liberator pisze:KAAN pisze: pisałem ci o wykładach na temat fizyki kwantowej profesora Meisnera, badaniach dr Gentry, badaniach prof Baumgardnera, prof Giertycha, pokazywałem ci ustalenia naukowców na temat termodynamiki procesów naturalnych, zasad obowiązujących w chemii, biologii, genetyce, statystyce teorii informacji.
Niestety, nic w tych wykładach, badaniach, ustaleniach nie dowodzi istnienia świadomej, inteligentnej istoty zdolnej do stworzenia naszego Wszechświata.
Dowodzi, tylko widocznie tego nie rozumiesz, na brak wiedzy nic nie poradzę.
powstanie życia na Ziemi
Udowodniono wiele faktów z tym związanych np. niemożliwość spontanicznego powstania życia z powodu praw termodynamiki. Wnioskiem jest że życie zostało stworzone tak jak mówi Biblia. Nie potrafisz podać konkurencyjnego sposobu powstania życia.
KAAN pisze:Pokazywałem ci fakt, że całe podstawy nauki zostały wypracowane i wymyślone przez ludzi wiary chrześcijańskiej
Nie ma to znaczenia w tej dyskusji.
Ależ ma, wierzący naukowcy odkrywali prawa ustanowione przez Pana Boga i widzieli w nich wielką spójność z tym co było objawione w Biblii.
Przykładem jest porządek praw w astronomii odkryty przez Jana Keplera który badając kosmos widział w nim działanie Bożej ręki co w Biblii zostało opisane w tych słowach:
Księga Psalmów 19:2 Niebiosa opowiadają chwałę Boga, A firmament głosi dzieło rąk jego.
3 Dzień dniowi przekazuje wieść, A noc nocy podaje wiadomość.
4 Nie jest to mowa, nie są to słowa, Nie słychać ich głosu...
5 A jednak po całej ziemi rozbrzmiewa ich dźwięk I do krańców świata dochodzą ich słowa...Ocierasz się tu o kolejny błąd w logicznym myśleniu.
Ignorujesz prawdę która wiąże Boże dzieło stworzenia z tym co widzimy i możemy badać naukowo. Nauka nie jest ateistyczna i nie zajmuje się sprawami duchowymi, nauka nie może być z zasady ateistyczna, bo nauka bada to co Bóg stworzył i nie może dojść do wniosków sprzecznych z rzeczywistością, a rzeczywistość jest taka, ze wszystko istnieje z woli Bożej i nie powstało samo z siebie; fizyka nie dopuszcza takich rzeczy. Wszelkie teorie zakładające samodzielne powstanie wszystkiego rozbijają się o mur niewiedzy, niemożliwości naukowego dowodu możliwości zaistnienia czegokolwiek bez ingerencji Pana Boga.
KAAN pisze:Taktyka zaprzeczania jaką przyjąłeś nie jest skuteczna i jest szkodliwa dla ciebie, powoduje że nie będziesz umiał myśłeć w sposób otwarty.
Ależ jesteś w błędzie. Jest dokładnie odwrotnie. To ja mam otwarty umysł w przeciwieństwie do ciebie.
Jest dokładnie odwrotnie, ty przyjmujesz tylko to co ogranicza w swojej idei możliwość działania Pana Boga, ja wychodzę poza twój schemat w szerszą perspektywę istnienia rzeczywistości metafizycznej. Żeby to zrozumieć poczytaj wykłady profesora Jacyny Onyszkiewicza na tematy filozofii nauki i fizyki kwantowej.
Ty i tobie podobni fundamentaliści wychodzicie z założenia że biblia podaje w 100 % sprawdzone fakty (nawet gdy czytamy tam metafory).
Nieprawda, gdzie są metafory, to rozumiemy te miejsca jak metafory, masz złe informacje.
Łapiecie się jak tonący brzytwy najmniejszych luk w wiedzy naukowej.
Przeciwnie, cała nauka pokazuje jak doskonałe jest Boże stworzenie, często lubię słuchać wykładów naukowców różnych dziedzin i delektuję się doskonałością Bożego działania.
Ty jesteś np. kreacjonistą młodej Ziemi (6-10 tys. lat) – co w obliczu aktualnej wiedzy naukowej jest pożałowania godne i śmieszne.
Ograniczonej wiedzy atistów, naukowcy mający szersze horyzonty widzą wielki sens w opisie Biblijnym historii świata. W geologii i w całej przyrodzie widać katastroficzne zmiany oblicza ziemi zaistniałe w potopie. Wszelkie skamieniałości i formacje skalne mają swój oczywisty sens przy przyjęciu faktu potopu ogólnoświatowego i przemieszczenia się kontynentów w czasie jego trwania i tuż po nim. Poczytaj prace profesora Baumgardnera specjalisty od modelowania tektoniki płyt pracującego w LANL.
Jako fundamentalista biblijny musisz jednak trzymać się tak absurdalnego poglądu bo w przeciwnym razie doznał byś szoku i zaczął się zastanawiać czy może inne rzeczy w biblii nie są prawidłowe
Nie muszę, ja chcę bo jest to najrozsądniejsze rozwiązanie wobec naukowych dowodów.
Taka postawa nie ma nic wspólnego z otwartością umysłową i rzetelnym naukowym podejściem.
Odwrotnie, twoje podejście to taktyka zaprzeczania oczywistościom i trzymanie się kurczowo dawno skompromitowanych idei. Otwórz swój umysł na rzeczywistość, porzuć fantazje produkowane przez ewolucjonistów.
Celowo, notorycznie unikasz kluczowej kwestii.
Nawet gdyby te wszystkie badania i ustalenia naukowców w jakiś sposób wskazywały na działanie jakieś siły wyższej (a nie wskazują) to w najmniejszym nawet stopniu nie wskazują, że tą wyższą siłą jest żydowski Bóg Jahwe opisywany w starożytnych tekstach...
Naukowe badania nie są od tego by identyfikować duchowe istoty, myślisz nielogicznie; usiłujesz szklanym termometrem wbijać gwoździe, termometr nie służy do wbijania gwoździ tak jak nauka nie służy do identyfikacji Pana Boga. Nauka służy do badania stworzenia, a nie Stwórcy; badając stworzenie możemy dowiedzieć się że Bóg istnieje i ma moc, wiedzę i inteligencję absolutną. Ale żeby dowiedzieć się o duchowych sprawach związanych z Panem Bogiem musisz wziąć odpowiednie narzędzie do tego celu, a jest nim Biblia. Żeby to wszystko było spójne w twojej głowie musisz odrzucić ateistyczny fałszywy dogmat, że nie istnieje świat poza tym który się da badać szkiełkiem i okiem
(aluzja do ballady Mickiewicza, nie wiem czy to nowe pokolenie zna takie aluzje), oraz musisz pozbyć się szkodliwej dla twojej osobowości postawy negacji wszystkiego poza twoim prywatnym światem idei.