Strona 7 z 18

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 11:07
autor: fryderyk
KAAN pisze:Jakim prawem odnosisz się do Bożych zasad, których nie uznajesz i w Boga nie wierzysz, a sprawy kompletnie nie rozumiesz


Zasady, o których mówisz nie obowiązują w świecie realnym tylko w twoim świecie wyimaginowanym. Jednak na potrzeby dyskusji można poddawać je normalnej analizie.
Podobnie jak można się spierać, czy Neo z Matrixa powinien wziąć czerwoną czy niebieską pigułkę.

A więc zasada z twojego świata mówi, że wiara jest dawana człowiekowi od budowniczego tego świata. Czyli zależy to od niego czy da czy nie da.
Jednocześnie za jej brak będzie karał.
Zachowanie absurdalne, nielogiczne.
Nie mówiąc już, że kompletnie niesprawiedliwe.

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 14:43
autor: KAAN
fryderyk pisze:
KAAN pisze:Jakim prawem odnosisz się do Bożych zasad, których nie uznajesz i w Boga nie wierzysz, a sprawy kompletnie nie rozumiesz
Zasady, o których mówisz nie obowiązują w świecie realnym tylko w twoim świecie wyimaginowanym..
I tu jest twój problem, bo nie dostrzegasz połowy rzeczywistości. Wszystkie prawa zostały ustanowione przez Stworzyciela; te materialne jak prawo powszechnego ciążenia, prawa gazowe, prawa elektrodynamiki i inne, oraz prawa dotyczące spraw duchowych, jedno z tych praw mówi że za grzech jest śmierć. Dlatego wszyscy umierają bo wszyscy zgrzeszyli. Jednak mogą być zbawieni od śmierci wiecznej z łaski przez wiarę.

Nie mówiąc już, że kompletnie niesprawiedliwe.
A kto wyznacza standardy sprawiedliwości? Ty?

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 14:54
autor: MMW
fryderyk pisze:Zasady, o których mówisz nie obowiązują w świecie realnym tylko w twoim świecie wyimaginowanym. Jednak na potrzeby dyskusji można poddawać je normalnej analizie.
Podobnie jak można się spierać, czy Neo z Matrixa powinien wziąć czerwoną czy niebieską pigułkę.


To jest sedno religijności: walka na wirtualne byty. Jedno ego generuje sobie zestaw swoich zasad i wyobrażeń, inne ego zestaw innych zasad i wyobrażeń, budują na tym swoją egotyczną tożsamość i dążą do dominacji, zwalczając innych. Żydzi, muzułmanie, islamiści, w swoich niezliczonych odłamach i mutacjach, wszyscy walczą ze wszystkimi i upierają się, że to właśnie oni mają rację. Jest to przejaw szaleństwa, głębokiej niewiedzy, ulegania iluzji. Jak w XXI wieku, mając dostęp do gigantycznych źródeł wiedzy na wyciągnięcie ręki, mając świadomość istnienia miliardów ludzi o innym wyznaniu niż nasze, można twierdzić, że to właśnie mój wirtualny pomocnik i opiekun jest tym prawdziwym a reszta jest zła? Czy dostępność wiedzy nie powinna być właśnie czynnikiem skłaniającym do prób syntezy, uchwycenia tego, co w religiach wspólne i powtarzalne, zamiast niekończących się podziałów i sporów? Ale takie podejście wymaga przyznania się do błędów i porzucenia ich, porzucenia wszystkich przeszkód powstałych z niewiedzy. Większość wybiera drogę umacniania się w jednej z tysięcy religijnych sekt. Religijna sekta narzuca zestaw wirtualnych bytów, ale zdejmuje odpowiedzialność świadomego wysiłku poznawczego. Po co rozwijać świadomość, gdy można połknąć gotowy zestaw? Potem tylko trzeba niszczyć wszystkie odmienne poglądy i tak mija życie.

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 14:57
autor: fryderyk
MMW pisze:To jest sedno religijności: walka na wirtualne byty. .


Bardzo zgrabnie to opisałeś. Zgadzam się z całością Twojej wypowiedzi.

