KAAN pisze:Nie wiesz co to jest i nie chcesz wiedzieć i dlatego nie możesz zrozumieć wszystkiego innego, twoje zdolnosci poznawcze sa wysoce ograniczone z tego powodu.
Blabla
A prawidłowo jest tak:
Nie wiem co to jest i BARDZO chcę wiedzieć.
KAAN pisze:Dlatego jeśłi nie przyjmiesz aksjomatów dotyczących spraw dichwych nigdy ich nie poznasz,
A jakież to one są?
KAAN pisze:Wiadomo, tylko ty nie wiesz, inni wiedzą, to są ci którzy przyjęli pewne prawdy wiarą, tak jak matematyk przyjmuje ideę punktu, tak ty musiałbyś przyjąć istnienie ducha.
Czyli duch jest taką ideą jak punkt w matematyce, tak?
Czyli istnieje on tylko w teorii?
KAAN pisze:To twój problem i poniesiesz wszelkie konsekwencje z tym związane, dla ciebie rzeczywistość jest fikcją literacką, więc żyjesz w wirtualnym swoim świecie.
Twoim problemem jest to, że fikcję literacką nazywasz rzeczywistością. Wielki problem ale być może nie poniesiesz żadnych tego konsekwencji. Nikt za to nie karze
KAAN pisze:Nie rozumiesz czym jest niewiara, to nie jest małe coś, to wielki pakiet różnego rodzaju decyzji i problemów jakie ciebie dotykają, tego jednak nie widzisz z powodu zawężonego pola poznania.
Niewiara w coś to jest właśnie małe coś.
Dlaczego nie wierzysz w Teorię Ewolucji?
Bo nie poznałeś wystarczających dowodów.
Identyczna sytuacja jest ze mną i nie wiarą w twoją „świętą” książkę.
KAAN pisze:Oczywiście że rozumiem, tak jest z każdym, kto myśli że jest pępkiem świata i jego myślenie jest najpoprawniejsze. Nie przyjmuje argumentów, napomnień dowodów, nic... Stylem życia jest negacja.
Blabla
Otóż nie myślę że jestem pępkiem świata ani tym bardziej że moje myślenie jest zawsze nieomylne.
Ludzką rzeczą jest się mylić.
Argumenty i dowody które podajecie tu na poparcie istnienia waszego Boga są po prostu strasznie liche, niewiarygodne, bardzo podobne lub identyczne z argumentami i dowodami które podają przedstawiciele innych kultów
No i moim stylem życia nie jest negacja, a rozwój i poszerzanie własnych horyzontów.
KAAN pisze:Najpierw powinieneś poznać i uznać Biblię, a potem wymądrzać się na temat tzw bogów.
Nie masz pojęcia jak śmieszne są twoje wnioski wobec wiedzy o całym religijnym świecie, zbyt mało wiesz, żeby takie tezy stawiać.
Najpierw powinieneś poznać i uznać wszystkie święte książki wszystkich religii żebyś mógł się wymądrzać na temat innych Bogów.
Ty nie masz żadnych argumentów tylko nieustanne bicie piany i ewentualnie cytowanie biblii...
KAAN pisze:Bijesz pianę pisząc że nie pokazałem ci sprawiedliwości Bożej i jej podstaw. Sprawiedliwą karą jest piekło dla ciebie, który obrażasz Boga swoja arogancją w stosunku do niego i negacją jego istnienia i majestatu. Obraza niewyobrażalnego majestatu powoduje niewyobrażalnie wielką karę.
W takim razie ty zapewne wiesz, że może czekać cię kara setek Bogów których nie uznajesz i których majestat odrzucasz...
Kara wiecznego i niewyobrażalnego cierpienia wymierzona za chwilową obrazę to właśnie przykład skrajnej niesprawiedliwości.
Wyznajesz kult ZŁA i CIEPRIENIA.
Cały czas nie potrafisz wyjaśnić zasadności takiej kary, bo tego się nie da uzasadnić.
KAAN pisze:Jestem, i wielokrotnie ci wyjaśniłem, widocznie nie czytasz tego co piszę; jest to sprawiedliwe ze względu na sprawiedliwego Boga, który ustala zasady sprawiedliwości,
A więc jest tak jak mówiłem.
Nie potrafisz uzasadnić sprawiedliwości kary piekielnej.
Potrafisz jedynie stwierdzić, że tak jest napisane dlatego jest to sprawiedliwe.
Żałosne tłumaczenie... Oczywiście to żadne wytłumaczenie..
Niczym dziecko, które nie wie co i jak ale tatuś mu tak powiedział więc tak jest...
Wiem, że tak naprawdę wiesz, że to nie jest sprawiedliwe, ale musisz iść w zaparte i próbować oszukiwać samego siebie bo runął by ci światopogląd idealnego Boga z twojej fikcji literackiej...
--------
No i na koniec coś oczywistego.Jeśli twój Bóg faktycznie istnieje i chciałby żebym w niego wierzył i uznał jego majestat, to na boga, niech mi się w jakikolwiek sposób pokaże! Niech objawi siebie tak abym mógł go jakimś swoim zmysłem dostrzec...
Co mam wielbić i uznawać? Powietrze?
Jakieś stare zapiski o niestworzonych rzeczach, niewiadomo przez kogo naskorbane, gdzie i kiedy?
TO TAKIE PROSTE!