Chrześcijanin, a szabat

Ateizm, antytrynitaryzm, buddyzm, islam, itd.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 13 wrz 2010, 17:02

alessa pisze:
alessa pisze:Alesa takie posty nie są merytoryczną dyskusją, wiesz czym są...? Masz słowne ostrzeżenie.


Dobrze Kaan, rozumiem, przepraszam i jak zwykle spróbuje się dostosować. Nie karaj mnie tylko.
Ja mam tylko takie dyskretne pytanie.: Co w moich postach jest " niemerytoryczną dyskusją " a gdzie Ty tą "merytorykę" odnajdujesz w wyznaniach Lasha. Bo może ja czegoś nie rozumiem?!!!!
W kwestii wyjaśnienia ;

Sentencja : "Ale ty sobie dyskutujesz pięknie albo i szkaradnie, masz za dużo czasu" - nie jest dyskusją merytoryczną, zawiera w sobie wyrażanie własnych odczuć estetycznych i uwagę ad personam.

Sentencja: " Zakon przeminął i nie obowiązuje zbawionych" - ma merytoryczne znaczenie.

Czy te dwa przykłądy pomogą ci prowadzić rzeczowe dyskusje?

Mam nadzieję :) , bo mam coraz większą ochotę dać ci punkty.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 13 wrz 2010, 21:03

jj pisze:Jeszcze jeden artykul Adwentystow Dnia Siodmego. Co jest, ty tez?

Nie zrozumialam - co "ja tez"?
Oczywiscie, ze Adwentysci beda porownywac do antychrystow wszystkich, ktorzy nie swieca sabatu. Poczytaj sobie w niezaleznych zrodlach, kim byli Nikolaici. To byli ludzie gloszacy rozwiazlosc i zyjacy w rozpuscie. Porownanie wyzwolonych spod zakonu, bedacych pod łaska chrzescijan do sekty Nikolaitow, to jeden z obrzydliwych "chwytow ponizej pasa" adwentystow, skierowanych do ludzi malo zorientowanych w Slowie Bozym.
... ze tak bezmyslnie powtarzasz za adwentystami najgorsze bluznierstwa Braciom i Siostrom. Obrzydliwe!!!

Nie powtarzam bezmyslnie, tylko chce ostrzec siostr i braci, by zobaczyli dokad zmierzaja. Prawda niestety jest taka, ze wyraznie tu sie przeciwstawia do jakiejkolwiek uczynkowosci, atakujac kazdego, kto do tego zacheca. Wrogie usposobienie do uczynkow reprezentujesz rowniez Ty sam, atakujac kazda zachete, bez wzgledu na to, czy sie uzaleznia od tego zbawienie, czy tez nie.

Mozna pisac tysiac razy, ze nie dla zbawienia, lecz ze wzgledu na nie, powinnnismy to i owo, lecz tu w odpowiedzi sie powtarza w kolko, ze "nic z siebie, bo laska" i ze "przez uczynki ktos chce odebrac chwale Chrystusowi" - co wedlug mnie jest mega absurdem, a takie pojmowanie laski jest upodobnianiem sie wlasnie do nauki nikolaitow.

Slolwo Boze jednoznacznie powiada, ze wiara bez uczynkow martwa jest i wzywa wielokrotnie, by sie starac o rozne rzeczy. Lecz tu sie to zwalcza w sposob agresywny i wrogi - jak mowilam, ze bynajmniej ja to tak postrzegam i nie jeden raz moglam sie przekonac osobiscie o napastliwej reakcji na wzmianke o uczynkach.

Dlatego zacytowalam odcinek z artykulu adwentystow, co do ktorych bym sie nie odwazyla mowic, ze wszyscy sa zwiedzeni... uwazam to wrecz za grzech, gdyz sa tam bracia i siostry w Panu - dokladnie jak w kazdej innej denominacji i dokladnie jak w kazdej, sa bledy, odchylenia, sprzeniewirzenie sie przywodcow itp. I co z tego? U zielonych pelno jest wypaczen, a sa tam bracia i siostry w Panu, u innych ewangelicznych moze byc fajnie spisane wyznanie, lecz ciagna do ekumenii z papiestwem. Czy nie ma tam braci i siostr wierzacych? - sa i skreslenie wszystkich z powodu uchybien jest, moim zdaniem, bledem...

Ostatnio, jj, widzisz w moich postach tylko paskudstwa i obrzydliwosci, zmieniles sie, bo kiedys tak nie bylo... przykre, ale przeciez nie bede ci przytakliwala we wszystkim, kiedy mam inne stanowisko... tylko dlatego, zebys pial do mnie "siostro moja"... nie, to nie, trudno, jakos i to musi przezyje... :-/


Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 13 wrz 2010, 22:05

Lecz tu sie to zwalcza w sposob agresywny i wrogi - jak mowilam, ze bynajmniej ja to tak postrzegam i nie jeden raz moglam sie przekonac osobiscie o napastliwej reakcji na wzmianke o uczynkach.

projekcja
Axanna pisze:Ostatnio, jj, widzisz w moich postach tylko paskudstwa i obrzydliwosci, zmieniles sie, bo kiedys tak nie bylo... przykre, ale przeciez nie bede ci przytakliwala we wszystkim, kiedy mam inne stanowisko... tylko dlatego, zebys pial do mnie "siostro moja"... nie, to nie, trudno, jakos i to musi przezyje...

i jeszcze raz projekcja

Projekcja
(od łac. proiectio – wyciągnięcie, wyrzucenie z siebie) – to w wąskim rozumieniu jeden z mechanizmów obronnych, polegający na tym, że własne niemożliwe do zaakaceptowania myśli i impulsy przypisujemy światu zewnętrznemu. Mechanizm działa nieświadomie i pozwala zredukować lęk oraz chronić zagrożoną samoocenę. Na przykład ktoś, kto jest pełen wrogości, a ma obraz siebie jako osoby łagodnej i przyjaznej, nieświadomie rzutuje wrogość i dostrzega ją wokół, u innych ludzi. Pisze o tym mechanizmie Ewangelia św. Mateusza: „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?”. Czasem projekcja ma charakter komplementarny. Na przykład osoba przestraszona spostrzega innych jako groźnych, zaś osoba uległa widzi innych jako dominujących. W szerokim rozumieniu projekcja oznacza proces wpływu własnych cech, emocji, potrzeb i postaw na to, jak widzimy świat i ludzi. Szczególnie ujawnia się ona, gdy mamy do czynienia z wieloznacznym, nieustrukturalizowanym materiałem. W biały dzień nawet osoba przestraszona nie widzi w drzewie potwora, co innego o zmroku albo we mgle. Na mechanizmie projekcji oparte są techniki projekcyjne. Operują one wieloznacznym materiałem bodźcowym, na przykład są to plamy atramentowe (test Hermanna Rorschacha) albo niejednoznaczne obrazki (test TAT Henry’ego Murraya). Na podstawie odpowiedzi badanego pośrednio wnioskuje się o nieświadomych treściach psychicznych, jego cechach osobowości, motywach, potrzebach i postawach, a także mechanizmach obronnych i zaburzeniach psychicznych.


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"
- C.H.Spurgeon -
http://noweprzymierze.org
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 13 wrz 2010, 22:37

heh, ciekawe... czego maja niby dowodzic powyzsze "przemadrzalosci"? Ze moze mi sie przysnilo, ze moje posty sa komentowane w sposob jako "paskudne, obrzydliwe", a ja sama bylam okrzyknieta legalistka, faryzeuszka itp?

Powiedzial co wiedzial... ani w piec, ani w dziesiec i nie wiadomo z jakiej strony do tego podejsc... no chyba ze na siebie to sproektuj, zaczynajac od tego, zes sam jestes "pelen zlosci", jak to imputujesz o mnie...

Swoja droga tutaj jest kolejny dowod na to, ze sie nie myle, piszac o napastliwych reakcjach na wzmianke o uczynkach, ze strony "braci, trwajacych w lasce" - gdyz czym innym moze byc koncentrowanie sie na osobie oponieta w celu jego znieslawienia, albo osmieszenia, w miejsce jakichkolwiek argumentiow... :-?


Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 14 wrz 2010, 02:13

Projekcja
(od łac. proiectio – wyciągnięcie, wyrzucenie z siebie) – to w wąskim rozumieniu jeden z mechanizmów obronnych, polegający na tym, że własne niemożliwe do zaakaceptowania myśli i impulsy przypisujemy światu zewnętrznemu. Mechanizm działa nieświadomie i pozwala zredukować lęk oraz chronić zagrożoną samoocenę. Na przykład ktoś, kto jest pełen wrogości, a ma obraz siebie jako osoby łagodnej i przyjaznej, nieświadomie rzutuje wrogość i dostrzega ją wokół, u innych ludzi. Pisze o tym mechanizmie Ewangelia św. Mateusza: „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?”. Czasem projekcja ma charakter komplementarny. Na przykład osoba przestraszona spostrzega innych jako groźnych, zaś osoba uległa widzi innych jako dominujących. W szerokim rozumieniu projekcja oznacza proces wpływu własnych cech, emocji, potrzeb i postaw na to, jak widzimy świat i ludzi. Szczególnie ujawnia się ona, gdy mamy do czynienia z wieloznacznym, nieustrukturalizowanym materiałem. W biały dzień nawet osoba przestraszona nie widzi w drzewie potwora, co innego o zmroku albo we mgle. Na mechanizmie projekcji oparte są techniki projekcyjne. Operują one wieloznacznym materiałem bodźcowym, na przykład są to plamy atramentowe (test Hermanna Rorschacha) albo niejednoznaczne obrazki (test TAT Henry’ego Murraya). Na podstawie odpowiedzi badanego pośrednio wnioskuje się o nieświadomych treściach psychicznych, jego cechach osobowości, motywach, potrzebach i postawach, a także mechanizmach obronnych i zaburzeniach psychicznych.


Dzieki markulus za to wyjasnienie. Nie wiedzialam, ze to sie nazywa projekcja.


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.
(Gal.2,20)
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 14 wrz 2010, 09:53

Axanna pisze:
jj pisze:Jeszcze jeden artykul Adwentystow Dnia Siodmego. Co jest, ty tez?

Nie zrozumialam - co "ja tez"?


Cytujesz artykul adwentystow porownujacy wierzacych do Nikolaitow, wiec stajesz po stronie oskarzyciela braci.

Oczywiscie, ze Adwentysci beda porownywac do antychrystow wszystkich, ktorzy nie swieca sabatu. Poczytaj sobie w niezaleznych zrodlach, kim byli Nikolaici. To byli ludzie gloszacy rozwiazlosc i zyjacy w rozpuscie. Porownanie wyzwolonych spod zakonu, bedacych pod łaska chrzescijan do sekty Nikolaitow, to jeden z obrzydliwych "chwytow ponizej pasa" adwentystow, skierowanych do ludzi malo zorientowanych w Slowie Bozym.
... ze tak bezmyslnie powtarzasz za adwentystami najgorsze bluznierstwa Braciom i Siostrom. Obrzydliwe!!!

Nie powtarzam bezmyslnie, tylko chce ostrzec siostr i braci, by zobaczyli dokad zmierzaja.


Lepiej ostrzegaj tych, ktorzy trwaja w pelnieniu prawa.

