Postautor: Graber » 27 kwie 2010, 08:06
Robertamigo dobrze mówi i nie chodzi tutaj zapewne o nacjonalizm czy różnego rodzaju fobie. Kraje zachodnie mają problemy ze swoimi innowyznaniowymi imigrantami. Przecież ostatnie zamieszki we Francji była spowodowana przez zapalczywy bunt wyznawców muzułmańskich pochodzących z dawnych kolonii francuskich w płn-zach Afryce. Oni są jednak już wyjątkowo rozpuszczeni przez socjal rządowy, który zapewnia im dobrobyt bez pracownia, co rodzi patologie. A jak wiadomo islam za nic nie nawołuje do pokoju, miłości bliźniego oraz szacunku w wyniku problemów. Gdy jest spokój oni są spokojni, ale trafiwszy na kamień są ciętą, agresywną kosą.
W Polsce może nie czeka nas narazie tego typu bunt, ponieważ zasiłki są nic nie warte, jednak i nasz kraj kiedyś się wzbogaci (aktualnie jest jednym z najbogatszych w regionie wschodnim). Więc muzułmanie muszą pracować, a jak wiadomo - pałają się aktualnie gastronomią. Jednakże już teraz takie firmy jak biura podróży czy centra handlowe już są w ich dłoniach. Bogacą się, na pewno będą sponsorować budowanie meczetów (przypadek w Warszawskim CH Blue City - własności arabskiej - przy którym powstanie meczet). A tam gdzie pieniądze oraz powstające zaplecza wyznaniowe już jest podstawa do tworzenia się sporych społeczności. A jak wiadomo - zacznie się poprawność polityczna, kochana toelrancja wyznaniowa, zero nacisków, bo w końcu to są biedni imigranci, którzy nagle mają więcej praw niż chrześcijanie w swoim własnym państwie.
Mamy przykład francuski - tam chciano pokazać, że każdy jest "równy pomimo wyznania". Jednak głoszenie tam ewangelii może być także ryzykowne. Tak więc rozwiązania świeckiej polityki, pomimo swojej rzeczonej moralności, nigdy nie będą dobre dla sprawy tak złożonej jak życie z Bogiem.
Dość próżnych słów i modlitw, głaskania po główkach. Pora na realną walkę o ludzi.