etyka ponad teologią

Ateizm, antytrynitaryzm, buddyzm, islam, itd.
Wspólna Sprawa
Posty: 22
Rejestracja: 11 lip 2012, 20:32
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: z Polski
Gender: None specified
Kontaktowanie:

etyka ponad teologią

Postautor: Wspólna Sprawa » 11 lip 2012, 21:27

Drodzy bracia i siostry,
Jak wiecie kościołów protestanckich jest kilkaset, i większość czymś teologicznym różni się od innych. Jak widać, w oparciu o Biblie wierzyć moożna w cokolwiek i wątłe są przesłanki by odmawiać innym racji z tytułu biblijności bądź niebiblijności stwierdzeń. Owszem, każdy ma swój klucz, który uważa za jedynie słuszny, ale podstawy do takiego stawiania sprawy można łatwo zakwestionować.
Bo w sumie do czego sprowadza się wiara w Boga i Jezusa jak nie do kilku prostych prawd:
1. Bóg istnieje
2. Bóg daje się poznać, ale wielu szczegółów o Nim nie możemy podawać jako pewnik
3. Jedne nauki o Bogu dają pokój i harmonię oraz trzymają się kupy; inne nie. Na tej podstawie można próbować wyrokować że ktoś ma rację a inny błądzi
4. Wyznacznikiem prawdy tak czy inaczej jest nasz rozum i jego bardziej skomplikowana forma, którą jest intuicja. Ale nawet ona musi poddawać się rozumowemu uzasadnieniu.
5. Pewne nauki dają system, który nadaje życiu obiektywny sens, a inne nie.
6. W oparciu o rzetelne przesłanki o istnieniu Boga i spójne nauki ludzi, którzy przekonująco precyzują wiarę, tak jakby Boga doświadczyli, można określić pojęcia dobra i zła jako życie celowe i mijające się z celem swego powołania
7 w oparciu o w/w można wyprowadzać szczegółowe zalecenia dotyczące życia, które pozwalają mniemać, że życie takie jest sensowne, podoba się Bogu i jako spełnione w perspektywie bożej powinno trwać dalej w innym, wyższym, bożym wymiarze.

Na stronie www.braciapolscy.pl zaprezentowałem koncepcję etyki transcendentnej, które jest rozwinięciem w/w punktów. Zapraszam do zapoznania się i do dyskusji albo tu, albo na FB albo na forum etykatranscendentna.fora.pl Tam m.in. temat in vitro, tak obecnie nagłaśniany


ważniejsze jest to jak żyjesz niż to w co wierzysz
Albertus
Posty: 9427
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:28
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Albertus » 11 lip 2012, 21:58

A o czymś konkretnym może chciałbyś podyskutować?

Nie ma możliwości uniknąć teologii i dogmatów w chrześcijaństwie.
Musimy na przykład wierzyć w to że Jezus Chrystus naprawdę umarł i naprawdę zmartwychwstał - bez tego choćby ktoś był nie wiem jak etyczny to nie będzie chrześcijaninem

Etyka ponad teologią? A może teologia ponad etyką?

To fałszywie postawione pytania czy stwierdzenia.W chrześcijaństwie nie ma takiej fałszywej opozycji - etyka nie musi być ponad ani teologia nie musi być ponad.To są dwie odrębne rzeczy.

chociaż oczywiście etyka w dużej mierze wynika z teologii i z dogmatów co wcale nie sprawia że teologia jest ponad etyką

Choć może od tego powinienem zacząć - w jakim sensie "ponad"?


Wspólna Sprawa
Posty: 22
Rejestracja: 11 lip 2012, 20:32
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: z Polski
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Wspólna Sprawa » 11 lip 2012, 22:08

Albertus pisze:A o czymś konkretnym może chciałbyś podyskutować?

Nie ma możliwości uniknąć teologii i dogmatów w chrześcijaństwie.
Musimy na przykład wierzyć w to że Jezus Chrystus naprawdę umarł i naprawdę zmartwychwstał - bez tego choćby ktoś był nie wiem jak etyczny to nie będzie chrześcijaninem

Etyka ponad teologią? A może teologia ponad etyką?

To fałszywie postawione pytania czy stwierdzenia.W chrześcijaństwie nie ma takiej fałszywej opozycji - etyka nie musi być ponad ani teologia nie musi być ponad.To są dwie odrębne rzeczy.

chociaż oczywiście etyka w dużej mierze wynika z teologii i z dogmatów co wcale nie sprawia że teologia jest ponad etyką

Choć może od tego powinienem zacząć - w jakim sensie "ponad"?


:-) chciałem zauważyć, że jesteśmy w sekcji polemiki z niechrześcijanami... no więc ... powiedz mi np. dlaczego sądzisz, że "musimy wierzyć" A może wcale nie musimy? Może po prostu wierzymy np. w Boga ale w dogmaty niekoniecznie. Np. ja tak mam.

A co do ponad, to mam na myśli że "ważniejsze jest" by potepować moralnie, "dobrze" niż posiadać "właściwe" przekonania. Sądzę, że to co "dobre" wcale nie musi wypływać koneicznie z ksiąg świętych, i o tym jest przywołana broszura, do której lektury ponownie zachęcam bo ona da asumpt do wymiany zdań jak w temacie
pozdrawiam,


ważniejsze jest to jak żyjesz niż to w co wierzysz
Albertus
Posty: 9427
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:28
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Albertus » 11 lip 2012, 22:46

:-) chciałem zauważyć, że jesteśmy w sekcji polemiki z niechrześcijanami...


Dlatego wszyscy możemy tutaj polemizować a więc polemizujemy.

no więc ... powiedz mi np. dlaczego sądzisz, że "musimy wierzyć" A może wcale nie musimy? Może po prostu wierzymy np. w Boga ale w dogmaty niekoniecznie. Np. ja tak mam.



Musimy wierzyć w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa aby być chrześcijanami.

Bez tego możemy być nawet bardzo etycznymi ludźmi ale chrześcijanami nie będziemy.


A co do ponad, to mam na myśli że "ważniejsze jest" by potepować moralnie, "dobrze" niż posiadać "właściwe" przekonania.


Jest ważniejsze bo...?

Sądzę, że to co "dobre" wcale nie musi wypływać koneicznie z ksiąg świętych,



Nie musi bo człowiek jest stworzony na obraz Boga i pewne podstawowe zasady moralne są w człowieku niejako zapisane.Jednak natura ludzka jest skażona przez grzech i nawet w najbardziej strającym się żyć etycznie i moralnie tkwi zło.Dlatego pomimo najlepszych starań nikt nie jest w stanie zbawić się sam - konieczna jest pomoc Boga a do tego jest konieczne przyjęcie Jezusa Chrystusa i Jego Ofiary przez wiarę


Wspólna Sprawa
Posty: 22
Rejestracja: 11 lip 2012, 20:32
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: z Polski
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Wspólna Sprawa » 11 lip 2012, 23:20

Nazwa chrześcijanie wzięła się od "christiani" chyli ci od Chrystusa. A ci w I w. wcale niekoniecznie wierzyli w to zmartwychwstanie tak jak podaje to późniejsza tradycja. Wygląda na to, że uczniowie Jezusa tworzyli rodzaj gnostyckiej sekty, której naczelnikiem był Jezus. A gnostycy nie wierzą w zmartwychwstanie ciała a raczej w nieśmiertelność duszy. Ślady tych nauk są wyraźne w Biblii: Szatan jako władca tego świata, nazywanie faryzeuszów Synagogą Szatana (demiurga), chrzest wodny i związek z jawnie esseńską postacią Jana Chrzciciela, walka światłości i ciemności, itp

Ja się wcale nie upieram żeby uchodzić za chrześcijanina i nie to jest przedmiotem posta.

Ważniejsza jest etyka ot chociażby dlatego, że właściwych poglądów jak widać nie da się mieć w oparciu o Biblę (bo na jej bazie można uzasadnić prawie każde), a postępować właściwie nie tylko można ale nawet trzeba. Mówi się przecież, że wiara bez uczynków jest martwa, a nawet sama Biblia podaje przykłady ludzi "właściwej" wiary nie znających, jako takich, co sieszyć się mają obliczem Boga.

