Prawda - czym jest?

[vanity]

vanity » dzisiaj, o 00:12

Ja też mam takie obrazoburcze myśli Już po mnie

Podziwiam za odwage, i zycze duzo energii w dyskusji z zahipnotyzowanymi zaklinaczami rzeczywistosci. Chrzescijanski relatywizm to cos co kroluje w umyslach ludzi, ich niezbyt interesuje pragmatyzm, honor,godnosc, wstyd, przyzwoitosc, ale nagroda w niebie i trudno sie az tak temu dziwic. Jestesmy klientami wielkiego psychiatryka jak to gdzies swietnie ujal Samolub.
Jaki glebszy cel ma rozmowa z chrzescijanskim robotem, ktorego cechuje zonglowanie cytatami, nakladanie na brutalne fakty nieskazitelnych optymistycznych wersetow i hiper optymistycznych interpretacji ? Bez porzadnych batow od zycia zaden lunatyk sie nie przebudzi.
Powiedzmy to jasno i wyraznie, tutaj ludzie sa gotowi klamac dla boga, nalogowo, za wszelka cene, dlatego nie raz zastanawiam sie co tutaj robie, wsrod ludzi, ktorzy w zywe oczy z usmiechem nazwaliby ekstrementy ciastkami, by za wszelka cene oprzec sie "demonom" czyli zdroworozsadkowemu sceptycyzmowi, podtrzymac wlasny komfort psychiczny i wiare, ktora kazdy pojmuje po swojemu, wiec jakiekolwiek oczekiwanie obiektywizmu jest bezcelowe.

Tak w ogole to polecam inne forum, biblijne, tam sa m.in deisci, jest jeden gosc ktory zbiera wszystkie sprzecznosci z biblii, tam nie ma az takiego zaprzeczania realiom i definiowania prawdy na nowo w imie zbawienia, sa ludzie bardziej otwarci, no i nie ma takiego wysypu fachowcow od pomrocznosci jasnej.

[magda]

Oj vanity nawet nie przypuszczas jak bardzo błądzisz w zyciu a zycie krótkie jak juzż sie ockniesz i zrozumiesz w czym rzecz moze nie zdążysz nadrobic czasu w którym teraz wydziwiasz. niby inteligętny człowieek a tak mało rozumie i tak ślepy, zawsze mo szkoda takich ludzi.

[vanity]

Jesli to szczere slowa, to ciesze sie magda, ze potrafisz wykrzesac z siebie zwykle poczciwe czlowieczenstwo ponad religijnosc i odczuwasz "zawsze mi szkoda takich ludzi". Bez ironii doceniam i polecam innym podobna postawe ponad podzialami.

[magda]

Prawdziwie mi cię szkoda i innych takich w twoim guście mam takiego też syna bo chciałabym żebyscie byli zbawieni , zebyści enie pokładali nadziei w tym marnym przemijającym świecie pełnym cierpienia , ale zebyście czekali na wieczność ale wy widzicie tylko czybek swojego nosa i kłamliwe wywody naukowców i myślicie że to wszystko co istnieje. na prawde mi szkoda.

[kontousunięte1]

chciałabym żebyscie byli zbawieni , zebyści enie pokładali nadziei w tym marnym przemijającym świecie pełnym cierpienia , ale zebyście czekali na wieczność ale wy widzicie tylko czybek swojego nosa i kłamliwe wywody naukowców i myślicie że to wszystko co istnieje. na prawde mi szkoda.

Magda,moja droga. Ale ja tu nie widzę,żeby vanity pokładał nadzieję w "świecie",czy też był egoistą /czubek nosa tylko widzi?-jak to wydedukowałaś?/.
Po prostu mówi rozsądnie,mówi tak,jak w życiu prawdziwym jest,a nie tylko ciuciuciu na forum.

[vanity]

Jedni ograniczyli swoj swiat ramami biblii, drugim zycie je wylamalo i widza cos wiecej. Dla mnie EOT.

[magda]

Vanity właśnie to co ci sie zdaje ze widzisz to to własnie niczego nie widzisz, zdaje ci sie ze sie wyzwoliłes z jakis okowów owszem wyłamałeś dziórę w tym ograniczeniu i wsadziłeś głowę w bagno tego świata bo jak wiesz nie ma niczego innego ten szmatławy świat i swiat Boży świat duchowy, no spoko mozesz czuć sie wolny ale tracisz to co najważniejsze i najwartosciowsze na rzecz szerokich horyzontów na morzu gówna i ostatniego bagna, jak tak libisz to twoja rzecz, moze jeszcze uważasz że jesteś ponad to czyli ten swiat nędzy i występku i ponad świat Noga duchowy ale nie kumasz ze nie ma innego świata ze nie istnieje to " ponad to" a albo Bóg albo świat trzeciej drogi nie ma, kontousunięte1 nie szukaj 3 drogi , fajnie ze masz tolerancje ale Biblia uczy tylko o 2 drogach nie ma trzeciej. Dzkoda mi cie jednak.

[kontousunięte1]

kontousunięte1 nie szukaj 3 drogi , fajnie ze masz tolerancje ale Biblia uczy tylko o 2 drogach nie ma trzeciej. Dzkoda mi cie jednak.

No i tu dochodzimy do kluczowego /dla mnie/ punktu w temacie.
My mieliśmy to szczęście,że urodziliśmy się w kraju chrześcijańskim,znamy Pśw.mamy Bożą łaskę niezasłużoną itd.itd. Tylko śpiewać i grać i klaskać w dłonie. Mamy prawdę/Prawdę
Gdybyśmy urodzili nieco dalej na Wschód,mielibyśmy prawdę w Wedach i za nią dalibyśmy się pokroić,a chrześcijan uważalibyśmy za pożałowania godnych oszołomów.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Ja dobry,miłosierny Bóg-Stwórca ,kreator wszystkiego, od zawsze do zawsze, może dać nam jedno jedyne życie,krótkie niesamowicie, i lekką ręką karać miliardy wysyłając ich na potępienie za to,że nie uwierzyli całym sercem,że np.nie wyznali ustami swojej wiary?
Gdzie tu wolna wola,skoro masz wybór albo we mnie uwierzysz albo giń. A do tego wielu ma schrzanione życie od początku do końca, ale jako chrześcijanin masz się wiecznie radować
I za co? Bo jakaś baba z dziadem zeżarli głupie jabłko wbrew zakazowi?
Czy nie można było dać im lania,albo zniszczyć i eksperymentowac dalej?,Tyle cierpień i po co?
Eh,idę spać.

[magda]

Gdzie tu wolna wola,skoro masz wybór albo we mnie uwierzysz albo giń. A do tego wielu ma schrzanione życie od początku do końca, ale jako chrześcijanin masz się wiecznie radować
I za co? Bo jakaś baba z dziadem zeżarli głupie jabłko wbrew zakazowi?
Czy nie można było dać im lania,albo zniszczyć i eksperymentowac dalej?,Tyle cierpień i po co?

A no po to z e ty te z byś zjadła to jabłko i zrobiła 101 rzeczy gorszych niż ta Ewa. Tacy jestesmy niestety grzeszni i źli , juz Bóg żałowa ze nas stworzył z wolną wolą, żałował i tez chciał zniszczyć swoje dzieło, nie raz zresztą nawt tu zanim pan Jezus nie zechciał nas uratować Ojciec by nas zniszczył wszystkich bo tak okropni jesteśmy
Ml 3:24 bw "i zwróci serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym, gdy przyjdę, nie obłożył ziemi klątwą."

Wiesz co to obłożenia klątwą to jest na zniszczeni spalenie w ogniu, więc nie mysl że jesteśmy fajniutkimi miłymi ludzikami a ta Ewa to taka szuja. Kazdy z nas jest wart śmierci tak krótko zyjemy i co juz nawywijaliśmy a pomysl że mamy wiecznośc wolną wolę i nie umieramy tylko chulaj dusza róbta co chceta . Jak by to było czy Święty Bóg moze pozwolić zeby tacy żyli wiecznie, Czujesz sie lepsza bo pewnie nigdy nikogo nie zamordowałaś ale powiec czy dajesz 100% gwarancji że gdybyś zyła wiecznie to na pewno nie przytrafiłoby ci sie kogoś zacikać, wiecznosc to długo z w nas jest grzesznośc kazdy jest zdolny do najgorezego sam z siebie to tylko dzięki Jezusowi i Duchowi Świetemu możemy być swieci.bez tego to kiepściutko z dupskiem u nas.

[Maddie]

kontousunięte1, to ty idź spać, a ja zrobię małego offtopa, takiego na jakiego mnie stać
.

dlatego nie raz zastanawiam sie co tutaj robie

Nie wiesz po co tu jesteś, Vanity?
To Ci przypomnę: jesteś enfant terrible tego forum, uwierającym sumienia, zmuszającym do myślenia, poruszającym bolesne struny i burzącym nasze zadowolenie z siebie.
No i pytanie, kochani, czy tylko ja to tak widzę? Czy innych też cokolwiek z tego rusza, co Vanity pisze, bo po słabym odzewie, trudno wyciągnąć jakieś wnioski. Tęgie głowy, będzie jakaś odpowiedź? Nikt nie musi się zbytnio otwierać i dzielić oczywiście.
Ja tam nie jestem polemistą. Ale zastanawia mnie, że tylko kilka osób miało coś do powiedzenia w tym temacie.
Aha, zapomniałam, jakby co, niech się posypią kamienie.

