Co dalej?

Dział pomocy przeznaczony dla osób poszukujących - nie będących członkami kościołów protestanckich. Tutaj możecie postawić swoje pytanie, wątpliwości, prośbę o radę, itd. Uwaga: odpowiedzi mogą udzielać wyłącznie osoby należące do kościołów protestanckich.
Maja
Posty: 35
Rejestracja: 09 sie 2010, 14:11
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Co dalej?

Postautor: Maja » 09 sie 2010, 14:36

Urodziłam się w rodzinie katolickiej. Kiedy miałam ok. 20 lat wiele rzeczy w KK zaczęło mi się nie podobać (to, że KK uważa się za najlepszy, najpełniejszy Kościół Jezusa; nadużycia kleru; "przemilczanie" czarnych stron swojej historii; kult Marii i świętych często większy niż samego Boga; spychanie na margines Ducha Świętego itp.). Najbardziej jednak raziła mnie sama postawa tzw. "porządnych katolików", którzy żyją sobie wszyscy wiemy jak, do Kościoła chodzą, spowiadają się od czasu do czasu, księdza przyjmują po kolędzie i z racji tego są święcie przekonani, że zostaną zbawieni.
To był czas mojego odejścia od KK a jednocześnie poszukiwań, wylądowałam w pseudo-chrześcijańskiej sekcie...Po kilku latach przejrzałam na oczy, zerwałam z nią kontakt.
Teraz czytam w miarę często Pismo Święte, modlę się w miarę regularnie, oddałam Bogu swoje życie, wierzę w zbawienie z wiary i autorytet Biblii jako jedyny ale...niby zawierzyłam Bogu, jednak nie umiem modlić się tak jak inni chrześcijanie. Brakuje mi czasem katolickich "paciorków", które możnaby klepać kiedy brak słów. Moja modlitwa to ok. 5 minut dziennie, więcej nie potrafię!! Nie umiem, choć chciałabym!! Nie do końca mam w sercu pokój, boję się pewnych rzeczy, które mogą przyjść; wyrzucam sobie, że z pewnych powodów nie osiągnęłam w życiu rzeczy, które mogłam osiągnąć i zastanawiam się dlaczego Bóg do tego dopuścił...? Mam żal (nie jest to nienawiść, lecz żal) do osoby, która bardzo mnie skrzywdziła...Nie radzę sobie z tym. Moja relacja z Bogiem kuleje. Myślę, że nie powinnam wiązać się z żadną wspólnotą/Kościołem, gdyż nie jestem dobrą chrześcijanką i raczej byłabym kiepską wizytówką tego Kościoła.
Wiem, że się rozpisałam, ale chciałam zapytać co powinnam teraz zrobić? Co dalej? Bo czuję, że utknęłam gdzieś pośrodku drogi i nie potrafię ruszyć z miejsca...


Awatar użytkownika
szyla
Posty: 719
Rejestracja: 14 sty 2010, 20:39
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: szyla » 09 sie 2010, 14:42

Maja pisze:Teraz czytam w miarę często Pismo Święte, modlę się w miarę regularnie, oddałam Bogu swoje życie, wierzę w zbawienie z wiary i autorytet Biblii jako jedyny ale...niby zawierzyłam Bogu, jednak nie umiem modlić się tak jak inni chrześcijanie. Brakuje mi czasem katolickich "paciorków", które możnaby klepać kiedy brak słów. Moja modlitwa to ok. 5 minut dziennie, więcej nie potrafię!! Nie umiem, choć chciałabym!! Nie do końca mam w sercu pokój, boję się pewnych rzeczy, które mogą przyjść; wyrzucam sobie, że z pewnych powodów nie osiągnęłam w życiu rzeczy, które mogłam osiągnąć i zastanawiam się dlaczego Bóg do tego dopuścił...? Mam żal (nie jest to nienawiść, lecz żal) do osoby, która bardzo mnie skrzywdziła...Nie radzę sobie z tym. Moja relacja z Bogiem kuleje. Myślę, że nie powinnam wiązać się z żadną wspólnotą/Kościołem, gdyż nie jestem dobrą chrześcijanką i raczej byłabym kiepską wizytówką tego Kościoła.
Wiem, że się rozpisałam, ale chciałam zapytać co powinnam teraz zrobić? Co dalej? Bo czuję, że utknęłam gdzieś pośrodku drogi i nie potrafię ruszyć z miejsca


Witam w klubie :-D


Kto nie lubi wina kobiet i śpiewu, pozostanie głupcem całe życie - Marcin Luter
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 09 sie 2010, 14:48

Cześć maju.
witaj.

Hmm cieżko pomóc ci przez interent ale spróbujemy :)
Czy chciałbys powiedzieć cos więcej o tym żalu?


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 09 sie 2010, 14:49

Piszesz, ze modlisz się 5 min. Ja cały dzień. Zależy co nazywasz modlitwą. Nieustannie rozmawiam z Panem. Najczęściej Go uwielbiam. Mówię, jak jest wspaniały, pełen miłości, sprawiedliwy. Potem za wszystko dziękuję. Wreszcie proszę o Jego wolę, opiekę. Kiedy tylko mam taką możliwość to robię. Modlitwa odklepana nie ma sensu. Moze być najprostsza, ale z serca płynąca.

Musisz odrzucić żal, przebaczyć, bo on ciebie rani. Proś o to Boga.

Czytaj Pismo prosząc wcześnie Ducha, aby ci objaśniał.

I nie samobiczuj się mówiąc, że byłabyś złą chrześcijanką, bowiem wszyscy grzeszymy i gdyby nie Łaska Boża nikt z nas nie zasługuje na zbawienie.

Dobrze byłoby, gdybyś miała jakąś chrześcijankę, z którą mogłabyś porozmawiać. Taka społeczność jest bardzo ważna.

Czy możesz napisać, skąd jesteś?


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 09 sie 2010, 14:50

Maja pisze:Wiem, że się rozpisałam, ale chciałam zapytać co powinnam teraz zrobić?

Prościej nie umiem.
Czytać Pismo Święte, modlić się do Boga o wiarę i nowonarodzenie.


Awatar użytkownika
dkm1967
Posty: 402
Rejestracja: 25 sty 2010, 21:53
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: DSW
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: dkm1967 » 09 sie 2010, 20:32

Maja, ile czasu się modlisz, to nie jest aż tak ważne. Złoczyńca na krzyżu powiedział do Jezusa kilka słów:
Łuk. 23:42
42. I rzekł: Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa swego.
(BW)
A ten mu odpowiedział:
Łuk. 23:43
43. I rzekł mu: Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju.
(BW)
Jeśli mógłbym Ci coś poradzić, to mimo wszystko poszukaj blisko siebie jakiegoś zboru. Warto czasami pójść na nabożeństwo. To wcale nie oznacza "wiązania" się z konkretną denominacją. Uczestnictwo w niedzielnym nabożeństwie do niczego nie zobowiązuje. Rozumiem twoje uprzedzenie, ale powinnaś mieć świadomość, że tylko od Ciebie zależy, czy kiedyś znowu do nich zajrzysz. Sam kiedyś miałem podobne obawy. Kiedy byłem drugi, lub trzeci raz na nabożeństwie jeden ze zborowników zadał mi pytanie: Czy szukam swojego miejsca? Nie wiedziałem jak mam odpowiedzieć, ale teraz myślę, że szukam. Może kiedyś znajdę, czego i Tobie życzę.


We wszystkich przypadkach, to Kościół ma być osądzany przez Biblię, a nie Biblia przez Kościół. John Wesley.
http://www.bunyan.cba.pl
Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 10 sie 2010, 10:44

Maja pisze:Wiem, że się rozpisałam, ale chciałam zapytać co powinnam teraz zrobić? Co dalej? Bo czuję, że utknęłam gdzieś pośrodku drogi i nie potrafię ruszyć z miejsca...


Mt 11:28 Bw "Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie."

Mt 11:29 Bw "Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych."

tylko tyle to wystarczy :)
tego Ci życzę


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"
- C.H.Spurgeon -
http://noweprzymierze.org
Maja
Posty: 35
Rejestracja: 09 sie 2010, 14:11
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Maja » 10 sie 2010, 12:57

Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi :)
Mam pytanie: co to znaczy modlić się "cały dzień"? Jak to w praktyce wygląda? Pewnie to wynika z przyzwyczajenia, ale modlę się raz, czasami dwa razy dziennie. Staram się swoimi słowami, ale często zupełnie nie wiem co Bogu powiedzieć...Przecież On i tak wszystko wie ;)

Znam kilka wspólnot chrześcijańskich, czasami bywam na nabożeństwie. W sumie jest fajnie, ale nie umiałabym być taką, jak Ci ludzie...Może każdy ma swój poziom, na który jest w stanie się wznieść i powinnam to zaakceptować? Podobają mi się kazania, czasami fajnie śpiewają, czuję się w Kościele ok...-ale czy o to właśnie chodzi? Przecież pośpiewać można sobie wszędzie. ;)

Czuję się jak mały robaczek, który mógł być motylem a pozostał na poziomie gąsienicy. Miałam piękne plany, ale nie potrafiłam o nie zawalczyć. A kiedy rozpoczęłam dorosłe życie pojawił się człowiek, który sprawił, że pewnie już nigdy nie poczuję się kimś wartościowym. Nie, nie mam o to pretensji do Boga, chyba nawet nigdy nie miałam. Ale jest to jakiś mur w naszych relacjach, którego nie jestem w stanie zburzyć.
Od czego mam zacząć? Czy kiedyś poczuję się naprawdę wolna i na właściwym miejscu?Obrazowo mówiąc moje życie wygląda tak, jakby w układance z puzzli brakowało jednego albo kilku bardzo ważnych elementów... I czuję się tym strasznie zmęczona.


Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 10 sie 2010, 13:09

Maja pisze:co to znaczy modlić się "cały dzień"? Jak to w praktyce wygląda?

Według mnie modlić się cały dzień to robić wszystko na Bożą chwałę.
Pracujesz - na Bożą chwałę
Spożywasz jedzenie - na Bożą chwałę
Piszesz na forum - na Bożą chwałę
I w każdym momencie rozmawiać z Bogiem, uwielbiając Go.


Maja pisze:Od czego mam zacząć?

Od czytania Biblii.


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 11 sie 2010, 09:54

Maja pisze:Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi :)
Mam pytanie: co to znaczy modlić się "cały dzień"? Jak to w praktyce wygląda?


To jest ciagly dialog z Bogiem, dziekowanie, prosba, uwielbienie. Wieksza czesc czasu, to dialog bez slow, ale kiedy okolicznosci pozwalaja, powraca sie do milego dialogu slowami.
Tego sie nie da wymusic. To sie staje koniecznoscia. To nie jest schizofrenia. :)


Puritan
Posty: 4628
Rejestracja: 19 maja 2008, 16:04
wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Puritan » 11 sie 2010, 10:21

Maja pisze:Znam kilka wspólnot chrześcijańskich, czasami bywam na nabożeństwie. W sumie jest fajnie, ale nie umiałabym być taką, jak Ci ludzie...Może każdy ma swój poziom, na który jest w stanie się wznieść i powinnam to zaakceptować? Podobają mi się kazania, czasami fajnie śpiewają, czuję się w Kościele ok...-ale czy o to właśnie chodzi? Przecież pośpiewać można sobie wszędzie. ;)

Nie chodzi o to, żeby było fajnie. Nie chodzi o to, żeby kazania były ciekawe, ani nawet o to by zmuszały do myślenia. Zupełnie nie o to chodzi. W chrześcijaństwie chodzi tylko o wielbienie Boga; o wywyższanie Chrystusa. Bóg jest święty - i tego współczesne kościoły nie rozumieją, wolą przyciągać ludzi fajną atmosferą - poznania Boga - zero, czasem mniej niż zero. Świętość Boga - to jest cała istota sprawy - świetnie o tym mówi Paul Washer: http://ewangeliczni.forumowisko.net/swi ... -vt196.htm


Serdecznie zapraszam na nowe wpisy https://purytanin.wordpress.com/
Awatar użytkownika
Pan Piernik
Posty: 2502
Rejestracja: 09 lut 2010, 12:25
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Pan Piernik » 11 sie 2010, 11:49

Pozwolę sobie dodać kilka słów.
Do wszystkich rad modlitewnych pozwolę sobie dodać jeszcze jedną.
Twoje duchowe przebudzenie nie dzieje się bez udziału Jednej osoby. Mianowicie nie dzieje się Bez Pana Jezusa.
Proponuję Ci, byś w modlitwie zrobiła 3 rzeczy:
1 - Przeproś Go za wszystko, wyznaj Mu grzechy i Poproś Pana Boga o wybaczenie. Zadeklaruj, że odwrócisz się w swym życiu od wszystkiego, co jest złe.
2. - Podziękuj Panu za Jego Śmierć za nas - za ciebie(!!) na krzyżu i za dar Jego przebaczenia.
3 - Poproś Go, by wszedł w Twoje życie i przemienił je swoim Duchem. Poproś by zamieszkał w Tobie.

Nigdy nic nie dzieje sie bez Kościoła. Nie możesz pozostawać samotna.
Musisz być w Kościele Świętym.
Posłuchaj tego co zalinkował Puritan.
Z Bogiem


Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 11 sie 2010, 11:54

piernik pisze:Zadeklaruj, że odwrócisz się w swym życiu od wszystkiego, co jest złe.

tego zaden człowiek nie jest w stanie sam zrobic i deklaracja pozostanie tylko deklaracją :(
piernik pisze:2. - Podziękuj Panu za Jego Śmierć za nas - za ciebie(!!) na krzyżu i za dar Jego przebaczenia.
3 - Poproś Go, by wszedł w Twoje życie i przemienił je swoim Duchem. Poproś by zamieszkał w Tobie.

tu zgoda


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"

- C.H.Spurgeon -

http://noweprzymierze.org
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 11 sie 2010, 15:17

markulus pisze:tego zaden człowiek nie jest w stanie sam zrobic i deklaracja pozostanie tylko deklaracją


Słuszne słowa. Człowiek przed nowym narodzeniem nie może odwrócić się od swojego poprzedniego życia, bo nie ma mocy.
Najpierw zwrot do Boga, a potem gdy Jezus ożywi ducha, mocą Jego pokutujemy, czyli odwracamy się od dotychczasowego życia.


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
szyla
Posty: 719
Rejestracja: 14 sty 2010, 20:39
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: szyla » 11 sie 2010, 15:43

Małgorzata pisze:czyli odwracamy się od dotychczasowego życia.


i w efekcie finalnym jesteśmy w stanie wypełnić Prawo?


Kto nie lubi wina kobiet i śpiewu, pozostanie głupcem całe życie - Marcin Luter

Wróć do „Dla poszukujących”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości