Metamorphosis pisze:- 'ale nas zbaw ode złego' ('Ojcze Nasz'), prosimy o zbawienie (od złego), więc nie czujemy się od tego złego zbawieni,
Chrześcijanie nie proszą o nawrócenie. Zbawienie jest już ich własnością.
Prawidłowe tłumaczenie urywka brzmi "zachowaj nas od zła [lub od Szatana]"
Chociaż zbawieni, ciągle zmagamy się z naszym grzechem oraz prowadzimy walkę "nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami" - walczymy z diabłami, które nas kuszą.
Nie walczymy o swoje zbawienie - walczymy o to aby stawać się podobni do Chrystusa oraz aby budować Jego Królestwo na ziemi.
Metamorphosis pisze:- czy tylko ci, co czują się zbawieni będą zbawieni?
Przed nawróceniem będąc katolikiem kolejno: Byłem pewny, że byłem potępiony, byłem pewny (złudnie), że byłem zbawiony, po odejściu od KK byłem pewny, byłem znowu niepewny, ale po nawróceniu nie mam żadnych wątpliwości co do zbawienia.
Posiadanie wątpliwości nie oznacza od razu, że ktoś nie jest zbawiony - ale - jeśli ktoś nie czuje się nawrócony, to znaczy, że nigdy nie doświadczył Bożej miłości. Taki ktoś musi Go szukać z całego swojego serca aż Go znajdzie. Może to trwać całkiem długo. Ja przez kilka miesięcy prawdziwie chciałem się dowiedzieć co jest prawdą i gdy Bóg mnie przekonał - natychmiast zostałem zbawiony i otrzymałem od Niego pewność zbawienia.
Metamorphosis pisze:Przykład:Łotr, po którym chyba nikt się nie spodziewał, że będzie zbawiony, a chyba i sam się nie czuł zbawionym, do czasu zapewnienia przez Jezusa,
Dobry przykład. Łotr ten nawet jeszcze na krzyżu szydził z Jezusa. Bóg nagle i niespodziewanie poruszył jego serce i skłonił go do poproszenia Jezusa o zbawienie. Śmieszne jest przypuszczenie, że łotr ten po otrzymaniu zapewnienia Jezusa o zbawieniu mógłby jeszcze Go o nie prosić.
Metamorphosis pisze:- niektóre doktryny protestanckie uczą o tym, że każdy z nas jest przeznaczony przez Boga albo do zbawienia, albo do potępienia.
Bóg wybrał konkretną grupę ludzi aby ich zbawić. Reszty nie wybrał.
Rzym. 8:28
"A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani" (BW) i następne wersety
Metamorphosis pisze:Czy zatem jeśli ktoś nie czuje się przeznaczony ani do zbawienia, ani do potępienia, to nie ma szans na zbawienie?
Nie ma szans, ale taki ktoś nawet nie chce być zbawiony przez prawdziwego Boga. Każdy chce być zbawiony. Ale mało kto chce być zbawiony przez Boga, który zbawia za darmo jednocześnie żądając całego życia człowieka.
Metamorphosis pisze:- czy, tak jak są chrześcijanie uważający się za zbawionych, to tak samo są chrześcijanie (protestanci), którzy nie czują się zbawieni, a tę decyzję pozostawiają Bogu?
Chrześcijanie, którzy nie czują się nawróceni, jeszcze nie doświadczyli nawrócenia. Nie da się pozostać niezmienionym po spotkaniu z Bogiem. Albo masz serce przepełnione miłością do Boga i nic innego się dla ciebie nie liczy, albo nie masz Boga wcale.
Metamorphosis pisze:- skoro nie czuję się zbawiony, to automatycznie oznacza, że jestem potępiony?
Są chrześcijanie, którzy czują się nawróceni, ale uważają, że mogą utracić swoją wiarę. Jeśli wierzą, że zbawienie jest darmowe - to bardzo możliwe, że są oni zbawieni.
Ale jeśli ktoś nie czuje, że jest nawrócony to nawrócony nie jest. Nie jest również potępiony. Nie wiadomo czy będzie potępiony czy zbawiony. Ale Jezus zapewnia, że każdy, który pragnie do Niego przyjść - nie zostanie przez Niego odrzucony. Jeśli ktoś tylko chce uniknąć piekła (jak było to w moim życiu będąc katolikiem) to nie może on być zbawiony. Ale jeśli ktoś pragnie poznać jaki Bóg jest naprawdę i chce Go przyjąć takim jaki On jest - to już prawdopodobnie Bóg zaczął działać w jego sercu (być może jeszcze nie został nawrócony, ale już może jest blisko nawrócenia).
Metamorphosis pisze:- i w końcu chyba najważniejsze pytanie:
jak poczuć się zbawionym i skąd mieć tę pewność jednocześnie nie decydując za Boga?
Musisz zadecydować, że chcesz przyjąć Jezusa jako twojego Pana i Zbawiciela.
Nie możesz ufać w to jak bardzo się starasz nawrócić. Dopóki będziesz usiłował odwrócić się od grzechów, i wierzyć w Jezusa o własnych siłach, dopóty będziesz trwał w próbowaniu zbawienia się samemu - a Bóg takich samo-sprawiedliwców do siebie nie przyjmuje. Musisz po prostu całkowicie powierzyć się Mu. Musisz uświadomić sobie, że zbawienie jest w 100% Bożym darem. Za przykład posłużę się Piotrem, który widząc Jezusa na jeziorze zakrzyczał do Jezusa: "Panie, powiedz żebym do Ciebie przyszedł!" "Przyjdź" I Piotr biegł po wodzie. Gdy zaczął tonąć bo zląkł się podmuchu wiatru, nie próbował on swoim samozaparciem ani swoją wiarą wydostać się na powierzchnię. Zakrzyczał on "Panie ratuj, bo tonę!" I Jezus podał mu rękę i wyciągnął go.