Prawda niestety jest taka, ze wyraznie tu sie przeciwstawia do jakiejkolwiek uczynkowosci, atakujac kazdego, kto do tego zacheca. Wrogie usposobienie do uczynkow reprezentujesz rowniez Ty sam, atakujac kazda zachete, bez wzgledu na to, czy sie uzaleznia od tego zbawienie, czy tez nie.


Tak. Przeciwstawiam sie kazdej uczynkowosci "atakujac kazda zachete, bez wzgledu na to, czy sie uzaleznia od tego zbawienie, czy tez nie".

O uzaleznieniu zbawienia od uczynkow juz wiesz:

(8) Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;
(9) nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.
List do Efezjan 2:8-9


Niestety, wymyka sie spod twojej uwagi fakt, ze rowniez obrzydliwe jest trwanie w uczynkowosci czlowieka juz zbawionego, czyli zabieganie o utrzymanie sie w zbawieniu. O tym pisal Pawel w Liscie do Galatow i uzywal bardziej dosadnego slownictwa, niz ja:

(1) O głupi Galatowie! Któż was omamił, abyście prawdzie nie byli posłuszni, którym przed oczyma Jezus Chrystus przedtem był wymalowany, i między wami ukrzyżowany?
(2) Tego tylko rad bym się nauczył od was: Z uczynkówli zakonu wzięliście Ducha, czyli z słuchania wiary?
(3) Takeście głupi? począwszy duchem, teraz ciałem dokonywacie?
(4) Takeście wiele cierpieli darmo, jeźli tylko i darmo?
(5) Ten tedy, który wam dodaje ducha i czyni cuda między wami, z uczynkówże zakonu to czyni, czyli z słuchania wiary?
(6) Tak jako "Abraham uwierzył Bogu i przyczytano mu to ku sprawiedliwości".
(7) Widzicie tedy, że ci, którzy są z wiary, ci są synami Abrahamowymi.
(8) A upatrzywszy to Pismo, iż z wiary Bóg usprawiedliwia pogan, przedtem opowiedziało Abrahamowi, iż w tobie będą błogosławione wszystkie narody.
(9) A tak ci, którzy są z wiary, dostępują błogosławieństwa z wiernym Abrahamem.
(10) Albowiem ile ich jest z uczynków zakonu, pod przeklęstwem są; bo napisane: Przeklęty każdy, który by nie został we wszystkiem, co napisane w księgach zakonu, aby to czynił.
(11) A iż przez zakon nikt nie bywa usprawiedliwiony przed Bogiem, jawna jest stąd, bo "sprawiedliwy z wiary żyć będzie".
(12) Ale zakon nie jestci z wiary; lecz "człowiek, który by je czynił, żyć będzie przez nie".
(13) Ale Chrystus odkupił nas z przeklęstwa zakonu, stawszy się za nas przeklęstwem, (albowiem napisane: Przeklęty każdy, który wisi na drzewie).
List do Galatów 3:1-13


Axanna pisze:Mozna pisac tysiac razy, ze nie dla zbawienia, lecz ze wzgledu na nie, powinnnismy to i owo, lecz tu w odpowiedzi sie powtarza w kolko, ze "nic z siebie, bo laska" i ze "przez uczynki ktos chce odebrac chwale Chrystusowi" - co wedlug mnie jest mega absurdem, a takie pojmowanie laski jest upodobnianiem sie wlasnie do nauki nikolaitow.


No wlasnie. Wlasnymi slowami porownujesz wierzacych do Nikolaitow. :(
Wlasnie "nie dla zbawienia, ale ze wzgledu na nie" jest rozpoczeciem w duchu, a dokonczeniem w ciele, co wyzej cytuje.
Cala droga chrzescijanina, to wedrowanie w wierze pod Bożą Łaska wylacznie, a nie w uczynkach. Ten rozdzial zakonczyl Pan Jezus na krzyzu.


Axanna pisze:Slolwo Boze jednoznacznie powiada, ze wiara bez uczynkow martwa jest i wzywa wielokrotnie, by sie starac o rozne rzeczy. Lecz tu sie to zwalcza w sposob agresywny i wrogi - jak mowilam, ze bynajmniej ja to tak postrzegam i nie jeden raz moglam sie przekonac osobiscie o napastliwej reakcji na wzmianke o uczynkach.


I dobrze. Trwanie w uczynkach zakonu, to odrzucenie Bozej Łaski. Pokaz mi jeden uczynek, ktory nie jest jednym z 613 przepisow.
Myslisz, ze łaska potrzebna jest tylko do zbawienia, a pozniej juz mozna wracac do uczynkowosci?

Axanna pisze:Dlatego zacytowalam odcinek z artykulu adwentystow, co do ktorych bym sie nie odwazyla mowic, ze wszyscy sa zwiedzeni... uwazam to wrecz za grzech, gdyz sa tam bracia i siostry w Panu - dokladnie jak w kazdej innej denominacji i dokladnie jak w kazdej, sa bledy, odchylenia, sprzeniewirzenie sie przywodcow itp. I co z tego?


Co z tego? Moge uzyc twoj argument i odniesc to samo do KRK. Czy tam nie ma wielu braci i siostr? Zacytujmy artykuly Watykanu!

Axanna pisze:U zielonych pelno jest wypaczen, a sa tam bracia i siostry w Panu, u innych ewangelicznych moze byc fajnie spisane wyznanie, lecz ciagna do ekumenii z papiestwem. Czy nie ma tam braci i siostr wierzacych? - sa i skreslenie wszystkich z powodu uchybien jest, moim zdaniem, bledem...


Sa tez wierzacy u SJ i co, bedziemy cytowac Straznice?

Ostatnio, jj, widzisz w moich postach tylko paskudstwa i obrzydliwosci, zmieniles sie, bo kiedys tak nie bylo... przykre, ale przeciez nie bede ci przytakliwala we wszystkim, kiedy mam inne stanowisko... tylko dlatego, zebys pial do mnie "siostro moja"... nie, to nie, trudno, jakos i to musi przezyje... :-/


Juz ci to sygnalizowalem wczesniej, przy okazji dyskusji o Trojcy, ze odplywasz w kierunku uczynkowosci. To jest konsekwencja zlego poznania Boga. Wtedy musi sie koniecznie dodac cos od siebie, jesli nie w samym zbawieniu, to chociaz w wytrwaniu w zbawieniu.

Nie mozesz pojac, ze uczynki, o ktorych pisze Jakub, to nowy czlowiek z nowym sercem, a nie stary, ktory usilnie stara sie o wygenerowanie w sobie dobrych uczynkow, aby sie podobac Bogu. To jest zle podejscie do sprawy, łatanie starego nowym.
To stare umarlo. Ono nic juz nie moze "z siebie", a jesli "z siebie", to jeszcze nie umarlo.
Znam wierzacych, ktorzy walczyli przez wiele lat z grzechem bez skutku. Dopiero uswiadomienie sobie, ze:

Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską.
List do Rzymian 6:14


dokonalo cudu.

Ten cud polega na calkowitym przeniesieniu ciezaru zbawienia na Chrystusa. Nie tylko samego uwierzenia, ale takze "dokonczenia wiary", czyli utrzymania sie w zbawienia.
Wtedy dopiero poplynie czysta woda zrodlana i bedzie to widoczne w dzialaniu, czynieniu, wielbieniu Boga, w nie grzeszeniu.

Tak dlugo, jak dlugo bedziemy pod uczynkami zakonu, beda to tylko nedzne wysilki zakonczone upadkami zarowno w dzialaniu, czynieniu, wielbieniu Boga, jak i w grzeszeniu, bo grzech ciagle panuje nad cialem.


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 14 wrz 2010, 11:19

Zbyszekg4 pisze:
Lash pisze:Zbyszekg4 napisał/a:
Lash napisał/a:
Czy ty znosisz przykazanie

Niczego nie znosze! Odczytuje przykazanie o sabacie w duchu tego co Jezus nauczal o tym dniu. Np., ze mozna dobrze czynic (np. ciezko pracowac ratujac powodzian...).
Ty przykazanie "nie zabijaj" odczytujesz w duchu nauki Jezusa: "nie gniewaj sie"; ja tez tak robie; wiec nie pozbawiaj mnie mozliwosci odczytania przykazania o sabacie w mysl nauki Jezusa (nie oczekuj ze bede kamieniowal kogos,ze pracuje w sabat choc moglby nie pracowac...).

Terefere kuku!
Czyli ODCZYTUJESZ sobie jak ci się wydaje!
Bo Jezus NIGDZIE nie rzekł że jest tak jak mówisz!

Czego nie rzekl? Tego, ze wolno w sabat dobrze czynic? Poszukaj a znajdziesz!... :-D


A praca jest ZŁA?
czy mogę więc pracować?
a zbieranie drewna jest ZŁE? Więc dlaczego Bóg zabił za to?
Daruj więc sobie sofistykę ale odpowiedz.
Skoro praca jest dobra to mozna pracować - a jedna wszyscy wiedza że to ZAPRZECZENIE idei sabatu

Zbyszekg4 pisze:
Lash pisze:POTEM po za dekalogiem dodano zgromadzenia!

I w czym problem? Juz Ci pisalem, ze Bog jest Twoim Bogiem, gdy masz z Nim relacje, wieź! Skoro sabat jest Bozym dniem, wiec jest to wskazowka, by tego dnia miec ową szczegolną więź (bedaca tez dla otoczenia znakiem pokazujacym, ze On jest Bogiem...).


Gdzie masz napisane że sabat to BOZY DZIEŃ?
Znam Dzień Pański i nie jest to dzień relacji ale sądu!
Biblia mówi że to dzień odpoczynku i nie jest to dzień bozy ale dzień dla człowieka!

To co robisz to stale wciskasz ze człowiek jest dla sabatu - Bo człowiek jest dla Boga i skoro chodzi tu o dostosowanie człowieka do sabatu to cżłowiek byłby dla sabatu!

a Bibli anaucza że SABAT JEST DLA CZŁOWIEKA - czyli dla tego aby odpoczął aby się nie zapracowął na śmierć! aby ciało nie uległo zniszczeniu!

stale nie odpowiedziłes co to znaczy wg ciebie!


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
thethinker
Posty: 61
Rejestracja: 25 sie 2010, 13:39
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Namysłów
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: thethinker » 14 wrz 2010, 11:25

Witam serdecznie. Widzę, że dyskusje rozbudziły się na dobre. Jako, że jestem założycielem tego tematu, pozwolę sobie na kilka uwag pod adresem niektórych kolegów, których cytować nie będę, jest ich zbyt wielu, wypowiedzi też, a także nie mam na takie głupoty czasu.
Niektórzy z Was wręcz wygłupiają się kompletną nieznajomością i nie rozumieniem Pisma. Po pierwsze. Proszę nie fałszować fragmentu z listu do Hebrajczyków 4:9 bo zacznę Wam wysyłać skany oryginalnych tekstów. Greckiego i Łacińskiego. Tam nie ma greckiego terminu „katapausis” lub łacińskiego „requiem” występujących, co widać wyraźnie w Piśmie w Liście do Hebrajczyków 4:1-8 i od 10 dalej. tylko w Hebrajczyków 4:9 występuje grecki termin sabbatismos i łaciński sabbatismus. Dosłownie szabatowanie, święcenie szabatu, jak podają słowniki pisane przez profesorów, wydawnictwa PWN. Więc nie wciskajcie bzdur, tylko zapamiętajcie sobie na przyszłość, że Hebrajczyków 4:9 brzmi: A tak pozostaje szabatowanie (święcenie Szabatu) ludowi Bożemu. Tam terminu „jeszcze” w oryginale nie ma. Tak więc proszę się wypowiadać tylko w kwestiach sprawdzonych z zaznaczeniem bibliografii tzn skąd bierzecie stwierdzenia jakie pozwalacie sobie tutaj publikować. Mamy gadać o faktach i a nie bzdurzyć jak to niektórzy z Was czynią.
W 1 mojżeszowej 2:2 występuje termin Szabhat pochodny terminowi Szabbat. Dosłownie 1 Mjż 2:2 brzmi iż Bóg Szabatował po skończeniu stwarzania świata. Nie obchodzi mnie Wasze niezrozumienie zasad gramatyki hebrajskiej czy greckiej. Nie wykładajcie współcześnie ST i NT językiem polskim, innym, czy mówiąc inaczej nowożytnym, bowiem zmieniły się zasady i znaczenie wielu słów. To, że nie wiecie o wielu sprawach to już Wasz problem. Ale zawsze możecie sobie wiele rzeczy doczytać. Niemniej siedząc w ławce i słuchając swojego pastora nie macie żadnych argumentów na obronę co najmniej ¾ zasad swojej wiary. Dawno już zadałem sobie pytanie, skąd tyle religii? No czemu znajdą się Kościoły, w których zawsze będą mi mówić, że drugi się myli. No bo tak jest. Zaprzeczycie? Tak będzie póki ten świat istnieje. Nie możecie mieć wszyscy do kupy racji mówiąc w takim czy innym temacie/doktrynie/dogmacie dokładnie odmienne nauki niż sąsiedni Kościół dwie ulice dalej. I jeszcze każdy twierdzi, że tak pisze w Biblii. Biedna ta Biblia, która widocznie sama sobie przeczy. W ogóle zauważyli to jacyś ludzie dzisiaj? Przejmuje się tym ktoś? Każdy jest zawsze święcie przekonany, że prawda jest tylko u niego w Kościele, a reszta się myli. Może to ty się pierwszy mylisz. Do najmądrzejszych, należą tak zwani ludzie „w zawieszeniu”. To ci, którzy nie znaleźli sobie do dzisiaj Kościoła w ich odczuciach nauczających wszystko tak, jak mówi Biblia. Mnogość kościołów a jeden tekst grecki czy hebrajski, to kwestia interpretacji. Wam się mówi jak ktoś zrozumiał tekst, już niekoniecznie, co w nim napisano.
Jeden z kolegów chwali się tutaj skrajną głupotą mówiąc, że pisze w Biblii iż Bogu obrzydły Szabaty, ofiary, i że to jest zniesieniem np. Szabatu. Boże, jak można być takim tłukiem. Gdyby określić czas, w którym padają te słowa, to w NT szabat i problem łuskania kłosów i wiele inny scen nie mogłoby już mieć miejsca, bowiem szabat musiałby nie tyle z definicji, co z praktyki zostać już wykorzeniony. A gdyby doczytać te fragmenty dalej, to okaże się, że obrzydły Bogu, bo były składanie nieszczerze, jak też identyczny powód zabicia Abla przez Kaina. Nawet o tym poczytacie w Katolickich książkach. Jak to Żydzi składali kulawe, ślepe zwierzęta i nie tylko. A no przyznać się mi tu. Kto czytał „Instytucje Biblijne” ks. Edwarda Zawiszewskiego? Co wy wiecie, o kulturze, problemach czy zachowaniach Żydów na tle ST? A do gadania to macie strasznie dużo. Ja przynajmniej studiowałem teologię i mówię na podstawie książek co było. A no. Odbijam piłkę. Dawać mi tu dowody na świętość niedzieli. No wykazujcie się teraz. Chętnie poznam Wasze zdanie. W dziejach Apostolskich czytamy, że w latach 54-57 dawno już po śmierci Chrystusa apostołowie gromadzą się w synagogach w Szabbat i nauczają całe miasta. Owszem, połowa z Was mi powie, że ja oczywiście źle rozumiem te fragmenty. One nie dowodzą, że Szabbat był dla nich święty. Wasza sprawa. Róbta co chceta. Dla mnie ujęcie historyczne i nie tylko dowodzi faktu, że po śmierci Jezusa, zgromadzały się wszelkie ludy, Żydów, prozelitów, i innych nacji, celem słuchania nauk i rozpraw apostołów w Szabbat. A nawet jest wzmianka, iż lud był tak spragniony nauk, tak tak, wczytajcie w tekst, lud był poruszony i spragniony nauk od apostołów, iż prosił, by przez trzy kolejne Szabbaty rozprawiać im o Bogu, Jezusie i Prawdzie. Nie pisze w Biblii w tym miejscu, aby choć jedna osoba sprostowała, że Szabbat, nie jest jakimś tam szczególnym dniem, żeby się spotykać, być może pasowałoby wielu zrobić to w innym terminie. Owszem, mało o szabacie w NT. A co Wy o niedzieli tam znaleźliście? Jest coś? Naprawdę? Dawać te wersety na tapetę. Porównamy je jeszcze z oryginałami. Mam wszystkie oryginalne teksty w domu. Dam Wam całą bibliografię łącznie ze słownikami. No zobaczymy, kto się myli.
Teraz ja posłucham.


