Za Jezusem szli także apostołowie, święcie przekonani, że jedynie oni mają monopol na spotkanie, rozmowę z Panem.
A historia o pogance - kobiecie kananejskiej ukazuje oblicze Jezusa, który pochyla się nad każdym, kto wzywa imienia Jego.
Mt 15, 21-28
Wiara kobiety kananejskiej8
21 Potem Jezus stamtąd i podążył w stronę Tyru i Sydonu. 22 A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: «Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha». 23 Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: «Odpraw ją, bo krzyczy za nami!» 24 Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela»9. 25 A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: «Panie, dopomóż mi!» 26 On jednak odparł: «Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom». 27 A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów». 28 Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa.
źródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=258
W najtrudniejszym momencie jakiego doświadczyłam, tu na tym forum, gdzie moja wiara w Jezusa była wyśmiewana, lekceważona, dyskredytowana...Duch Pocieszyciel przyszedł w tych słowach o Kobiecie Kannanejskiej - pogance z krainy Kanaan - która szukała ratunku u Jezusa i której wiara uzdrowiła jej córkę.
Ta historia ma swój początek w moim życiu zanim dotarłam tu gdzie jestem...ale o tym wiedzą jedynie najbliżsi.
Generalnie myślę, że apostołowie robią sporo hałasu w zachwytach nad sobą...a kobiety które odnajdujemy na kartach PŚ robią swoje w ciszy idąc za Umiłowanym.
Nie ma sensu zastanawiać się nad faktem, dlaczego w całym PŚ nie ma ani jednej Ewangelii którą napisałaby kobieta. Nawet księgi Judyty, Estery czy Rut spisali mężczyźni...
Takie były czasy...ale czy coś się od tamtej pory zmieniło?