SYLWESTER SZADY NIE ŻYJE...

Ateizm, antytrynitaryzm, buddyzm, islam, itd.
rafalJG
Posty: 345
Rejestracja: 30 cze 2009, 12:36
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

SYLWESTER SZADY NIE ŻYJE...

Postautor: rafalJG » 21 sie 2009, 09:58

Przesyłam smutną informację od Braci z Zamościa:

"Szalom

Dziekujemy Wam za modlitwy... wczoraj rano Sylwester Szady odszedl do
Chwaly Najwyzszego - jego cialo będziemy chowac ok godz. 13tej (21 sierpnia
przed Szabatem) na Cmentarzu Komunalnym w Zamościu. Choć dany Mu dech
żywota odszedł po długich cierpieniach do Pana oszczędzając Mu
dalszych - i tak jesteśmy pogrążeni w smutku, ale i w radości, że
Błogosławiony dał nam kogoś tak wartościowego i silnego w wierze
Jedynemu, z którym mogliśmy obcować, uczyć się, a czasem i ostro
sprzeczać;) jednakże wduchu tolerancji i pokoju.

Józef"


Pewnie wielu z Was go znało. Może mieliście okazje wymienić poglądy. Wierzący w Jedynego, mesjanistyczny Brat... Bogobojny. Wielka strata. I proszę powstrzymajcie się od jadowitych komentarzy, uszanujcie powagę śmierci.


rafalJG
Posty: 345
Rejestracja: 30 cze 2009, 12:36
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: SYLWESTER SZADY NIE ŻYJE...

Postautor: rafalJG » 21 sie 2009, 10:39

http://www.dekalog.pl/eliasz/


Bratzky
Posty: 9
Rejestracja: 30 paź 2016, 01:18
wyznanie: nie chce podawać
O mnie: Jeden z wielu, którzy nie szukali, a zostali znalezieni...
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: SYLWESTER SZADY NIE ŻYJE...

Postautor: Bratzky » 30 paź 2016, 01:36

Zarejestrowałem się tylko po to by podzielić się smutkiem, jaki mnie ogarnął gdy się dzisiaj o tym dowiedziałem tj. ok 7 lat od jego odejścia. Znalazłem blog, który prowadził. Niesamowicie zbudowała mnie historia i droga jaka go Bóg prowadził. Własnie szukałem kontaktu na e-maila, by napisać. Jak się okazuje, nie będzie już takiej możliwości w tym świecie doczesnym. Poczułem, jakbym spóźnił się na pociąg... Polecam wszystkim wierzącym jego blog. Nie chodzi o doktryny , ale o jego osobę i świadectwo Pańskiej miłości w nim. Mam nadzieję, że wiele osób z którymi się spotykał i doznał zawodu, zweryfikuje przed Panem swoje życie, poglądy oraz żar miłości do Boga i wierzących.
Czy na prawdę musimy doceniać braci i siostry dopiero po odejściu? Czy i świat tak nie robi? Czy to nie my mamy tę zdolność do refleksji i upamiętania się?
A tak chciałem się z nim skontaktować...Tacy są i będą dla mnie wsparciem i zachętą w mej pielgrzymce na ziemi.
Nich Bóg będzie nam miłosierny i dokończy dzieło, które sam w nas zaczął.
Robert



Wróć do „Polemiki z innymi religiami i filozofiami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości