegnującej sie od uzasadnienia. W przypadku fundamentalistow protestanckich i nie tylko, osiagniecie prawdy o istnieniu Boga nie wyplywa z glebszej refleksji rozumowej czy tez intersubiektywnie zaistnialych faktow, ale ze specyficznie rozumianej laski, ktora niejako ma sie wykluczac z racjonalnymi i empirycznymi dociekaniami. Przypominam, ze w przypadku doktryny katolickiej laska zawsze dziala na naturze ludzkiej, a czesc prawdy jest osiagalna mocami samego inteletku czlowieka.
Absolutyzowanie laski to rowniez skazanie czlowieka na przypadek w kwestii zbawienia. Jesli neguje sie doktryne, ze kazdy dostal laske zbawienia i tylko od naszych mocy wolitywnych zalezy czy z niej skorzystamy - to skazuje sie czlowieka na zrzadzenie losu. To czy bede zbawiony absolutnie nie wyplywa z mojego
rozpoznawania dobra i realizowaniu swych dzialan w nim, ale od przypadku. Innymi slowy, Bog rzucil koscmi i to los stal sie narzedziem(rzekomo boskim) decydujacym o zbawieniu czy tez potepieniu. Mam nadzieje, ze traz rozumiesz jak ma sie to do relatywizmu. Relatywizm wspoleczny jest ufundowany na tej samej negacji mocy intelektualno-empirycznych czlowieka(sfera obiektywna za pomoca tego aparatu rozpoznajacego nie jest dostepna). Dlatego pogarda dla klasycznej filozofii i mainstremowej nauki w ogole mnie nie zadziwia w przypadku tego typu srodowisk. Jest to naturalna obrona przed mozliwoscia obiektywnego zakwestionowania fundamentalistycznych przekonan, ktore zadnej krytyki absolutnie nie sa w stanie przyjac. Jest to rowniez wyraz odciecia sie od wszelkiego dyskursu, gdyz prawda tutaj nie domaga sie zadnego uzasadnienia, ona po prostu jest i wszyscy mamy w nia uwierzyc. Jesli tego nie zrobimy to w oczach fundamentalisty jestesmy na ,,zlej" pozycji. Stajemy sie analogią zlowrogiego wilka, ktory nie chce usluchac sie nieskazitelnie wyrazanym przekonaniom owiec.