[Klangman]

W sprawie Psalmu 22:2

Tak jak Oblubienica Boga ustami proroków wypowiadała Słowa Boga, tak Bóg posłużył się Słowami Oblubienicy zarówno Starego, jak i Nowego Przymierza. Posłużył się starym, by oddać nową myśl proroczą, czyli myśl rozpaczającej po utracie Boga Oblubienicy Nowego Przymierza. Wyraził smutek i myśl Oblubienicy.

Być może.

[Norbi]

Jaki glebszy cel ma rozmowa z chrzescijanskim robotem, ktorego cechuje zonglowanie cytatami, nakladanie na brutalne fakty nieskazitelnych optymistycznych wersetow i hiper optymistycznych interpretacji ? Bez porzadnych batow od zycia zaden lunatyk sie nie przebudzi.
Powiedzmy to jasno i wyraznie, tutaj ludzie sa gotowi klamac dla boga, nalogowo, za wszelka cene, dlatego nie raz zastanawiam sie co tutaj robie, wsrod ludzi, ktorzy w zywe oczy z usmiechem nazwaliby ekstrementy ciastkami, by za wszelka cene oprzec sie "demonom" czyli zdroworozsadkowemu sceptycyzmowi, podtrzymac wlasny komfort psychiczny i wiare, ktora kazdy pojmuje po swojemu, wiec jakiekolwiek oczekiwanie obiektywizmu jest bezcelowe.

Wiesz co.... Zachowania, które opisujesz moim zdaniem są cechą osób z dość niskim IQ, którzy niezdolni do samodzielnego myślenia, refleksji i logicznego wnioskowania- żyją i rozumują według ustalonego [przez kogoś] szablonu. Przekroczenie wyznaczonych granic rozumowania, powoduje paniczny strach i dyskomfort.

Dla innej grupy, myślenie, które opisujesz, może też być formą ucieczki od faktów codziennego życia. Zawsze wygodniej jest zostawić nierozwiązane problemy w imię "nie bratania się z tym światem"

I powiem Ci, że sam nie byłem lepszy. Do czasu... aż mi przeszło

[kontousunięte1]

kontousunięte1, to ty idź spać, a ja zrobię małego offtopa, takiego na jakiego mnie stać
.

dlatego nie raz zastanawiam sie co tutaj robie

Nie wiesz po co tu jesteś, Vanity?
To Ci przypomnę: jesteś enfant terrible tego forum, uwierającym sumienia, zmuszającym do myślenia, poruszającym bolesne struny i burzącym nasze zadowolenie z siebie.
No i pytanie, kochani, czy tylko ja to tak widzę? Czy innych też cokolwiek z tego rusza, co Vanity pisze, bo po słabym odzewie, trudno wyciągnąć jakieś wnioski. Tęgie głowy, będzie jakaś odpowiedź? Nikt nie musi się zbytnio otwierać i dzielić oczywiście.
Ja tam nie jestem polemistą. Ale zastanawia mnie, że tylko kilka osób miało coś do powiedzenia w tym temacie.
Aha, zapomniałam, jakby co, niech się posypią kamienie.

Niech cię uściskam ,Maddie Trafiłaś w sedno.

magda:

nie mysl że jesteśmy fajniutkimi miłymi ludzikami a ta Ewa to taka szuja. Kazdy z nas jest wart śmierci tak krótko zyjemy i co juz nawywijaliśmy a pomysl że mamy wiecznośc wolną wolę i nie umieramy tylko chulaj dusza róbta co chceta .

Jest wręcz przeciwnie. Nigdy nie uważałam się za fajniutką osobę i ciągle czuję się paskudnie /z powodu grzechów dawno ponoć wybaczonych/. A śmierć i tak dotyka KAŻDEGO, czy świętego,czy grzesznika,naturalna kolej rzeczy. Żadne "hulaj dusza", są osoby,znam osobiście, które kompletnie nie mają z Bogiem /żadnym/ nic do czynienia, a niejeden tzw.zbawiony i nawrócony chrześcijanin mógłby wzorować się na ich tzw.moralnym i porządnym życiu. Więc jedno z drugim nie ma wiele wspólnego. A i tak ponoć ten wrednie żyjący chrześcijanin ma zbawienie a ten dobry ateista będzie się smażył
Gdzie tu sens?gdzie logika?

