27 ksiąg NT - kto zatwierdził?

Dział pomocy przeznaczony dla osób poszukujących - nie będących członkami kościołów protestanckich. Tutaj możecie postawić swoje pytanie, wątpliwości, prośbę o radę, itd. Uwaga: odpowiedzi mogą udzielać wyłącznie osoby należące do kościołów protestanckich.
truthseeker
Posty: 24
Rejestracja: 19 cze 2013, 22:46
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: truthseeker » 25 cze 2013, 00:16

okidoki pisze:Dlatego protestanci
uważają, że NT jest wystarczający do wiary i pobożności. Zakładają, że Apostołowie nie mogli pominąć żadnej kluczowej nauki do wiary i pobożności.


Czy oznacza to że Biblia jest wystarczająca do zbawienia jako taka ? Czy nie jest potrzebne żadne wyjaśnienie ?

No bo mamy choćby dworzanina który nie rozumiał pism, póki mu ich Filip nie wyjaśnił (Dz.8,31), a przecież wyjaśnienie to nie może być dowolną, prywatną interpretacją wyjaśniającego (2 P 1,20). Też tak to rozumiesz?
Jezus odpowiednio wyposażył apostołów do wyjaśniania (Łk 24,45;1 Kor 2,13) i dzięki temu pouczają oni innych (2 Tm 4,2; Dz 11,14). Aby ustanowieni przez nich starsi mogli pouczać innych, muszą wpierw sami otrzymać pouczenie od apostołów (Hebr 5,12), dobrze rozumiem?


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 25 cze 2013, 09:38

truthseeker pisze:A w rozdziale 5 sprzeciwia się nazywaniu apostołem Manicheusza:
"(...) Perhaps you will read the gospel to me, and will
attempt to find there a testimony to Manichaeus. But should you meet
with a person not yet believing the gospel, how would you reply to
him were he to say, I do not believe? For my part, I should not
believe the gospel except as moved by the authority of the Catholic
Church. (1) So when those on whose authority I have consented to
believe in the gospel tell me not to believe in Manichaeus, how can I
but consent?
"

Całość: tutaj


A teraz porównaj sobie zdania :)

Autorytet Pisma Świętego wypływa z autorytetu Kościoła jak sam św. Augustyn pisze: "Ego vero Evangelio non crederem, nisi me catholicae Ecclesiae commoveret auctoritas".


Jak widać Kontekst porównuje DWA AUTORYTETY - i Augustyn mówi, że wybiera autorytet Kościoła a nie człowieka Który jest znikąd :)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 25 cze 2013, 09:42

truthseeker pisze:
okidoki pisze:Dlatego protestanci
uważają, że NT jest wystarczający do wiary i pobożności. Zakładają, że Apostołowie nie mogli pominąć żadnej kluczowej nauki do wiary i pobożności.


Czy oznacza to że Biblia jest wystarczająca do zbawienia jako taka ? Czy nie jest potrzebne żadne wyjaśnienie ?


oczywicie że jest konieczne wyjasnienie :)
(27) Wszystkie rzeczy dane mi są od Ojca mego, i nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca kto zna, tylko Syn, a komu by chciał Syn objawić. Mat 11


truthseeker pisze: No bo mamy choćby dworzanina który nie rozumiał pism, póki mu ich Filip nie wyjaśnił (Dz.8,31), a przecież wyjaśnienie to nie może być dowolną, prywatną interpretacją wyjaśniającego (2 P 1,20). Też tak to rozumiesz?
Jezus odpowiednio wyposażył apostołów do wyjaśniania (Łk 24,45;1 Kor 2,13) i dzięki temu pouczają oni innych (2 Tm 4,2; Dz 11,14). Aby ustanowieni przez nich starsi mogli pouczać innych, muszą wpierw sami otrzymać pouczenie od apostołów (Hebr 5,12), dobrze rozumiem?


Prawie :)
Ostatecznym pouczycielem Jest JEZUS i to jest zabespieczenie na wypadek ogólnego zwiedzenia :)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Albertus
Posty: 9427
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:28
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Albertus » 25 cze 2013, 11:01

Lash pisze:
Albertus pisze:
Lash pisze:
truthseeker pisze:Autorytet Pisma Świętego wypływa z autorytetu Kościoła jak sam św. Augustyn pisze: "Ego vero Evangelio non crederem, nisi me catholicae Ecclesiae commoveret auctoritas". Nie wierzyłbym Ewangelii, gdyby nie skłaniał mnie do tego autorytet Kościoła katolickiego (Św. Augustyn, Contra epistulam Manichaei quam vocant fundamenti, 5, 6: PL 42, 176.).