Sądzę, że Bóg pomaga wierzącym czy ktoś przyjmuje ofiarę Jezusa czy nie. Pukajcie a otworzą wam... A co do zastępczej ofiary, skoro już zahaczyłeś, to raczej mnie odrzuca przekonanie, że Bóg miałby oczekiwać, że jego syn (Bóg?) miałby złożyć ofiarę ze swego świętego życia po to by Jahwe się nie gniewał na ludzi. Brrr to jakaś karykatura. No i sprzeczna choćby z Izajaszem itp. No i na czym polega istota boskości, skoro Bóg musi, jest posyłany, czegoś nie wie, jest zabity, itp? Ale zaraz, Bóg nie może zostać zabity, więc umiera więdząc, że przeżyje? Nie wie? To nie wie a jest Bogiem. Zapętlenie.


ważniejsze jest to jak żyjesz niż to w co wierzysz
Awatar użytkownika
cezary
Posty: 343
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:44
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: cezary » 12 lip 2012, 06:26

Wspólna Sprawa pisze:Ale zaraz, Bóg nie może zostać zabity, więc umiera więdząc, że przeżyje? Nie wie? To nie wie a jest Bogiem. Zapętlenie.
do tego właśnie prowadzi dyscyplina którą uprawiasz... :lol:


Jezus żyje w nas.
Wspólna Sprawa
Posty: 22
Rejestracja: 11 lip 2012, 20:32
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: z Polski
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Wspólna Sprawa » 12 lip 2012, 08:32

cezary pisze:
Wspólna Sprawa pisze:Ale zaraz, Bóg nie może zostać zabity, więc umiera więdząc, że przeżyje? Nie wie? To nie wie a jest Bogiem. Zapętlenie.
do tego właśnie prowadzi dyscyplina którą uprawiasz... :lol:


no dobrze, ale alternatywą jest alleluja i do przodu. Przyjmowanie na wiare, bo ktoś ci zmanipulował psychę. To jest taka rosyjska ruletka: może któraś sekta zaprowadzi cię gdzieś pod horyzont ... a może nie. Bóg nam dał pewien istrumenyt poznania rzeczywistości, a jest nim odbiór zmysłami i przetwarzanie umysłem. jeśli twoje intencje są szczere, to Bóg ci pomaga, jeśli nie, to się miotasz, jak wielu filozofów. Miotają się filozofowie, nadymający swoje ego, ale też miotają się baranki i owieczki, bo może i czują że pasterze prowadzą je na rzeź ale boją się użyć oręża rozsądku by razem z wiarą i czystym sercem nie dać się zwieść


ważniejsze jest to jak żyjesz niż to w co wierzysz
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 12 lip 2012, 09:05

Wspólna Sprawa pisze:
cezary pisze:
Wspólna Sprawa pisze:Ale zaraz, Bóg nie może zostać zabity, więc umiera więdząc, że przeżyje? Nie wie? To nie wie a jest Bogiem. Zapętlenie.
do tego właśnie prowadzi dyscyplina którą uprawiasz... :lol:


no dobrze, ale alternatywą jest alleluja i do przodu. Przyjmowanie na wiare, bo ktoś ci zmanipulował psychę. To jest taka rosyjska ruletka: może któraś sekta zaprowadzi cię gdzieś pod horyzont ... a może nie. Bóg nam dał pewien istrumenyt poznania rzeczywistości, a jest nim odbiór zmysłami i przetwarzanie umysłem. jeśli twoje intencje są szczere, to Bóg ci pomaga, jeśli nie, to się miotasz, jak wielu filozofów. Miotają się filozofowie, nadymający swoje ego, ale też miotają się baranki i owieczki, bo może i czują że pasterze prowadzą je na rzeź ale boją się użyć oręża rozsądku by razem z wiarą i czystym sercem nie dać się zwieść
kolejne basnie z pod znaku nie uznaję Chrystusa Bogiem :/
mimo to witam :)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 12 lip 2012, 09:07

Wspólna Sprawa pisze:Bóg nam dał pewien istrumenyt poznania rzeczywistości, a jest nim odbiór zmysłami i przetwarzanie umysłem....
Jednak sprawy duchowe poznaje się przez objawienie, albo wierzysz w to objawienie albo nie, jesteś chrześcijaninem albo nie. Twoje działania w kierunku filozoficznego rozważania etyki nie mają sensu wobec prawdy o zbawieniu. Po co ci ta cała etyka jeśi na podstawie etyki nie zostaniesz zbawiony. Jedyną drogą do Boga to jest wiara Panu Jezusowi, nie ma innej drogi.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Wspólna Sprawa
Posty: 22
Rejestracja: 11 lip 2012, 20:32
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: z Polski
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Wspólna Sprawa » 12 lip 2012, 09:28

