Chrzest wodny

Fatka1989 · Postautor: **Fatka1989** » 27 sty 2017, 12:57

Wierzy owszem ale chyba na swoj sposob... Oddalil sie troche od Boga. Jest kierowca tira wiec go ciegle nie ma

Postautor: **KAAN** » 27 sty 2017, 14:28

Fatka1989 pisze:Wierzy owszem ale chyba na swoj sposob... Oddalil sie troche od Boga. Jest kierowca tira wiec go ciegle nie ma

Musi być ci ciężko z tego powodu, tym bardziej powinnaś mieć dobrą relację ze zborem i wierzącymi, samotny człowiek jest słabszy niż w społeczności. Zachęcam cię do zorganizowania jakiejś grupy modlitewnej jeśli takiej nie ma w zborze i usilną modlitwę o twojego męża i siebie. Poślij mężowi wiadomość że się za niego modlisz, że myślisz o nim.

Fatka1989 · Postautor: **Fatka1989** » 27 sty 2017, 19:04

On chodzi do zboru co niedzielę ale jakos nie widac zadnego entuzjazmu. Jest ale tak jakby go nie bylo... W zborze jest w porządku ale przyznam ze przed slubem troche nabroilam w swoim zyciu i moja tesciowa mowila o tym w kosciele i niektórzy dziwnie na mnie patrza przynajmniej tak mi sie wydaje. Pewnej niedzieli bylo kazanie wszystko jak zwykle i w pewnym momencie gdy podnioslam rece zaczelam tak strasznie plakac mimo ze nie bylo jako takiego powodu...nie moglam przed dluzszy czas sie uspokoic. Pierwszy raz cos takiego mi sie przytrafilo i tak szczerze nie wiem czemu. Czesto chce mi sie plakac na nabozenstwie ale staram sie powstrzymywac

beth223 · Postautor: **beth223** » 27 sty 2017, 23:18

Witaj Fatka, ja czytajac twoje posty mam troche wrazenie jakbym czytala o sobie. Poza tym tez jestem rocznik 89' i tez z Lublina

Ja pochodze z katolickiej rodziny,ale nie moge niestety znalezc swojego miejsca w zadnym kosciele,jak do tej pory bylam tylko w luteranskim raz. Bardzo chcialabym przyjac chrzest aby przystepowac do wieczerzy ale wiem ze musialabym dac swiadectwo a tez w przeszlosci nagrzeszylam,jestem osoba niesmiala i za bardzo przejmuje sie co ludzie powiedza

moze to jeszcze nie jest moj czas. A do ktorego kosciola nalezysz? Pozdrawiam Cie serdecznie