Kolejny który nie wie że takie twioerdzenia to herezja :/



Za http://mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_10.htm
Co do Nowego Testamentu, to wręcz taka była chronologia, że najpierw uwierzono w Chrystusa i tę Dobrą Nowinę o zbawieniu głoszono innym, a dopiero potem zostały napisane Ewangelie i listy apostolskie. Jak doszło do tego, że teksty te zostały uznane za Pismo Święte? Są na to dwie odpowiedzi: odpowiedź niewiary i odpowiedź wiary. Z perspektywy niewiary wydaje się rzeczą logiczną przyjąć, że to Kościół -- zwłaszcza w osobach Apostołów oraz ich następców -- zdecydował o tym, że te, a nie inne księgi stanowią Pismo Święte.

Dla wiary stanowisko takie jest nie do przyjęcia i ma właściwie wszystkie cechy bluźnierstwa. Bo jeśli Pismo Święte jest naprawdę słowem Bożym, to jest nim od samego początku, a nie dopiero wskutek tego, że ktoś je uznał za słowo Boże. Zarazem wiara nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Bóg chciał, aby Ewangelie oraz inne święte pisma Apostołów powstały w Kościele i żeby przez Kościół zostały rozpoznane jako słowo Boże. Inaczej mówiąc, księgom natchnionym nie była potrzebna ratyfikacja Kościoła, ale było rzeczą po prostu niemożliwą, żeby nie zostały one rozpoznane przez Kościół jako księgi natchnione.


uwagi O. Salija nie są w żaden sposób przeciwne temu co napisał truthseeker i św. Augustyn.

Oczywiste jest że Pisma natchnione były natchnione od samego początku a nie stawały się natchnione decyzją Kościoła.Czy ktoś twierdzi że stawały się natchnione decyzją Kościoła? Nie zauważyłem aby ktoś tak twierdził..


Serio :)
Przeczytaj zdanie Kolegi

Autorytet Pisma Świętego wypływa z autorytetu Kościoła jak sam św. Augustyn pisze: "Ego vero Evangelio non crederem, nisi me catholicae Ecclesiae commoveret auctoritas". Nie wierzyłbym Ewangelii, gdyby nie skłaniał mnie do tego autorytet Kościoła katolickiego (Św. Augustyn, Contra epistulam Manichaei quam vocant fundamenti, 5, 6: PL 42, 176.).


Jak widać Twój kolega podaje ŻRÓDŁO AUTORYTETU
nie jest nim Bog ale Kościół :roll:

Albertus pisze:A gdyby twierdził to oczywiście się myli.

Natomiast to że chrześcijanie wiedzą na pewno które księgi są natchnione i to że chrześcijanie są zobligowani do wiary że te księgi są natchnione i wchodzą w skład Pisma wynika z decyzji Kościoła.I ta nasza wiedza i to że jesteśmy do wiary w kanon zobligowani wypływa z autorytetu Kościoła


Kiedy i gdzie Kościoł na soborze powszechnym PODAŁ TAKA DECYZJĘ - czekam na datę soboru powszechnego :) może też być treść :)

Ciekawe czy podasz lokalne synody - i czy sie zreflektujesz że powszechnego - nie było :)

Albertus pisze:
Można oczywiście powiedzieć że "było rzeczą po prostu niemożliwą, żeby nie zostały one rozpoznane przez Kościół jako księgi natchnione" tylko że dokładnie to samo można powiedzieć o wszystkich innych dogmatach katolickich a nie tylko o tym dogmacie.


jest to fałszywa informacja :)
Jak widać Kościoły uzywają tych samych ksiąg NT - pomimo tego, że nie było Decyzji powszechnej natomiast dogmaty są ogłaszane nawet JEDNOOSOBOWO - Ex kathedra

Albertus pisze:
natomiast dla każdego kto choć trochę zna historię kościoła oczywisty jest fakt że był czas kiedy kanon Pism nie był rozeznany przez Kościół i wierzący nie byli przez Kościół zobligowani do wiary w w ten konkretny kanon Pism.


jw.
Gdzie i kiedy jest to powszechne ogłoszenie :)
ZAWSZE mamy tylko lokalne Synody :)