Ja nie czuję się lepsza,wręcz przeciwnie, a nie zamordowałam tylko dlatego,że nie zdążyłam /zechciał umrzeć-świeć Panie.../. Zamysł był,więc w sercu myśl była,a wiadomo,że jak w sercu myślisz /ale karkołomne stwierdzenie /, to tak jak bym uczyniła. Więc to nie tak. W dodatku wydałam wyrok na "gromadę"kundli. Wykonawca był inny,ale ja ponosze odpowiedzialność,bo nie dopilnowałam psa i urodził /a/ 7 cudnych kundelków /mogłam pozwać psy z pół wsi i alimenty by się posypały -oj,ja głupia/,no i ....wiadomo mea culpa
To z wiecznością /z życiem wiecznym/ nie ma nic wspólnego, ale pomijając..
Dlaczego,skoro wyznałam grzechy,żałowałam ciągle nie umiem się "nieustannie radować"? Dlaczego widzę zło i tylko zło?
Kto mi wytłumaczy nakaz Jezusa,aby bardziej kochać Boga niż własne dzieci i rodziców w sytuacji,gdy,np.:
rodzi się dziecko z nieuleczalną chorobą lub zapada na jakiegoś raka w dzieciństwie. Cierpi strasznie,wszyscy bliscy też,a rodzice powinni "nieustannie dziękować i chwalić Boga,radować się /. Jak taka matka latami patrząc na cierpienia dziecka,na całe życie zmarnowane i swoje i najdroższej istoty ma dziękować?
Jak bezdomny,biedny,bezrobotny, ktoś mający całe życie pod górkę ma nieustannie wielbić i chwalić Boga i Mu dziękować? A w dodatku wierzyć! Ludzie,toż to dla paranoika jest a nie dla zdrowych na umyśle, ewntualnie dla jednostek wybranych,wielkich mężów bożych /chociaż i ci potrafili się postawić /.

[KAAN]

Tak sobie myślę, że pewnie gdyby nie katolicyzm i jego długie już rządy, wśród chrześcijan panowałaby większa jedność.

Chyba nie, gdyby nie było katolicyzmu to znalazła by się inna organizacja podobnie działająca, masz przykład prawosławia na wschodzie, świat musi upaść do tego celu potrzebna jest religia w nim funkcjonująca.

De facto, Luter również nie odrzucił wszystkich fałszywych doktryn katolicyzmu czego wynikiem jest taka różnorodność i mnogość denominacyjna wśród protestantów.

Zgadza się, wszystkie duże religie- denominacje mają niebiblijne wstawki i następuje u nich postępująca degeneracja i demoralizacja. W miarę bezpieczne są jedynie różnego rodzaju zbory wolne, ale i tam odstępstwo działa.

Sam Jezus zadał pytanie czy zastanie tę wiarę jak wróci na ziemię.(Łk.18, 8) Nie jakąkolwiek, ale właśnie tę przekazaną kościołowi.

Oj tak, to bardzo smutne pytanie-proroctwo, podobnie prorokował Paweł o dniach ostatnich.

Minęło 2000 lat i patrząc na historię kościoła Bożego, przez pryzmat duchowej i cielesnej walki o jego przetrwanie, nie powinno w zasadzie dziwić nas, że ta właściwa nauka została tak zmodyfikowana. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że Duch Święty działa w kościele i poucza o tym co jest Prawdą a co nie. Największą przeszkodą, moim zdaniem, w otwarciu się na Prawdę jest kult człowieka.

To prawda, człowiek przesłania Pana Jezusa we współczesnym chrześcijaństwie, ludzkie ambicje przesłaniają prawdę.

[KAAN]

Jednak popatrz na to: Jedni głoszą, zgodnie z Biblią,że choroby... są ok a wręcz biblijnym wyróżnikiem dla wierzących....

To nie jest zgodne z Biblią, to filozofia powstała we wczesnym średniowieczu.

.Natomiast inni głoszą,że /też ponoć według Pśw./,że Bóg chce aby wszyscy byli zdrowi,piękni i bogaci

To także niebiblijna szatańska nauka.

...no wiesz,o czym mówię.

Owszem, ale to nie oznacza że nie ma w Kościele jedności wiary. Kościół jest niewidoczny, niemedialny, cichy, skromny, o nim się nie mówi. Natomiast wszelkie odjazdy są krzykliwe i pchają się do publiki. Nie wszyscy są umoczeni w herezje, jest wielu, którzy wierzą wiarą raz na zawsze przekazaną świętym.