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 14:58
autor: KAAN
fryderyk pisze:
MMW pisze:To jest sedno religijności: walka na wirtualne byty. .
Bardzo zgrabnie to opisałeś. Zgadzam się z całością Twojej wypowiedzi.
Masz kolegę w drodze do piekła, czas we dwójkę szybciej leci (czarny humor).

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 16:58
autor: MMW
KAAN pisze:Masz kolegę w drodze do piekła, czas we dwójkę szybciej leci (czarny humor).


Niemal każda Twoja wypowiedź to demonstracja ekstremalnej arogancji człowieka, który uczestnictwo w sekcie zrodzonej w XIX wieku traktuje jako uprawnienie do ferowania boskich wyroków. Uświadom sobie, że za Twoimi opiniami nie kryje się nic, czym mógłbyś przekonać drugiego człowieka, żaden wymierny, namacalny argument. Jedyne, co masz do zaoferowania, to wywołanie strachu przed tzw. "piekłem" i pragnienia za tzw. "rajem". Ma to wartość baśni, która opowiada o pięknym królestwie i groźnym smoku, ale za tym nic nie stoi. To wszystko są Twoje projekcje, które być może uda się komuś zaszczepić, tak jak małemu dziecku można zaszczepić wiarę w Mikołaja. Wyobrażenie z Twojej głowy możesz przekazać do innych głów, ale tylko na głowie, tylko na umyśle zaczyna się i kończy. Własne złudzenia chcesz szerzyć, bo to wzmacnia Twoje ego, umacnia poczucie odrębności, poczucie posiadania racji, prawdy, ale tylko to. Agresywne krzewienie nauczania XIX-wiecznego odprysku chrześcijaństwa jest w istocie czynnością mającą za zadanie wzmocnić świat złudzeń, w którym żyjesz, wzmocnić poczucie własnego "ja", własnej odrębności, własnej indywidualności. Tym "ewangelizowaniem" służysz jedynie samemu sobie, na własną szkodę, chyba, że iluzję cenisz bardziej niż rzeczywistość.

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 17:16
autor: Samolub
fryderyk pisze:
Samolub pisze:czy ja zaprzeczam?


A nie protestujesz? Protestanci przecież protestują :hihi:
Powinieneś protestować :oops:

Samolub pisze:Ty po prostu sam tam wejdziesz, to kwestia wyboru, a nie przypadku


Apologeto, to ja wybieram nie wchodzić :letssin:

dzieciaku... Łap pokemona diabełka :evil: :evil: :evil:



No to nie idź tam, bądź miły i uczciwy, a potem pogadamy ^^" narazie zajmij się takimi rzeczami

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 19:35
autor: christianinroman
KAAN. Szkoda czasu na dyskusje z szydercami. Czyż nie widzisz jaką mają zabawę z naszej wiary?
Jak my, chrześcijanie, uczniowie Jezusa z Nazaretu możemy wierzyć w coś lub w kogoś, kto NIE ISTNIEJE. My wierzymy Słowu i wiemy jaki jest koniec takich szyderców. Pozdrawiam Bracie.

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 16 sty 2017, 21:16
autor: KAAN
MMW pisze:
KAAN pisze:Masz kolegę w drodze do piekła, czas we dwójkę szybciej leci (czarny humor).
Niemal każda Twoja wypowiedź to demonstracja ekstremalnej arogancji człowieka, który uczestnictwo w sekcie zrodzonej w XIX wieku traktuje jako uprawnienie do ferowania boskich wyroków.
Za zaczepki osobiste dostajesz punkt karny, troli tu nam nie trzeba.
Uświadom sobie, że za Twoimi opiniami nie kryje się nic, czym mógłbyś przekonać drugiego człowieka, żaden wymierny, namacalny argument.
Uświadom sobie, że moim celem nie jest przekonać ciebie do czegokolwiek, to co piszę nie jest tylko do ciebie, ale ludzie czytający to forum czytają moje odpowiedzi na twoje słowa i widzą że ateizm jest pozbawiony głębi, mądrości, jest pusty wewnątrz. Na zewnątrz sprawia wrażenie uczonego, a na prawdę jest głupi jak stołowe nogi i to nie jest mój wymysł, tylko Bóg w swoim Słowie rozprawia się z ateizmem w prosty dosadny sposób:

Księga Psalmów 53:2 Głupi rzekł w sercu swoim: Nie ma Boga. Są znieprawieni, popełniają ohydne czyny; Nie ma nikogo, kto by dobrze czynił.

Jedyne, co masz do zaoferowania, to wywołanie strachu przed tzw. "piekłem" i pragnienia za tzw. "rajem".
Mylisz się, nawet nie poznałeś wiary chrześcijańskiej na tyle żeby wskazać najważniejsze jej aspekty. To co piszesz to bardzi infantylne spojrzenie na wiarę chrześcijańską. Wierzący oferują Ewangelię zbawienia a nie ewangelię strachu, to na co ty zwracasz uwagę jedynie wskazuje na twój stan ducha - jesteś na drodze do piekła i nie chcesz z niej zrezygnować; stanie się według twojej woli.

Tym "ewangelizowaniem" służysz jedynie samemu sobie, na własną szkodę, chyba, że iluzję cenisz bardziej niż rzeczywistość.
Na tym się kompletnie nie znasz i twoje słowa są puste, bez żadnego autorytetu prawdy, jak mawiają: "gadaj se zdrów".

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 17 sty 2017, 09:37
autor: christianinroman
To jedno wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę.
Ewangelia Jana 9:25

Nie teoria, lecz fakt

Powinieneś drogi Czytelniku koniecznie przeczytać ten piękny rozdział z Ewangelii Jana! Człowiek, który urodził się ślepy, a którego Pan Jezus uzdrowił, nie próbuje wyjaśnić cudu, jaki właśnie miał miejsce. Nie jest w stanie dokonać jego szczegółowej analizy ani też wcale nie zamierza tego uczynić. Przyjmuje to po prostu jako fakt: „To jedno wiem – mówi – że byłem ślepy, a teraz widzę”. Dla niego jest to coś oczywistego. Gdy zostaje wezwany przed starszych ludu, aby wyjaśnić to, co zaszło, jest stanowczy i spokojny. Jego postawę można wyrazić słowami: „Możecie mówić, co chcecie. Cały świat może usilnie starać się przekonać mnie, że moje uzdrowienie jest teoretycznie niemożliwe, ale ja i tak powiem to samo: Byłem ślepy, a teraz widzę”.
Mężczyzna ten od urodzenia cierpiał z powodu swojego kalectwa – ślepoty, strasznej choroby. Dotychczas nie widział ani świata, ani ludzi, ani też Boga w osobie Jezusa Chrystusa. Niemniej jednak pewnego dnia jego oczy zostały otworzone. Mógł ujrzeć blask słoneczny i chodzących wokół ludzi. W jego życiu miało miejsce nadzwyczajne wydarzenie, któremu nie można było w żaden sposób zaprzeczyć. Obok ewangelicznej relacji tego rzeczywistego wydarzenia, dostrzegamy tu także obrazowe przedstawienie przemiany, jaką prawda Boża wywołuje w życiu człowieka.
Chrześcijańska wiara nie jest przede wszystkim kwestią intelektu. Dowody na jej prawdziwość i wiarygodność są natury wewnętrznej, duchowej. Nie jest wynikiem logicznych argumentów, które są zrozumiałe tylko dla ludzi inteligentnych. Musi po prostu zostać przyjęta ufnie i w pokorze, jako dar od samego Boga.

To są do ciebie te słowa Fryderyku.

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 17 sty 2017, 10:32
autor: KAAN
christianinroman pisze:KAAN. Szkoda czasu na dyskusje z szydercami. Czyż nie widzisz jaką mają zabawę z naszej wiary?
Jak my, chrześcijanie, uczniowie Jezusa z Nazaretu możemy wierzyć w coś lub w kogoś, kto NIE ISTNIEJE. My wierzymy Słowu i wiemy jaki jest koniec takich szyderców. Pozdrawiam Bracie.
Oczywiście że szkoda czasu gdyby to było prywatne działanie, ale tu na publicznym forum jest inna sprawa, jest wiele osób, które je czytają i zwykle jest tak że w pamięci zostają ostatnie posty w dyskusji która właśnie trwa. Dlatego czuję się w obowiązku dać tym ludziom jakiś sygnał że to co piszą ateiści jest miałkie bez korzenia w jakimkolwiek autorytecie. Ludzie poszukują autorytetów, dlatego zaglądają na to forum, żeby móc oprzeć swoje myślenie na czymś mocnym, dającym pewność, niezawodność. Ateiści dają swoje widzimisie, ja podaję ludziom autorytet Słowa Bożego. Ich "dobra zabawa" jest widoczna jako pusty śmiech w zderzeniu z autorytetem Słowa Bożego, pokazuje tragiczny stan umysłu i ducha tych ludzi, to jest jaskrawo widoczne z zewnątrz dyskusji. Dlatego tu działam i odpisuję tysięczny raz na to samo głupie argumentowanie.

Również cię pozdrawiam w imieniu Pana Jezusa :)

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 19 sty 2017, 02:09
autor: Ocelotic
fryderyk pisze:Bracia i siostry, koledzy i koleżanki, chrześcijanie.

Współczuję Wam dlatego, że wymyśliliście sobie miejsce zwane piekłem.

Naprawdę sądzisz, że jesteśmy tacy mądrzy aby sobie je wymyślić? Na długo przed pojawieniem się chrześcijaństwa, w piekło wierzono w religiach pierwotnych, w judaizmie, czy też buddyzmie. Piekło nie jest czymś co sobie wymyślili chrześcijanie. To założyciel chrześcijaństwa Jezus Chrystus nauczał o piekle w Ewangeliach i dlatego też wierzą w nie chrześcijanie. Na temat istnienia piekła mógłbym bardziej spierać się ze Świadkiem Jehowy, ale nie ateistą który nie wierzy w Ewangelie. A co jeśli Ewangelie przekazują prawdę, a ktoś taki jak Jezus Chrystus naprawdę istniał, mówił i czynił to co Ewangelie mówią, że czynił?
fryderyk pisze:Miejsce wiecznego cierpienia, do którego wg Was każdy może się dostać i cierpieć wiecznie.

Nawet gdy całe życie będziecie modlić się i wielbić swojego boga to wg Waszych własnych wierzeń, nie możecie mieć pewności, że do piekła nie traficie. To musi być wielką psychiczną torturą, która pewnie dręczy Was od czasu do czasu.

Nie do końca tak jest. Wg Biblii jest tylko jedna rzecz która rozsądza czy ktoś tam trafi czy nie. Jest to wiara w Jezusa Chrystusa. Biblia mówi: Kto w Niego wierzy nie będzie potępiony. Zatem mamy tą pewność i potwierdzenie od samego Boga, że przyjmując przez wiarę, ofiarę którą złożył Jezus za nasze grzechy, jesteśmy zbawieni. Ofiara jaką złożył Jezus za grzechy jest wystarczająca! Jeśli w to uwierzysz będziesz zbawiony. W Liście do Hebrajczyków 10,10 możemy przeczytać: "mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze." Apostoł Paweł w 2 Liście do Tymoteusza 1,12 napisał: "gdyż wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia."
fryderyk pisze:Zapewne niektórzy z Was mają jakichś bliskich, którzy wg Waszych wierzeń nie mogą trafić do raju, a więc do piekła... To musi być kolejną torturą.

Współczuję Wam również dlatego, że wymyśliliście sobie byt, który rzekomo Was inwigiluje non-stop przez całe Wasze życie. Obserwuje każdy Wasz ruch, poczynania, słowa, wszystko. Ba! Nawet myśli! I z tego wszystkiego ma Was rozliczać i sądzić. Wymyśliliście sobie totalitaryzm doskonały.
Współczuję Wam...

Współczuję Wam też dlatego, że wierzycie w antyludzkie pomysły, jak np. ten, że człowiek rodzi się zły, chory, czymś skażony i zasługuje na potępienie. Uważacie za normalne, że winy mitycznego człowieka ciążą na wszystkich ludziach którzy kiedykolwiek żyli. To naprawdę przykre...

We wszystkie te powyższe rzeczy wierzycie, mimo iż brak jest jakichkolwiek dowodów na to, że są one prawdą. To również jest wielkim powodem mojego współczucia dla Was.

Pozostaje mieć nadzieję, że uda się Wam kiedyś wyrwać własne umysły z tych szkodliwych, starożytnych szpon zabobonów, mitów, uprzedzeń, wierzeń bez pokrycia.
Tego Wam serdecznie życzę!

Piekło zawsze będzie skandalem dla człowieka nie widzącego Bożego piękna. Kto jest nam bliższy, z kim związaliśmy swoje najgłębsze uczucia? Jezus powiedział, że musimy dokonać wyboru co kochamy bardziej i z kim chcemy spędzić wieczność: "Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim." (Łuk 14,26) Ty z pewnością nie mógłbyś być uczniem Jezusa, bo bardziej kochasz swoją rodzinę i bliskich.

Jeśli chodzi o dowody poza biblijne, to jak najbardziej są. Są przecież osoby które doświadczyły śmierci klinicznej i widziały piekło po drugiej stronie i wcale nie są to pojedyncze przypadki. :evil:

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 25 sty 2017, 14:02
autor: fryderyk
KAAN pisze: Wszystkie prawa zostały ustanowione przez Stworzyciela; te materialne jak prawo powszechnego ciążenia, prawa gazowe, prawa elektrodynamiki i inne,


Koncepcja wyssana z palca na poparcie, której masz zero dowodów...
Inaczej mówiąc bajdurzenie.

KAAN pisze:A kto wyznacza standardy sprawiedliwości? Ty?


Rozum.

KAAN pisze:to co piszę nie jest tylko do ciebie, ale ludzie czytający to forum czytają moje odpowiedzi na twoje słowa i widzą że ateizm jest pozbawiony głębi, mądrości, jest pusty wewnątrz. Na zewnątrz sprawia wrażenie uczonego, a na prawdę jest głupi jak stołowe nogi i to nie jest mój wymysł, tylko Bóg w swoim Słowie rozprawia się z ateizmem w prosty dosadny sposób:


Teizm nawet na zewnątrz nie sprawia wrażenia uczonego...
Jest pusty już na starcie – wyssany z palca, gnieżdżący się w umysłach o kiepskiej wyobraźni.

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 25 sty 2017, 14:12
autor: fryderyk
christianinroman pisze: Chrześcijańska wiara nie jest przede wszystkim kwestią intelektu. Dowody na jej prawdziwość i wiarygodność są natury wewnętrznej, duchowej. Nie jest wynikiem logicznych argumentów, które są zrozumiałe tylko dla ludzi inteligentnych. Musi po prostu zostać przyjęta ufnie i w pokorze, jako dar od samego Boga.

To są do ciebie te słowa Fryderyku.


Nie przeżyłem nigdy czegoś takiego jak biedny ślepiec z ewangelii Jana.
Nie widzę żadnych sensownych argumentów potwierdzających prawdziwość chrześcijaństwa.
Nie słyszę żadnych głosów, nie widzę żadnych wizji od chrześcijańskiego boga.

Krótko mówiąc nie znajduję żadnego powodu, dla którego mój umysł mógłby szczerze powiedzieć – wierzę w to.

Re: Chrześcijanie, bardzo Wam współczuję...

: 25 sty 2017, 15:07
autor: KAAN
fryderyk pisze:
KAAN pisze: Wszystkie prawa zostały ustanowione przez Stworzyciela; te materialne jak prawo powszechnego ciążenia, prawa gazowe, prawa elektrodynamiki i inne,
Koncepcja wyssana z palca na poparcie, której masz zero dowodów...
Inaczej mówiąc bajdurzenie.
Masz dowody ze tak nie było? Bajdurzysz, a twoje twierdzenia są wyssane z palca :)
KAAN pisze:A kto wyznacza standardy sprawiedliwości? Ty?
Rozum.
Twój?
KAAN pisze:to co piszę nie jest tylko do ciebie, ale ludzie czytający to forum czytają moje odpowiedzi na twoje słowa i widzą że ateizm jest pozbawiony głębi, mądrości, jest pusty wewnątrz. Na zewnątrz sprawia wrażenie uczonego, a na prawdę jest głupi jak stołowe nogi i to nie jest mój wymysł, tylko Bóg w swoim Słowie rozprawia się z ateizmem w prosty dosadny sposób:
Teizm nawet na zewnątrz nie sprawia wrażenia uczonego...
Jest pusty już na starcie – wyssany z palca, gnieżdżący się w umysłach o kiepskiej wyobraźni.
Bajdurzysz, nie masz żadnych dowodów na twoje stwierdzenia.

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum