Marek P pisze:Miałem kiedyś podobny problem, bo szukałem miejsca dla siebie, ale nigdzie nie mogłem poczuć, że "to jest to". Czuję pewną sympatię do pewnych denominacji i zborów, ale myślę, że prócz takiego zinstytucjonalizowanego miejsca są najważniejsi ludzi - to z nimi mamy się wspierać, modlić i czuć duchową relację. Nie mam nic przeciwko instytucjom, ale nie instytucje są najważniejsze. Najważniejsze to poczuć relację z Bogiem i Jego Synem, a później pogłębiać tą relację w gronie bliskich osób.
O kurcze, trafił swój na swego masz racje, ale bez duchownych byśmy nie dali sobie rady w życiu duchowym, bo kapłani są od tego, by prowadzić nas do Boga, a Kościół to tylko miejsce spotkań dzieci Boga Ojca, ale Biblia podaje, że można modlić się nawet w domu, nie ważne gdzie sie znajdujemy, Bóg i tak nas słucha, a to jest połowa sukcesu.