prosty pisze:Jeśli nie wierzysz Biblii, to jak chcesz cokolwiek rozstrzygać i na podstawie czego ?
A Ty wierzysz w Czerwonego Kapturka?
Jeśli ktoś ci powie, że to Czerwony Kapturek pożarł wilka, to zgodzisz się z tym? A może to jednak wilk pożarł Czerwonego Kapturka?
No ale pewnie zgodzisz się nawet z tym, że to Myśliwy pożarł wilka - przecież nie wierzysz w Czerwonego Kapturka...
Może to zbyt skomplikowane dla Ciebie. Można tłumaczyć innym, że nie mają racji w interpretacji jakiejś bajki.
Tym razem sprawa dotyczy Biblii.
Choć nie wierzę, że to Słowo Boże, nie wierzę w chrześcijańskiego Boga itp. to nie znaczy, że tam jest napisane, że Jezus jest Duchem Sprawczym itp.
Podobnie nie jest tam napisane, że Bóg jest osobą, tylko że jest DUCHEM.
ps.
tekst: W Biblii nie ma takiego określenia, że Bóg Wszechmocny jest osobą. A Mesjasz nigdy nie był duchem sprawczym. Kwestia preegzystencji jest problematyczna, ponieważ Tanach nigdzie nie mówi o preegzystencji Mesjasza. Pierwsi uczniowie Jezusa byli Hebrajczykami, więc nie mogli wprowadzać nauk sprzecznych z tymi, które były wyznawane w ich środowisku. Zaledwie kilka wersetów NT zinterpretowanych przez niektórych teologòw jako dowód na preegzystencję, moźna z powodzeniem zinterpretować zupełnie inaczej. Co więcej dokładne tłumaczenie tekstu greckiego bardziej potwierdza wersję unitariańską niż ariańską przyjmującą preegzystencję Syna Bożego.
Nie jest mój. Dlaczego podałeś go - jakbym to ja napisał?