fryderyk pisze:
Nie przeżyłem nigdy czegoś takiego jak biedny ślepiec z ewangelii Jana.
Nie widzę żadnych sensownych argumentów potwierdzających prawdziwość chrześcijaństwa.
Nie słyszę żadnych głosów, nie widzę żadnych wizji od chrześcijańskiego boga.
Krótko mówiąc nie znajduję żadnego powodu, dla którego mój umysł mógłby szczerze powiedzieć – wierzę w to.
Powinieneś jeszcze dodać, coś w tym stylu;
"doświadczyłem już w życiu wszystkiego, a moja wiedz i mój rozum poznał już wszystkie sprawy, jestem w tej i każdej innej dziedzinie pewny bo doszedłem do doskonałości zrozumienia i poznania wszystkiego"
No i jak tu dyskutować z takim "omnibusem"