Jest to ciąg dalszy tematu o ewolucji od momentu włączenia się w nią Rutusa by mógł się swobodnie wypowiadać (nie łamiąc regulaminu).
"Rożne Logia" (tylko dla protestantów i sympatyków protestantyzmu) » Antropologia » Ewolucja
Bea
Myślę, że należy uporządkować temat, więc do dzieła:
Na początek sama ankieta. Jest ona skonstruowana wadliwie i to z kilku powodów:
1. Dane naukowe podlegają kontroli i weryfikacji, w związku z tym w dane naukowe się nie wierzy, co sugeruje treść ankiety (z tego też powodu nie odpowiedziałem na nią), tylko się ich uczy i/lub kontroluje ich poprawność.
2. Człowiek (gatunek Homo sapiens) nie pochodzi od małpy, ale ma z współczesnymi małpami wspólnego przodka - z różnymi gatunkami może mieć wspólnego przodka w różnym oddaleniu czasowym, np. z Pan troglodytes oraz Pan paniscus (gatunki bardzo bliskie filogenetycznie) mamy wspólnego przodka oddalonego o 3.7 mln lat.
3. Użyto mylącego i nieprecyzyjnego określania "małpa", które w rzeczywistości jest pojęciem obiegowym a nie naukowym i odnosi się do niezwykle szerokiego zakresu organizmów. Nie jest możliwe podanie precyzyjnej odpowiedzi w sytuacji, kiedy pytanie postawione jest z użyciem absolutnie nieprecyzyjnego słownictwa.
Tekst z naukowego punktu widzenia bezwartościowy. Proszę zauważyć, że jest zrecenzowany wyłącznie pod względem filozoficznym jako treść głosu w sporze dotyczącym filozofii nauki. Nie niesie jednak żadnych argumentów poznawczych.okidoki pisze:Stephen Meyer we własnej osobie, filozof biologii
DNA a pochodzenie życia. Informacja, specyfikacja i wyjaśnienie.
Przykład:
Autor powołuje się na "wnioskowanie o projekcie" nie podając ani jednego przykładu badania czy eksperymentu weryfikującego te wnioskowanie. Mamy tu do czynienia z dywagacją "zawieszoną w próżni" nie popartą żadnymi działaniami naukowymi. Jednocześnie autor próbuje dyskutować przeciwstawiając swoje dywagacje rzetelnej nauce, gdzie każdy argument poparty jest obserwacjami oraz opisem naukowym zweryfikowanym badawczo. Taka asymetria ukryta jest w wielokrotnie powtarzanych mantrach o własnej "naukowości", której de facto nie ma.
Dodatkowo autor podpiera swoje wywody treścią innych opracowań (niby naukowych, ale również niezweryfikowanych) autorstwa Williama Dembskiego. Dembski dał się jednak poznać jako oszust naukowy, a jego metodą jest podmiana definicji omawianych elementów w trakcie przeprowadzania dowodu logicznego (dowodów eksperymentalnych Dembski również oczywiście nie posiada). Wywody Dembskiego są tak bezwartościowe, że nie zostały nawet zaprezentowane w celu obrony racji innego kreacjonisty - Michaela Behego. Gdyż sam Dembski wiedział, że ich treść jest tak mizerna, że zostaną obalone.
Standardowy chwyt kreacjonistyczny - oczywiście oparty na oszustwie.Zbyszekg4 pisze:Polecam ciekawy artykuł na temat wystepujacych razem śladow dinozaurow i ludzi:
http://znakiczasu.pl/z-ks...ura-i-czlowieka
Pseudo-geolog Alvis Delk rzeczywiście odnalazł skamieniałe odciski łap dinozaura, ale doprawił do nich niby odciski człowieka. Sprawę oszustwa opisał Geoscience Research Institute, ale kreacjoniści ciągle kolportują te "znalezisko" na tej zasadzie, że nie wszyscy jeszcze wiedzą o fałszerstwie, więc przynajmniej część się nabierze.
Kłamstwo w nauce ma bardzo krótkie nogi.
Sprawa traktowania mitycznego opisu potopu jako prawdy historycznej to istne kuriozum niezgodne z jakimikolwiek danymi naukowymi.Zbyszekg4 pisze:Przy okazji jest tez artykul nt potopu:
http://znakiczasu.pl/z-ks...fakt-czy-fikcja
Ale skoro ktoś poruszył temat to służę wyjaśnieniem w oparciu na razie o tylko jedną gałąź nauki:
1. Przyjmijmy na wstępie założenie prawdziwości mitu o potopie. Mamy 4400 do 4000 lat temu i cały świat zalewa woda do wysokości najwyższych gór (coś pominąłem?).
2. Po roku (w takich warunkach wystarczy miesiąc) wody opadają. Nie zamierzam interesować się, gdzie się podziały - takie dywagacje nie są mi do niczego potrzebne.
3. Życia roślinnego i zwierzęcego na świecie nie ma - to założenie "kary". Z arki wychodzi według wersji (są dwie) albo po jednej parze "rodzaju stworzonego" albo po 7 par zwierząt czystych i po parze nieczystych oraz ok. 9 osób (rodzina Noego + ich niewolnicy).
4. Wychodzą na pusty ląd, bez żadnego życia roślinnego czy zwierzęcego gdzieś na "górze Ararat" - miejsce nieistotne, pomijam w rozważaniach.
I tu zaczynają się problemy, skupmy się tylko na jednym zakątku świata:
5. Aby odbudować organizm państwowy wielkości Egiptu - w zależności od przyjętej wersji to V lub XI dynastia. Ówczesny organizm państwowy to od pół miliona do półtora miliona mieszkańców. Aby odbudować taki organizm (liczymy tu wyłącznie kwestię liczebności populacji) trzeba od 200 do 270 lat. Nie znajdujemy w zapisanej historii starożytnego Egiptu okresów nieopisanych większych niż kilkanaście lat (to przy okazji uchyb datowania sotisowego dla wskazanych okresów). Pytanie - dlaczego nie odnajdujemy pustki cywilizacyjnej w wymiarze przynajmniej 200 (niech nawet będzie 120) lat?
6. Zapisy historyczne tradycji Egiptu przed domniemanym potopem i po nim (np. 4100 i 3900 lat temu albo 4500 i 4300 lat temu) wskazują na absolutnie identyczną kulturę, język, obyczaje, religię (tu jeden wyjątek trwający ok. 23 lata - okres panowania "faraona-heretyka" Amenhotepa IV zwanego Echnatonem (ciekawostka - pierwsza zanotowana religia monoteistyczna na świecie), ale to jakieś 700 lat później od najwyższej z tych dat) oraz pełną ciągłość państwowości. Gdyby nastąpiło zasiedlenie wtórne po potopie, mielibyśmy do czynienia z:
a. faktem zmian kulturowych - zasiedlenie przez potomków zupełnie innego i nie powiązanego kulturowo ludu, skąd więc wiedzieli, jaką bazę kulturową odtworzyć?
b. faktem zmian językowych - zasiedlenie tego obszaru nastąpiłoby przez potomków niepiśmiennych pasterzy władających wyłącznie własnym narzeczem (a w Egipcie istniały 3 systemy pisma znane konkretnym kręgom wtajemniczonych),
c. faktem zmian obyczajowych - religia i obyczajowość ludu pasterskiego była diametralnie odmienna od obyczajowości egipskiej (i to z cała pewnością, gdyż obyczajowość starożytnego Egiptu była ewenementem na skalę globalną!),
d. faktem zmian w obrębie religii - przybyli potomkowie Noego nie tylko mieliby jedną (i to zupełnie inną niż w Egipcie) religię, ale na dodatek potwierdzoną wielkim dowodem gniewu JHWH! Tak potwierdzonej gniewem bóstwa religii się nie zmienia!
I tu pytania:
1. Dlaczego w zapisach historycznych żadnej kultury (powinny być ślady u wszystkich) tamtego okresu nie ma przerwy cywilizacyjnej trwającej przynajmniej 200 lat?
2. Dlaczego w zapisach historycznych żadnej kultury (powinny być ślady u wszystkich) tamtego okresu nie ma zmian kulturowych, językowych czy wyznaniowych?
3. Skąd np. w Egipcie zaraz po domniemanym potopie wzięli się Nubijczycy (czarnoskórzy), skoro wszyscy potomkowie "arkonautów" byli razy semickiej?