KAAN pisze:
Wspólna Sprawa pisze:Bóg nam dał pewien istrumenyt poznania rzeczywistości, a jest nim odbiór zmysłami i przetwarzanie umysłem....
Jednak sprawy duchowe poznaje się przez objawienie, albo wierzysz w to objawienie albo nie, jesteś chrześcijaninem albo nie. Twoje działania w kierunku filozoficznego rozważania etyki nie mają sensu wobec prawdy o zbawieniu. Po co ci ta cała etyka jeśi na podstawie etyki nie zostaniesz zbawiony. Jedyną drogą do Boga to jest wiara Panu Jezusowi, nie ma innej drogi.


tak wierzysz, ok, krzyżyk na drogę. Ale właściwie czemu tak sądzisz? Bo tak Ci ktoś powiedział naginając parę wersetów biblijnych, które skompilowali katoliccy biskupi, kierując się logiką?

Lash, też witam! Bajki nie bajki, opowiedzieć warto


ważniejsze jest to jak żyjesz niż to w co wierzysz
Wspólna Sprawa
Posty: 22
Rejestracja: 11 lip 2012, 20:32
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: z Polski
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Wspólna Sprawa » 12 lip 2012, 11:44

Turretin pisze:Arianizm - czy to starożytny czy nowożytny - to ślepa uliczka samobójców duchowych i intelektualnych..


to się nazywa polemika. Samobójstwo to od dawna popełniają głółne nurty chrześcijaństwa. Co ja mówię samobójstwo... ludobójstwo!

Turretin pisze:Etyka bez podstawy duchowej jest płynna - co pokazuje historia unitarianizmu w Anglii i USA (zejście do wiki i agnostycyzmu). .


jeśli to jeszcze nie jest jasne, mam podpis non-denominational i nie identyfikuję się z z całokształtem spadkobierców braci poskich. napisałem o tym w przywitaniu. Wszystko można wypchnąć na manowce. Myśl socyniańską też. Mnie interesuje socyniańska filozofia etyczna, która wg. mnie jest genialną spuścizną Polski, ale ja przedstawiam własne przemyślenia i proszę o polemikę z nimi. Skąd u Ciebie pewność, że etyka nie może mieć podbudowy duchowej? Moja ma.

Turretin pisze:Podobnie wy - odmawiając atrybutów boskich Synowi Bożemu - uznajecie Go za pośrednika w sensie istoty stworzonej i niewiele równej ludziom. .


Mnie nie trzeba żadnego pośrednika. Człowiek odpowiedzialny jest za dokonanie refleksji nad życiem i światem i podążanie właściwą ścieżką. Dla mnie i dużej części współcxzesnych arian Jezus jest modelem człowieka wiernego prawdzie, a przez to nie lękającego się śmierci

Turretin pisze:To jest błąd. Albowiem rola pośrednika wymaga wiedzy jaką ma TYLKO BÓG (Jedynie Ty badasz serca i nerki ludzi - mówi Psalmista - i to samo jest powiedziane o Synu - że Syn ma tę samą wiedzę, która może mieć tylko BÓG) etc. .


łżesz. Sam Jezus w Biblii mówi, że tego czy owego nie wie sym tylko Ojciec. No widzisz do czego prowadzi Was trzymanie się litery? Są różne litery...

Turretin pisze:Dlatego nie interesuje nas ślepa zgubna herezja arianska etc.


ty się lepiej przypatrz jaką ścieżką sam kroczysz. Jak Was nie interesuje to czy tamto to po cholerę robicie to forum?


Poprawiłem cytowanie - Lash
Ostatnio zmieniony 12 lip 2012, 14:27 przez Wspólna Sprawa, łącznie zmieniany 1 raz.


ważniejsze jest to jak żyjesz niż to w co wierzysz
Awatar użytkownika
arturolczykowski
Posty: 178
Rejestracja: 17 lut 2012, 11:48
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Farnham, UK
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: arturolczykowski » 12 lip 2012, 12:01

Nas? A kim ty jestes, ze wypowiadasz sie za cale forum, chrzescijanstwo, czy swiat... bo juz sam nie wiem za kogo sie wypowiadasz. :-P

Mysle Leszku, ze chyba bardziej uda ci sie porozmawiac na tym forum Forum biblijne

Tutaj z tego co zauwazylem "wiedza" goruje nad zyciem. Kazdy, kto inaczej mysli jest slepym heretykiem.

Swoja droga:

Podobnie wy - odmawiając atrybutów boskich Synowi Bożemu - uznajecie Go za pośrednika w sensie istoty stworzonej i niewiele równej ludziom.

To jest błąd. Albowiem rola pośrednika wymaga wiedzy jaką ma TYLKO BÓG (Jedynie Ty badasz serca i nerki ludzi - mówi Psalmista - i to samo jest powiedziane o Synu - że Syn ma tę samą wiedzę, która może mieć tylko BÓG) etc.


Wystarczy jeden cytat, aby taka teorie obalic:

(1Tm 2:5 [PBW])
​Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, CZŁOWIEK Chrystus Jezus,


Swoja droga:

(Heb 9:15 [PBW])
​I dlatego jest On pośrednikiem nowego przymierza, ażeby gdy poniesiona została śmierć dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są powołani, otrzymali obiecane dziedzictwo wieczne.


(Heb 12:24 [PBW])
​I do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla.

Oba teksty mowiace o posredniku odnosza sie do jego smierci. Bog zas nie umiera. 1 Tm 1:17.

zaraz sie oczywiscie zacznie udowadnianie, ze byl tez czlowiekiem a jednoczesnie Bogiem, ale w to juz niestety ktokolwiek kto ma w sobie jakiekolwiek pozostalosci logicznego myslenia nie uwierzy. Jedna istota moze posiadac tylko jedna nature.


Co do rzekomej boskiej wiedzy posrednika to czlowiek Mojzesz jej nie mial a byl posrednikiem miedzy Bogiem a ludzmi w starym przymierzu, a jak czegos nie wiedzial to pytal sie Pana i jako prorok otrzymywal odpowiedz:


(Gal 3:19 [PBW])
​Czymże więc jest zakon? Został on dodany z powodu przestępstw, aż do przyjścia potomka, którego dotyczy obietnica; a został on dany przez aniołów do rąk pośrednika.

Dlaczego nie mialoby byc tak z posrednikiem nowego przymietrza?


Wspólna Sprawa
Posty: 22
Rejestracja: 11 lip 2012, 20:32
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: z Polski
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Wspólna Sprawa » 12 lip 2012, 12:18

Cześć Artur!
Ano, jestem tu pół dnia a już natknęłem sie na kilku rzeczników Pana Boga. Ich apodyktyczność i zgrzytanie zębami bierze się z tego, że ta forma protestantyzmu już się wypaliła i jeśli przetrwa to tylko dzięki amerykanskim pieniądzom i chwytom hipnotycznym na zgromadzeniach. Ale liczyłem, nie powiem, na jakąś polemikę. A jest ok, dyskutuj ale jesteś w błędzie i nie interesuje nas co myślisz a w ogóle będziesz potępiony. To nerwy...

pozdrawiam,
ps. może wejdę na to forum, tyle że dziś tłumacze do nocy i wpadnę tu jeszcze kilak x na krótko ad vocem


ważniejsze jest to jak żyjesz niż to w co wierzysz
Awatar użytkownika
arturolczykowski
Posty: 178
Rejestracja: 17 lut 2012, 11:48
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Farnham, UK
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: arturolczykowski » 12 lip 2012, 12:20

Oczywiscie temat rzekomej boskiej wszechwiedzy Jezusa moznaby ciagnac, dla mnie kluczowymi sa wypowiedzi samego Jezusa w tym temacie. Oprocz przytoczonego przez Leszka jasnego zaprzeczenia tej tezy przez Jezusa w Mt 24:36

​A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec.

Mam tez takie oto Jego wypowiedzi:

(Jn 8:40 [PBW])
​Lecz teraz chcecie zabić mnie, CZŁOWIEKA, który wam mówił PRAWDĘ, którą USŁYSZAŁEM od Boga: Abraham tego nie czynił.

Nie wymaga chyba komentarza. Jezus glosil prawde tak jak kazdy prorok, nie byla to jego boska prawda, ale ojcowska, ktora od niego uslyszal.

(Jn 7:16 [PBW])
​Na to odpowiedział im Jezus, mówiąc: Nauka moja nie jest moją, lecz tego, który mnie posłał.

(Jn 7:17 [PBW])
​Jeśli kto chce pełnić wolę jego, ten pozna, czy ta nauka jest z Boga, czy też Ja sam mówię od siebie.

Nie mowil wiec od siebie. Przekazywal nauke od Boga. Wniosek= sam nie jest Bogiem, chyba, ze turretin ma inna logike myslenia i dla niego jak ktos nie mowi od siebie tylko od Boga, to nadal mowi od siebie i sam jest Bogiem.....



Wróć do „Polemiki z innymi religiami i filozofiami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość