liberator pisze:Dragonar pisze:Po pierwsze, przez dyskusję z nimi możemy przekonać się jak niektórzy ludzie mogą być niesamowicie zarozumiali i uparci,
Człowieku, uparci, zarozumiali? W czym?
Gdy ktoś nie potrafi uwierzyć w cudowne, fantastyczne bajki sprzed tysięcy lat to jest upartym i zarozumiałym? Masz bardzo oryginalne zrozumienie tych słów
Zgodnie z Twoją logiką, jesteś zarozumiały, uparty, nieprzejednany i zajadle nie chcesz uwierzyć w Boga Brahma, Wisznu i Śiwa.
Czy cokolwiek w powyższych moich słowach wydaje Ci się niewiarygodne, nieprawdopodobne, śmieszne, itp.?
Jeśli tak to może zrozumiesz jak człowiek obserwujący różne religie z boku odbiera chrześcijaństwo, hinduzim, islam i inne religie...
Kilka rzeczy.
1. Utwierdzam się w swej słuszności, że uprawiasz kult własnego rozumu, własnej nieomylności. Ale Bóg sprawił, że wyszło w tym wpisie, iż jednak się mylisz.
Popatrz, cytujesz rzekomo Dragonara, a tymczasem to nie Dragonar napisal te słowa, tylko ja.
Mózg spłatał ci filga i się pomyliłeś, choć tak bezgranicznie ufasz swemu mózgowi, że myśli poprawnie.
2.
Jesteście uparci i zarozumiali. Nie chodziło mi o to, że nie uwierzyliście w Boga i biblię, ale o to, że w zasadzie nie podjęliście dyskusji o ewolucji i o metodologii nauki. Nie odnieśliście się do wątków, które były zapodane takich jak wykopaliska przedmiotów użytkowych w węglu, eksperymenty skałotwórcze, film omawiające różne problemy z teorią ewolucji itp. Wreszcie przykład z podręcznika do filozofii metodologii nauk został przez kogoś tam z was totalnie pogardzony w formie "ja wiem lepiej niz profesor, który się zajmuje tam na uczelni metodlogią nauk".
Innymi słowy wygląda z wami rozmowa tak. Podajemy wam materiały naukowe do dyskusji, to je zlewacie ciepłym moczem. Nie macie najmniejszego zamiaru poznać stanowiska naszego, ani poznać dowodów na poparcie naszych przekonań. Gdy pytamy się was, jakiego dowodu oczekujecie, to zbywacie nas ogólnikami albo milczeniem.
Odbieram to po prostu jako bicie piany i jątrzenie.
3. Ja nie mogę zostać zaliczony do osób zarozumiałych, bo w odróżnieniu od ciebie, mam pokorę. Pokora to świadomość własnego położenia w hierarchii stworzenia, ale także świadomość, że mogę się mylić, że moje poznanie jest ograniczone, że moje rozumowanie może nie być dokładne, czy jednoznaczne. To świadomość, że popełniam błędy i również grzechy.
Ty zas jesteś przekonany, że twoje myślenie jest ostre i logiczne jak brzytwa, że rzekomo w całości i wyłącznie opiera się tylko na dowodach a nie na przekonaniach (wierze) przyjętych z góry bez dowodu.
A czy jestem uparty? To zależy co rozumiesz pod tym pojęciem. Jestem wytrwały i przywiązany do pewnych swoich przekonań. Stąd też nie szukam szczególnie informacji o bogach hinduskich, ani nie wchodzę na fora wyznawców hinduizmu i im dupy nie truję, że chciałbym aby mi przedstawili dowody na prawdziwość ich religii. Gdybym zdecydował się pójść na takie forum, to przede wszystkim tam przedstawiłbym klarownie mój punkt widzenia bez nawalania w nich, przedstawiłbym moje świadectwo mej wiary i tego co mój Bóg w moim życiu uczynił. No i odpowiadałbym na pytania i kwestie poruszone przez dyskutantów i to robię także i na tym forum dość szczegółowo, co powoduje że moje posty są nieraz długie.
Wy robicie w trójkę tutaj (Fryderyk, Liberator, Nesto) zamieszanie. Nie przyszliście dyskutować, nawet przedstawić swego stanowiska, ale przyszliście kwestionować i rozmiękczać nas pod pozorem dopytywania się i żądania dowodów. Ale to żądanie dowodów i dyskusja nad waszym polgądem jest pozorne, bo gdy próbujemy dyskutować, to olewacie to.
Ja nie jestem zajadły, bo nie jestem gwałtownikiem i was nie atakuję, ani z was nie szydzę, co wy czynicie nieustannie. Bo zajadły to charakteryzujacy się gwałtownością i nieustępliwością, a właśnie tacy jesteście. Ja po prostu wytykam wam, krytykuję wasze pewne brzydkie cechy charakteru, które ujawniły się tutaj na tym forum w dyskusji z nami. Krytyka to nie napaść.
"Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać" (Dzieje 15,10)