Albertus pisze: I wtedy wielu chrześcijan nie wierzyło w natchnienie niektórych ksiąg wchodzących w skład Biblii a z kolei wielu chrześcijan wierzyło w natchnienie wielu ksiąg które nie wchodzą w skład Biblii i ci chrześcijanie nie byli przez to heretykami i należeli w pełni do Kościoła.


bowiem nie jest to konieczne :)

Albertus pisze: Natomiast po rozeznaniu przez Kościół Kanonu i po zobowiązaniu wierzących przez Kościół do wiary w to że te właśnie księgi stanowią Biblię ktoś kto by to kwestionował staje się heretykiem i za takiego jest uznawany zarówno przez katolików jak i protestantów.
To tylko moje uwagi dla wyjaśnienia nieporozumień :)


Gdzie i kiedy Kościół to zrobił :) czekam :)


Decyzje w sprawie kanonu podjęto na synodach w 4 wieku i były to decyzje wystarczające tak że nie było konieczności ich powtarzania na soborach powszechnych.Jeśli decyzje synodów są akceptowane to nie ma potrzeby ich powtarzania na soborach powszechnych.

Czy zatem decyzje w sprawie kanonu w ogóle były potrzebne?

Gdyby nie było takiej konieczności to nie byłoby poruszania tych spraw na synodach w 4 wieku. Wiemy z historii Kościoła że do 4 wieku włącznie było powszechne to że niektórzy chrześcijanie nie uznawali wielu ksiąg natchnionych za natchnione a z kolei wielu chrześcijan uznawało za natchnione księgi które nie są w kanonie Pisma.

Dlaczego nie były zatem konieczne decyzje soborowe w tej sprawie?
Po prostu Kościół nie opierał się nigdy jedynie na Piśmie Świętym i taka wizja i koncepcja Kościoła pojawiła się dopiero w drugim tysiącleciu.

To tyle tutaj.Bo jak słusznie zauważył Cosmo nie jest to dział w którym katolicy mogą swobodnie się wypowiadać


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 25 cze 2013, 11:11

Albertus pisze:
Lash pisze:Gdzie i kiedy Kościół to zrobił :) czekam :)


Decyzje w sprawie kanonu podjęto na synodach w 4 wieku i były to decyzje wystarczające tak że nie było konieczności ich powtarzania na soborach powszechnych.Jeśli decyzje synodów są akceptowane to nie ma potrzeby ich powtarzania na soborach powszechnych.


Sa akceptowane LOKALNIE a nie ogólnie - tyle katolicka nauka :)
nie ma czegoś takiego jak synod lokalmny akceptowalny globalnie :)

jak widac nie ma Żadnego SOBORU POWSZECHNEGO który zatwierdził kanon Pisma :)

Albertus pisze:
Czy zatem decyzje w sprawie kanonu w ogóle były potrzebne?


Jak widac były lokalnie potrzebne akoro zaitniały :)


Albertus pisze: Gdyby nie było takiej konieczności to nie byłoby poruszania tych spraw na synodach w 4 wieku. Wiemy z historii Kościoła że do 4 wieku włącznie było powszechne to że niektórzy chrześcijanie nie uznawali wielu ksiąg natchnionych za natchnione a z kolei wielu chrześcijan uznawało za natchnione księgi które nie są w kanonie Pisma.


I co to zmienia?
Nic
Lokalne synody nie zmianiły tego że cały Kościół nie mial nigdy decyzji - np Prawosławni maja inny Kanon ST ....

Gdyby synod lokalny wystarczył nie byłoby tego w Prawosłwiu :)

Synod Lokalny obejmował Rzym ... i potem sobory lokalne w Rzymie utwierdzały Rzym :)

Albertus pisze: Dlaczego nie były zatem konieczne decyzje soborowe w tej sprawie?



nie było DECYZJI SOBOROWYCH ... nie manipuluj słownictwem - były tylko decyzje soborów lokalnych Rzymskich a nie powszechnych :)

Albertus pisze: Po prostu Kościół nie opierał się nigdy jedynie na Piśmie Świętym i taka wizja i koncepcja Kościoła pojawiła się dopiero w drugim tysiącleciu.


:lol: kościoł nie opierjacy sie na Pismie musi mieć SOBÓR bowiem tradycja nie jest jasna :roll:

Albertus pisze: To tyle tutaj.Bo jak słusznie zauważył Cosmo nie jest to dział w którym katolicy mogą swobodnie się wypowiadać


To uszanuj to :)

Jak widać nie było soborów powszechnych na ten temat.
Prawosłwiwe ma inny Kanon St
NT jest wszedzie taki sam ( pomijam tu bardzo drobne wyjatki )


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
okidoki
Posty: 2068
Rejestracja: 17 lip 2008, 13:55
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: okidoki » 25 cze 2013, 20:22

truthseeker pisze:
okidoki pisze:Dlatego protestanci
uważają, że NT jest wystarczający do wiary i pobożności. Zakładają, że Apostołowie nie mogli pominąć żadnej kluczowej nauki do wiary i pobożności.


Czy oznacza to że Biblia jest wystarczająca do zbawienia jako taka ?

:yes:

"Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie;" (J 5:39) Rzekł na to Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Jeśli ktoś we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.

Pismo Święte składa świadectwo o Jezusie, a każdy kto w Niego wierzy, ma życie wieczne. Słowo Boże niesie zbawienie ludziom. Czytanie ustaleń Soborów Powszechnych nikogo do nawrócenia nie przywiodło. Słowo Boże dzięki mocy Ducha ma wpływ na serce człowieka, jest niezmienne i niezawodne, w przeciwieństwie do ludzkich dekretów. Widzisz, nasze drogi są chwiejne. Boże drogi prowadzą do pokoju.

Czy nie jest potrzebne żadne wyjaśnienie ?

No bo mamy choćby dworzanina który nie rozumiał pism, póki mu ich Filip nie wyjaśnił (Dz.8,31), a przecież wyjaśnienie to nie może być dowolną, prywatną interpretacją wyjaśniającego (2 P 1,20). Też tak to rozumiesz?

Dowolnemu wyjaśnieniu nie podlega proroctwo (2 P 1,20). W przyjęciu podstawowego nauczania decyduje sprawdzenie w Piśmie czy tak się rzeczy mają (Dz 17:11) dlatego Filip przekazał dworzaninowi świadectwo o kim mówi Pismo. Do nauki apostolskiej nie należy dodawać nic ponad to, co napisane (1Kor 4:6)

truthseeker pisze:Jezus odpowiednio wyposażył apostołów do wyjaśniania (Łk 24,45;1 Kor 2,13) i dzięki temu pouczają oni innych (2 Tm 4,2; Dz 11,14). Aby ustanowieni przez nich starsi mogli pouczać innych, muszą wpierw sami otrzymać pouczenie od apostołów (Hebr 5,12), dobrze rozumiem?

Nauczać powinni starsi w wierze, zwani biskupami lub prezbiterami. Ostatecznie we wszelką prawdę wprowadza Duch Święty na tyle, na ile człowiek jest zdolny poddać się Jego prowadzeniu.

Apostołowie nikomu swojego autorytetu nie przekazali i wraz ze śmiercią ostatniego świadka zmartwychwstania Jezusa wygasła służba apostołów i proroków, na których jest zbudowany biblijny Kościół, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus. On jest Głową Kościoła. Ewangelia Chrystusa i nauczanie Jego apostołów zostały potwierdzone przez znaki i cuda. Apostołowie nakazywali trzymać się nauki apostolskiej, a nie soborowych dekretów. Biblia nie uczy takiej metody trzymania się prawd wiary.

Kościół Powszechny od zawsze był różnorodny w kwestiach drugorzędnych. Na przykład w drugim wieku "zupełnie prawowierną" wiarą była wiara w tysiącletnie panowanie Chrystusa, gdy Syn Człowieczy powróci na ziemię. Tak wierzył Ireneusz z Lyonu, idąc za bezpośrednimi uczniami apostoła Jana, Papiaszem i Polikarpem. Były jednak i inne poglądy eschatologiczne. Kościół Powszechny pod tym względem różnorodności przypominał bardziej protestantyzm niż silnie zhierarchizowaną strukturę rzymską czy prawosławną cerkiew.

Rozmawiałem z Twoim kolegą
http://forum.protestanci.info/viewtopic ... 695#329695


"abyście mogli dać odprawę tym, którzy się chlubią rzeczami zewnętrznymi, a nie tym, co w sercu" (2Kor 5,12) "ukryty wewnętrzny człowiek", który "jedynie ma wartość przed Bogiem" (1P3,4) Dla Boga nie liczy się czy coś osiągnęliśmy, ale kim jesteśmy.
truthseeker
Posty: 24
Rejestracja: 19 cze 2013, 22:46
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: truthseeker » 26 cze 2013, 00:09

Lash pisze:Ostatecznym pouczycielem Jest JEZUS i to jest zabespieczenie na wypadek ogólnego zwiedzenia :)


Lash, gdzie mogę o tym poczytać w Piśmie Św.?


truthseeker
Posty: 24
Rejestracja: 19 cze 2013, 22:46
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: truthseeker » 26 cze 2013, 00:51

okidoki pisze:Do nauki apostolskiej nie należy dodawać nic ponad to, co napisane (1Kor 4:6)


1 Kor 4,6 Mówiąc to, miałem na myśli, bracia, mnie samego i Apollosa, ze względu na was, abyście mogli zrozumieć, że nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane, i niech nikt w swej pysze nie wynosi się nad drugiego.

"Napisano" - czas przeszły. Jeśli Paweł odnosi to tylko do ST lub do swoich pism, jak więc rozumieć, że po roku 56 (kiedy to powstał 1 Kor) napisano jeszcze wiele ksiąg NT? Paweł zaprzecza samemu sobie? Bo napisał też do Tesaloniczan:

Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. 2 Tes 2,15

A w Dziejach Ap. pisze (20,27):
"bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej."
A jak głosił?
Dz 19,10 Trwało to dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, usłyszeli słowo Pańskie.

Jak to wytłumaczysz??


truthseeker
Posty: 24
Rejestracja: 19 cze 2013, 22:46
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: truthseeker » 26 cze 2013, 01:14

Lash pisze: Augustyn mówi, że wybiera autorytet Kościoła a nie człowieka który jest znikąd :)


For my part, I should not believe the gospel except as moved by the authority of the Catholic
Church. So when those on whose authority I have consented to believe in the gospel tell me not to believe in Manichaeus, how can I but consent?"

Amen! Jest jak piszesz. Augustyn uwierzył w Ewangelię na podstawie autorytetu Kościoła Katolickiego. Kilka zdań wcześniej właśnie opisuje ten Kościół.

Wcześniej z ciekawości pytałem jak Kościół do którego należysz odnosi się do pism Ojców Kościoła. Może napisz choć o samych pismach św. Augustyna z Hippony? Zostawił ich przecież setki.


truthseeker
Posty: 24
Rejestracja: 19 cze 2013, 22:46
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: truthseeker » 26 cze 2013, 01:26

okidoki pisze:Apostołowie nikomu swojego autorytetu nie przekazali i wraz ze śmiercią ostatniego świadka zmartwychwstania Jezusa wygasła służba apostołów i proroków, na których jest zbudowany biblijny Kościół, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus.


Jak więc mam rozumieć te słowa Jezusa:
Mt 28:19-20
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

Jezus jest z nimi do skończenia świata, no ale oni umarli!? Żyją za to ich następcy.
Dz 1:15-26 mówi o dołączeniu Macieja do grona Dwunastu.
Jak to rozumiecie?
Albo jak rozumieć 2 Tm 2,1-2
Ty więc, moje dziecko, nabieraj mocy w łasce, która jest w Chrystusie Jezusie, a to, co usłyszałeś ode mnie za pośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym na wiarę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych.

Albo Tytusa 1,5-7
W tym celu zostawiłem cię na Krecie, byś zaległe sprawy należycie załatwił i ustanowił w każdym mieście prezbiterów1. Jak ci zarządziłem, [może nim zostać] 6 jeśli ktoś jest nienaganny, mąż jednej żony2, mający dzieci wierzące, nie obwiniane o rozpustę lub niekarność. 7 Biskup3 bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku
(?)

2 Tym 1,6
Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk.
(?)

1 Tym 4,14
Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez włożenie rąk kolegium prezbiterów.
(?)


Awatar użytkownika
okidoki
Posty: 2068
Rejestracja: 17 lip 2008, 13:55
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: okidoki » 26 cze 2013, 02:36

" Dziwi mnie niefrasobliwość rzymskich katolików aby zapoznać się z
faktycznym rozumieniem zasady Sola Scriptura którą oni zastąpili
zasadą Sola Papa.

Rzymscy katolicy zakładają że skoro "kościół" rozpoznał
właściwie to, co natchnione, to tym samym jest on nieomylny w innych
kwestiach i może ów kanon poszerzać o swoje wymysły. Tymczasem to
zwykła sofistyka, gdyż nie trzeba w ogóle być nieomylnym aby się nie
pomylić i dokonać dobrego wyboru. Zarówno katolicy jak i protestanci
wierzą, że Bóg czuwał nad tym, aby chrześcijanie rozpoznali naukę
apostolską od podróbek i pseudoepigrafów. Jednak tylko katolicy
wyprowadzają błędny wniosek, że skoro ktoś się nie pomylił to mylić
się nie będzie.

Otóż żądanie aby zasada wystarczalności NT była wyrażana explicite w NT jest po prostu głupie,
gdyż poszczególne elementy NT były tworzone w czasie, gdy jeszcze żyli
apostołowie i powstawanie ich Pism trwało. Jak można rządać, aby np.
List do Efezjan głosił, że cały NT jest wystarczający do wiary i
pobożności, skoro nie było wtedy jeszcze całego NT? Rzymscy sofiści
nie rozumieją, że zasada Sola Scriptura jest zasadą epistemologiczną a
nie teologiczną. Zasada ta oparta jest za b. prostych i mocnych
założeniach: że Bóg ochronił Apostołów przed pobłądzeniem podczas
spisywania NT, że ten sam Bóg nie pozwolił, aby Apostołowie pominęli w
swych naukach jakieś kluczowe kwestie do wiary i pobożności. Że
Apostołowie Słowo Boże wyrażali zarówno pismem jak i ustnie oraz obie
formy przekazu były tak samo autorytatywne. Stąd prosty wniosek: z
chwilą ich śmierci nie możemy ich usłyszeć, ale możemy przeczytać, to
co napisali. A skoro nie bładzli ani nie pominęli żadnej ważnej nauki
do zbawienia, to czemu rzymscy katolicy oczekują, że będziemy wierzyć
w jakieś dodatkowe inne nauki, których nie znali ani nie głosili
Apostołowie?


Apostołowie oczekiwali, że ich pisma będą traktowane tak jak Słowo Boże. Nie pisali ich przecież ot tak sobie,
ale z natchnienia Ducha Bożego w co nawet katolicy nie wątpią. Po drugie, NT w formie jaką posiadamy, przecież nic nie stracił ze
swojej mocy i autorytetu z której katolicy próbują go obedrzeć. Gdy Apostoł napisał: "to co wam piszę jest przykazaniem Pańskim" to trudno
dać wiarę w to, że teraz te słowa wyrażone na piśmie już Pańskim przykazaniem nie są. Tak, jak pisałem w ostatnim liście, zasadnicza
różnica między katolicyzmem a protestantyzmem polega na tym, że katolicy nigdy nie uznali kanonu NT za zamknięty, lecz nadal go
kontynuują i uzupełniają o swoje twierdzenia ex-cathedra (których co prawda jak na lekarstwo Tu leży sedno różnic. Dlatego protestanci
uważają, że NT jest wystarczający do wiary i pobożności. Zakładają, że Apostołowie nie mogli pominąć żadnej kluczowej nauki do wiary i
pobożności. "
truthseeker pisze:"Napisano" - czas przeszły. Jeśli Paweł odnosi to tylko do ST lub do swoich pism, jak więc rozumieć, że po roku 56 (kiedy to powstał 1 Kor) napisano jeszcze wiele ksiąg NT? Paweł zaprzecza samemu sobie? Bo napisał też do Tesaloniczan:

Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. 2 Tes 2,15

A w Dziejach Ap. pisze (20,27):
"bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej."
A jak głosił?
Dz 19,10 Trwało to dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, usłyszeli słowo Pańskie.

Jak to wytłumaczysz??

Wracamy do punktu wyjścia. Musisz porzucić katolickie sofizmaty i zacząć używać głowy. ;-)

Paweł nie zabronił apostołom uzupełniać swego nauczania tylko zabronił odbiorcom listów dodawać do apostolskiej nauki. Nic ponad to co napisane. Apostołowie zostali powołani w celu przekazania nauki Chrystusa, który zbudował Kościół swój, zgromadzenie ludzi w których mieszka Duch Święty. Bo kto nie ma Ducha Chrystusowego ten do Niego nie należy (Rz 8:9) i dlatego biblijny Kościół jest rzeczywistością niewidzialną, znaną tylko Bogu (2Tm 2:19).

Apostołowie nie przekazali nikomu swojego autorytetu. Ojcowie apostolscy nie nazywali siebie apostołami, a Ignacy Antiocheński pełen pokory pisał " "nie upominam was jak Piotr i Paweł, oni byli Apostołami". Ignacy wiedział, że nauczanie biskupów z jego czasów nie ma tego samego autorytetu co nauka apostolska.

Biskupi mają pełnić służbę nauczania i przewodzenia, ale nikt nie zagwarantował im nieomylności. I choćby zebrali się wszyscy biskupi świata to ich dekrety nie mogą mieć tej samej rangi, którą posiada Słowo Boże. Bóg wiedział jak przekazać wszystko co jest konieczne i wystarczające do życia w pobozności i w wierze. Nie potrzebuje do tego ludzkich autorytetów i soborów działających w cielesnej atmosferze.

"Słowo Twoje jest światłem dla stóp moich, pochodnią na drogach moich." (Ps 119:105)


"abyście mogli dać odprawę tym, którzy się chlubią rzeczami zewnętrznymi, a nie tym, co w sercu" (2Kor 5,12) "ukryty wewnętrzny człowiek", który "jedynie ma wartość przed Bogiem" (1P3,4) Dla Boga nie liczy się czy coś osiągnęliśmy, ale kim jesteśmy.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 26 cze 2013, 09:42

truthseeker pisze:
Lash pisze:Ostatecznym pouczycielem Jest JEZUS i to jest zabespieczenie na wypadek ogólnego zwiedzenia :)


Lash, gdzie mogę o tym poczytać w Piśmie Św.?


tu:

(38) Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: Czego szukacie? Oni powiedzieli do Niego: Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz? (Ew. Jana 1:38, Biblia Tysiąclecia)


(8) Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. (Ew. Mateusza 23:8, Biblia Tysiąclecia)


(27) Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył. (1 List Jana 2:27, Biblia Tysiąclecia)

(27) Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. ((Ew. Mateusza 11:1-30, Biblia Tysiąclecia)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 26 cze 2013, 09:44

truthseeker pisze:
Lash pisze: Augustyn mówi, że wybiera autorytet Kościoła a nie człowieka który jest znikąd :)


For my part, I should not believe the gospel except as moved by the authority of the Catholic
Church. So when those on whose authority I have consented to believe in the gospel tell me not to believe in Manichaeus, how can I but consent?"

Amen! Jest jak piszesz. Augustyn uwierzył w Ewangelię na podstawie autorytetu Kościoła Katolickiego. Kilka zdań wcześniej właśnie opisuje ten Kościół.

Wcześniej z ciekawości pytałem jak Kościół do którego należysz odnosi się do pism Ojców Kościoła. Może napisz choć o samych pismach św. Augustyna z Hippony? Zostawił ich przecież setki.


Nie napisał jednak zdania że autorytet Pisma Św wypływa z Kościoła - ukazuje że ON WIERZY dlatego że tak podał kościoł :)

Kościół odnosi się tak samo jak do innych Pism nie apostolskich :)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
truthseeker
Posty: 24
Rejestracja: 19 cze 2013, 22:46
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: truthseeker » 26 cze 2013, 15:10

Znalazłem polskie tłumaczenie, gdyby ktoś był zainteresowany:

"W Kościele katolickim jest wiele innych racji, które jak najsłuszniej trzymają mnie na jego łonie. Pominę tu najczystszą mądrość, do której poznania niewielu uduchowionych ludzi w tym życiu dochodzi tak, by poznać ją w najmniejszym bodaj stopniu (są przecież ludźmi), wszelako bez żadnej niepewności. Dla ogółu bowiem bezpieczniejszą jest rzeczą prosta wiara, a nie niespokojne jej dociekanie. Otóż pomijając tę mądrość, w której istnienie w Kościele katolickim nie wierzycie, trzyma mię na łonie Kościoła katolickiego wspólna zgoda ludów i narodów, trzyma mię autorytet, który od cudów wziął początek, karmił się nadzieją, wzrastał przez miłość, wzmacniał sie z latami. Trzyma mię sukcesja biskupów, począwszy od samej stolicy Piotra Apostoła, któremu Pan po zmartwychwstaniu zlecił pasienie owiec swoich, a na obecnym episkopacie skończywszy; trzyma mię na koniec sama nazwa „katolicki”, która nie bez przyczyny tak przylgnęła wśród tylu herezji do samego Kościoła, że wszyscy heretycy, choć chcą, żeby ich nazywano katolikami, to przecież, gdy jaki obcy człowiek zapyta ich o drogę do kościoła katolickiego, nie mają odwagi wskazać mu swojej bazyliki, lub swojego domu.

Te więc tak wielkie, tak liczne i tak drogie więzy imienia chrześcijańskiego słusznie trzymają wierzącego człowieka przy Kościele katolickim, chociażby prawda nie ukazywała się całkiem jasno z powodu ociężałości naszego umysłu i znikomości naszych zasług. U was natomiast wciąż słychać tylko o samych obietnicach dojścia do prawdy, natomiast niczego takiego nie ma, co by mię pociągało i zatrzymało. Gdyby te wasze obiecanki można było tak nieodparcie udowodnić, żeby żadna wątpliwość o nich powstać nie mogła, to by trzeba je postawić wyżej ponad te wszystkie racje, które trzymają mię w Kościele katolickim. Jeżeli jednakowoż są to tylko obiecanki, które się nie spełniają, to nikt mię nie zdoła oderwać od tej wiary, która umysł mój związała tylu i takimi więzami z religią chrześcijańską.

[...] Jeżeli zatem spotkasz kogo, co jeszcze nie wierzy Ewangelii, to co byś uczynił, gdyby ci powiedział: „Nie wierzę”. Ja też nie wierzyłbym Ewangelii, gdyby mię do tego nie skłonił autorytet Kościoła katolickiego.

Przeciw tzw. „Listowi zasadniczemu” Manesa, 4, 5,
tłum. A. Bober"


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 26 cze 2013, 15:17

truthseeker pisze:Znalazłem polskie tłumaczenie, gdyby ktoś był zainteresowany:

"W Kościele katolickim jest wiele innych racji, które jak najsłuszniej trzymają mnie na jego łonie. Pominę tu najczystszą mądrość, do której poznania niewielu uduchowionych ludzi w tym życiu dochodzi tak, by poznać ją w najmniejszym bodaj stopniu (są przecież ludźmi), wszelako bez żadnej niepewności. Dla ogółu bowiem bezpieczniejszą jest rzeczą prosta wiara, a nie niespokojne jej dociekanie. Otóż pomijając tę mądrość, w której istnienie w Kościele katolickim nie wierzycie, trzyma mię na łonie Kościoła katolickiego wspólna zgoda ludów i narodów, trzyma mię autorytet, który od cudów wziął początek, karmił się nadzieją, wzrastał przez miłość, wzmacniał sie z latami. Trzyma mię sukcesja biskupów, począwszy od samej stolicy Piotra Apostoła, któremu Pan po zmartwychwstaniu zlecił pasienie owiec swoich, a na obecnym episkopacie skończywszy; trzyma mię na koniec sama nazwa „katolicki”, która nie bez przyczyny tak przylgnęła wśród tylu herezji do samego Kościoła, że wszyscy heretycy, choć chcą, żeby ich nazywano katolikami, to przecież, gdy jaki obcy człowiek zapyta ich o drogę do kościoła katolickiego, nie mają odwagi wskazać mu swojej bazyliki, lub swojego domu.

Te więc tak wielkie, tak liczne i tak drogie więzy imienia chrześcijańskiego słusznie trzymają wierzącego człowieka przy Kościele katolickim, chociażby prawda nie ukazywała się całkiem jasno z powodu ociężałości naszego umysłu i znikomości naszych zasług. U was natomiast wciąż słychać tylko o samych obietnicach dojścia do prawdy, natomiast niczego takiego nie ma, co by mię pociągało i zatrzymało. Gdyby te wasze obiecanki można było tak nieodparcie udowodnić, żeby żadna wątpliwość o nich powstać nie mogła, to by trzeba je postawić wyżej ponad te wszystkie racje, które trzymają mię w Kościele katolickim. Jeżeli jednakowoż są to tylko obiecanki, które się nie spełniają, to nikt mię nie zdoła oderwać od tej wiary, która umysł mój związała tylu i takimi więzami z religią chrześcijańską.

[...] Jeżeli zatem spotkasz kogo, co jeszcze nie wierzy Ewangelii, to co byś uczynił, gdyby ci powiedział: „Nie wierzę”. Ja też nie wierzyłbym Ewangelii, gdyby mię do tego nie skłonił autorytet Kościoła katolickiego.

Przeciw tzw. „Listowi zasadniczemu” Manesa, 4, 5,
tłum. A. Bober"


czyli praktycznie jak moja parafraza :)

"ukazuje że ON WIERZY dlatego że tak podał kościoł"

A porównaj to ze sowim zdaniem ....

Autorytet Pisma Świętego wypływa z autorytetu Kościoła jak sam św. Augustyn pisze ... twój wniosek jest wiéc błędny i wg salija .... bluźnierczy ...


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.

Wróć do „Dla poszukujących”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości