chwat pisze:KAAN pisze:Nie ma logiki, bo odwracasz następstwo rzeczy. To nie uczynki są pierwsze ale wiara.
Ale jaka wiara?
Wiara wzbudzona przez Ducha Świętego, Boży dar.
Skoro są różne rodzaje wiary, to nie stawiaj ich w jednych szeregu, bo stawianie w jednym szeregu oznacza zrównanie, ale wyraźnie różnicuj.
Właśnie różnicuję i wskazuję ich cechy poprzez kontrast jaki jest widoczny kiedy postawimy te dwie wiary obok siebie.
Dla kontrastu lepiej nie stawiać pojęć w jednym szeregu.
Biblia stosuje takie rzeczy, to dlaczego ja mam wymyślać coś nowego. W liście Jakuba r.2 jest właśnie zastosowany kontrast pomiędzy wiarą demoniczną nieprawdziwą a wiarą Abrahama, który został przez tą wiarę usprawiedliwiony.
...Światopogląd to nie jest termin biblijny.
Czepiasz się, wyluzujmy trochę.
Nie czepiam się, chcę tylko uporządkować znaczenie terminów, jestem całkiem wyluzowany
Używasz pojęcia "wiara deklaratywna" mimo, że nie jest on de facto Biblijny, więc dopuszczasz skróty myślowe. Postępuj podobnie odnośnie innych i dopuszczaj ich skróty myślowe.
Wiara deklarowana wynika wprost z listu Jakuba, mógłbym użyć wiara demoniczna, który to termin jest bardziej "biblijny" ale może spowodować złe skojarzenia, choć jest lepszym stwierdzeniem bo dokładniej wyjaśnia istotę sprawy. Termin "wiara deklarowana" ukułem w kontekście konkretnego wersetu Jak 2:14, nie upieram się w jego stosowaniu, to raczej opis tamtej wiary a nie termin teologiczny.
Twoje pytania mają swoją odpowiedź w Biblii; wiara (ta właściwa) jest wzbudzana w człowieku przez Ducha Świętego i owocem tej wiary są dobre uczynki. To bardzo prosty przekaz. Uczynki zbawionego są świadectwem jego wiary przede wszystkim dla samego wierzącego który przeżywa swoją wiarę i społeczność z Bogiem. Wie że jest zbawiony z powodu działalności Ducha i widzi uczynki które są pobudzone przez Ducha.
Zbyt daleko idące uproszczenie.
Przecież nawet niewierzący, z powodu własnych przekonań, może wykonać dobry uczynek - a przecież nie ma wiary, co w takim wypadku?[/quote]Dlatego pisałem o świadectwie dla wierzącego w pierwszym rzędzie, a nie dla innych. Ty usiłujesz patrzeć na to z perspektywy osądu drugiego człowieka i próbie uczenia się na podstawie uczynku czym jest wiara. Ja piszę o tym co Biblia mówi o problemie i jaka jest istota wiary i uczynku w niej ukazana. Ewangelia jest prosta i Biblię należy czytać wprost, tak jak mówi Słowo.
List do Rzymian 8:16 Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy.
Uczynki pobudzane przez Ducha są świadectwem dla nas samych, ale i dla innych, którzy widząc uczynki zbawionego bywają zbudowani i świadectwo jego życia oddziałuje na wielu.
Znowu uproszczenie.
Czy przed osiągnięciem zbawienia, człowiek jeszcze nie-zbawiony nie wykonał nigdy uczynku, który byłby tak samo budującym świadectwem dla innych?
Zapewne wykonał i taki uczynek był dobrze odebrany.[/quote]Piszesz różnego rodzaju kombinacje na temat teoretycznych wydarzeń i zachowań, ale musisz się zwrócić do Biblii, tam napisano, że wszystkie uczynki człowieka upadłego, nawet te zdawało by się dobre, są w oczach Bożych jak splugawiona szata.
Księga Izajasza 64:6 I wszyscy staliśmy się podobni do tego, co nieczyste, a wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona, wszyscy więdniemy jak liść, a nasze przewinienia porywają nas jak wiatr.
Jedynie stan sprawiedliwości powoduje że Bóg widzi rzeczy dobre w naszych uczynkach.
Łaska jakiej wiary wyprzedza nasze uczynki, bo przypominam, że twierdzisz że mamy jej różne rodzaje?
Wiary przez którą człowiek bywa zbawiony.
Nawet jeśli w początkowym etapie naszego życia, wykonamy dobry uczynek powodowani wiarą, to w słabości znów możemy upaść W głębi serca Boże Prawo sprawia mi radość. Natomiast w moim ciele dostrzegam inne prawo, które walczy z moim umysłem i zwycięża, czyniąc ze mnie niewolnika grzechu (Rz 7.22)
Mieszasz dwa różne stany; Paweł w Rz 7:22 pisze o istocie człowieka zbawionego i nie ma tam powrotu do niewolnictwa grzechowi. Taki powrót jest opisany tu:
II List św. Piotra 2:20 Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni.
21 Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania.
22 Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie.
I tutaj masz przykład wiary fałszywej, nie dającej zbawienia. Poznanie Pana Jezusa nie gwarantuje zbawienia, potrzebne jest jeszcze zaufanie Panu Jezusowi i oddanie swojego życia w jego władanie. Jest wielu tzw chrześcijan, którzy mówią że wierzą, ale zostawiają część swojego JA dla siebie. Owszem, stają się lepsi, może wykonuja jakieś dobre uczynki, ale motywacje tych uczynków są niewłaściwe. Zdarza się, że tacy odchodzą do świata do grzechu w którym kiedyś tkwili i tkwią nadal. To jest właśnie charakter psa albo świni w odróżnieniu od charakteru człowieka zbawionego, stworzonego na nowo z nowym charakterem:
Ewangelia św. Jana 10:27 Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną.
Czy masz charakter owcy? Powinieneś mieć jeśli wierzysz i chodzić za Pasterzem.
W wierze wykonujemy dobre uczynki, ale znów upadamy i potem znów się podnosimy. Bo czy nie jesteśmy grzeszni? Jesteśmy - więc wiara to nie jedyne co posiadamy i taka wiara może nie być wystarczająca to zbawienia, pomimo że jest wiarą wystarczającą do wykonania uczynku, jest wiarą niewystarczającą (poprzez upadki) do zbawienia.
Upadek zbawionego nie powoduje utraty zbawienia, to niemożliwe, natomiast wywołuje Boże karanie na różnych płaszczyznach życia człowieka, które prowadzi zbawionego do pełniejszej społeczności ze Zbawicielem. Zbawienie jest wieczne a nie chwilowe.
Więc "laską jesteśmy zbawieni przez wiarę" - jest prawdziwe, ale niepełne.
Ta wiara potrzebna do zbawienia, to "wypadkowa" naszej wiary z całego życia, więc nie wpadajmy w euforię po jednym uczynku.
Własnie żeby nie patrzeć na uczynki i nie wpadać w euforię, trzeba mieć wiarę i zaufanie Bogu że to nie uczynek jest drogą zbawienia, ale wiara, dopiero ta wiara owocuje uczynkami.
Ok. Ale pojedynczy uczynek, to świadectwo wiary, ale jeszcze nie wiary zbawiającej.
Ale po co ci takie rozważanie? Chcesz cały czas polegać na jakiejś ilości dobrych uczynków? O tym czy jesteśmy zbawieni czy nie świadczy Duch Święty, bez jego działania i świadectwa w żaden sposób nie moglibyśmy wiedzieć o naszym zbawieniu:
List do Rzymian 8:16 Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy.
Wierzący człowiek, zbawiony wie, że jest zbawiony, bo Duch Święty o tym go poucza i przekonuje.
Ale właśnie "tylko wiara" jest pewnym urywkiem, który może być opatrznie zrozumiany.
Istnieją też inne "tylko" i całe zwiastowanie jakie głosimy. Nie zamykamy sie tylko do jednego "sola" jest ich co najmniej pięć, a przede wszystkim Słowo Boże, w którym trwamy.
Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.