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 14 wrz 2010, 11:49

thethinker pisze: Witam serdecznie. Widzę, że dyskusje rozbudziły się na dobre. Jako, że jestem założycielem tego tematu, pozwolę sobie na kilka uwag pod adresem niektórych kolegów, których cytować nie będę, jest ich zbyt wielu, wypowiedzi też, a także nie mam na takie głupoty czasu.
Niektórzy z Was wręcz wygłupiają się kompletną nieznajomością i nie rozumieniem Pisma.

A ty nie?
thethinker pisze: Po pierwsze. Proszę nie fałszować fragmentu z listu do Hebrajczyków 4:9 bo zacznę Wam wysyłać skany oryginalnych tekstów. Greckiego i Łacińskiego.

1. jesli juz to manuspkrytów
2. lacina nie jest oryginałem ale tranlsacją
thethinker pisze: Tam nie ma greckiego terminu „katapausis” lub łacińskiego „requiem” występujących, co widać wyraźnie w Piśmie w Liście do Hebrajczyków 4:1-8 i od 10 dalej. tylko w Hebrajczyków 4:9 występuje grecki termin sabbatismos i łaciński sabbatismus.


i to jest dowodem że sabbat jest jednoznaczny z katapausis .
Bowiem wystepuje spojka "gar"
4:9 ἄρα ἀπολείπεται σαββατισμὸς τῷ λαῷ τοῦ θεοῦ 4:10 ὁ γὰρ εἰσελθὼν εἰς τὴν κατάπαυσιν αὐτοῦ καὶ αὐτὸς κατέπαυσεν ἀπὸ τῶν ἔργων αὐτοῦ ὥσπερ ἀπὸ τῶν ἰδίων ὁ θεός

(9) A zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego. (10) Kto bowiem wszedł do Jego odpoczynku, odpocznie po swych czynach, jak Bóg po swoich. (11) Śpieszmy się więc wejść do owego odpoczynku, aby nikt nie szedł za tym samym przykładem nieposłuszeństwa.

Jak widac jest to złaczenie zabatu z katapausin

thethinker pisze: Dosłownie szabatowanie, święcenie szabatu, jak podają słowniki pisane przez profesorów, wydawnictwa PWN. Więc nie wciskajcie bzdur, tylko zapamiętajcie sobie na przyszłość, że Hebrajczyków 4:9 brzmi: A tak pozostaje szabatowanie (święcenie Szabatu) ludowi Bożemu.


Czym jest SABBAT dla ludu bozego! w konteskcie słów bowiem ...



thethinker pisze: Tam terminu „jeszcze” w oryginale nie ma.


Co jeszcze bardziej ukazuje że sabbat to katapausis - bowiem nie ma dwóch odpoczynków ale jedno jest zabatowanie1

thethinker pisze: Tak więc proszę się wypowiadać tylko w kwestiach sprawdzonych z zaznaczeniem bibliografii tzn skąd bierzecie stwierdzenia jakie pozwalacie sobie tutaj publikować. Mamy gadać o faktach i a nie bzdurzyć jak to niektórzy z Was czynią.


jakbyś sam to zastosował to moze bym sie przjal ale jak widać nie tylko sam tego nie stosujesz ale masz dziwene wymagania!

thethinker pisze:
W 1 mojżeszowej 2:2 występuje termin Szabhat pochodny terminowi Szabbat. Dosłownie 1 Mjż 2:2 brzmi iż Bóg Szabatował po skończeniu stwarzania świata. Nie obchodzi mnie Wasze niezrozumienie zasad gramatyki hebrajskiej czy greckiej. Nie wykładajcie współcześnie ST i NT językiem polskim, innym, czy mówiąc inaczej nowożytnym, bowiem zmieniły się zasady i znaczenie wielu słów. To, że nie wiecie o wielu sprawach to już Wasz problem.


Pycha chodzi przed upadkiem - mówią przysłowia
reszta to świdectwo twojej "wiedzy"


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 14 wrz 2010, 15:16

thethinker pisze:
Teraz ja posłucham.



BARNABASZ: OKOLO ROKU 100: ”Dlatego, rowniez my swiecimy z radoscia dzien osmy, w ten dzien takze Jezus zmartwychwstal”.

IGNACY (IGNATIUS): ROK 107: ”Nie dajcie sie zwiesc dziwnym naukom, ani starym basniom, ktore nie sa przydatne. Bo, jeśli ciagle zyjemy wedlug zydowskiego prawa, potwierdzamy, ze laski nie przyjelismy... Dlatego, jeśli oni, wyrosli w tej tradycji, posiedli nowa nadzieje, nie swieca wiecej sabbatu, ale swieca Dzien Panski...”

Z PISM JUSTYNA MECZENNIKA: ROK 145-150: ”A w dniu zwanym Dniem Syna, zbieraja sie wszyscy mieszkancy miast i wsi, w jednym miejscu , wspomnienia Apostolow, lub Pisma Prorokow czytajac... Lecz Dzien Syna jest dzniem, w którym zbieramy sie, dlatego, ze jest to pierwszy dzien w tygodniu, dzien w którym Bog stworzyl swiat, a nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, zmartwychwstal tego dnia.”.

IRENEUSZ: 155-202: ”Misterium Panskiego zmartwychwstania nie można swiecic zadnego innego dnia, niż Dnia Panskiego i w ten dzien także Wielkanoc powinnismy świętować.”


thethinker
Posty: 61
Rejestracja: 25 sie 2010, 13:39
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Namysłów
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: thethinker » 15 wrz 2010, 09:09

Witam szanownych forumowiczów. Po tych odpowiedziach, ze strony kolegi Lash i kolegi jj cieszę się, że studiowałem teologię, bo inaczej pozwoliłbym sobie nacisnąć do głowy niezłego kitu. Nie zamierzam poruszać tutaj zagadnień dedukcji i indukcji, analizy i syntezy, jak również charakterystyki studium tematycznego, analitycznego i syntetycznego. Posiadam stosowną wiedzę w tej tematyce i nie chcę się kłócić z kolegami, którzy uprawiają typową amatorszczyznę w wykładaniu Pism. Moje Seminarium było międzywyznaniowe. Tam poruszaliśmy w sposób niezwykle dogłębny szereg trudnych, kontrowersyjnych tematów zgadzając się, że różnice w nauczaniu poszczególnych Kościołów wynikają z faktu wielu problemów z samymi tekstami, a także historią samego kościoła i historią rodzących się dogmatów. I wiele jest w owych naukach interpretacji, a nie koniecznie zwracania uwagi na sam tekst. A mieliśmy tam katolików, zielonych, wolnych chrześcijan, baptystów, metodystów, ewangelików itp. Oto do czego dochodzi się drodzy czytelnicy w dialogu międzywyznaniowym, siedząc jeden obok drugiego, bowiem kolega lash i kolega jj reprezentują stanowisko raczej subiektywne, a nie obiektywne. I brakuje tutaj szczerości w ich wypowiedziach. Nadmienię tylko, że nie jesteśmy powołani do mówienia tylko o jednej stronie medalu, lecz przedstawiania ze sobą zawsze dwóch ujęć, po to, by nasz czytelnik sam dokonał właściwego wyboru.
Owa spójka „gar” nie ma zasadniczego wpływu na werset 9. Wersety nie oddziaływają między sobą w sposób wymuszający zmianę w ich tłumaczeniu. Można je zestawić i powiedzieć, to element literatury np. hebrajskiej, paralelizmów synonimicznych, syntetycznych, antytetycznych itp. Nie można jednak manipulować tekstem. Cóż. Postanowiłem zanudzić Was w tym miejscu pewnymi przykładami. Oto jeden z szeregu ćwiczeń, jakie mieliśmy w grupach. Jake and the fatman to Jakub i grubas. Po obejrzeniu serialu sensacyjnego, nadano mu tytuł Gliniarz i Prokurator. Tylko że tłumacząc to na język angielski, nie uzyskamy już pierwotnej formy Jake and the fatman, bo gliniarz to w potocznym języku angielskim nie Jake ale Cop [kap] = glina. To tak zwany problem analizy i syntezy. Kamera telewizyjna działa metodą analizy obrazu. Zamienia go na impulsy elektryczne, zgodne z narodową „normą”. Bowiem kamera z Niemiec, musi działać w telewizorze kupionym w Czechach, w Polskiej rodzinie. No ok. Synteza zachodzi w Telewizorze. Zamiana owych impulsów z powrotem na obraz. Jeśli obraz jest zły, to przeciętny elektronik ma zadanie ustalić, czy winny jest telewizor, a więc ulega upośledzeniu proces syntezy, może kamera, a więc ulega upośledzeniu proces analizy, a może to tylko efekt włączonego na chwilę, świadomie lub nie „filtru” w cyfrowej kam i nic naprawdę nie jest uszkodzone. Mówi się w przenośni, że taki filtr to okulary jakie zakłada nam nasz rozmówca nie chcąc koniecznie zwrócić nam uwagi na inne ujęcie wersetu czy tekstu biblijnego. Wracamy do tematu. O czym mówi się w dialogu między-wyznaniowym? Kolega jj podając mi rzekome dowody na świętość niedzieli cytuje np. Barnabasza rok około 100 (”Dlatego, również my świecimy z radością dzień ósmy, w ten dzień także Jezus zmartwychwstał”). Natomiast czy Jezus zmartwychwstał w niedzielę odpowiedź brzmi nie wiemy. Uznaje się za dowód (a nie jest dowodem ponad wszelką miarę) 4 ewangelie, a właściwie ich zakończenie. Iż wczesnym rankiem o świcie, pierwszego dnia tygodnia (w niedziele) przyszła Maria i druga Maria obejrzeć grób, a grób był pusty. Niemniej analiza tekstu, studium analityczne, syntetyczne wykazuje typowy problem, m.in. z gatunku synoptyczności ewangelii, czyli problemu, w którym jeden ewangelista opisuje w sposób sprzeczny pewne wydarzenia niż inny, o czym wykładał sam Rektor. Więcej jest „przeciw” niedzieli, niż „za”.
1. Określenie pory w ciągu dnia/doby, to punkt na osi czasu, co do chwili przybycia samych kobiet na miejsce, a nie odnoszących się do momentu zmartwychwstania Pańskiego. Dlatego, że Pismo nie mówi, od kiedy grób jest pusty. Rankiem przychodzą bowiem kobiety, a nie rankiem zmartwychwstał Jezus, bo to różnica. Choć wiele Kościołów w tym temacie nadal uznawało świętość niedzieli, nikt jednak nie kwestionował tego stanowiska. Nawet mój przyjaciel z Kościoła ewangelickiego.
2. Nie wszystkie ewangelie są zgodne, że grób był pusty tylko i wyłącznie w niedzielę rano. Mateusz po grecku (być może kolega lash który cytuje nam tu Pisma po grecku przypuszczam, że z Nestle-Alanda, wykaże się uczciwością i wspomni chociaż o tym) mówi o sobotnim wieczorze. W sobotni wieczór przyszła Maria i druga Maria obejrzeć grób. Wieczór to nie synonim słowa ranek. Tylko fałszerstwo, gdy się zamienia te wyrazy miejscami. I wiecie, dlaczego koledzy, studenci katolicy poczuli się oszukani? Bo szukaliśmy tego tekstu w Nowej Wulgacie. Tej Nowej Wulgacie, którą poprawiali katoliccy uczeni (dr i prof.) na drodze 3 letnich prac w czasie II Soboru Watykańskiego z lat 1962-1965. Wstawiono tam zwrot „sero autem post sabbattum” dosłownie „późno zaś, gdy Szabbat zmierzał już ku końcowi, przyszła Maria… Mimo, że w Biblii Tysiąclecia, ten fragment (Mt 28:1) nie będzie zgodny z tekstem greckim, łacińskim, czy Nową Wulgatą, a mówić będzie o niedzielnym poranku. Czy zatem Ci dr i prof. To głupcy? Celem wykładów było ująć tą naukę z punktu widzenia różnych kościołów i dialogu między nimi. Nie było wcale takie oczywiste, że niedziela jest święta, i basta.
3. Nigdzie nie zaznaczono w Biblii, że dzień zmartwychwstania Pańskiego, to szczególny dzień kultu w miejsce wykorzenionego Szabatu. Każdy się z tym zgodził. Natomiast każdy miał prawo różnie sobie interpretować, dlaczego około 24 lata po śmierci Jezusa, jak relacjonują dzieje apostolskie, nadal gromadzono się w Szabbat w Synagogach, w których rozprawiali Apostołowie dla żydów prozelitów i ludzi wszelkiej maści i nacji. Nigdzie do końca ksiąg NT, nie wspomina się o święceniu niedzieli, lecz do śmierci ostatniego apostoła, był to Szabbat. Niedziela wyłoniła się w późniejszych czasach na drodze tradycji, co właśnie cytuje nam kolega jj. Z tym, że dla niektórych, to jeszcze nie dowód na cokolwiek.
4. IGNACY (IGNATIUS): ROK 107: „Bo, jeśli ciągle żyjemy według żydowskiego prawa…” Czy Dekalog był zatem dany Żydom czy Chrześcijanom pada pytanie z Sali. O co może tyczy się spór pomiędzy katolikami i protestantami? O bałwochwalstwo? Bałwanów nie mogli robić Żydzi. To Żydowskie prawo. A chrześcijańskie też? 2 przykazanie „lo ta a selecha fesel, wecholte mu na aszer” jest w takim samym stopniu częścią zakonu Żydów jak przykazanie 4 „zachor, jet jom ha Szabbat, le kat de szur”. No ale w NT pisze że bałwochwalcy nie odziedziczą… czyli nadal podlegają Żydowskiemu prawu pada pytanie ?? Czy już nie ?? No to co z Szabbatem? Może prawo jest prawo i tyczy się wszystkich jednakowo ?? Czemu zaraz nazywać je Żydowskie, może lepiej Boże ?? W NT pisze, że grzech to przestępstwo Zakonu, a nie ma człowieka, który by nie grzeszył. Podobno Zakon został zniesiony. Jezus jest końcem Zakonu. Co miał na myśli mówiąc w Kazaniu na Górze „miłuj Boga swego, całym sercem swoim, całym umysłem swoim, a bliźniego swego, jak siebie samego, tak bowiem mówi Zakon i Prorocy. No tymi słowami zakończył swoją wypowiedź. I wiele nauk w NT zakończonych jest słowami: tak bowiem mówi Zakon i Prorocy. No Jezus mówił: nie sądźcie, że przyszedłem rozwiązać zakon. Nie rozwiązać, ale „nadać pełnię” (z gr.)
5. W książeczce ŚJ pt. Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na Ziemi napisano, iż pokolenie, które przeżyje koniec tego systemu rzeczy, to pokolenie które żyło w roku 1914. I umarło tysiące ludzi ŚJ z taką nauką. Przyszło nowe światło z Brooklynu. Już dość dawno. Że to byli ludzie z czasów Jezusa, a nie z roku 1914. Lecz owych umarłych nikt nie wskrzesi, żeby im to teraz powiedzieć. Jak zatem rozumieć, że w NT apostołowie, ludziom, którzy nie doczekali się nauk „ojców kościoła”, nie nakreślili nauk o niedzieli, lecz póki żyli, przez Szabbaty, sprawowali nabożeństwa??
Dziękuję wytrwałym czytelnikom za tyle poswięcenia i uwagi.


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 15 wrz 2010, 09:22

thethinker pisze:Dziękuję wytrwałym czytelnikom za tyle poswięcenia i uwagi.

Ciekawie piszesz, ale mam techniczna uwage: uzywaj przerw, akapitow miedzy kolejnymi myslami bo taki ciag jednolity jest meczacy dla oczu w czytaniu.

Dziekuje. Pozdrawiam :-)


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 15 wrz 2010, 09:39

thethinker pisze:....


Alez kolego czlowieku, ja nie swiece ani soboty, ani niedzieli. Swiece Chrystusa. Chciales dowodow historycznych potwierdzajacych swiecenie niedzieli - wiec masz. Co z nimi zrobisz - nie wiem.
To sa dokumenty na to, ze chrzescijanie swiecili niedziele w pierwszym i drugim stuleciu.
I prosze uprzejmie spuscic troche z tonu.


Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 15 wrz 2010, 09:45

jj pisze:
I prosze uprzejmie spuscic troche z tonu.


:-D


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

(Gal.2,20)
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 15 wrz 2010, 09:50

jj pisze:To sa dokumenty na to, ze chrzescijanie swiecili niedziele w pierwszym i drugim stuleciu.

A czy robili to tez za zycia Apostolow?

A slyszales o czyms takim jak odstepstwa wchodzace do Kosciola z biegiem lat i pokoleń?...

Udanego dzionka- ze spiewem skowronka... 8-)


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]

Wróć do „Polemiki z innymi religiami i filozofiami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości